Imię i nazwisko:
Adres email:

Poleć treść:


Z traumą poradzę sobie sama. Opowiadanie o silnej kobiecie. (Studium osoby - fragmenty)

Beata Szulik-Bomba, 10 Wrzesień 09 Dodaj komentarz Wyślij Drukuj

Wielka siła drzemie w nas ludziach. Często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Zwyczajnie nie przepuszczamy, że potrafimy być silni. Czasem jednak splot wydarzeń zmusza nas do tego odkrycia. Jest to opowieść o kobiecie, która doświadczyła tragicznych zdarzeń.





Kobieta, o której tu piszę istnieje naprawdę. Będę nazywała ją Zosią, choć tak naprawdę ma na imię inaczej - dane zostały nieco zmienione w celu ochrony jej prywatności.

 Zosia trafiła do mnie przez przypadek. Koleżanka powiedziała jej, że zna kogoś, kto zbiera materiały do pracy o ludziach, którzy przeżyli bardzo trudne chwile w życiu. A Zosia przeżyła ich ostatnio wiele i… chciała pomóc. Już sam ten fakt wydaje się trochę niezwykły. Przed spotkaniem uprzedzałam ją o możliwości pobudzenia nieprzyjemnych wspomnień i emocji. Jednak zgodziła się. Chciała wziąć udział w badaniu, które polegało na wypełnieniu kilku testów dotyczących zdarzeń, prowadzących do kryzysu lub przeżyć traumatycznych.


 


            Spotkałyśmy się w moim biurze, po godzinach pracy. Nikt nam nie przeszkadzał. Na początku wyjaśniłam, na czym będzie polegać badanie. Poinformowałam, że w każdej chwili może zrezygnować, bez podania powodu, zapewniłam o anonimowości. Zawarłyśmy kontrakt dotyczący zasad badania.


 


            Zosia była w średnim wieku, miała średnie wykształcenie, pracowała jako krawcowa.  Zamieszkiwała miasto ponad 500 tyś. mieszkańców. Od ponad sześciu miesięcy była wdową, miała dwoje dzieci. Nigdy nie uczestniczyła w żadnej terapii ani w grupie wsparcia. Była otyła. Poruszała się powoli, rzadko utrzymywała ze mną kontakt wzrokowy. Miała na sobie kawową sukienkę. Jej makijaż był zrobiony niedokładnie i miała nieuczesane włosy. Wypowiadała się najczęściej za pomocą prostych zdań, używała kolokwializmów. Wydawała się być spokojna i opanowana, ale jakby była gdzieś zupełnie indziej - w swoim świecie. W jej wypowiedziach nie było emocji. Sprawiała wrażenie jakby obojętnej i nieobecnej. Trudno było mi nawiązać z nią kontakt. Czasem zachowywała się w sposób nieoczekiwany. Nagle wstawała i siadała, przy czym nie wyjaśniała z jakiego powodu. Na niektóre pytania nie odpowiadała, jakby ich nie słyszała. Na pytanie - czy chciałaby przerwać, odpowiadała, że nie i że jeszcze zostanie.


 


            Zosia długo czytała instrukcję do pierwszego testu, po czym zapisała 5 linijek. Napisała: ”Mój mąż zginął w wypadku samochodowym przy samym domu prawie, jak mnie powiedziała sąsiadka to dobiegłam razem z pogotowiem, tam byłam. I na to wszystko patrzyłam, potem ktoś mnie przyprowadził do domu i dostałam jakiś zastrzyk”.


 


Ten krótki tekst zawiera odpowiedzi na wszystkie zadane w instrukcji jednego z testu pytania, jest opisana akcja i doznania fizyczne badanej. Wypowiedź jest w pierwszej osobie, zdarzenie zrelacjonowane jest fragmentarycznie, z zachowaniem logicznego następstwa czasowego. Zosia zapamiętała sytuację urazową za pomocą kodu obrazowego i abstrakcyjnego, przy jednoczesnej fragmentacji kodowania. Zdarzenie pamiętała za pomocą danych sensorycznych zdarzenia, takich jak obraz i zapach. Nie słyszała dźwięków, ani nie odczuwała intensywnych uczuć „-chyba nic nie czułam”. Wypowiedź „ -wciąż widzę jak przykrywają mojego męża, tak jakby zakryli i zabrali moją przyszłość” świadczy o wykorzystaniu procesu symbolizacji tj. przejścia od kodu obrazowego do abstrakcyjnego. Ekspresją emocji jest tu stworzenie metafory. Relacjonując doznania z ciała pisze „byłam sparaliżowana”, co mogło być typowym doznaniem odrętwienia w reakcji emocjonalnej na stresor. Dalej pisze „myślałam, że to mi się śni i że zaraz się obudzę”. Jest to relacja świadcząca o poczuciu nierealności zdarzenia, czyli derealizacji. Odpowiadając na pytanie o typowość przywoływanych wspomnień, Zosia pisze, że „ -chyba są typowe, bo wciąż widzę jak...” Odniosła się do tego pytania, jako do sytuacji charakterystycznej dla niej w kontekście pamięci tego jednego konkretnego zdarzenia, ale nie porównała swoich wspomnień z poprzednimi, doświadczonymi przy okazji innych sytuacji. Jej wspomnienia dotyczące wydarzenia są bardzo silne, wyraźne i poruszające.


 


            Wyniki kolejnych testów wykazały na obecność u Zosi syndromu aleksytymii. Osoby z takim syndromem cechują zaburzenia regulacji emocjonalnej, brak umiejętności rozpoznawania różnych stanów emocjonalnych. Mogą przeżywać emocje, choć nie zdają sobie sprawy jakie. Przeżywają niezróżnicowane pobudzenie emocjonalne, mają kłopoty w określeniu pochodzenia tego pobudzenia. Mają również tendencję do ulegania nastrojowi depresyjnemu. Zosia wykazywała duże trudności w identyfikacji własnych uczuć oraz w ich opisywaniu, miała również kłopoty w posługiwaniu się wyobraźnią. Często koncentrowała się na powierzchownych aspektach zjawiska i była niechętna do sięgania istoty sprawy. Obecność syndromu aleksytymii potwierdzają również analizowane pod tym kontem wyniki innych kwestionariuszy.


 


W teście występowania zmian rozwojowych po przeżytej sytuacji trudnej uzyskała dość wysoki wynik, a zatem można stwierdzić, że charakteryzuje ją dość niskie natężenie zmian rozwojowych (konsekwencji) po sytuacji trudnej.


 


Zosia doświadczyła w ostatnim czasie dwóch sytuacji kryzysowych – śmierci męża i nowotworu piersi. Oba zdarzenia spełniają kryteria zdarzeń traumatycznych wg DSM-IV, ponieważ w obu przypadkach nastąpiła konfrontacja z rzeczywistymi zdarzeniami pociągającymi za sobą śmierć i reakcja osoby badanej charakteryzowała się strachem, bezradnością lub przerażeniem (Zdankiewicz-Ścigała i Przybylska, 2002).


 


W innym teście Zosia relacjonuje silne wspomnienia dotyczące śmierci męża, jednak bez nazwania swoich uczuć. Jedyną reakcją emocjonalną, jaka się pojawia jest stwierdzenie „-nigdy tego nie zapomnę”. Może świadczyć to o ważności tego zdarzenia dla badanej, jednak z jej relacji ciężko jednoznacznie stwierdzić, co dokładnie powoduje, że badana tego nie zapomni. Prawdopodobnie odnosi się ona tu do przeżyć, jakie towarzyszyły jej, kiedy patrzyła na reanimację męża i jego śmierć. Obserwowanie tych zdarzeń musiało wzbudzić u niej emocje, jednak nie relacjonuje ich. Z jednej strony, może powodować to obecność syndromu aleksytymii, ale równie dobrze mogły zadziałać tu mechanizmy obronne w postaci oderwania od rzeczywistości i odrealnienia. Ekstremalnie silne emocje negatywne uruchomiły określone mechanizmy neurobiologiczne, co niewątpliwie mogło mieć wpływ na kodowanie zdarzenia i co za tym idzie - kształt późniejszych wspomnień. Udowodniono, że aleksytymicy mogą przeżywać emocje, choć nie zdają sobie sprawy, jakie to emocje i skąd pochodzą (Maruszewski, Ścigała, 1998). Dalej badana pisze „-wciąż widzę jak przykrywają mojego męża, tak jakby mi zakryli i zabrali moją przyszłość”. Jest to wypowiedź w postaci metafory, która świadczy o posługiwaniu się kodem abstrakcyjnym. Wg koncepcji reprezentacji emocji nastąpił tu proces desemantyzacji, który umożliwia jednostce szukanie nowych znaczeń dla sytuacji wcześniej uważanej za niezgodną i abstrakcyjną (Maruszewski, Ścigała,1995). Zastosowana metafora jest dość prosta. Jak opisuje badana, ciało męża rzeczywiście zostało zakryte czarną folią i zabrane przez karetkę pogotowia a więc metaforyczne jest tu porównanie męża z jej przyszłością. Wydaje się to dość oczywiste, że życie z mężem mogło oznaczać dla badanej jej przyszłość. W powyższym zdaniu, można też dostrzec pewną niechęć osoby badanej do sięgania do istoty rzeczy i konkretności, co z kolei jest obroną przed rzeczywistością. Świadczy to również o skłonności do operacyjnego stylu myślenia, którego występowanie odzwierciedliło się w wynikach kwestionariusza TAS-26 i jest cechą funkcjonowania psychicznego aleksytymika. Syndrom aleksytymii pojawia się również w innym teście. W skrótowym opisie akcji zawierającym niewiele słów, (zwłaszcza przymiotników) i brak szczegółów, osoba badana zwraca uwagę tylko na odczucia fizyczne (dobiegłam razem z pogotowiem; na to wszystko patrzyłam; dostałam zastrzyk). Opisywanie akcji i fizycznych doznań przy z pominięciem afektu jest charakterystyczne dla wypowiedzi aleksytymików (Jasielska, 2001). Sposób narracji sprawia, że relacjonowana sytuacja wydaje się dramatyczna. Odnosi się wrażenie, że osoba badana była roztrzęsiona, pomimo iż nie pisze o tym wprost. Jest to kolejny przykład opisanej powyżej właściwości aleksytymików, którzy przeżywają emocje, ale nie potrafią ich nazwać ani ustalić skąd pochodzą.


 


W badaniu Progres, sprawdzającym występowanie zmian rozwojowych po przeżytej sytuacji trudnej, zauważono pozytywne zmiany, jeśli chodzi o poczucie odpowiedzialności badanej i zdolności do podejmowania samodzielnych decyzji. Od czasu zdarzenia urazowego wyraźnie zmienił się jej sposób postrzegania innych - dostrzega swoich przyjaciół, którzy się o nią troszczą i jest skłonna prosić ich o pomoc. Życie traktuje bardziej serio, jej oczekiwanie, że stanie się perfekcyjna wzrosło. Wszystkie te zmiany mogą być związane z tym, że została sama z dwójka dzieci i wiele decyzji musi podejmować bez męża. Wiąże się to z większą odpowiedzialnością a więc również z zapotrzebowaniem, aby podejmowane decyzje były jak najlepsze. Być może osoba badana szuka oparcia w wierze, ponieważ obawa, że Bóg się o nią nie troszczy zmalała. Dalsze wyniki wskazują również na szereg niekorzystnych konsekwencji zaistniałej sytuacji. Zdecydowanie zmienił się jej sposób funkcjonowania, zmalały jej umiejętności związane z opanowaniem i spokojnym reagowaniem na bolesne zdarzenia, jak i zastanawianiem się nad konsekwencjami swoich działań. Osoba badana bardziej przeżywa swoje niepowodzenia, częściej wpada w złość. Wzrosły trudności z zasypianiem i poczucie, że życie nie ma sensu.


 


Opisywane wyżej zmiany potwierdzają wyniki, świadczące o istnienie objawów pourazowych, składających się na pełnoobjawowe PTSD. Osoba doświadczyła zdarzenia, które spowodowało śmierć (wypadek samochodowy męża) oraz poczucia zagrożenia śmiercią (rak piersi u samej osoby badanej). Na uwagę zasługuje fakt, że badana nie wspomina żadnej dolegliwości dotyczącej nowotworu piersi. Nie ma żadnej relacji odwołującej się do przeżyć towarzyszących temu zdarzeniu. Zosia relacjonuje to tylko w taki oto sposób: „ 1) Miałam raka piersi, ale już jest wszystko dobrze. 2) Śmierć męża to było cięższe wydarzenie, nie pogodziłam się z tym.” Wobec braku innych danych trudno odnieść się do tych relacji w inny sposób niż ten, który przedstawia sama badana a więc, że śmierć męża była dla niej cięższym przeżyciem. Czuła bezradność i przerażenie. Stale doświadcza ponownego przeżywania zdarzenia traumatycznego w postaci powracających wspomnień (myśli i obrazów). Śnią jej się koszmary związane z sytuacją urazową. Towarzyszy temu złe samopoczucie psychiczne oraz nieprzyjemne reakcje fizyczne (oblewanie potem). Zosia sporadycznie unika myślenia, mówienia o urazowym zdarzeniu oraz o uczuciach z nim związanych. Podobnie unika działań, ludzi lub miejsc, które przypominają jej o nim. Deklaruje, że jest zdolna do przypomnienia sobie ważnych aspektów traumy. Dwa do czterech razy w tygodniu odczuwa zmniejszone zainteresowania ważnymi zajęciami. Prawie stale towarzyszy jej poczucie dystansu, odcinania się od ludzi i emocjonalnego odrętwienia. Odczuwa brak perspektyw na przyszłość, deklaruje, że prawie stale ma kłopoty z zasypianiem i 2-4 razy w tygodniu jest drażliwa i ma wybuchy złości. Towarzyszą jej problemy z koncentracją oraz sporadycznie odczuwa nadmierną czujność, przestrach lub wzdryganie się. Objawy utrzymują się dłużej niż 3 miesiące. Zaburzenie powoduje dystres i upośledzenie jej funkcjonowania we wszystkich aspektach życia.


 


Zgodnie z DSM-IV powyższa analiza i spełnienie wszystkich kryteriów potwierdza istnienie głębokiego PTSD (APA, 1994). Zaobserwowano u niej objawy dysocjacji, która jest obserwowalnym zachowaniem, doznaniem oraz formą obrony przed bólem (Zdankiewicz–Ścigała, Przybylska, 2002). Aby jednostka spełniała kryteria dysocjacji powinna prezentować przynajmniej trzy z poniższych objawów: 1) zwiększona reaktywność emocjonalna, 2) zmniejszona świadomość otaczającego świata 3) uczucie odrętwienia/ odosobnienia/ alienacji 4) derealizacji 5) depersonalizacji 6) niezdolności do przypomnienia sobie ważnych aspektów traumy.  U badanej zaobserwowano takie objawy jak: zwiększona reaktywność emocjonalna, uczucie oderwania, odrętwienia i derealizacji, odcinanie się od ludzi, niemożliwość przypomnienia sobie ważnych aspektów traumy. Wiele z tych objawów opisano powyżej przy okazji analizy wyników badań dotyczących sytuacji w czasie lub po zdarzeniu traumatycznym. W tym miejscu można dodać jeszcze obserwacje własne, kiedy Zosia nie potrafiła odpowiedzieć na proste pytania dotyczące traumy, przy jednoczesnym deklarowaniu w testach dokładnej pamięci tych zdarzeń.


 


 


 


 Reasumując, Zosia przeżyła zdarzenia traumatyczne, które spowodowały wystąpienie u niej głębokiego zaburzenia stresowego pourazowego PTSD. Zdarzenia te są nieprzepracowane i niezintegrowane z życiem. Badana ciągle nie opanowała nadwrażliwości na bodźce sensoryczne, co ujawnia w relacji zawartej w Kwestionariuszu Pamięci Zdarzeń Specyficznych, gdzie deklaruje, że wspomnienia są bardzo silne, wyraźne i poruszające oraz że „-nigdy chyba tego nie zapomnę”. Nie nastapiła jeszcze habituacja pobudzenia fizjologicznego a w zwiazku z tym nie zrezygnowała z tłumienia myśli intruzywnych, przez co ciągle narażona jest na efekt rykoszetu, czyli na ciągłe powracajacnie niechcianych myśli (Wegner i inni, 1987). W przeprowadzonych analizach zidentyfikowano u badanej kilka deficytów, które składają się na jej złą kondycję psychiczną. Badana ma również mocne strony, które umożliwiają jej w miarę sprawne funkcjonowanie. Można do nich zaliczyć odpowiedzialność i zdolność do podejmowania decyzji oraz skuteczne szukanie wsparcia u innych ludzi. Również wiara w Boga ją umacnia, gdyż daje jej poczucie, że ktoś się o nią troszczy. Istotny są również fakty, że badana jest aktywna zawodowo i cały czas opiekuje się dziećmi. Zapewnia jej to stabilność sytuacji życiowej.


 


Wreszcie wydaje się, że osoba badana w tej sytuacji powinna zgłosić się po pomoc psychologiczną. Celem mogłoby być uzyskanie pomocy w integracji wspomnienia traumatycznego wydarzenia z istniejącymi schematami poznawczymi. Ważne wydaje się aby badana przeanalizowała z detalami swoje wspomnienia a w konsekwencji zmieniła poznawczo-emocjonalną interpretację ich i zintegrowała wspomnienia ze swoim obrazem świata. Mogłoby to wpłynąć na poprawę jej samopoczucia.


 


Mam jednak wrażenie, że Zosia nie będzie chciała zgłosić się do nikogo po taką pomoc. Prezentuje pogląd, że musi sama przez to wszystko przejść. Z drugiej strony patrząc to rzeczywiście daje sobie radę. Warto podkreślić, że pomimo wszystkich relacjonowanych dolegliwości jest w stanie funkcjonować rodzinnie i społecznie. Nie zamyka się w sobie, jest otwarta na ludzi, choć trudno ją w takim stanie zaakceptować. Jednak poznając powody jej zachowania znajduje ona zrozumienie, współczucie i sympatię. Wydaje mi się, że badana instynktownie szuka wsparcia i zrozumienia jednak nie dopuszcza do siebie myśli, że ktoś mógłby rzeczywiście jej pomóc i ulżyć w jej sytuacji.


 


            Po uczestnictwie w takim badaniu jest zwykle udzielana informacja zwrotna, ale Zosia nie chciała jej usłyszeć. Powiedziała, że wkrótce wyjeżdża z dziećmi do rodziny i nie będzie miała czasu się ze mną spotkać. Miałam przez chwilę wrażenie, że uśmiechnęła się i powiedziała: „Mam nadzieje, że pomogłam w czymś pani”. Wyszła. Nie powiedziała nic więcej.


 


 


 


            Wielka siła drzemie w nas ludziach. Często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Zwyczajnie nie przepuszczamy, że potrafimy być silni. Czasem jednak splot wydarzeń zmusza nas do tego odkrycia…

Aktualna ocena

16

Oceń
Podziel się
KOMENTARZE
foto

Lilka(Gość) z: http://www.lilka.pl, 27 Wrzesień 15 22:28

To całkiem ciekawe.

DODAJ KOMENTARZ
Zaloguj się albo Dodaj komentarz jako gość.

Dodaj komentarz:



REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej