Imię i nazwisko:
Adres email:

Poleć treść:


Kto pierwszy odkryje mój talent?

Renata Gut, 28 Luty 12 Dodaj komentarz Wyślij Drukuj

Każdy, kto chodził do przedszkola przechowuje w swojej pamięci wspomnienia z tamtego czasu. Jakieś obrazy, jakieś sytuacje, jakieś skojarzenia. Właśnie „jakieś”, to słowo ma tu szczególne znaczenie, bo to, JAKIE to WSPOMNIENIA …robi wielką różnicę. 

Silne emocje, jakie towarzyszą temu etapowi naszego życia, decydują o tym, że ślady pamięciowe zapisują się na trwale, bądź na bardzo długo w pamięci. To czas pierwszych rozstań z rodzicami, czas pierwszych kontaktów z rówieśnikami, budowania świadomości tożsamości swojej i innych, kształtowania poczucia własnej wartości i przeżywania bezcennych chwil. Takich chwil, które na trwale wpisują się w dorosłe życie. Kto w największym stopniu decyduje o tym, JAKIE te wspomnienia są? Kto ma na nie największy wpływ? W ogromnym stopniu to dorośli, którzy decydują o kształcie tego wielkiego świata, otaczającego małego człowieka. Wychowawcy w przedszkolu również. Panie i panowie, którzy towarzyszą w rozwoju i odkrywaniu świata. A kto stoi za wszystkimi decyzjami dotyczącymi wyboru kadry przedszkolnej, oczywiście DYREKTOR PRZEDSZKOLA. Kobieta, lub mężczyzna, osoba zarządzające i decydująca, wpływająca na poziomie świadomym i również nieświadomym na wszystko, co dzieje się w przedszkolu. Na jego atmosferę, klimat, środowisko i wszelkie działania. Warto zwrócić uwagę na fakt, że to, co dyrektor myśli o dzieciach, życiu, procesie wychowania, o tym, czym jest TALENT i kto go ma lub jest go pozbawiony, to wszystko decyduje o tym - co w przedszkolu jest kwalifikowane do obszaru ważne i co jest realizowane w codziennej praktyce. Lubię to powiedzenie, bo szczególnie w edukacji znajduje swoje potwierdzenie, słowem:, „JAKI PAN TAKI KRAM”. Zbadano, że w kształtowaniu u dziecka jego poczucia własnej wartości, a szczególnie myślenia o sobie w kontekście: KIM jestem? Jakie mam talenty? Jak bardzo wartościową osobą jestem? Kim mogę być? Na co mnie stać?  w wieku dziecięcym i oczywiście przedszkolnym szczególną rolę odgrywają dorośli z jego otoczenia. To właśnie w oczach dorosłych, dziecko „przegląda się” i uzyskuje od nich informacje zwrotne, kim jest. Dowiaduje się również czy ma talenty, czy  NIE. Czy jest w tej grupie - „niekoniecznie utalentowanych” - tak jak inne dzieci. Dziecko słyszy słowa i zdania na swój własny temat i w oparciu o te komunikaty, kształtuje na długie lata obraz siebie. Obraz, który niejednokrotnie decyduje potem o tym, kim staje się w przyszłości. Zapraszam do prostej refleksji, na swój własny temat. Czy ktoś powiedział ci w dzieciństwie, że jesteś wyjątkowy…, że masz talent?., że robisz określony rodzaj rzeczy w sposób unikalny…., że wyróżniasz się np.: lepieniem z gliny, malowaniem obrazków, liczeniem, czy opowiadaniem historii, lub skakaniem na skakance? Jeżeli tak, to jesteś szczęściarzem, wychowywałeś się w otoczeniu osób świadomych faktu, że masz talenty, że możesz je rozwijać i że to właśnie twoja unikalność decyduje o twojej sile i twoich mocnych stronach. Ja miałam takie szczęście w domu, ale nie miałam takiego szczęścia w przedszkolu, dlatego nie lubiłam do niego chodzić. Bolał mnie codziennie rano brzuch zanim dałam się wyciągnąć z domu do przedszkola. Było mi słabo, kręciło mi się w głowie, nie maiłam energii (brak energii u 3 latka, to bardzo poważny sygnał dla rodziców, że COŚ jest nie tak…) Dopiero teraz, po wielu latach wiem, przed czym tak mocno broniło się moje ciało i dziecięca dusza. Nie chciało być oceniane, gorsze i nieakceptowane. Moja pani uważała, ze utalentowana w mojej grupie Ania i Marek. Pozostałe dwadzieścia dzieciaków w tym ja, były „inne” jakieś gorsze…? Właściwie nie wiadomo, z jakiego powodu, ale tak się czuliśmy. Marek i Ania pierwsi kończyli zadania, jako pierwsi i jedyni uzyskiwali aprobatę pani i jej uśmiech. Dla nas była raczej w „innym humorze”, z krzywą miną. A obserwowaliśmy ją bacznie, chcąc za wszelką cenę odczytać w jej komunikacji pozawerbalnej i werbalnej jakiekolwiek sygnały radości i akceptacji naszych działań. Byliśmy poganiani, karceni i NIGDY nie wystarczająco dobrzy w tym, co robiliśmy. Nikt nie powiedział nam, że każdy czas wykonania zadania jest dobry i właściwy zwłaszcza w przedszkolu, że jedni wolą skakać, inni malować, a jeszcze inni siedzieć w kąciku i składać klocki i że właśnie tacy jesteśmy OK. Dokładnie tacy, no, jacy mieliśmy być? Byliśmy sobą, ale nie spełnialiśmy jej oczekiwań. Dowiedzieliśmy się, że można być utalentowanym i że są też CI INNI, nieutalentowani. W tym miejscu nie muszę, chyba dodawać jak stanowczo nasze głębokie przekonania na własny temat wpływały na naszą pracę. Ale zaznaczę, że próbowaliśmy dogonić, udowadnialiśmy pani, że jesteśmy okej, że się staramy, że damy radę, że może i do nas się uśmiechnie.  No i utrwalaliśmy schemat, dziecka z niskim poczuciem własnej wartości, które potem całe życie stara się udowadniać całemu światu, ze jest normalne, wyjątkowe i fantastyczne. Uzależnialiśmy się od jej opinii na swój własny temat, bo jeszcze w tym wieku na naszą osobistą, odważną, że nie ma racji było za wcześnie. Mało kto wie, że najtrwalsze struktury poczucia własnej wartości u dzieci budują się do wieku 3 lat. I że w tym okresie właśnie dorośli swoimi przekonaniami i założeniami, budują w nas schematy myślenia i działania, które jako „wyposażenie z dzieciństwa” zostaje z nami na zawsze. Dopóki nie dorośniemy, dopóki nie zmienimy samoświadomości i dopóki się nie zbuntujemy na to, że nasz obraz siebie, jest inny – niż obraz NAS w oczach dorosłych. Nikt nie lubi buntu, a dorośli szczególnie, ale to właśnie ten bunt pozwala dziecku w późniejszym wieku, a dorosłemu w jeszcze późniejszych latach, układać nowe wzorce doświadczania i odrywania siebie. Pojawia się jednak pytanie, kiedy najlepiej byłoby odkrywać nasze talenty. Naukowcy są zgodni w tym względzie – jak najwcześniej! FAKT, który kiedyś odkrywany był intuicyjnie, że talent ma każdy, dzisiaj potwierdzają badania talentów neuronalnych Instytutu Gallupa. Ponadto odkąd amerykański naukowiec Roger Sperry dostał w roku 1981 nagrodę Nobla za określenie specyfikacji pracy lewej i prawej półkuli mózgu, stało się również jasne i udowodnione naukowo, że mamy wśród nas dzieci, które są/ stają się na naszych oczach wybitnymi umysłami ścisłymi, lub wybitnymi umysłami nazywanymi potocznie humanistycznymi lub artystycznymi. Najważniejsze jest jednak to, że wprawdzie nasz charakter kształtują zarówno geny, jak i wychowanie oraz środowisko, warto kierować dziecko, na tak zwaną „Zieloną ścieżkę”. Nie jest, bowiem żadną tajemnicą, że preferujemy określony rodzaj zadań i wtedy, gdy możemy je wykonywać działamy nie tylko z motywacją wewnętrzną, ale uzyskujemy również wyjątkowe rezultaty. Lubimy to, co umiemy, to, do czego „jesteśmy stworzeni” i to, co przychodzi nam z łatwością. Pojawia się tylko pytanie, kto odkryje w dziecku te talenty, które posiada? Rodzic?... byłoby cudownie, wychowawca w przedszkolu?...wspaniale. Ale oczywiście było by ideałem, by w tym wieku rodzice, przy współpracy przedszkola mogli świadomie ze sobą współpracować i się wspierać. Bo kto jak nie oni, może budować w dziecku głębokie przekonanie, że ma talenty. Pojawia się jednak mały warunek. Zarówno rodzice, jak i wychowawcy, a dyrektor przedszkola szczególnie, muszą być do tego głęboko przekonani, że teorie, które praktykuje już większość najlepszych placówek przedszkolnych na świecie są prawdziwe.  Bo dziecko, jako najlepszy na świecie detektor prawdy i fałszu, kupi od nas głębokie przekonanie o sobie pod warunkiem, że będziemy prawdziwi, naturalni i spójni. Na początku roku szkolnego warto sobie zadać pytania w gronie dyrektorów i wychowawców: Czym jest dla mnie talent? Co myślę o dzieciach i ich talentach? Czy wiem skąd biorą się talenty?  Czym jest talent neuronalny? Jak współcześnie definiujemy mocną stronę?  Jak ją kształtować? Czy lepiej się koncentrować na słabych stronach i na tym, czego nie lubię i nie umiem, czy lepiej wspierać w edukacji rozwój mocnych stron? Na te inne pytania odpowiedziały sobie już najlepsze placówki w Polsce, które program dekodowania talentów u dzieci realizują we współpracy z rodzicami. Warto brać z nich przykład, to skoro każdy ma jakieś talenty, to im szybciej się o tym dowie, tym lepiej!

Aktualna ocena

0

Oceń
Podziel się
KOMENTARZE
Aktualnie brak komentarzy. Bądź pierwszy, wyraź swoją opinię

DODAJ KOMENTARZ
Zaloguj się albo Dodaj komentarz jako gość.

Dodaj komentarz:



REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej