Kontrowersyjne różnice międzykulturowe w zachowaniu w stosunku do kobiet. Gdzie kończy się problem kulturowy a zaczyna kwestia humanitaryzmu?
Analiza literatury związanej z problematyką kobiecości skłoniła mnie do zajęcia się właśnie tym tematem i uczynienia go przedmiotem rozważań mojej pracy magisterskiej, która dotyczy właśnie kwestii kobiecej w literaturze[1] i – mam nadzieję - pozwala mi to spojrzeć nieco głębiej na zagadnienie różnic międzykulturowych w zachowaniach w stosunku do kobiet, bowiem różnice te są także widoczne na płaszczyźnie literackiej. Nim jednak omówię na wybranych przykładach kontrowersyjne zachowania w stosunku do kobiet, pragnę przybliżyć kilka zagadnień teoretycznych, które uważam za szczególnie istotne z uwagi na podejmowany temat.
Termin kwestia kobieca[2], autorstwa G. Borkowskiej, krytyka i teoretyka literatury, powstał z uwagi na chaos pojęciowy, z jakim musi się zmierzyć każdy, kto ma aspiracje lub mówiąc innymi słowy – czuje w sobie to niezwykłe powołanie, aby zajmować się tym tematem. Kwestia kobieca mieści w sobie wszystko to, co dotyczy kobiety i jej roli społecznej. W literaturze, ujmowanej w tym momencie szeroko, bez uwzględniania podziałów na literatury narodowe, przechowywane są symboliczne i dosłowne obrazy przedstawiające kobiecość i kobietę. Te literackie obrazy, pozbawione jednak często literackiej utopii czyniącej z nich bajkowe, arkadyjskie ikonografie, stanowią dowód tego, w jaki sposób można patrzeć na kobietę i jej rolę w konkretnym, opisywanym społeczeństwie. Także w literaturze, w literackich obrazach dostrzeżono kontrowersyjne różnice w zachowaniu w stosunku do kobiet, które z całą pewnością są świadectwem tego wszystkiego, co funkcjonuje w rzeczywistości społecznej, kulturowej, ale także – w mentalności ludzkiej. Część z tych kontrowersyjnych zachowań, dyskryminujących kobiety, jest obserwowana w dużej ilości kultur i stanowi przedmiot dyskusji na arenie międzynarodowej. Same kobiety, w większości z krajów rozwijających się, występują w obronie własnych praw – do edukacji, do pracy, do godziwych zarobków. Istnieje jednak pewien margines zachowań wobec kobiet, które bardzo często są przemilczane bądź robi się o nich głośno jedynie od czasu do czasu, przy okazji medialnego szumu związanego z jakąś tragedią. Nawet wtedy jednak trudno o konstruktywne rozwiązania, bo pojawiają się pytania o to chociażby, jak daleko jedna kultura może ingerować w drugą? Czy patrzenie przez pryzmat moralności i zinternalizowanych wartości jednej kultury na zasady panujące w drugiej – jest uczciwe? A może tłumacząc się wychodzeniem poza etnocentryzm – przymykamy oko na cierpienie i krzywdę, jaką zasady, rytuały kulturowe wyrządzają jednostce? Na większość z tych pytań nie sposób udzielić jednoznacznej odpowiedzi, powinny być jednak punktem wyjścia do dyskusji na temat granicy pomiędzy tradycją a cierpieniem zadawanym człowiekowi.
Przez stulecia kobiecość była traktowana jako inność drugiej kategorii. Prowadziła jednak swój cichy (choć nie zawsze) żywot, rosła w siłę, zmieniała swe oblicza w odpowiedzi na przemiany i potrzeby społeczne, polityczne i kulturowe – jednak nie wszędzie miała i ma taką możliwość[3]. Dostosowywała się do istniejących warunków i przydzielanego jej miejsca w hierarchii ważności w danej kulturze. To na stronicach dzieł literackich odważniej niż w dyskusjach politycznych stawiała pytania o samą siebie, budząc w czytelniku całą paletę emocji[4]. Sięgając po różnego rodzaju pozycje literackie mamy często jedyną możliwość zetknięcia się z zachowaniami dotyczącymi kobiet, które są obce w naszej macierzystej kulturze, a o których trudno usłyszeć w mediach. To literatura – zarówno o charakterze naukowym, jak również posługująca się fikcją literacką jaką swoim centralnym narzędziem, jest źródłem wiedzy o praktykach w obrębie innych kultur. Wspomnienia, zwierzenia, opisy podróżników z odbytych podróży oraz sztucznie, rzemieślniczo stworzone opowieści wynikające jednakże z pewnych faktów – to swego rodzaju most umożliwiający poznawanie i skłaniający do ustosunkowania się względem rożnego rodzaju kulturowo uwarunkowanych zachowań.
Tym, co wydaje mi się szczególnie istotne w naszych czasach, jest konieczność zdobywania poznawczych kompetencji do mówienia o kobietach i kobiecości i to w różnych kulturach. Owe kompetencje to elementy konkretnej, w miarę zobiektywizowanej wiedzy mogącej nam pomóc w wyrabianiu sobie własnej opinii na neuralgiczne kwestie i wyjście z etnocentrycznego patrzenia na świat[5]. Temat kobiet jest bowiem szczególnie trudny, a wiele bolesnych jego aspektów było przez stulecia spychanych na margines i to w każdym tego słowa znaczeniu. Nieustannie powraca do nas pytanie – co to znaczy być kobietą?[6] Kobiecość to złożony problem kulturowy – problem z tego względu, że tak wiele istnieje niejasności, różnic w podejściu do tego tematu i właśnie kontrowersji w pojmowaniu roli kobiety. Zachowania wobec kobiet ocierają się o zagadnienie humanitaryzmu, który należy rozumieć jako postawę charakteryzującą się szacunkiem dla godności człowieka i chęcią oszczędzenia mu cierpień[7]. Kobietom cierpienie częściej jest zadawane niż oszczędzane i odczuwam niekiedy wątpliwość, czy jest to problem jedynie kulturowy, a może dużo bardziej – moralności, sumienia jednostek i dostarczania wiedzy o innych standardach kulturowych w krajach tzw. trzeciego świata, czyli umożliwienie szerszego spojrzenia na zachowania akceptowane i nieakceptowane, na godność człowieka i szacunek względem każdej istoty ludzkiej, niezależnie od płci.
Wydarzenia, jakie miały ostatnio miejsce w różnych częściach naszego globu, skupiły uwagę opinii publicznej w wielu krajach na kwestiach związanych właśnie z płcią. Rządy talibów w Afganistanie, Światowa Konferencja na Rzecz Kobiet w Pekinie, powszechne zaniepokojenie praktykami obrzezania dziewcząt w Afryce i w Azji – to tylko wybrane przykłady świadczące o tym, że role, ideały i oczekiwania związane z płcią społeczno – kulturową są tematyką niezwykle istotną, wręcz neuralgiczną w dyskusji o otaczającym nas świecie[8], a dyskusja ta wydaje się być wręcz podstawowym warunkiem dalszego rozwoju społecznego. Świat stoi na rozdrożu, a każdy niemal człowiek styka się z koniecznością odpowiadania samemu sobie na pytania typu: Co o tym myślę? Jakie jest moje zdanie na ten temat?
W gąszczu docierających do nas informacji zawartych jest wiele sygnałów świadczących o tym, że nie wszędzie godność ludzka jest szanowana, a prawa człowieka – respektowane. W odniesieniu do kobiet kultura, tradycja usankcjonowały wiele praktyk, które dla nas, ludzi zachodu, wychowanych i mieszkających w konkretnej rzeczywistości społecznej i kulturowej, są niezrozumiałe, budzą zdziwienie, zażenowanie, obrzydzenie lub też wywołują silny sprzeciw i motywują do występowania przeciwko nim. Kultura wywiera bowiem niezwykle istotny i silny wpływ na zachowania związane z byciem mężczyzną lub kobietą[9], ale funkcjonowanie we współczesnym świecie wymaga ustosunkowania się nie tylko względem praktyk we własnej kulturze, coraz częściej bowiem – zwłaszcza mieszkańcy krajów zachodnich – są obywatelami świata, stykającymi się z różnymi praktykami kulturowymi, chętnie podróżującymi, a przez to – zdobywającymi szersze pole widzenia na tematy związane z traktowaniem kobiet na świecie.
Niezwykle aktualne i wymagające udzielenia odpowiedzi staje się następujące pytanie, przywołane już przeze mnie na początku pracy: Gdzie przebiega granica między usankcjonowanym tradycją rytuałem a praktyką godzącą w godność człowieka? Nim spróbuję odpowiedzieć pragnę przywołać kilka zachowań, o których myślę jako o kontrowersyjnych w odniesieniu do kobiet.
Przykładem kontrowersyjnej praktyki kulturowej zakorzenionej w sposobie postrzegania płci i ról płciowych jest obrzezanie kobiet[10]. Opisywano je jako element żeńskiego obrzędu inicjacji oraz jako ważny rytuał przejścia, symbolizujący zakończenie dzieciństwa i wejście w dorosłość. Za tą praktyką kryje się wiele, głęboko zakorzenionych przekonań dotyczących kobiet oraz roli, jaką powinny pełnić w swoim życiu i w życiu danej społeczności. Obrońcy obrzezania kobiet argumentują, że w wielu kulturach właśnie obrzezanie kobiety jest warunkiem niezbędnym do zawarcia małżeństwa. Podkreślają także konieczność zachowania tradycji, jako warunek konieczny do podtrzymania kultury. Przeciwnicy tej praktyki kładą natomiast nacisk na ból, cierpienie, zagrożenia zdrowotne związane z obrzezaniem. Na czym dokładnie polega ta praktyka i co musi przejść dziewczynka, na której jej się dokonuje czytelnik ma możliwość dowiedzieć się właśnie dzięki literaturze. Kwiat lotosu ukazał się na polskim rynku wydawniczym w 2000 roku i od razu skupił uwagę opinii publicznej. Waris Dirie dorastała na somalijskiej pustyni. Kiedy miała pięć lat, przeżyła katusze obrzezania[11], a w wieku czternastu udało jej się uciec do krewnych w stronę Mogadischu. Następnie przez okres czterech lat pracowała jako pomoc domowa u swojego wuja w Londynie. Kiedy miała osiemnaście lat zauważono w niej kandydatkę na modelkę, jej oryginalna uroda stała się jej wielkim atutem i szansą na inne, lepsze życie. Bardzo długo nie było możliwości, aby mogła opowiedzieć, co przeżyła we wczesnych latach swego dzieciństwa. W końcu jednak Waris Dirie zdecydowała się już dłużej nie ukrywać przed społeczeństwem swojego cierpienia. Napisała bardzo emocjonującą książkę Kwiat pustyni, która należała do największych bestsellerów w dwudziestu jeden krajach, a w Niemczech na liście bestsellerów znajdowała się ponad 100 tygodni[12], co stanowi dowód, jak wielkie zamieszanie, zszokowanie wzbudziła jej historia. Dzisiaj wraz ze swoim małym synem mieszka w Nowym Jorku i jest ambasadorem przeciw obrzezaniu kobiet, które ciągle jeszcze praktykuje się aż w dwudziestu ośmiu krajach. Nomadka, która należy do modelek odnoszących największe sukcesy, jest rzeczniczką milionów milczących ofiar[13].
Lektura książki wzbudza bardzo wiele emocji i niemal mimowolnie można powiedzieć, iż jest to przykład zagadnienia, które należy rozpatrywać w aspekcie humanitaryzmu, a nie tradycji, kultury. Bo czy kultura ma prawo usankcjonować cierpienie, okaleczenie? Przecież to ludzie tworzą tradycję, a więc może pytanie powinno brzmieć zupełnie inaczej – czy ludzie mają prawo okaleczać innych? W przypadku drugiej formy sformułowania problemu odpowiedź wydaje się być jednoznaczna, natomiast tam, gdzie mamy do czynienia z pojęciem kultury – bardzo często – robimy krok w tył i zatrzymujemy własny osąd. Dlaczego? Być może boimy się naruszać fundament tworzący inną społeczność bądź, zwyczajnie, brakuje nam cywilnej odwagi. Oczywiście, że filtry kulturowe wpływają na nasze poglądy dotyczące wszystkich kwestii związanych z płcią[14], jak również zgodnie z jednym z modeli rozwojowych istniejących w badaniach międzykulturowych – kultura wpływa na matki, na kształtowanie się zachowań rodzicielskich, a matki – na młodsze pokolenia. Dochodzi tu więc do transmisji wartości i przekonań ważnych w danej kulturze i dla starszego pokolenia, dorastamy i uczymy się w procesie socjalizacji reguł i wzorów zachowania, także w odniesieniu do zachowań związanych z konkretną płcią. Uczymy się również tego, co jest uznawane za dobre, a co za złe, jednakże nie możemy zamykać naszego światopoglądu w ramach granic, jakie wyznacza nam społeczność, w której żyjemy i uważam, że współcześnie takie zamknięcie się jest coraz trudniejsze, jeśli już nawet nie niemożliwe, bowiem stykamy się z problemami, które wymagają wyjścia poza to, co już wiemy, zbadania kontekstu, poszukiwania coraz to nowych racji, argumentów. Jak inaczej odnaleźć odpowiedzi na pytania, dlaczego w XXI wieku w religiach muzułmańskich i hinduskich oraz krajach afrykańskich kobiety nadal mają ograniczony dostęp do edukacji? Dlaczego to mężczyźni decydują o tym, czy kobieta może zacząć uczyć się a później studiować?
Tego rodzaju pytania pojawiają się niemal na każdym kroku, tymczasem w wielu kulturach nie budzi to żadnego zdziwienia. W Kamerunie np. pochodzący z 1981 roku kodeks cywilny pozwala mężowi zakazać pracy zawodowej żonie, jeśli w jego mniemaniu szkodzi to interesowi domu i rodziny. Zgodnie natomiast z kodeksem handlowym może on pozbawić ją pracy poprzez zgłoszenie swojego sprzeciwu w firmie ją zatrudniającej. W konsekwencji wiele firm wymaga uprzedniej zgody męża na zatrudnienie kobiety. Zgoda taka wymagana jest również przy podejmowaniu starań o umożliwiający wyjazd za granicę paszport. Bardzo rzadko kobietom przysługuje prawo do alimentów, w wypadku rozwodu czy separacji oraz prawa spadkowe[15].
Normą zwyczajową pozostaje podporządkowanie kobiet władzy mężów, ich bicie i wykorzystywanie seksualne oraz ograniczone możliwości odwoływania się od stosowanej wobec nich przemocy. Jest to powszechna w rodzinach afrykańskich forma dyscyplinowania kobiet i nie mobilizuje zwykle interwencji państwowych władz porządkowych. Ewentualnej pomocy w sytuacji przemocy, psychicznego znęcania się i kazirodztwa mogą kobiety oczekiwać wyłącznie od rodziny lub tradycyjnych autorytetów, ale nie od policji[16]. Wyjątek stanowią zabójstwa dokonywane przez mężów, które jak wynika ze statystyk, tworzą poważną pozycję wśród przestępstw powodujących gwałtowne zgony. Niskie wskaźniki oskarżeń wynikają z utrwalonego przekonania, że nie należy publicznie dyskutować o seksie, z powodu obawy przed zemstą, a nade wszystko pozostają w związku z niedostępnością lekarzy, którzy mogliby dokonywać obdukcji. W Ghanie, gdzie w 1998 roku policja ustanowiła specjalny zespół do spraw kobiet i młodzieży, mający zahamować falę przemocy w rodzinie, tylko jego oddział w Akrze zanotował w ciągu roku 530 wypadków przemocy, w tym 181 gwałtów[17].
W krajach muzułmańskich to ojciec wybiera męża dla swojej córki. Dla hinduskiej rodziny przyjście na świat dziewczynki, jest uważane za klęskę, ponieważ rodzina musi wydać ją za mąż, dając jej przyszłemu mężowi posag. W krajach muzułmańskich mężczyźni posiadają prawo poligamii, kobieta natomiast za zdradę swojego męża mogła by zostać nawet przez niego zamordowana, a mąż nie poniósł by żadnej odpowiedzialności karnej.
Rola kobiet w krajach afrykańskich najczęściej jest odnoszona tylko do wychowywania dzieci, mężczyzna może ograniczać prawo żon do wykonywania pracy zawodowej przez nie i do kontrolowania ich zarobków. Również główną rolą kobiet afrykańskich jest uprawa ziemi. W krajach trzeciego świata zdarzają się przypadki, że ojciec sprzedaje swoją córkę za zwierzę czego przykład odnajdujemy choćby w Kwiecie pustyni: Miałam około trzynastu lat, kiedy ojciec próbował wydać mnie za starego, łysiejącego mężczyznę podpierającego się laską, tylko dlatego, że ten oferował mu za mnie kilka wielbłądów, co stanowiło dobrą zapłatę za dziewicę. W Somalii kobiety nie miały w tych sprawach zbyt wielkiego wyboru, musiały wychodzić za mąż, bo na pustyni samotna kobieta nie ma innych możliwości zarobienia na swoje utrzymanie poza żebractwem lub prostytucją[18].
Prasa przynosi nam jeszcze więcej doniesień na temat szokujących praktyk. Zbierając materiały do tej pracy natrafiłam na szereg wycinków prasowych i większych artykułów na ten temat. Szesnastoletnia opóźniona umysłowo dziewczyna została zastrzelona z zarządzenia rady plemiennej i przed zgromadzeniem plemiennym w północno-zachodniej prowincji granicznej Pakistanu. Na czym polegało jej przestępstwo? Przyniosła hańbę swojemu plemieniu przez to, że została zgwałcona[19]. Czy była to jej wina?
Kilka tygodni później niespełna trzydziestoletnia matka dwóch synów, Samia Sawar, została zastrzelona w Lahore, tylko z tego powodu, że starała się rozwieść z wykorzystującym ją mężem. Samia zamieszkała w schronisku utworzonym przez firmę prawniczą działającą na rzecz ONZ. Została odnaleziona tam przez matkę i wuja. Kierowca, który ich przywiózł strzelił Samii w głowę, powodując jej natychmiastową śmierć. Nikt nie został aresztowany.
Powyższe zdarzenia opisano w niedawno opublikowanym raporcie Amnesty International Pakistan: Honor Killings of Girls and Women. Pośród jego wniosków znajdujemy: fakt, że owo zabójstwo [Samii Sawar] zostało dokonane w obecności bardzo dobrze znanych prawniczek podkreśla przekonanie sprawców o słuszności dokonanego czynu oraz o tym, że nie obawiali się rozgłosu, ani nie odczuwali potrzeby ukrywania swojej tożsamości, jako, że czuli się pewni, iż nie poniosą za to żadnych konsekwencji prawnych. Mieli rację. Większość tego typu zabójstw jest popełniana w imię honoru rodziny lub plemienia. I zwykle są one dokonywane przez męskich członków rodziny, którzy rzadko są pociągani do odpowiedzialności. Najpowszechniejsze metody mordowania kobiet to zastrzelenie, zakatowanie na śmierć i spalenie. The Progressive Women’s Association odnotowało od 1994 roku 1600 wypadków spalenia kobiet we własnych domach tylko w Islamabadzie w Rawalpindi.[20] Powszechnie tłumaczy się je nieostrożnością kobiet, które zapaliły się podczas przygotowywaniu posiłku. Pakistańska Komisja Praw Człowieka opublikowała w 1998 roku raport, który konkluduje: podporządkowanie kobiety pozostaje tak utrwalone przez zwyczaje i tradycję i przypuszczalnie przez religię, że wiele miejscowych aktów przemocy wobec niej było traktowanych jako normalne zachowanie. […] Przykładowe badania pokazują, że 82% kobiet wiejskich w Penjab boi się przemocy będącej rezultatem niezadowolenia męża z powodu drobnych rzeczy; w bardziej rozwiniętych regionach miejskich 52% kobiet przyznaje, że było bitych przez męża[21].
Amnesty International inicjuje międzynarodową kampanię, ażeby zmusić rząd Pakistanu do powstrzymania tych morderstw, które są karygodnym świadectwem dyskryminacji kobiet w świecie islamskim. Organizacja chce też, aby rząd zmodyfikował prawo w ten sposób, by chroniło kobiety i zapewniało im równe traktowanie oraz przeprowadzało dochodzenia w sprawie tych morderstw i postuluje karanie sprawców. Chce również publicznej kampanii edukacyjnej na temat wykorzystywanych kobiet. Kampania ta ma obejmować pisanie listów do pakistańskich urzędników. Pakistan ratyfikował Konwencję ONZ w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet, zamiast jednak wprowadzać w życie jej postanowienia, robi z niej farsę, zezwalając, aby zbrodnie kobietobójstwa uchodziły bezkarnie. Teraz, kiedy kobiety w Pakistanie poznały współczesne standardy traktowania kobiet, są one bardziej skłonne bronić swoich praw[22]. Być może w tym właśnie momencie pojawia się szansa na przeciwdziałanie krzywdzącym, zadającym cierpienie kobietom zachowaniom kulturowym – to informowanie, edukowanie kobiet odnośnie innych standardów postępowania wobec kobiet, otwarcie i poszerzenie perspektywy patrzenia na to, co się dzieje w ich środowisku życia.
Rola kobiety w krajach zachodnich znacznie różni się więc od krajów trzeciego świata jak i krajów wschodnich. Europejki czy Amerykanki pragną decydować same o sobie, chcą i potrafią mieć swoje zdanie[23]. W krajach rozwiniętych rola kobiety bardzo się zmieniła, kobiety pracują, zajmują miejsca w parlamencie, stają się właścicielami firm. Wiele z nas wybiera karierę zawodową, a założenie rodziny i posiadanie dziecka odkłada na dalszy plan. A te które posiadają rodzinę nadal poszerzają swoje umiejętności i dążą do rozwinięcia swojej kariery[24]. Nie budzi to już zdziwienia ani nie jest społecznie piętnowane (chociaż wciąż jest obecna dyskusja na ten temat).
Autorzy ONZ-owskiego raportu odnotowali, że miliony kobiet i dziewcząt na świecie dotyka zjawisko przemocy w rodzinie, powodując śmierć niemal takiej samej ich liczby co nowotwory. Równe prawa obu płci, a przede wszystkim faktyczne położenie kresu dyskryminacji kobiet, to zdaniem autorów klucz do likwidacji ubóstwa, podniesienia poziomu życia ogółu ludzi oraz szybszego rozwoju świata[25]. Ocena taka została zawarta w dorocznym raporcie ONZ-owskiego Funduszu Ludnościowego (UNPF)[26].
Zdaję sobie sprawę, iż obrońcy tych kontrowersyjnych zachowań są w stanie wiele tłumaczyć chęcią obrony danej społeczności przed rozpadem wspólnoty, jaki mógłby nastąpić pod wpływem zmiany pewnych rytuałów, kultywowanych przez stulecia. Jednakże dużo ważniejsze niż utrzymywanie przy życiu pewnej społeczności wydaje mi się dobro jednostki, ochrona przed cierpieniem, zadawanym przez innych. Uważam, że granicę pomiędzy problemem kulturowym a kwestią humanitaryzmu wyznacza właśnie cierpienie człowieka, z tym jednak zastrzeżeniem, że powinien mieć on prawo do wyrażania owego cierpienia i sprzeciwu, a jego głos – powinien mieć szansę zostać usłyszanym.
Kobiece cierpienie niektórzy badacze uważają za nieodłączny element krajobrazu społecznego wszystkich kultur[27]. To coś w rodzaju chwytliwego tematu, który jest zawsze obecny, budzący zainteresowanie. Ale za tym tematem kryje się konkretna osoba i autentyczne przeżycie, jednostkowe doświadczenie, które mogłoby być nasze. Człowiek naszych czasów ma tendencję do uzurpowania sobie prawa do wszechwiedzy, do wprowadzania zmian także w odległych od niego przestrzeniach – ludzie kultury zachodniej wierzą/wierzymy, że znamy rozwiązanie wszystkich problemów. Nie możemy jednak tych rozwiązań narzucać, a musimy szanować odrębność i inność, z tym zastrzeżeniem, iż nie możemy być bierni wobec cierpienia i stwarzać chociaż możliwości wyboru, a kobiety wszystkich kultur powinny mieć chociaż szansę, aby poczuć się dumne z bycia kobietami i aby nie wiązało się to z cierpieniem i okaleczeniem na całe życie.
BIBLOGRAFIA:
1) Billington R., Imperium kobiet, Pax, Warszawa 2006.
2) Borkowska G., Krytyka feministyczna, Instytut Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, Warszawa 2000.
3) Borkowska G., Ucieleśnić Polaków [w:] Tygodnik Powszechny Nr 4/1996
4) Chybicka A., Kaźmierczak M., Kobieta w kulturze – kultura w kobiecie. Studia interdyscyplinarne, Kraków 2006.
5) Fiszer B. (red.), Prawa kobiet prawami człowieka, Warszawa 1997.
6) Kłosińska K., Kobiety i literatura [w:] Miesięcznik Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, nr 2 (81) listopad 2000.
7) MatsumotoD., Psychologia międzykulturowa, GWP, Gdańsk 2007.
8) Michałowska G., Problemy ochrony praw człowieka w Afryce, Warszawa 2008.
9) Słownik terminów literackich, PWN, Warszawa 2006.
10) Tarnowska A., A. Szwajc., Kobieta i małżeństwo, Warszawa 2001, s. 24.
11) Waris Dirie, C.Miller, Kwiat pustyni, Warszawa 2000.
12) Żylińska A.(red.), Przełom wieku w kulturze – kultura na przełomie wieków, Szczecin 2001.
Źródła internetowe:
2) Wrześniewski M., Kwiat pustyni. Recenzja, [w:] www.czytelnia.onet.pl [dostęp: 29. 12. 2008r.]
3) Grochowska N., W imię honoru [w:] www.temida.free.ngo.pl/honor2.htm [dostęp: 22.12.2008r.]
4) www.serwisy.gazeta.pl [dostęp: 03. 01. 2009r.]
[1] Temat pracy: Kwestia kobieca – przekleństwo czy powołanie? Zarys problematyki od Racine’a do współczesności.
[2] G. Borkowska, Ucieleśnić Polaków [w:] Tygodnik Powszechny Nr 4/1996 [wydanie internetowe: www.tygodnik.com.pl/kontrapunkt/; dostęp 22. 02. 2008r.]
[3] za: A. Chybicka, K jak kobieta, k jak kochać, [w:] Kobieta w kulturze – kultura w kobiecie. Studia interdyscyplinarne, red. A. Chybicka, M. Kaźmierczak, Kraków 2006, s. 113.
[4] H. Cixous [w:] K. Kłosińska, Kobiety i literatura [w:] Miesięcznik Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, nr 2 (81) listopad 2000 r.
[5] Za: I. Iwanisów, P. Urbaśnki, Wolność i przemoc. O niektórych aspektach poemancypacyjnego dyskursu płci [w:] Borkowska G., Krytyka feministyczna, Warszawa 2000, s. 43.
[6] B. Chołuj, Women’s studies a gender studies [w:] Przełom wieku w kulturze – kultura na przełomie wieków, red. A. Żylińska, Szczecin 2001, s. 53.
[7] Słownik terminów literackich, PWN, Warszawa 2006, s. 294.
[8] za: D. Matsumoto, L. Juang, Psychologia międzykulturowa, GWP, Gdańsk 2007, s. 225.
[9] Tamże, s. 225.
[10] Tamże, s. 225.
[11] Za: M. Wrześniewski, Kwiat pustyni. Recenzja, [w:] www.czytelnia.onet.pl [dostęp: 29. 12. 2008r.]
[12] Tamże. [dostęp: 29. 12. 2008].
[13] Tamże. [dostęp: 29. 12. 2008].
[14] D. Matsumoto, L. Juang, Psychologia międzykulturowa, GWP, Gdańsk 2007, s. 225.
[15] Michałowska G., Problemy ochrony praw człowieka w Afryce, Warszawa 2008, s. 426.
[16] Prawa kobiet prawami człowieka, red. B. Fiszer, J. Plakwicz. A. Siwek, Warszawa 1997, s.33.
[17] Prawa kobiet prawami człowieka, red. B. Fiszer, J. Plakwicz. A. Siwek, Warszawa 1997, s.33.
[18] Waris Dirie, C.Miller, Kwiat pustyni, Warszawa 2000, s. 41.
[19] Za: N. Grochowska, W imię honoru [w:] www.temida.free.ngo.pl/honor2.htm [dostęp: 22.12.2008r.]
[20] Za: N. Grochowska, W imię honoru [w:] www.temida.free.ngo.pl/honor2.htm [dostęp: 22.12.2008r.]
[21] Tamże. [dostęp: 22.12.2008r.]
[22] za: www.temida.free.ngo.pl/honor2.htm [dostęp: 30.12. 2008r.]
[23] N. Kosakowska, Kobiety w stereotypowych i niestereotypowych rolach płciowych, [w:] Kobieta w kulturze – kultura w kobiecie. Studia interdyscyplinarne, red. A. Chybicka, M. Kaźmierczak, Kraków 2006, s. 95.
[24] A. Tarnowska, A. Szwajc., Kobieta i małżeństwo, Warszawa 2001, s. 24.
[25] Za: www.serwisy.gazeta.pl [dostęp: 03. 01. 2009r.]
[26] Raport za: www.serwisy.gazeta.pl [dostęp: 03. 01. 2009r.]
[27] G. Borkowska, „Kłopot z ciałem”, czyli cielesność we współczesnej kulturze [w:] „Magazyn Kulturalny Tygodnika Powszechnego” nr 4, 19 maja 1996.
Pliki do pobrania
1. Problem kulturowy
16
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14