Nadeszły długo wyczekiwane wakacje. Dzieciaki się cieszą, wreszcie odpoczną od rutyny szkolnej, tych samych zajęć, znajomych, tego całego kołowrotka. Czujemy wiatr we włosach, wolność, zabawę. Czy jesteśmy świadomi, że właśnie w tym czasie, czasie beztrosko spędzanych dni, rozpoczyna się wakacyjny werbunek do grup destrukcyjnych - sekt. Bądźmy czujni, bo właśnie teraz nasze dzieci narażone są na ich szczególe działanie.

Wszystko zaczyna się niewinnie i bardzo przyjemnie na obozach wędrownych, wycieczkach, koloniach, wolontariatach, koncertach, festiwalach, ba, pielgrzymkach do sanktuariów. Grupy destrukcyjne świetnie potrafią wykorzystać wszelkie nadarzające się okazje do swej działalności werbowniczej. Działają na emocjach wrażliwców, proponują udział w warsztatach, wykładach, lekcjach języków obcych, zajęciach sportowych. Są to oferty bardzo atrakcyjne pod względem cenowym bądź w ogóle bezpłatne.

Gdy po pewnym czasie Adam, licealista z Kielc, który zapisał się na darmowy kurs języka hiszpańskiego, chce z niego zrezygnować, zniechęcony ciągłym czytaniem hiszpańskich tekstów religijnych, grupa stawia mu zarzuty. - My daliśmy ci wszystko za darmo a ty chcesz tak po prostu odejść! Zaczyna się proces niszczenia osobowości człowieka, manipulacja uczuciami, szantaż emocjonalny. Z czasem, w zależności od zgrupowania, dochodzi do: bezprawnego przetrzymywania zwerbowanej osoby, bez jej woli, zakaz kontaktów z rodziną i przyjaciółmi, brak pomocy medycznej w razie zagrożenia zdrowia i życia oraz przy porodzie; wykorzystywanie seksualne - kazirodztwo, pedofilia; brak obowiązków wobec państwa- oszustwa skarbowe, unikanie służby wojskowej, ukrywanie liczby wyznawców.

Wiemy, że sekty są niesamowicie groźne, jak więc chronić dzieci i siebie by uniknąć werbunku? Niezmiernie ważną rolę odgrywa tu szkoła, która wpływa na sposób myślenia i edukacji swych podopiecznych oraz rodzice. Na lekcjach wychowawczych, języka polskiego, etyki i religii edukujmy dzieci, pokazujmy filmy, dyskutujmy. Wiem z doświadczenia jak bardzo uczniowie są chłonni tej wiedzy i jak potrafią zasypać nas pytaniami. Nauczyciele powinni tu zachować jednak szczególną ostrożność, aby proces wychowania nie został nadużywany do manipulacji nimi i uczniami przez sekty, które mogą działać pod przykrywką sponsora szkoły, prowadzić tu nowe atrakcyjne zajęcia, stołówkę, bibliotekę etc. Jako rodzice okazujmy naszym dzieciom przyjaźń, akceptację, miłość, miejmy dla nich czas i rozmawiajmy. Jedną z metod werbunku jest tzw. bombardowanie miłością, kiedy do kogoś, kto czuje się niekochany, niezrozumiany, osoby z sekty słowami pełnymi akceptacji, przytuleniem, stwarzają atmosferę rodziny i domu, jaka rzekomo panuje w ich grupie.

Uczestnicząc w jakimś wykładzie, warsztatach czy innym zgromadzeniu nie bójmy się zadawać jak najwięcej pytań. Starajmy się myśleć krytycznie, próbujmy analizować otaczające nas środowisko. Odpowiedzmy sobie na kilka pytań. Jak osoby zaangażowane w daną grupę traktują osoby z zewnątrz? Kto stoi na czele grupy? Czy ten przywódca jako jedyny posiada całą wiedzę o świecie i jest traktowany w sposób wyjątkowy? Czy grupa ubiera się inaczej niż osoby z zewnątrz? Czy inaczej się żywią? Czy mają swój kodeks postępowania, dyscypliny? Czy namawiają mnie abym już dziś do nich dołączył? Czy ich wizja świata jest prosta i wyjaśnia każdy problem? Odpowiedź twierdząca będzie w przypadku każdej z grup destrukcyjnych.

Nikt z nas nigdy nie powie, że jest w sekcie. Stwierdzi, że pracuje w organizacji charytatywnej, biurze podróży, szkole, pomaga powodzianom i te przykłady można by mnożyć. Maja, studentka historii, zaczęła pracować w pewnym stowarzyszeniu na rzecz krajów ubogich, wysyłała paczki, wykonywała prace biurowe. Po dwóch latach swej działalności, zbudziła się na lotnisku w Kambodży, gdzie czekał na nią rzekomy przyszły mąż, starszy Chińczyk z bagażem dwóch nieudanych małżeństw i znaczną nadwagą. Grupy destrukcyjne poprzez połączenie serdeczności z podstępem, osiągają swój cel. Serdecznością przełamują barierę niedostępności, która jest w każdym nowopoznanym człowieku, a podstępem bezwzględnie manipulują. To dobrzy psychomanipulanci, bombardują umysły technikami modyfikującymi zachowania, świetnie rozpoznają stany emocjonalne człowieka. Jesteśmy podatni na wiele chwytów, które stosują: bezpłatne posiłki, leki, flirt, a nawet prostytucja. Najskuteczniejszą bronią jest jednak pochlebstwo, ludzka słabość, której najbardziej spragnione są osoby o niskim poczuciu wartości.

Osoby uzależnione są w stanie robić takie rzeczy, o które nigdy wcześniej by siebie nie podejrzewały nawet w snach. Zdolne są do picia wody z miski, w której mył nogi guru, akceptują aranżowane małżeństwa z przypadkowymi ludźmi. Im bardziej idea grupy destrukcyjnej odbiega od zdrowego rozsądku, tym trudniej znaleźć chętnych do takiego zgrupowania, ale gdy już się znajdą, popadają w głębokie uzależnienie. Członkowie grup destrukcyjnych działają wbrew sobie, wbrew szczęściu, wbrew prawdzie i wbrew życiu.

Ewelina Adamczyk