Imię i nazwisko:
Adres email:

Za co odpowiada szkoła - czyli z "bejzbolem" na dyżur?

Bogusław Zalcman, 15 Marzec 14

A może lepiej z pistoletem? W dodatku mając „licencję na zabijanie” jak słynny Agent 007? Z pewnością wielu czytelnikom te pytania wydadzą się absurdalne. I takie są, celowo przejaskrawione. Ale po głębszym zapoznaniu się ze sprawą, o której teraz napiszę, pewnie sporo osób uzna, że jednak nie do końca są one bezzasadne.

Kwestia dotyczy głośnego przed  trzema laty wydarzenia, do którego doszło w jednej z krakowskich szkół, mianowicie zaatakowania nożem jednej uczennicy przez drugą. A właściwie wyroku, który w tej sprawie niedawno zapadł – odszkodowania w wysokości 150 tysięcy złotych, które zraniona dziewczyna ma otrzymać od prowadzącej placówkę gminy Kraków. I żeby nie było wątpliwości, absolutnie zgadzam się z tym, iż poszkodowana uczennica powinna otrzymać odszkodowanie, a jego wysokość wcale mnie nie szokuje. Można nawet uznać, że jest ono zbyt niskie, ponieważ dziewczynka nie tylko została trwale oszpecona, ale i trauma pozostanie jej na całe życie. Konieczne wydaje się jednak postawienie pytań: Kto to odszkodowanie powinien płacić? I dlaczego to szkoła, jako jedyna, została uznana winną całego zajścia?

Adwokat reprezentujący rodzinę poszkodowanej Dominiki pozwał gminę jako organ prowadzący szkołę i ponoszący ryzyko za to, co się w niej dzieje. Natomiast nie chciał, aby za zdarzenie odpowiadali rodzice sprawczyni, ponieważ dziewczynka okazała się chora psychicznie, a więc – w jego ocenie – również była ofiarą tego wydarzenia. No cóż, według mnie po prostu uznał, że od gminy łatwiej będzie mógł uzyskać pieniądze. I w dodatku większe... Moim bowiem (i chyba nie tylko moim) zdaniem, uczennicę która zaatakowała nożem można by było uznać za ofiarę w tym przypadku jedynie wtedy, jeśliby jej choroba spowodowana była przez szkołę. A nigdzie potwierdzenia tego faktu nie znalazłem.

Postępowanie toczyło się dwa lata. Wyrok, jak już wspominałem – gmina Kraków ma zapłacić Dominice 150 tysięcy złotych zadośćuczynienia. I wszystko byłoby w porządku, ale zdziwiło mnie uzasadnienie tego wyroku. Sąd bowiem orzekł, że szkoła w sposób rażący uchybiła swoim obowiązkom, bo:
 

  • Po pierwsze – dzień przed atakiem dziewczynka która zaatakowała Dominikę, powiedziała swojej wychowawczyni, że „słyszy głosy, które każą jej robić złe rzeczy”. A nauczycielka nie zareagowała. Przepraszam bardzo, a jak wychowawczyni miała zareagować? Co mogła w tym przypadku zrobić? Bawić się w egzorcystkę i wypędzić te głosy? Czy też chodzić za uczennicą i pilnować, żeby nikomu nic złego nie zrobiła? Przecież do psychiatry jej wysłać nie mogła. Jedyne, co naprawdę mogła zrobić, to porozmawiać o tym z rodzicami dziewczynki i ewentualnie sugerować, aby to oni udali się z nią do lekarza. Na to raczej zabrakło czasu. Poza tym nasuwa się pytanie: Czy rodzice faktycznie nie wiedzieli o tych „głosach”? Czy nie widzieli, że z ich córką coś złego się dzieje? Jakoś trudno jest mi w to uwierzyć.
     
  • Po drugie – dyżurujące nauczycielki nie broniły Dominiki przed atakiem koleżanki. Nie będę się nad tym rozwodził, bowiem sprawa ta była dokładnie „wałkowana” bezpośrednio po wydarzeniu. Obydwie dostały naganę z ostrzeżeniem, ale jedna z nich się odwołała. W rezultacie kara została anulowana, a jej winy nie dopatrzyły się ani prokuratura, ani sąd. Gdyby druga się odwoływała, wynik  zapewne byłby taki sam. Dodam tylko, że gdybym ja sam znalazł się w takiej sytuacji, to bardzo poważnie zastanowił by się, czy interweniować. I to z dwóch powodów. Dlatego, że wbrew temu co pokazują na filmach, nóż jest bardzo groźną bronią i wcale nie tak łatwo można gołymi rękami obezwładnić uzbrojoną w niego osobę. Nawet znacznie słabszy przeciwnik, jak w tym przypadku dziewczynka, może, szarpiąc się, całkowicie przypadkowo, zrobić naprawdę dużą krzywdę większej i silniejszej od siebie osobie. A z drugiej strony, mogłaby mnie powstrzymać obawa przed innymi konsekwencjami. Co by się bowiem stało, gdybym w czasie interwencji – przypadkowo oczywiście – wyrządził krzywdę napastniczce z nożem? W czasach, kiedy ludzie "idą siedzieć" za "przekroczenie obrony koniecznej", gdy zranią bandziorów napadających na nich z bronią w ręku, nie jest to raczej nieuzasadnione pytanie.
     
  • I po trzecie – po ataku szkoła nie zapewniła bezpieczeństwa pozostałym uczniom, wpuściła ich na korytarz, gdzie stali osłupiali nad kałużą krwi, a wokół nich krążyła 13-latka z nożem w ręce. Przyznaję się, że tego uzasadnienia wyroku nie rozumiem kompletnie. Niech mi bowiem ktoś mądrzejszy ode mnie wytłumaczy, co wspólnego z przyznaniem odszkodowania dla ofiary, ma całkowicie błędna oczywiście, zapewne podjęta pod wpływem szoku, decyzja o pozwoleniu wejścia na korytarz innym uczniom?


I teraz wracamy do pytań postawionych na wstępie. Za co właściwie odpowiada szkoła? Czy wina za zaistniałe zdarzenie leży po jej stronie? Przecież tak naprawdę szkoła nie ma żadnych instrumentów, za pomocą których mogłaby takim incydentom zapobiegać. Nauczyciele nie mają uprawnień do kontroli, czy uczniowie nie przynoszą do szkoły niebezpiecznych przedmiotów. Nie mają także możliwości zweryfikowania, czy rodzice nie posyłają do szkoły dziecka chorego psychicznie. Nie mają prawa do używania wobec uczniów żadnych środków przymusu bezpośredniego. Od tego są specjalne służby porządkowe. Poza wszystkim, w tym konretnym przypadku, chodziło o małą dziewczynkę, a co by było, gdyby trzeba było interweniować w czasie bójki chłopaków o głowę wyższych od dyżurujących nauczycielek? Nawet tytułowy "bejzbol" by im nie pomógł, bo do jego użycia jednak potrzeba siły. Chyba, że rzeczywiście broń palna, co oczywiście jest tylko kiepskim żartem. Jedynym wyjściem, wydaje się zatrudnienie przez szkoły ochroniarzy, czy jak to kiedyś było praktykowane (i chyba jeszcze jest) w niektórych szkołach, dyżury strażników miejskich.

Sprawę odrębną stanowi kwestia zadośćuczynienia. W tym przypadku, w moim odczuciu, wypłatą odszkodowania należało obciążyć rodziców napastniczki. Szkoła tak właściwie nie miała sposobu, żeby temu wydarzeniu zapobiec. Niestety przejawy agresji wśród uczniów zdarzały się w przeszłości i zdarzać się będą także w przyszłości. Istnieje prawdopodobieństwo, że prędzej, czy później wina rzeczywiście będzie po stronie szkoły. Co można zrobić, aby nie powodowało to tak dotkliwych obciążeń finansowych? Wiceprezydent Krakowa stwierdził, że w związku z wyżej opisanymi doświadczeniami, zaapeluje do Ministerstwa Edukacji Narodowej, aby rozważyło obowiązkowe ubezpieczenia OC nauczycieli. Szczerze wątpię, aby takie rozwiązanie cokolwiek zmieniło (choć spora grupa nauczycieli i tak ubezpiecza się już we własnym zakresie). Np. w opisywanym przypadku, kiedy nauczycielki zostały oczyszczone z zarzutów, żaden ubezpieczyciel nie pokryłby tego odszkodowania z ich polisy. Wyjściem jest natomiast ubezpieczanie nie nauczycieli, a całych szkół od odpowiedzialności w takich przypadkach. I takie rozwiązanie należy wprowadzić obligatoryjnie do wszystkich placówek.


 

Podziel się
KOMENTARZE
Aktualnie brak komentarzy. Bądź pierwszy, wyraź swoją opinię

DODAJ KOMENTARZ
Zaloguj się albo Dodaj komentarz jako gość.

Dodaj komentarz:



PROFIL
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej