Imię i nazwisko:
Adres email:

Praca ucieka przed szkołą

Maciej Maciołek, 23 Maj 12

Tak łatwo dzisiaj zlikwidować granicę pomiędzy uczącymi się w szkole i samoukami. Edukacja domowa, e-learning, kursy, webinaria, e-booki. Coś jednak szwankuje pomiędzy zdobywaniem wiedzy, a  możliwościami zatrudnienia. Zdaniem pracodawców polski system edukacji ma się nijak do potrzeb zgłaszanych przez rynek pracy, a co za tym idzie kształci przyszłych bezrobotnych.

Powód? Choć, szkoły przekazują wiedzę na stosunkowo wysokim poziomie to nie wyrabiają najbardziej poszukiwanych umiejętności: samodzielnego myślenia oraz analizy i selekcji informacji. Co więcej system nie jest nastawiony na wyławianie młodych talentów i wspieranie ich rozwoju. Polski student nie ma gwarancji, że dyplom da mu pracę. Są regiony, gdzie prawie 60% bezrobotnych ma mniej niż 34 lata. Co dziesiąty bezrobotny ma wyższe wykształcenie - pisze „Gazeta Wyborcza”.


Informacja jest bezwartościowa dla większości

Dostęp bezproblemowy do informacji nie gwarantuje, że jesteśmy zdolni do wykorzystania ich. Andrzej Klesyk, prezes PZU SA, twardo odpowiada dziennikarzom Gazety Wyborczej :” Wielu z nich nie dostanie pracy w swoim zawodzie, bo choć ma dostęp do informacji to nie umie ich analizować ani wynajdywać wartościowych danych.

Świat nam ucieka, ponieważ wyścig, w którym dzisiaj bierzemy udział, nie jest wyścigiem o dostęp do wiedzy. Wiedza jest dziś powszechnie dostępna. Na świecie trwa wyścig o talenty, które potrafią tę wiedzę wykorzystać i zagospodarować. Trzeba je wyławiać, wzmacniać i promować. Brak tej umiejętności jest moim zdaniem piętą achillesową polskiej edukacji na każdym poziomie.”


Dziesiątki lat kształciliśmy z brakiem

Dziesiątki lat nasze uczelnie kształciły do pracy naukowej. To, że absolwenci radzili sobie w innych zawodach, zawdzięczali dobremu przygotowaniu ogólnemu i własnej inteligencji. Dlatego do programów uczelni wpisaliśmy konieczność podążania za rynkiem pracy. Ale efekty będą dopiero za kilka lat. Polskie uczelnie kształcą dobrze, ale tylko teoretycznie. Kompletnie leżą pragmatyka biznesu i umiejętności społeczne, komunikacja, praca w grupie, przystosowanie do zmian.

To piętno dotknęło najlepszych i w latach 90-tych zaczęły się polowania na talenty. Prezes PZU pisze o tym tak: „ Na początku lat 90  uruchomiliśmy wewnętrzny projekt  "Wojna o talent", gdy okazało się, że z tradycyjnych źródeł konsultantów, np. Harvard Business School, London Business School lub Stanford, nie otrzymujemy odpowiedniej liczby najlepszych kandydatów. Nie tylko nasza firma miała takie kłopoty. Stąd wziął się w pewnym momencie ogromny napływ ludzi do konsultingu po fizyce nuklearnej lub matematyce albo, po biologii.

"Wojna o talent" była po prostu reakcją globalnej firmy na zjawisko zmniejszania się liczby ludzi o kompetencjach, które niekoniecznie widać na szkolnych i akademickich dyplomach, ale które z punktu widzenia zarówno biznesu, jak i interesów państwa są kluczowe. Ten kłopot to efekt wielkich i szybko następujących zmian cywilizacyjnych zachodzących w każdej dziedzinie życia.


Zmiana czekająca na odkodowanie

Paradoks tej wielkiej cywilizacyjnej zmiany polega na tym, że mamy niemalże nieograniczony dostęp do najświeższych informacji i najnowszej wiedzy, a jednocześnie nie potrafimy zrobić z tego prawie żadnego użytku. Najzwyczajniej mamy kłopot z analizą, z umiejętnością segregowania informacji, ich weryfikowania, odrzucania śmieci i wynajdywania najwartościowszych danych.

Szczególnie mocno widać to w formalnej edukacji, która w wielu dziedzinach traci sens. Biznes już to wie. Dzisiaj każdy może zdobyć niemal każdą informację. To żadna sztuka. Perłami, talentami czy diamentami, których szukamy, są ci, którzy mają owe miękkie, niewidzialne dobra, talenty czy nawyki polegające na umiejętności weryfikacji informacji, analizy ich wzajemnych korelacji, umiejętność poskładania rozsypanych danych i wyławianie z nich kluczowych sensów czy prawdopodobieństw.

Szukamy tych, którzy myślą samodzielnie, a nie tych, którzy potrafią zapamiętać klucze i schematy testów. Słowem - szukamy tych, którzy swoje mózgi trzymają w swoich głowach, a nie w przenośnych komputerach - takie wyzwanie rzuca absolwentom Andrzej Klesyk - twórca i szef Inteligo, pionierskiego projektu bankowości internetowej.

Podziel się
KOMENTARZE
Aktualnie brak komentarzy. Bądź pierwszy, wyraź swoją opinię

DODAJ KOMENTARZ
Zaloguj się albo Dodaj komentarz jako gość.

Dodaj komentarz:



PROFIL
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej