Imię i nazwisko:
Adres email:

Poszukiwanie laptopa bez granic

Maciej Maciołek, 07 Maj 12

Od 2006 roku profesor Nicholas Negroponte stara się zarazić wszystkich ideą taniego, edukacyjnego laptopa. Ten naukowiec z Massachusetts Institute of Technology już w 1982 roku dostarczał ośmiobitowe maszyny Apple II małym Senegalczykom. Dziesięć lat temu osobiście obserwował jakie zastosowania dla dostarczonych przez niego komputerów znalazły dzieci z kambodżańskiej wioski.

W 2005 roku Negroponte wystąpił na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos z projektem stworzenia taniego komputera dla dzieci z krajów trzeciego świata. Projekt pod chwytliwą nazwą Laptop za 100 dolarów ($100 laptop) zyskał natychmiastowy rozgłos i poparcie wielkich firm - między innymi Google, AMD, Red Hat (zajmująca się dystrybucją systemów Linux) i News Corporation (Ruperta Murdocha). Pracami nad stworzeniem takiego komputera zajęła się organizacja non-profit OLPC (z angielskiego One Laptop Per Child, czyli „jeden laptop na dziecko”). Ciężko oszacować powodzenie projektu. W latach 2007-2011 dostarczono ponad dwa miliony sztuk XO w dwudziestu kilku krajach. Utworzony w reakcji na medialny sukces One Laptop Per Child komercyjny rywal - projekt Classmate PC firmy Intel sprzedał dotychczas ok. 4.5 mln sztuk.
 
 
  
Kiedy policzy się sprzęt trzeba oszacować zmiany w umiejętnościach

W ramach projektu OLPC udało się przekazać laptopy XO dzieciom z kilku krajów. Od początku zachwycił swoim pomysłem wiele osób.  Jego działania można obejrzeć w EID TV na prezentacji TED. Teraz przyszedł czas na podsumowania... Na ile przyczyniły się jego projekty do poprawienia wyników nauczania?

Odpowiedzi na to pytanie szukał Międzyamerykański Bank Rozwoju ,który zorganizował badania wyników nauczania. Bazowały one na danych zebranych z 319 szkół podstawowych w Peru, w czasie 15 miesięcy od wdrożenia w nich edukacyjnych laptopów od OLPC. Dzieci korzystające z laptopów nie osiągały lepszych wyników, jeśli chodzi o umiejętności językowe i matematyczne. To nie znaczy, że nie było żadnych efektów pozytywnych. Dało się bowiem zauważyć, że dzieci mające dostęp do laptopów korzystały z nich częściej, co nie pozostało bez wpływu na ich procesy myślowe. Uczniowie ci wypadali nieco lepiej w testach dotyczących funkcji poznawczych, szczególnie w obszarze abstrakcyjnego myślenia i płynności werbalnej. 


Oprogramowanie się liczy, ale jeszcze ważniejszy jest nauczyciel

Interfejs Sugar nie przypomina używanych powszechnie systemów operacyjnych w takim stopniu, aby porównania były łatwe. Badacze nie wiedzą zatem, czy dzieci korzystające z OLPC będą bardziej sprawnymi użytkownikami zwykłych komputerów. Można się jedynie domyślać, że uczniowie lepiej poradzą sobie z niektórymi aplikacjami.

Raport MBR wspomina o tym, z jakich aplikacji najczęściej korzystali użytkownicy laptopów OLPC. Były to: procesor tekstu, przeglądarka i kalkulator. Dzieci często sięgały do gier i aplikacji muzycznych, natomiast niechętnie otwierały programy związane z programowaniem. Nie jest to zresztą zaskakujące.

Istotny jest jeden wniosek, do jakiego doszli badacze : Laptopy OLPC mogłyby poprawić wyniki nauczania, gdyby nauczyciele wiedzieli, jak ich używać. Obecnie zdarza się, że dzieci szybciej ogarniają nową technologię niż nauczyciele, ale to wciąż za mało. Same maszyny nie zmienią procesu nauczania. Muszą być one zastosowane wewnątrz odpowiednio przygotowanego procesu.

Jest to istotna wskazówka dla projektu OLPC. Skupia się on na sprzęcie, ale wygląda na to, że w jego ramach powinno się opracować podręczniki i wytyczne dla nauczycieli. Inwestowanie w sprzęt nie ma sensu, jeśli nauczyciel każe dzieciom w klasie wyłączyć laptopy i spokojnie spisywać treści z tablicy.
 
 
  
Komu laptop się należy?

Wieloletnie doświadczenia dostarczania laptopów dzieciom pozbawionym takich możliwości przez profesora Negroponte wskazują na pierwszorzędne znaczenie samokształcenia i aktywności nauczycieli, bez której zaangażowane środki i dostarczona technologia w niewielkim stopniu zmienią poziom i efekty kształcenia. Niepokój budzą plany wyposażenia w komputery szkół, a nie uczniów. Naczelne hasło przyświecające twórcom OLPC to właśnie One Laptop Per Child - jeden laptop na ucznia. Dzieci muszą mieć możliwość zabrania komputera do domu i korzystania z niego we własnych warunkach. Sam pomysł sprezentowania laptopów szkołom, a nie uczniom rodzi obawy, czy aby na pewno do wszystkiego podchodzi się z głową, czy też może wyposażony w Windowsa trzykilogramowy laptop dostanie szkoła, która wykorzysta go tak, jak 15 lat temu na lekcjach informatyki.



opracowane na podstawie
Gazety wyborczej
 

Podziel się
KOMENTARZE
Aktualnie brak komentarzy. Bądź pierwszy, wyraź swoją opinię

DODAJ KOMENTARZ
Zaloguj się albo Dodaj komentarz jako gość.

Dodaj komentarz:



PROFIL
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej