Podręczniki drogo sprzedam

Roman Lorens, 27 Luty 14

Darmowe podręczniki, e-podręczniki – trudno oprzeć się wrażeniu, że rodzice dawno przestali już wydawać pieniądze na pomoce dydaktyczne swoich dzieci.

http://www.teleread.com/wp-content/uploads/2013/02/valuable-book.jpeg 

Podręcznik zupełnie niepotrzebny

Należy zauważyć, że w świetle obowiązującego prawa (stan na 24.02.2014), wybór podręcznika jest prawem, a nie obowiązkiem nauczyciela, który może zdecydować się na korzystanie w procesie nauczania z innych pomocy dydaktycznych, w tym przygotowanych przez siebie. Zatem decyzja, czy a jeżeli tak, to z jakich podręczników korzystać, należy do nauczyciela.

Podręczniki nie są zatem obowiązkową pomocą dydaktyczną, ale dość trudno wyobrazić, że ani uczniowie, ani nauczyciele z nich nie korzystają. Podręcznik jest jak „stały fragment gry” wykorzystywany na każdej lekcji.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że konstatacja ta nie jest obca wydawnictwom, które do perfekcji opanowały wyciąganie pieniędzy od rodziców. 

Przykład? Bardzo proszę

Historia: poziom rozszerzony, przedmiot realizowany w klasie 2 i 3 liceum ogólnokształcącego: liczba podręczników 3 - łączny koszt ok.120 zł.

Historia i społeczeństwo: przedmiot realizowany zwyczajowo w klasie 2 i 3 liceum ogólnokształcącego: liczba podręczników 4 – łączny koszt ok.100 zł.

Geografia: poziom rozszerzony, przedmiot realizowany w klasie 2 i 3 liceum ogólnokształcącego: liczba podręczników 3 - łączny koszt ok.100 zł.

Przykłady można oczywiście mnożyć, bo dotyczy to praktycznie każdego przedmiotu.

Wydawcy w ataku

Czy należy się zatem dziwić, że wydawcy własną piersią bronią rynku wydawniczego w obecnym kształcie??

Absolutnie nie, wszak takie eldorado godne jest wszelkich poświęceń.

Nie ukrywam, że mam wiele wątpliwości zarówno w kwestii darmowego podręcznika jak i e-podręczników. Ale zaczyna cieszyć mnie fakt, że ten mur monopolistycznych praktyk stosowanych przez wydawców zaczyna powoli kruszeć. Szkoda tylko, że wydawcy zamiast zaprzestać tych działań i zmienić dotychczasową politykę drenażu kieszeni rodziców, wolą koncentrować się na wylewaniu krokodylich łez nad swym losem i roztaczać czarne wizje upadku rynku wydawniczego.

O autorze:
		Roman Lorens Synteza: Człowiek edukacyjnego renesansu. Autor książek na temat nowoczesnych technologii edukacyjnych, programów szkoleniowych i doskonalenia nauczycieli. Ekspert Ministerstwa Edukacji Narodowej. Redaktor prowadzący największych periodyków dla nauczycieli. Trener nowoczesnych technologii edukacyjnych. Szczęśliwy mąż i ojciec.
Więcej tekstów autora na: http://romanlorens.pl/