Imię i nazwisko:
Adres email:

Po pierwsze zaciekawić

Marzena Żylińska, 27 Kwiecień 16

Chciałabym zachęcić wszystkich do lektury książki Geralda Hüthera „Kim jesteśmy – a kim moglibyśmy być” (Słupsk, Wydawnictwo Dobra Literatura 2015). Przytoczony poniżej fragment wyjaśnia, dlaczego przerabiania materiału nie można utożsamiać z efektywną nauką. Do dziennika można wpisać dowolny temat, z mózgiem jest inaczej. Efektywność zachodzących tu procesów podlega pewnym regułom. To, czy dana informacja zostanie zapisana w strukturach pamięci, czy też nie zależy od… Warto te reguły poznać.
 

Sformalizowane, mechaniczne przerabianie materiału pozbawiło go życia i atrakcyjności. Świat pozbawiony emocji i zamknięty w suchych opisach, definicjach i oderwanych od życia wzorach, nie może budzić fascynacji. To nie jest przypadek, że uczniowie, którzy kiedyś byli ciekawymi świata dziećmi, właśnie w szkole tracą chęć do nauki. Przyszłych nauczycieli na seminariach nauczycielskich uczy się, jak pisać scenariusze lekcji i rozkłady materiału, ale nikt nie uczy, jak budzić fascynacje i budować relacje, które są warunkiem efektywnej nauki.
 

Entuzjazm to nawóz dla mózgu 

Połączenia neuronalne w mózgu dziecka dopasowują się więc do cech szczególnych, wymogów i konieczności, które panują w danym kręgu kulturowym lub w określonej rodzinie. Dlatego też każde dziecko otrzymuje mózg, który dokładnie pasuje do takiej rodziny czy kręgu kulturowego, w jakim dorasta. Tak to w każdym razie wygląda na pierwszy rzut oka, ale wcale nie jest takie proste. Aby powstało nowe połączenie, a istniejące już sieci mogły zostać poszerzone i ustabilizowane, nie wystarczy po prostu bardzo często ich używać. Gdyby tak było, moglibyśmy nauczyć się wszystkiego, gdybyśmy tylko wystarczająco długo trenowali. Ale nie możemy nauczyć się wszystkiego. Uczymy się tylko tego, co jest dla nas istotne. A o tym, co jest naprawdę ważne dla człowieka, czym się interesuje – jako dziecko czy starzec – i tym samym może podchodzić do tego z entuzjazmem, nie decyduje „środowisko” – to leży całkowicie w gestii jednostki. Ten fakt znamy wszyscy: gdy komuś naprawdę na czymś zależy, wkłada w to wysiłek, aby osiągnąć sukces. Człowiek koncentruje uwagę na obiekcie swoich dążeń, tłumi też wszelkie inne potrzeby, opracowuje strategie i sporządza plan, aby naprawdę zrealizować to, co dla niego ważne. A kiedy to wszystko rzeczywiście się powiedzie, człowiek jest wniebowzięty ze względu na samego siebie, na to, co rzeczywiście osiągnął, a być może ze względu na wszystkich innych ludzi, bez których wsparcia cel ten nie mógłby zostać osiągnięty. Jak widać, jest sporo bardzo różnych sieci neuronalnych, które są aktywowane w stanie entuzjazmu. I zawsze wtedy, gdy człowiek zapała do czegoś entuzjazmem, kiedy bardzo się tym przejmuje a potem to się wyjątkowo dobrze udaje, wówczas w śródmózgowiu aktywowana jest grupa komórek nerwowych. Wydzielają one z końcówek swoich długich wypustek koktajl neuroplastycznych substancji semiochemcznych. Ku utrapieniu wszystkich dzielnych obowiązkowiczów oraz tzw. „porządnych” nigdy się to nie zdarza podczas rutynowego działania mózgu, kiedy człowiek przerabia to, co sobie założył. Dzieje się to tylko w cudownych stanach zachwytu.

Najbardziej znane spośród owych neuroplastycznych substancji semiochemicznych są: adrenalina, noradrenalina oraz dopamina, ale do tej grupy należą również takie peptydy jak endorfiny i enkefaliny. Substancje te w ten czy inny sposób wyzwalają w aktywowanych komórkach nerwowych powiązaną z receptorami kaskadę sygnałowej transdukcji. Neurobiologiczny sygnał entuzjazmu zostaje przekazany dalej, aż do jąder aktywowanych komórek nerwowych. Tam dochodzi do zintensyfikowanego kopiowania określonych genów, a w konsekwencji właśnie te komórki nerwowe zaczynają wytwarzać przede wszystkim białko niezbędne do powstania nowych wypustek oraz wykształcenia się nowych połączeń między komórkami nerwowymi.

 

 

* * *


 
 O autorce:
Marzena Żylińska  

Marzena Żylińska

Zajmuje się metodyką i neuropedagogiką. Jest wykładowcą NKJO W Toruniu, studiów podyplomowych WSG "Neurodydaktyka z tutoringiem", prowadzi blog "Neurodydaktyka, czyli neurony w szkolnej ławce". W licznych publikacjach popularyzuje neurodydaktykę jako interdyscyplinarną dziedzinę nauki, opartą na badaniach mózgu, która stawia sobie za cel stworzenie nowych koncepcji pedagogicznych i inicjuje poszukiwanie przyjaznego mózgowi systemu edukacyjnego. Autorka książek "Postkomunikatywna dydaktyka języków obcych w dobie technologii informacyjnych" oraz "Neurodydaktyka". Jej celem jest stworzenie modelu szkoły, w której uczniowie będą mogli w pełni wykorzystać swój potencjał i rozwijać talenty.

 

Teskt ukazał się pierwotnie na blogu autorki w serwisie www.budzacasieszkola.pl

budząca się szkoła

 

Podziel się
KOMENTARZE
Aktualnie brak komentarzy. Bądź pierwszy, wyraź swoją opinię

DODAJ KOMENTARZ
Zaloguj się albo Dodaj komentarz jako gość.

Dodaj komentarz:



PROFIL
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej