Oferta dla studenta, czyli jak studiować i równocześnie wypoczywać na Karaibach

Aleksandra Podsiadły, 22 Styczeń 12

Choć egzaminie eksternistyczne - wobec których 11 stycznia 2012 roku Minister Edukacji Narodowej Krystyna Szumilas podpisała nowe rozporządzenie - kierowane są przede wszystkim do osób z niepełnym wykształceniem, osób już pracujących, a chcących się przekwalifikować, nie zapomniano także o studentach. 

Coraz więcej uczelni wyższych oferuje studia w tym trybie. Jest to rewelacyjne wyjście dla osób, które chcą podjąć/kontynuować naukę na uniwersytecie, a które pragną równocześnie realizować się na drodze zawodowej bądź podróżować. Studia eksternistyczne wymagają jednak dużo odpowiedzialności i zdyscyplinowania. Student nie musi uczęszczać na zajęcia przewidziane w programie, natomiast obowiązuje go ten sam materiał do egzaminów, który jest w obowiązku samodzielnie opracować, oraz termin samych egzaminów. Jest także obarczony koniecznością indywidualnego konsultowania się z wykładowcami i uczelnią. 

Niewątpliwym plusem studiowania eksternistycznego jest fakt, że samemu ustala się plan zajęć, sposób i czas nauki. Nie jest się ograniczonym czasem i przestrzenią, tzn. taki system pozwala podróżować i znajdować się w wielu miejscach, co uniemożliwia normalny tryb studiów. Równocześnie można też podjąć pracę, rozwinąć karierę zawodową albo zająć się rozwijaniem swoich pasji i zainteresowań. Z drugiej strony konieczność samodzielnego zdobywania wiedzy i materiałów może stanowić problem dla osób niezdecydowanych bądź lubiących uczyć się w ostatniej chwili. Od eksternistów często wymaga się więcej, w myśl zasady, że takowi prezentują niższy stan wiedzy niż studenci stacjonarni czy zaoczni, biorący udział w zajęciach. Jest też jeszcze jedna bardzo istotna sprawa, o której powinien wiedzieć każdy, kto o takim wyjściu myśli – eksternistyczne studia są przewidziane tylko dla kierunków, które nie kładą dużego nacisku na ćwiczenia i praktykę. Filologie, prawo, marketing i zarządzanie stoją otworem, ale kierunki pokroju medycyny, fizyki czy technologii, przewidują w programie zbyt dużo zajęć praktycznych, które wymagają obowiązkowej frekwencji. 

Warto, czy nie warto? Dla osób zorganizowanych i mających dużo planów, które kolidiują ze stacjonarnym trybem nauki, takie rozwiązanie wydaje się wprost idealne. Trzeba jednak wziąć pod uwagę wszystkie „za” i „przeciw” zanim zdecydujemy się na taki krok.