Imię i nazwisko:
Adres email:

Od Korczaka do Hüthera

Marzena Żylińska, 02 Czerwiec 16

Nie takie ważne, żeby człowiek dużo wiedział, ale żeby dobrze wiedział. Nie żeby umiał na pamięć, ale żeby rozumiał, nie żeby go coś troszkę obchodziło, ale żeby go coś naprawdę zajmowało.

Nie zmuszajmy do aktywności, ale wyzwalajmy aktywność. Nie każmy myśleć, lecz twórzmy warunki do myślenia. Nie żądajmy, lecz przekonujmy. Pozwólmy dziecku pytać i powoli rozwijajmy jego umysł tak, by samo wiedzieć chciało.


(Janusz Korczak)

Janusz Korczak zwraca uwagę na dwa sposoby uczenia się. Pierwszy to wymuszone z zewnątrz mechaniczne przerabianie materiału, drugi to nauka z zaangażowaniem, wykorzystująca potencjał uczącej się jednostki. Korczak przeciwstawia nauce rozumianej jako akt woli, naukę rozumianą jako akt przymusu.
 

Kim jesteśmy - a kim moglibyśmy być

 

W stanie zachwytu, gdy coś dziecko naprawdę interesuje i porusza, w jego mózgu uwalniane są substancje chemiczne, które ułatwiają zapamiętywanie. Gdy materiał jest na lekcji zwyczajnie przerabiany, gdy uczeń uczy się na pamięć, a lekcja go „troszkę obchodzi”, jego mózg pracuje zupełnie inaczej niż wtedy, gdy „coś go naprawdę zajmuje”, gdy się na tym naprawdę koncentruje i gdy rozumie omawiane zagadnienia. Neurobiolog Gerald Hüther autor książki „Kim jesteśmy – a kim moglibyśmy być” wyjaśnia, co dzieje się w naszych mózgach, gdy coś nas naprawdę porusza.
 

Aby powstało nowe połączenie sieciowe, a istniejące już sieci mogły zostać poszerzone i ustabilizowane, nie wystarczy po prostu bardzo często ich używać. Gdyby tak było, moglibyśmy nauczyć się wszystkiego, gdybyśmy tylko wystarczająco długo trenowali. Ale nie możemy nauczyć się wszystkiego. Uczymy się tylko tego, co jest dla nas istotne. A o tym, co jest naprawdę ważne dla człowieka, czym się interesuje – jako dziecko lub starzec – i tym samym może podchodzić do tego z entuzjazmem, nie decyduje „środowisko” – to leży całkowicie w gestii jednostki.

Ten fakt znamy wszyscy: gdy komuś naprawdę na czymś zależy, wkłada w to wysiłek, aby osiągnąć sukces. Człowiek koncentruje uwagę na obiekcie swoich dążeń, tłumi tez wszelkie inne potrzeby, opracowuje strategie i sporządza plan, aby naprawdę zrealizować to, co dla niego ważne. A kiedy to wszystko rzeczywiście się powiedzie, człowiek jest wniebowzięty ze względu na samego siebie, na to, co rzeczywiście osiągnął, a być może także i ze względu na wszystkich innych ludzi bez których wsparcia cel ten nie mógłby zostać osiągnięty. Jest wiele bardzo różnych sieci neuronalnych, które są aktywowane w stanie entuzjazmu. I zawsze wtedy, gdy człowiek naprawdę zapała do czegoś entuzjazmem, kiedy bardzo się tym przejmuje, a potem to się wyjątkowo dobrze udaje, wówczas w śródmózgowiu aktywowana jest pewna grupa komórek nerwowych. Wydzielają one z końcówek swoich długich wypustek koktajl neuroplastycznych substancji semiochemicznych. Ku utrapieniu wszystkich dzielnych obowiązkowiczów oraz tzw. „porządnych” nigdy się to nie zdarza podczas rutynowego działania mózgu, kiedy człowiek przerabia to, co sobie założył. Dzieje się to tylko w cudownych stanach zachwytu.


(str. 95)

Janusz Korczak, w przytoczonym na początku cytacie, wskazuje na dwa różne podejścia do nauki, a profesor neurobiologii Gerald Hüther wyjaśnia, na czym polega różnica między nimi. Można posadzić dzieci w ławkach, realizować program i sprawdzać, ile się nauczyły. Ale w czasie takiej nauki nigdy nie rozwiną swojego potencjału. Dlatego Korczak upomina się o lekcje, na których dziecko „coś naprawdę zajmuje”. Nauczyciel może w sformalizowany sposób, zgodnie z zasadami tradycyjnej metodyki, realizować program. Ale może też starać się poruszyć uczniów, zarazić ich własnymi fascynacjami, zachęcić do stawiania pytań, tworzenia hipotez i szukania własnych rozwiązań. W obu przypadkach mózgi uczniów pracują w inny sposób.

Jeśli dziś wielu uczniom brakuje motywacji do nauki, to dzieje się tak właśnie na skutek zbyt mechanicznego i zbyt sformalizowanego podejścia do nauczania. Nasze mózgi zostały stworzone do uczenia się i niczego nie robią lepiej, ale nie zostały stworzone do przerabiania materiału, uczenia się bez zrozumienia na pamięć i opanowania wszystkiego, co eksperci wpisali do podstaw programowych.

Gdy zamiast zmuszać uczniów do nauki, zadbamy o to, by to, czego mają się nauczyć „naprawdę ich zajmowało”, nikną problemy z motywacją. „Musisz” zabija „chcę”. Im więcej mówimy im, że muszą, tym bardziej pokazują nam, że zawsze mają wybór. Mogą się naprawdę uczyć i rozwijać swój potencjał, ale mogą też jedynie symulować naukę.

Korczak i Hüther stawiają pytanie, dlaczego dzieci mogą robić to, co je interesuje dopiero po szkole, a nie w szkole.

Na koniec warto przytoczyć jeszcze cytat z książki Jespera Juula „Kryzys szkoły”.
 

Jeśli spojrzymy na statystyki, to okaże się, że osiemdziesiąt procent najbardziej kreatywnych ludzi, którzy odegrali ważną rolę w życiu społecznym, naukowym czy politycznym miało wielkie problemy w szkole. Byli dyslektykami albo wręcz nie dokończyli szkolnej edukacji. I w to akurat większość rodziców nie chce uwierzyć. Wydaje im się, że przyszłość naszego społeczeństwa należy do wzorowych uczniów z pierwszej ławki, którzy są zawsze przygotowani do lekcji i mają odrobione wszystkie prace domowe, a do tego grzecznie mówią „dziękuję” i „proszę”. gdyby tak naprawdę było, nasza przyszłość nie wyglądałaby różowo.


(str. 24)

Jako rodzice możemy oczekiwać od naszych dzieci, że ze wszystkich przedmiotów powinni mieć jak najwyższe oceny, ale możemy też życzyć sobie, żeby odkryły w sobie jakąś pasję i czymś się zainteresowały. Jako nauczyciele możemy narzekać, że nasi uczniowie nie mają motywacji do nauki i obmyślać jeszcze bardziej wyrafinowane metody zmuszenia ich do nauki, ale możemy pójść inną drogą i zacząć szukać metod, które wykorzystają naturalną ciekawość poznawczą, w którą natura wyposażyła wszystkich ludzi. Jedno jest pewne, nasze dzieci wykorzystają w pełni swój potencjał i rozwiną talenty, gdy same uznają, że chcą coś wiedzieć. Możemy je zmusić do symulowania nauki, do wyuczenia się czegoś na pamięć, ale nie wymusimy ani rozumienia, ani opartej na nim efektywnej nauki.

Stworzyliśmy szkoły, w których nie ma miejsca na zainteresowania dzieci, w których całym procesem steruje narzucona i uczniom i nauczycielom sztywna podstawa programowa. Część uczniów potrafi się dostosować i robi to, czego się od nich oczekuje. Ale duża grupa uczniów w tym zewnątrzsterownym systemie traci motywację i chęć do tak zorganizowanej nauki. W tej grupie najprawdopodobniej są ci najbardziej kreatywni.

Warto zadać sobie pytanie, czy możliwe jest uelastycznienie podstaw programowych, dzięki któremu nauczyciele mogliby uwzględniać nie tylko problemy i trudności, ale również zainteresowania uczniów.

 

 

* * *


 
 O autorce:
Marzena Żylińska  

Marzena Żylińska

Zajmuje się metodyką i neuropedagogiką. Jest wykładowcą NKJO W Toruniu, studiów podyplomowych WSG "Neurodydaktyka z tutoringiem", prowadzi blog "Neurodydaktyka, czyli neurony w szkolnej ławce". W licznych publikacjach popularyzuje neurodydaktykę jako interdyscyplinarną dziedzinę nauki, opartą na badaniach mózgu, która stawia sobie za cel stworzenie nowych koncepcji pedagogicznych i inicjuje poszukiwanie przyjaznego mózgowi systemu edukacyjnego. Autorka książek "Postkomunikatywna dydaktyka języków obcych w dobie technologii informacyjnych" oraz "Neurodydaktyka". Jej celem jest stworzenie modelu szkoły, w której uczniowie będą mogli w pełni wykorzystać swój potencjał i rozwijać talenty.

 

Teskt ukazał się pierwotnie na blogu autorki w serwisie www.budzacasieszkola.pl

budząca się szkoła

 

Podziel się
KOMENTARZE
Aktualnie brak komentarzy. Bądź pierwszy, wyraź swoją opinię

DODAJ KOMENTARZ
Zaloguj się albo Dodaj komentarz jako gość.

Dodaj komentarz:



PROFIL
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej