O wolności słowa...
Koniec z wolnością słowa
Ostatnie wydarzenia polityczne, które mają miejsce na arenie międzynarodowej, dają dużo do myślenia i skłaniają – a na pewno powinny skłaniać – do głębszej refleksji nad tym, co się dzieje. Każdy słyszał już o trudnej sytuacji na Węgrzech, powszechnej niezgodzie, wybuchających na bieżąco sporach w Parlamencie Europejskim, i o najgorętszej na dniach kontrowersyjnej sprawie podpisania przez przedstawicieli naszego państwa ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement).
Niech pierwszy rzuci kamieniem...
...ten, kto uważa, że czytanie ze zrozumieniem nie jest jedną z najistotniejszych – jeśli nie najistotniejszą – umiejętnością nabywaną w szkole, która prosperuje potem na całe życie. Z własnego doświadczenia i obserwacji mogę stwierdzić, że ta funkcja zanika, a wniosków się z tego nie wyciąga. Wydawałoby się, że przeczytanie tekstu źródłowego na zajęciach z historii i odpowiedzenie na pytania na jego podstawie to łatwizna - nic bardziej mylnego. Trzeba godzin ćwiczeń, poszerzania swojej wiedzy, samodzielnego zdobywania informacji i nauka ich selekcji, żeby umieć wybrać z tekstu to, co jest najistotniejsze, oddzielić fakty od przypuszczeń, sugestie od prawdy. Dalej, zadania tekstowe z matematyki – dlaczego spora część uczniów ma z nimi problem? Ponieważ wymaga to nieco bardziej abstrakcyjnego myślenia, podane określenia należy zamienić na dane matematyczne i na nich oprzeć działania. A na koniec gwóźdź do trumny – ile zadań z testów kończących podstawówkę, gimnazjum, z matury, jest zrobiona źle z powodu błędnego zrozumienia polecenia? Odpowiedź jest oczywista – za dużo.
„To mi się w życiu nie przyda”
Młodzież często powtarza – zwłaszcza, kiedy zadanie jest zbyt trudne albo wydaje się być pozbawione sensu – że „to im się w życiu do niczego nie przyda”. Tymczasem nic bardziej mylnego; wszystkie nabyte wiadomości się przydają (o czym przekonujemy się nie tak długo po ukończeniu obowiązkowej edukacji), a przykładów nie trzeba szukać daleko – media. Każdego dnia jesteśmy bombardowani setkami informacji: wiadomości przy śniadaniu, radio w samochodzie/autobusie do pracy/na uczelnię, wreszcie przekaz ustny i wymiana poglądów w swoich środowiskach. Czasem przez ręce przewinie się gazeta, tygodnik (nabyta samodzielnie lub wciśnięta gdzieś na ulicy do ręki), na telebimach, w metrze, autobusach, tramwajach, wieczorami znów telewizja, radio, internet...
Gdybyśmy spróbowali uświadomić sobie, jak wiele informacji przepływa przez kanał naszej świadomości, być może przerazilibyśmy się ich ogromem. Z tej perspektywy skupienie się na wyłuskiwaniu najwazniejszych rzeczy – bądź poglądów najbliższych naszemu – wydaje się być bardzo trudne, a momentami wręcz niemożliwe. Bo przecież ciężko równocześnie skupić się na pracy, nauce, wykonywanych codziennie obowiązkach, rozwijaniu siebie i dodatkowych zajęciach, pasjach, przeżyciach; kończy się na tym, że niepokojąco duży procent z nas przyjmuje informacje podawane przez media dokładnie tak, jak zostały ujęte. „W porządku” - odpowie niejeden - „i co z tego?”. To, że nie znajemy sobie sprawy z tego, jak wielki nacisk kładą media na to, co myślimy, jak układamy nasz system wartości i czym się kierujemy podejmując wybory ważne dla nas, naszych rodzin, społeczeństwa i wreszcie – całego państwa.
„M” jak Media – „M” jak Manipulacja?
Media nie są obiektywne. Każdy program, stacja radiowa, strona intenetowa prezentują określony punkt widzenia dążący stronniczo ku określonym poglądom. To normalne, jesteśmy ludźmi, a człowiek jako istota pełna uczuć i emocji nie jest w stanie wypowiadać się o sprawach jej dotyczących w sposob pozbawiony subiektynego naznaczenia. Lubimy oglądać bądź przyzwyczailiśmy się do wybranej stacji - w porządku. Ale czy analizujemy to, co słyszymy? Zazwyczaj nie. Przekazujemy dalej te same informacje ze świętym przekonaniem, że są jedyne słuszne. A gdzie analiza? Porównanie z innym źródłem, o innych poglądach? Jaką mamy gwarancję że to, czego się dowiadujemy z telewizji z kanału X jest rzetelniejsze niż z kanału Y?
Trzeba skupienia i inteligentnej analizy, by nie dać sobie wcisnąć schematów, które usiłuje się nam wpoić. Przykład: w Chorwacji odbyła się manifestacja przeciwko przystąpieniu kraju do Unii Europejskiej. To jest fakt – informacja obiektywna, stwierdzona. Źródło A podało informację, że w manifestacji wzieło udział od 500 tysięcy do około miliona uczestników (i jest to informacja sprawdzona, rzetelnie oszacowana i potwierdzona przez odpowiednie organy). W tym samym momencie źródło B (dajmy na to o wiele popularniejsze) podało notę prasową, że zgromadzonych było ponad 400 tysięcy. Wnioski? Obie relacje, jakby nie patrzeć, nie zaprzeczają faktom, ale relacja źródła B postarała się, by w świadomości odbiorców została liczba 400 tysięcy. To dalej przekła się na wniosek, że zgromadzonych nie było wcale tak dużo, więc protesty i manifestacje są mocno naciągane i prezentują przeważającą mniejszość. Przerażające? Tak, kiedy zaczniemy zastanawiać się częściej nad zjawiskiem nieobiektywności informacji i rozbieżności w jej treści z różnych źródeł.
Mało kto zastanawia się, dlaczego Węgry są tak atakowane i obarczone niezadowoleniem Unii Europejskiej. Przyjmujemy to, co usłyszymy przez media, które wiodą prym na tej arenie w naszym kraju. Zadaj sobie teraz uczciwie pytanie: na podstawie czego artykułujesz swoje osądy? Ile źródeł sprawdzasz, zanim powiesz, że coś jest czarne, a nie białe...?
ACTA, czyli dlaczego o „o takich rzeczach” dowiadujemy się dopiero po atakach hakerów
W dniu 24 stycznia 2012 roku na ulice całej Polski wyjdą ci, którzy są przeciwni podpisaniu ACTA – paktu, który pod hasłem zapanowania nad piractwem internetowym i ochroną własności intelektualnej ograniczy dostęp do wielu stron internetowych, opracowań naukowych, filmów, wideo na youtube, umożliwi kontrolowanie przesyłanych plików, wiadomości i całych tekstów. Jednym zdaniem, ACTA ograniczy wolność w sieci i narzuci cenzurę w Internecie. Żyjemy w czasach, kiedy niemal każdy student spędza codziennie od trzech do ponad siedmiu godzin korzystając z internetu, kiedy uczniowie korzystają głównie z jego pomocy odrabiając zadania, ucząc się, przygotowując referaty. Ograniczając dostęp do wielu znanych i popularnych źródeł jak np. wikipedia, funkcjonowanie stanie się znacznie utrudnione i opóźnione. Jak Polacy dowiedzieli się o ACTA? Internauci z facebooka, twittera i youtube. Spora część usłyszała o tym jednak z telewizji i to dopiero w momencie, kiedy międzynarodowa grupa Anonymous zaczęła wyrażać swój protest blokując rządowe strony internetowe. O pokojowym apelu w mediach nie było ani widu, ani słychu – o wprowadzeniu ustawy, podobnie. Ktoś, kto się tym wcześniej nie interesował, nie miał szans dowiedzieć się o niezamierzchłych planach i de facto miał być postawiony przed faktem dokonanym. Żyjemy w państwie demokratycznym, gdzie głos należy do większości, tak..?
Nie chodzi o to, by oczerniać poszczególne stronnictwa, krytykować na wyrost czy zachęcać do buntu i dopatrywania się wszędzie tajnych informacji, których przeciętny śmiertelnik nie byłby w stanie wyłuskać z zalewającego go morza informacji. Naprawdę ważne jest to, by nasze społeczeństwo wreszcie zaczęło samodzielnie myśleć, wyciągać wnioski, analizować, szukać źródeł i prawdy, aż wreszcie działać – tylko jako społeczeństwo zintegrowane, rozumiejące zachodzące współczesne systemy, będziemy w stanie wpłynąć na przyszłość naszą i naszego kraju.
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14