O nowej książce Geralda Hüthera i dysleksji Jacka Żakowskiego
Pod koniec maja ukazała się nakładem wydawnictwa Dobra Literatura książka autorstwa Geralda Hüthera i Uli Hausera „Wszystkie dzieci są zdolne”. Jest to niezwykle ważna pozycja, która - mam taką nadzieję - dostarczy kolejnych argumentów przemawiających za koniecznością zmian w naszym systemie edukacyjnym. Geralad Hüther to profesor neurobiologii, który całe życie poświęcił badaniom mózgu. Jak mało kto rozumie mechanizmy sterujące procesami uczenia się i widzi, jak obecny system edukacyjny marnuje potencjał wielu dzieci. W dzisiejszym modelu edukacyjnym docenia się jedynie wybrane talenty, podczas gdy w pozaszkolnej rzeczywistości potrzebne są wszystkie.
Pod koniec maja w konferencji poświęconej nowych trendom w nauczaniu uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi zorganizowanej we Wrocławiu przez Fundację Promyk Słońca wziął udział jeden z najlepszych polskich dziennikarzy Jacek Żakowski. Jego opowieści powinni wysłuchać wszyscy uczniowie, a szczególnie ci z problemami.
Małego Jacka – ze względu na silną dysleksję – nie chciano przyjąć do szkoły. Panie prowadzące badanie w Przychodni Pedagogiczno-Psychologicznej uznały, że jest po prostu za głupi, żeby móc się uczyć z normalnymi dziećmi. Tylko dzięki determinacji mamy Jacek poszedł do pierwszej klasy. Trzy pierwsze klasy to droga przez mękę. Najpierw w szkole, a potem w domu. Gdy inne dzieci bawiły się na podwórku, mały Żakowski godzinami odbrabiał z mamą lekcje. Jak sam mówi, postępy były raczej symboliczne, a każdy pretekst był dobry, żeby choć na chwilę przerwać tortury. "Trudno sobie wyobrazić, ile razy spadałem z krzesła, jak często «przez nieuwagę» strącałem ze stołu szklanki, wazony, co tylko dało się zrzucić", opowiadał redaktor "Polityki". Pod koniec trzeciej klasy dyrektorka szkoły postawiła pani Żakowskiej ultimatum, albo przeniesie syna do innej szkoły, albo zostanie skierowany do szkoły specjalnej. Mama Jacka wybrała pierwsze rozwiązanie. Z czasem mały dyslektyk radził sobie w szkole coraz lepiej, bo dysponował coraz skuteczniejszymi strategiami kompensującymi jego słabości. Jedna z jego nauczycielek języka polskiego z uznaniem zauważyła, że napisał długie wypracowanie, w którym nie było ani jednego słowa z "ż" i "rz".
* * *
Fragment książki Geralda Hüthera "Wszystkie dzieci są zdolne"
Dzieci rozpiera ciekawość otaczającego świata, nieustannie chciałyby coś odkrywać, zadawać pytania; czterolatki robią to nawet do 400 razy dziennie; ciągle przeżywają coś nowego, ucząc się w ten sposób życia. W tym wszystkim najważniejsze są te doświadczenia, które dziecko zbiera w kontaktach z innymi ludźmi, to one zapisują się najintensywniej w dziecięcych mózgach. To, że większość dzieci najpóźniej po dwóch latach chodzenia do szkoły traci wrodzoną ciekawość świata, nie wynika z jakiegoś naturalnego prawa. Nie są temu winne ani same dzieci, ani konstrukacja ich mózgów, lecz sposób prowadzenia zajęć w szkołach. Jakim cudem dzieci mają zachować swą otwartość na wszystko co nowe, jeśli bez przerwy są tylko pouczane. Gdyby mogły nieustannie odkrywać i badać otaczającą rzeczywistość, gdyby mogły wszystko wypróbowywać i stale czegoś się uczyć, z pewnością żadne z nich nie zatraciłoby tej wrodzonej ciekawości życia. Żadne dziecko nie rezygnuje dobrowolnie z poszukiwania, zadawania pytań i przyswajania sobie wciąż nowych faktów. Ale kiedy nie ma w pobliżu człowieka, który okazałby mu zainteresowanie, wtedy rzeczywiście może stracić motywację do dalszego działania. Podobnie zareaguje w sytuacji, w której dorosły okaże brak cierpliwości, bo właśnie jest zajęty czymś innym, albo po prostu nie ma dla dziecka czasu, albo wtedy, gdy wciąż objaśnia mu rzeczy, o które wcale nie pytało, lub gdy jakiś wszechwiedzący dorosły wmawia dziecku, co jest najlepsze dla jego rozwoju.
Ważne, jak odpowiadamy na proste pytanie. Czy siedmioletni Jacek Żakowski był zdolnym dzieckiem czy nie? Przecież miał poważną dysfunkcję, i ma ją do dziś! To nie dysleksja była przeszkodą na drodze do sukcesu, ale sposób, w jaki podchodzili do niej nauczyciele.
* * *
Informacja dla osób zainteresowanych moją ostatnią książką "Neurodydaktyka. Nauczanie i uczenie się przyjazne mózgowi"
* * *
O autorce: | ||
Marzena Żylińska
|
||
Teskt ukazał się pierwotnie na blogu autorki "Neurodydaktyka, czyli neurony w szkolnej ławce" w serwisie osswiata.pl |
Podziel się
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14