Imię i nazwisko:
Adres email:

Lekarzu, naucz się sam - czyli o ściąganiu i jego społecznych konsekwencjach

Karolina Krzysik, 09 Marzec 12

Lekarze zdają egzaminy, korzystając z komórek w toaletach

22 lutego 2012 roku lubelski oddział Gazety Wyborczej opublikował fragmenty listu, który redakcja otrzymała od jednego ze studentów medycyny, którzy w Lublinie zdawali Lekarski Egzamin Państwowy. LEP jest niezwykle ważnym egzaminem – trzeba go zaliczyć, aby zyskać prawo do wykonywania zawodu lekarza i rozpocząć specjalizację. Autor listu podzielił się z redaktorami i czytelnikami swoimi wrażeniami dotyczącymi przebiegu egzaminu i nie były to wrażenia przyjemne. Student nie tylko wymienił szereg uchybień formalnych w organizacji egzaminu (usadzanie w jednej dwóch osób piszących tą samą wersję testu, korzystanie z telefonów komórkowych w toalecie podczas trwania egzaminu), ale opisał też najbardziej problematyczną kwestię - powszechne ściąganie. 

Ściągają wszyscy?

Stwierdzenie, że ściąganie stanowi jeden z najpoważniejszych problemów polskiej edukacji, niezależnie od jej etapu, nie byłoby nadużyciem. W latach 2004 – 2005 przeprowadzono badania, które dowiodły, że ściąga 86-95% uczniów szkół średnich. Zapewne podobnie wyglądają statystyki w szkołach podstawowych i na studiach. To niepokojące dane, a jeszcze bardziej zatrważać może powszechne przyzwolenie na ściąganie, jakie panuje w polskim społeczeństwie. Według badań CBOS, 58% Polaków nie jest przeciwko ściąganiu, a jedynie 28% respondentów je potępia.

Należy to jasno powiedzieć - ściąganie jest oszustwem, a osoba ściągająca dokonuje oszustwa w stosunku do osoby oceniającej oraz w stosunku do osób, które także są egzaminowane, bowiem otrzymuje ocenę za coś, co nie stanowi jej osiągnięcia, w co nie włożyła wysiłku, a przy tym oszustwo sprawia, że szanse osiągnięcia pozytywnej oceny nie są jednakowe dla wszystkich zdających. Europejskie i amerykańskie uczelnie wyższe zwalczają ściąganie wśród studentów. W takich ośrodkach akademickich osoba, której udowodni się ściąganie, jest zmuszona zakończyć swoją karierę naukową - nie tylko zostaje usunięta z uczelni, ale zazwyczaj dochodzi do społecznej stygmatyzacji oszusta, potępienia go przez środowisko akademickie. Inaczej sytuacja wygląda w naszym kraju. W Polsce w stosunku do ściągania kierujemy się odwróconą moralnością - oszustwo jest traktowane jako rodzaj zaradności życiowej, sprytu. Pobłażliwością w stosunku do ściągających wykazują się nie tylko inni uczniowie, ale też rodzice a nawet nauczyciele, którzy niejednokrotnie ignorują przypadki ściągania. Być może to podejście do ściągania stanowi jedną z pozostałości po minionym systemie socjalistycznym, kiedy ominięcie zasad i prawa z korzyścią dla siebie samego było pochwalane i pożądane. 


Dlaczego ściągamy?

Warto dokonać analizy przyczyn ściągania. Materiału do przemyśleń na ten temat dostarczają liczne fora internetowe, na których uczniowie wypowiadają się na temat ściągania. Wynika z nich, iż choć ściąganie czasami bywa wynikiem lenistwa i chęci osiągnięcia pożądanego wyniku przy jak najmniejszym wysiłku, to jednak najczęstszym motywem oszukiwania na testach czy sprawdzianach jest ogrom trudnej do przyswojenia wiedzy, mnogość skomplikowanych definicji i wymóg pamięciowego przyswojenia dużej ilości materiału, bez konieczności jego zrozumienia. Drugą przyczyną jest fakt, iż ogromna część polskich uczniów i studentów nie ma poczucia, iż uczy się dla siebie. System polskiej edukacji nastawiony jest na egzekwowanie wiedzy, nie pokazuje natomiast uczniowi, że to, czego się uczy, będzie mu kiedyś potrzebne, że wiedza może sprzyjać rozwojowi, ze pozwoli mu zrozumieć otaczającą go rzeczywistość, że wiedza umożliwi osiągnięcie życiowych celów. Polscy uczniowie nie traktują wiedzy i nauki jako życiowej szansy, postrzegają edukację jako smutną konieczność. 


Poważne konsekwencje ściągania

By zwalczać skutecznie ściąganie w polskiej oświacie, należy uświadomić sobie, do jak poważnych konsekwencji może ono prowadzić. Zazwyczaj dywagacje prowadzi się w oparciu o perspektywę moralno - prawną, a pomija się bardziej namacalne skutki ściągania. Osoba, która ściąga i oszukując podczas egzaminów pokonuje kolejne etapy edukacji, to osoba, która nie posiada wiedzy niezbędnej do podjęcia dalszej nauki bądź do pełnienia zawodu. Jak wspomniano we wstępie, ściągają nie tylko uczniowie szkół podstawowych czy średnich, ale również studenci i specjaliści, którzy muszą zdać egzamin, by móc pracować w danym zawodzie - ściągają stażyści na Lekarskim Egzaminie Państwowym, ściągają prawnicy na egzaminach aplikacyjnych, ściągają studenci politechniki - przyszli inżynierowie, którzy będą budować mosty, konstruować pojazdy i urządzenia obsługujące przedsiębiorstwa czy fabryki. Łatwo sobie wyobrazić, jakie negatywne konsekwencje społeczne może przynieść w przyszłości dopuszczenie do wykonywania zawodu niedouczonych lekarzy, inżynierów czy prawników. 


Jak skutecznie zwalczać ściąganie?

Istnieje szereg czynności, które można podjąć w celu zwalczania ściągania. Można próbować przywracać wysokie standardy moralności w edukacji i prowadzić kampanie informacyjne ukazujące negatywne skutki ściągania. Tego typu działania zastosował Wydział Ekonomiczny Uniwersytetu Warszawskiego, który w 2002 roku zapoczątkował akcję pt.: "Zero tolerancji dla ściągania", popartą przez samorząd tej uczelni. Innym rozwiązaniem jest zmiana w sposobie egzekwowania wiedzy - testy i egzaminy powinny być oparte nie na konieczności automatycznego odtwarzania wiedzy, ale na wykazaniu się umiejętnościami i tym, że uczeń/ student zrozumiał dany materiał. Osoby, które muszą się wykazać samodzielnym myśleniem i pojmowaniem zagadnień, lepiej je potem pamiętają. Ostatnim sposobem jest ustanowienie technicznych standardów egzaminowania. O ile to możliwe, należy przeprowadzać zaliczenia ustne, jednak nie zawsze da się uniknąć testów pisemnych. Wówczas powinno zadbać się o odpowiednie odległości pomiędzy osobami zdającymi, o odpowiednią ilość osób egzaminujących i o to, by długość trwania egzaminu nie wiązała się z koniecznością umożliwienia egzaminowanym wyjścia z sali, np. w celu skorzystania z toalety, co ma miejsce na czterogodzinnym Lekarskim Egzaminie Państwowym. 

Stosowanie tych wszystkich zabiegów z pewnością nie wyeliminuje w pełni problemu ściągania, ale umożliwi zmniejszenie jego skali, co w obliczu ogromnego poparcia, jakim obecnie ściąganie cieszy się w polskim społeczeństwie, można uznać za sukces.
 

 

Podziel się
KOMENTARZE
Aktualnie brak komentarzy. Bądź pierwszy, wyraź swoją opinię

DODAJ KOMENTARZ
Zaloguj się albo Dodaj komentarz jako gość.

Dodaj komentarz:



PROFIL
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej