Gry zamiast testów i sprawdzianów
Szukając narzędzi umożliwiających przejście od kultury nauczania do kultury uczenia się warto sięgnąć po gry tworzone przez uczniów.
Tradycyjna lekcja oparta jest na metodach transmisyjnych. Aktywnym nadawcą jest wtedy nauczyciel, a uczniowie są biernymi odbiorcami wiedzy. Ogromną rolę w tym podejściu do szkolnej nauki odgrywają testy. Wiara w to, że to właśnie kontrola wymusi efektywną naukę, jest szeroko rozpowszechniona. Czy jednak na pewno efektem testów jest efektywna nauka? Gdyby tak było, to polscy uczniowie byliby świetnie przygotowani do studiów i do życia. Jednak nauka „pod testy” nie prowadzi do głębokiego przetwarzania informacji, nie wymaga łączenia ich z sobą, a jedynie prostej reprodukcji. Jak ważne jest wychodzenie „poza dostarczone informacje” opisał w swoich książkach znany amerykański psycholog Jerome S. Bruner. Czym innym jest bowiem zdolność reprodukowania podanych informacji, a czym innym zdolność ich przetwarzania, która wymaga aktywnej postawy uczącej się jednostki.
Człowiek tym intensywniej się uczy, im bardziej jest aktywny. Dlatego metody transmisyjne, z dopełniającym je systemem kontroli opartym na reprodukowaniu podanej wiedzy, są tak mało efektywne i tak często prowadzą do zniechęcenia. Testy i sprawdziany nie działają na uczniów mobilizująco, ani nie prowadzą do trwałego zapamiętywania wyuczonych na pamięć treści. Ucząc się do sprawdzianu uczniowie nie wychodzą „poza dostarczone informacje”, o co kiedyś upominała się Bruner, a dziś wielu pedagogów i zajmujący się edukacją neurobiolodzy.
Warto zastanowić się, co mogłoby zastąpić nieefektywne i niszczące motywację do nauki testy i sprawdzany. W „Neurodydaktyce” opisałam proces przygotowania ściąg, który jest bardzo efektywną formą powtórzenia i efektywnej selekcji informacji. Jeszcze lepszym rozwiązaniem są tworzone przez uczniów materiały, w tym również gry.
Jedenastoletni Jaś specjalizuje się w grach tworzonych na podstawie czytanych książek. Zaprezentowane na zdjęciach materiały stworzył po lekturze książki „Za niebieskimi drzwiami” M. Szczygielskiego. Swoje gry Jaś robi w domu. Zanosi je potem do szkoły i pokazuje swojej nauczycielce, której bardzo się podobają, ale jednak pani woli testy. To wielka szkoda. Bo Jasiek mógłby pokazać swoim koleżankom i kolegom, jak się takie gry robi. Przygotowanie pytań do tekstu książki (zdjęcie z pajęczyną) wymaga doskonałej znajomości lektury, ćwiczy logiczne myślenie, rozwija sprawność pisania, rozwiązywanie problemów i … wiele innych kompetencji. Tworzenie gier to najbardziej efektywna i wymagająca ogromnego zaangażowania forma pracy. Uczeń, który pracując w grupie stworzyłby grę (i jej opis) musiałby wykazać się gruntowną znajomością lektury. Tak intensywna praca musiałaby też przynieść ogromne postępy w nauce, które daleko przewyższają to, co jest rozwijane, gdy reprodukowania wyuczonych na pamięć informacji.
Zadanie zadaniu nierówne. Niektóre wymagają głębokiego przetwarzania informacji, które prowadzi do zapisywania ich w strukturach pamięci, inne zaś są mało efektywne i pozostawiają w pamięci bardzo płytkie ślady. Zadania testowe to zazwyczaj zadania reproduktywne i receptywne, które nie zasługują na miano ćwiczeń, a są jedynie narzędziami pomiaru. Opracowanie i przygotowanie gry opartej na lekturze wymaga głębokiego przetwarzania informacji, jest więc niezwykle efektywną formą nauki; przygotowanie się do testów wymaga jedynie prostej reprodukcji informacji. Dlatego nauczyciele, którym zależy na tym, żeby uczniowie na ich lekcjach dużo się nauczyli i dużo z tego zapamiętali, powinni swoich uczniów zachęcać do robienia na lekcjach gier. Testy to przy tak intensywnej formie pracy, niezwykle mało efektywna forma nauki.
Jest jeszcze jeden argument, który w tradycyjnej metodyce nie jest brany pod uwagę, a który ma ogromny wpływ na efektywność uczenia się. Tworzenie gier jest dla uczniów zajęciem atrakcyjnym, przyjemnym i budzącym motywację, a przygotowanie do testów i ich pisanie wprost przeciwnie. Dlatego trudno zrozumieć, dlaczego zabieramy dzieciom w szkole tak dużo czasu na pomiar dydaktyczny. W tym czasie mogłyby się przecież dużo nauczyć. Z rozwijania kompetencji nie można zrezygnować, z ich mierzenia, np. w przypadku braku czasu, tak. Jednak niektórzy nauczyciele dokonują innego wyboru, a na ich lekcjach jest tyle testowania, że na ćwiczenie i naukę nie pozostaje dużo czasu.
Autorem materiałów jest Jan Leśniewski lat 11 (SP nr 51 w Szczecinie)
Tworzeniem materiałów dydaktycznych zajmuje się też starszy brat Jaśka, Staś Leśniewski.
To prace inspirowana Egiptem.
Inspiracją tej pracy były „Bajki robotów” Stanisława Lema.
A to znaleziona, stworzona i opisana przez Stasia kałużnica czarna, która, jak się okazało po długich poszukiwaniach w internecie, wcale nie mieszka w kałużach.
Autorem prac jest Stanisław Leśniewski, lat 13, uczeń 1 klasy Gimnazjum nr 34 w Szczecinie.
Łatwo można sobie wyobrazić, ile można się nauczyć pracując nad takimi materiałami. Dlaczego tradycyjna szkoła konsekwentnie bazuje na mało efektywnych i nieatrakcyjnych formach pracy?
* * *
O autorce: | ||
Marzena Żylińska
|
||
Teskt ukazał się pierwotnie na blogu autorki w serwisie www.budzacasieszkola.pl |
Podziel się
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14