www.edukacjaidialog.pl Mój profil Blogi E-podręczniki bez treści?

E-podręczniki bez treści?

Pierwszego dnia września każdego roku ulice miast i wsi roją się od biało-czarnych, odświętnie ubranych grupek dzieci rozpoczynających rok szkolny. Następnego dnia robi się bardziej kolorowo, ale ciężej: plecaki wyposażone w arsenał kilogramowych podręczników i zeszytów, wyruszają na poszukiwania nowej wiedzy. Już wkrótce zamiast opasłych tornistrów będą im towarzyszyć lekkie torby, a w nich… puste tablety bez treści?

Projekt Cyfrowa Szkoła jest bardzo innowacyjnym pomysłem. Szczególnie trudnym, jeżeli weźmiemy pod uwagę możliwości finansowe naszego kraju oraz potężny dysonans między poszczególnymi województwami, miastami i wsiami. Tablety i cyfryzacja edukacji stwarza potężne możliwości rozwoju, o czym można łatwo przekonać się na przykładzie innych krajów, które podobny system stosują już określony czas. Moment, w którym się znajdujemy – moment przeważania praktyki z teorią – budzi wiele nadziei, ale także licznych obaw i pytań bez jasnych odpowiedzi.

Podręczniki zmieniają się jak w kalejdoskopie – ich okładki, zawartość i treść. Czy jako rodzic albo nauczyciel zastanawiałeś się kiedykolwiek, ile pracy, rąk i czasu trzeba włożyć w przygotowanie rzetelnego podręcznika, z którego młode pokolenie będzie uczyło się przez kilka najbliższych lat? Łatwo jest wydać rządowe pieniądze na tablety i wręczyć je dzieciom; zarobią na tym firmy, zarobi wizerunek, ale ucierpią dzieci i młodzież. Tym bardziej, że nie wiadomo, jaką formę mają dokładnie przybrać i o czym dokładnie traktować.

Wytyczne dotyczące dopuszczenia e-książki do użytku są obszerne i szczegółowe; czy jest możliwe, że wydawcy sprostają wymaganiom w ciągu kilku, kilkunastu miesięcy? Czy nowe pomoce naukowe faktycznie pomogą, czy może zasieją więcej zamętu i problemów niż pożytku?