Imię i nazwisko:
Adres email:

Poleć treść:


FSN: Dla kogo ma być ta zmiana?

Redakcja portalu, 18 Październik 16 Dodaj komentarz Wyślij Drukuj

FSN: Dla kogo ma być ta zmiana?

"Troska nauczycieli w obliczu wszelkich nagłych zmian skierowana jest przede wszystkim na uczniów. Zmiany dotkną właśnie ich, chociaż zdaniem decydentów edukacyjnych «uczniowie ich [zmian] nie zauważą»" - przeczytać można w komentarzu do - forsowanych przez minister edukacji Annę Zalewską - reform, członkinie zarządu Federacji Stowarzyszeń Nauczycielskich. W związku z powyższym, autorki uwag retorycznie pytają: "w jakim celu robić zmianę, skoro najważniejsi odbiorcy edukacji jej «nie zauważą»"? W swojej opinii - G. Kilbach, M. Piotrowska-Skrzypek i T. Zawisza-Chlebowska - wskazują ponadto na pięć możliwych rodzajów konsekwencji, które dotkną nauczycieli, a tym samym uczniów i ich rodziców, w efekcie wprowadzanych zmian. Pełna treść komentarza poniżej.


Konsekwencje zmian w oświacie - komentarz Zarządu FSN

Nauczyciele to mistrzowie codzienności edukacyjnej, którzy „robią swoje” niezależnie od wiatrów politycznej zawieruchy smagającej, nader często, biczem zmian rzeczywistość oświatową. „Robią swoje” oznacza dbałość o uczniów, o to, żeby jak najmniej odczuli konsekwencje reform powodujące zachwianie poczucia bezpieczeństwa, stabilności, obniżenie nastrojów i tym samym zapału do zdobywania wiedzy i umiejętności.

Nauczyciele „robią swoje” w zaciszach klas, zachowując dojrzałe podejście do zawodu, który wybrali. Nie są bezwolni i pasywni – jak to zarzucają im niektórzy zawiedzeni brakiem reakcji w formie strajku. Nauczyciele są cierpliwi i wytrwale „robią swoje”, bo wierzą, że niezależnie od wszelkich odgórnych zmian, ich prawdziwa codzienność tworzy się w relacjach z uczniami i ich rodzicami. Bo szkoła po prostu dobrym nauczycielem stoi.

Dlatego też troska nauczycieli w obliczu wszelkich nagłych zmian skierowana jest przede wszystkim na uczniów. Zmiany dotkną właśnie ich, chociaż zdaniem decydentów edukacyjnych „uczniowie ich [zmian] nie zauważą”. Nasuwa się zatem przewrotne pytanie: w jakim celu robić zmianę, skoro najważniejsi odbiorcy edukacji jej „nie zauważą”? Dla kogo w takim razie ma być ta zmiana?

Pochylając się nad zapowiadanymi zmianami w oświacie, zarysowuje się co najmniej pięć możliwych rodzajów konsekwencji, które dotkną nauczycieli, a tym samym uczniów i ich rodziców.

Pierwsze, to konsekwencje natury merytorycznej (przedmiotowo-metodycznej). Otóż niecały rok przed wejściem zmian w życie nauczyciele nie znają podstaw programowych, programów, siatki godzin i podręczników. Tym samym ani oni, ani uczniowie i ich rodzice nie wiedzą nawet jakich przedmiotów będą uczyć się dzieci w klasie siódmej oraz jak będzie wyglądała nauka w klasie I szkoły podstawowej? Jak i kiedy wobec tego zdołają przygotować się merytorycznie do zmian?

Czeka ich również przygotowanie uczniów do „jakiś” egzaminów zewnętrznych z czterech, odgórnie wyznaczonych przedmiotów. O ile trzy z nich nie budzą wątpliwości w środowisku nauczycielskim – język polski, matematyka i język obcy, o tyle czwarty, zdaniem wielu ekspertów, powinien być zostawiony do wyboru przez uczniów.

Sięgając dalej, trudności się piętrzą: otóż w przywoływanym przez wielu roku szkolnym 2019/20 przyjdzie nauczycielom szkół licealnych pracować z dwoma różnymi podstawami programowymi, przygotowywać uczniów z dwóch różnych ciągów edukacyjnych tzn. nowego czteroletniego i „starego” trzyletniego, do dwóch różnych egzaminów maturalnych. Do tego najprawdopodobniej będzie się to odbywało w liceach-molochach z klasami przepełnionymi dwoma rocznikami: ostatnim rocznikiem wygaszanych gimnazjów i pierwszym rocznikiem kończącym ósmą klasę szkoły podstawowej. W obliczu wizji przeludnienia budynków i klas pojawia się wiele wątpliwości dotyczących warunków pracy nauczycieli i uczniów.

Drugie, to konsekwencje natury relacyjnej i wychowawczej. Zaskakującym wydaje się być pomysł, aby nauczyciel nauczania początkowego/zintegrowanego miał być jednocześnie wychowawcą klasy IV (w związku z wydłużeniem etapu początkowego z klas I-III do I-IV) i rozpoczynał nauczanie w klasie I. Nauczyciele podkreślają w komentarzach, że przyjdzie im pracować z klasą I liczącą średnio 25 uczniów i z klasą IV z podobną liczbą podopiecznych, a to z kolei oznacza bycie wychowawcą 50 uczniów. W jaki sposób zdołają w takich warunkach dobrze wykonywać swe obowiązki wobec 100 rodziców organizując dla nich zebrania, „drzwi otwarte”, spotkania indywidualne, spotkania integracyjno-okazjonalne (Dzień Matki/Ojca, Dzień Babci/Dziadka, imprezy „gwiazdkowo-noworoczne, i inne)? Jak i kiedy uda mu się zorganizować wycieczki dla uczniów, wyjścia klasowe, zabawy pozalekcyjne, indywidulane rozmowy? Czy nie ucierpi na tym jakość relacji wszystkich beneficjentów życia szkolnego? Przecież jak mantra powtarzane jest stwierdzenie, że edukacja to przede wszystkim relacja.

Trzecie to konsekwencje natury organizacyjnej. Pojawią się, na przykład, tam, gdzie nauka w klasach I-III/IV i jej kontynuacja w klasach IV/V-VIII będą się odbywały w oddzielnych budynkach, gdyż dotychczasowe siedziby szkół, w których miały miejsce zajęcia dla klas 0/I-VI nie pomieszczą wszystkich klas od I do VIII. Zakłada się przy tym wykorzystanie w pełni wyposażonych budynków po wygaszanych gimnazjach, ale… Jak zawsze wszystko tkwi w szczegółach: kto, kiedy i czy dostosuje dotychczasową przystosowaną do gimnazjalistów szkołę w odpowiednią do wieku, potrzeb i możliwości infrastrukturę dla małych uczniów (meble, pomoce dydaktyczne, łazienki, …). Inny przykład: dla gimnazjum, którego mury opuści pięć dotychczasowych klas trzecich, przyjęcie uczniów z dziewięciu klas pobliskiej podstawówki oznacza pracę na dwie zmiany. To samo może dotknąć licea.

Konieczne będzie również ponowne wypracowywanie tradycji, obrzędowości, zwyczajów w nowych szkołach. Utracimy to co już zostało wspólnie z uczniami i rodzicami stworzone na przestrzeni lat.

Czwarty rodzaj konsekwencji stanowią konsekwencje natury psychologicznej i społecznej. Trudno nie zgodzić się z argumentem, że w nowy rok szkolny wszyscy zainteresowani wkroczyli z bagażem pytań dotyczących zmian i braku konkretnych na nie odpowiedzi. Tymczasem rodzice i uczniowie oczekują, że to nauczyciel będący ich łącznikiem z pozostałymi instancjami edukacyjnymi będzie umiał odpowiedzieć na każdą wątpliwość i wyjaśnić niedopowiedzenia. Takie oczekiwanie jest całkiem naturalne, jednak nie da się go spełnić w obecnej mgliście zarysowanej przyszłości edukacyjnej. Brak możliwości udzielenia jednoznacznej informacji jest bardzo trudny dla nauczycieli. Tym bardziej, że żyje jednocześnie w niepewności o swoją przyszłość zawodową. O tym jednak nie powinien mówić, bo natychmiast spotyka się z reakcjami i komentarzami, że martwi się o siebie, że jedyne interesujące go skutki reformy, to ewentualny brak zatrudnienia. Sprawy materialne nauczycieli okazują się być tematem tabu. Lepiej o nich nie wspominać. To razi. To się nie podoba. Nauczyciel ma żyć misją wynikającą z powołania i pasji. Czyż jednak niestabilność zatrudnienia nie może być tak zwyczajnie, po ludzku, zniechęcająca do pracy? Na ile uda się nauczycielom i uczniom po raz kolejny uniknąć zniechęcenia spowodowanego byciem zakładnikiem reform?

Piąte to konsekwencje natury materialno-bytowej

W szkołach ponadgimnazjalnych (ponadpodstawowych) nauczyciele odetchnęli zapewne z ulgą, bo wydłużył im się etap edukacyjny, więc będą mieć pracę. W gimnazjach żyją w niepewności, ponieważ nie wiedzą, jakie zapadną decyzje w poszczególnych samorządach. Dotyczy to zwłaszcza gimnazjów samodzielnych – jeżeli w przyszłym roku szkolnym (2017/18) odejdzie jeden rocznik (klasy trzecie), a przyjdą do szkoły klasy pierwsze szkoły podstawowej, to jaki będzie los nauczycieli gimnazjalnych? Czego i kogo będą uczyć? W dobie oszczędności (a te są poszukiwane w szkołach przez samorządy) mogą stracić pracę. Tym bardziej, że większość nauczycieli gimnazjalnych może nie znaleźć zatrudnienia w szkołach podstawowych czy ponadpodstawowych, ponieważ w wielu z nich nauczyciele tam pracujący mają często niecałe etaty. Konsekwencją poczucia zagrożenia może być, niestety, trudność w skupieniu się na bieżących zadaniach edukacyjnych. Niepewna jest również sytuacja dyrektorów. Samorządy mogą zdecydować o połączeniu szkół, a zatem nie wszyscy dyrektorzy będą potrzebni.

Skala opisywanego zjawiska jest dzisiaj trudna do oszacowania. Pojawiają się wprawdzie propozycje wyliczeń, ale są one robione na podstawie pewnych założeń, które w rzeczywistości mogą okazać się inne. Wiele rozwiązań prawnych, dotyczących ochrony zatrudnienia, odpraw i innych ważnych aspektów, również może ulec modyfikacjom.

Podsumowanie

Chaos, niepewność i pośpiech wprowadzanych zmian nie sprzyjają dobrej pracy i współpracy, nie przystają do dobrych przykładów – chociażby tak często przytaczanych z najlepszego systemu edukacji na świecie - szkoły fińskiej. Nasi decydenci skupiają się na rewolucji w strukturze szkoły – nie mówią o całości, o tym jak ma wyglądać nowy model edukacji, jakiego człowieka chcemy wykształcić i wychować. Te zagadnienia pojawiają się gdzieś na marginesie wypowiedzi, czytane są bardziej między wierszami przez społeczeństwo. Nie ma jasnej wizji wypowiedzianej wprost. A przecież edukacja to praca z człowiekiem, a ta wymaga rzetelnego przygotowania, transparentności i wizji długoterminowych działań i ich skutków.



Federacja Stowarzyszeń Nauczycielskich
Grażyna Kilbach
Małgorzata Piotrowska-Skrzypek
Teresa Zawisza-Chlebowska

 


19.09.2016 r.

źródło: Federacja Stowarzyszeń Nauczycielskich



 

Podziel się
KOMENTARZE
Aktualnie brak komentarzy. Bądź pierwszy, wyraź swoją opinię

DODAJ KOMENTARZ
Zaloguj się albo Dodaj komentarz jako gość.

Dodaj komentarz:



ZOBACZ TAKŻE
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
Kategorie
Technologia
NAJNOWSZE ARTYKUłY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej