Forum

Witam, mam problem z jednym z moich uczniów. Kuba to dziecko z silnym ADHD, niestety nieleczonym. Mieszkamy w małej miejscowości i rodzice Kuby nawet nie chcą przyjąć do wiadomości, że z ich synem "coś może być nie tak". Na moje delikatne sugestie, że należy pójśc z nim do poradni zareagowali atakiem. Fakt, że jestem młodą nauczycielką, która dopiero drugi rok pracuje w szkole nie ułatwił komunikacji. Bardzo bym chciała namówic rodziców Kuby, żeby podczas wakacji wybrali sie z nim do poradni, ale nie bardzo wiem jak do nich dotrzeć. Może ktoś z Państwa ma doświadczenia tym zakresie? Jak przekonać rodziców dziecka, że są granice tzw. "żywego dziecka" i od pewnego momentu zaczyna się choroba?

Może powinnaś poprosić o wsparcie w rozmowie z rodzicami Kuby pedagoga szkolnego?

no niestety pedagog szkolny jest na urlopie macierzynskim. Proba rozmowy z mama Kuby przy okazji zakończenia roku szkolnego niestety nic nie dala. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego rodzice nie chcą pomóc własnemu dziecko? Przeciez problem nie zkniknie sam, tylko bedzie coraz wiekszy.

A czy jesteś pewna, że to ADHD?

jeżeli uważasz, że Twój dzieciak ma ADHD to należałoby się zapoznać z metodami pracy z takimi dziećmi, praca z rodzicami jest bardzo trudna i wymaga doświadczenia ze strony nauczyciala, moim zdaniem powinnaś się skupić na dziecku i jednocześnie ( bardzo cierpliwie i wytrwale ) rozmawiać z rodzicami co danego dnia zrobiło się z dzieckiem, jak ono funkcjonuje, jak reaguje na Twoje polecenia itp. Życzę dużo cierpliwości. Pozdrawiam

Wszystko zalezy jak się taką informację przekazuje. U nas w przedszkolu rozmaia się z rodzicami na temat tego jak ułatwić dziecko życie i funkcjonowanie w grupie/społeczeństwo. Na stwiedzenie "Państwa dziecko ma ADHD" mogą zareagować negacją. Może trzeba pogać na temat tego jak uzgodnić system wychowawczy w szkole i w domu. O tym jak rodzice sobie radzą z jego zachowaniem w domu - może mają też problem?