"Ja - Ty - Jemy. Jakie matki, takie dziatki", czyli dlaczego dzieci tyją? Kampania Fundacji BOŚ przeciwko otyłości u dzieci.
Fundacja BOŚ rozpoczęła właśnie kampanię na rzecz walki z otyłością u dzieci. Ledwo plakaty pojawiły się w sieci i na ulicach, a natychmiast zostały zauważone i wzbudziły sporo kontrowersji...
Kampania BOŚ powstała w związku z alarmującymi danymi, dotyczącymi skali zjawiska otyłości wśród polskich dzieci. Z danych zgromadzonych przez fundację wynika, że otyłość i nadwaga dziecięca to przypadłość, która dotyka 18% chłopców oraz 14% dziewcząt w grupie wiekowej od 7 do 18 roku życia. W sumie 20% polskich dzieci oraz młodzieży to jednostki otyłe bądź z nadwagą. Nie ma się co dziwić tym statystykom, bo zgodnie z danymi cytowanymi przez Fundację BOŚ, każdego dnia 37% dzieci w Polsce zjada słodycze, a w dodatku polskie dzieci mają – w porównaniu do dzieci z innych krajów Europy – stosunkowo najłatwiejszy dostęp do tuczącej, niezdrowej żywności.
Kampania wyjaśni, dlaczego dzieci tyją?
Cel kampanii Fundacji BOŚ jest szczytny: akcja ma na celu podnieść świadomość Polaków odnośnie zatrważającej skali zjawiska otyłości u dzieci i pokazać główne mechanizmy powstawania dziecięcej nadwagi. Zdaniem specjalistów opracowujących kampanię, za otyłość u dzieci odpowiadają przede wszystkim rodzice, którzy sami źle się odżywiając, przekazują swym pociechom destrukcyjne dla zdrowia wzorce odżywiania. Zadaniem kampanii jest uświadomienie rodzicom, że wyłącznie zdecydowana zmiana zwyczajów żywieniowych oraz codzienna aktywność fizyczna mogą poprawić stan zdrowia i kondycji człowieka – tak dorosłego, jak i dziecka.
Plakat Andrzeja Pągowskiego promujący akcję
Główne grzechy odżywiania, które rodzice przekazują swoim dzieciom
Dzieci tyją i nie ulega to wątpliwości. Równie pewne jest to, że tyją przez liczne, złe nawyki żywieniowe, które dorośli niekiedy troskliwie pielęgnują, zamiast je zwalczać. Jest wiele żywieniowych „grzechów głównych”, popełnianych przez rodziców. To, czego należy się przede wszystkim wystrzegać w „żywieniowym wychowaniu” dziecka to jadanie poza domem – wówczas ludzie częściej jedzą większe i bardziej kaloryczne posiłki. Poza tym destrukcyjne jest zmniejszanie liczby posiłków. Często rodzice nie mają czasu na przygotowywanie regularnych posiłków – śniadania, obiadu, kolacji i zwykle „nadrabiają” to, przygotowując jeden, duży posiłek. Takie zachowanie prowadzi z kolei do otyłości. Oprócz wielkości porcji oraz częstości posiłków, niezwykle ważne jest odpowiednie zbilansowanie posiłku, tak by zawierał odpowiednią ilość składników odżywczych. Obecnie często dzieci (za przyzwoleniem rodziców) jadają jedzenie typu „fast food” i pijają napoje gazowane, co znacząco zwiększa ryzyko nadwagi. Ostatnim z najważniejszych występków w odżywianiu, jest jedzenie podczas oglądania telewizji.
Choroba i „złe geny” to tylko wymówki!
Wielu rodziców tłumaczy otyłość własną oraz otyłość ich dzieci „złymi genami”. Tymczasem skłonności do dziedziczenia otyłości są relatywnie rzadkie w społeczeństwie. Dużo częściej za nadwagę odpowiedzialne są stosowanie złej diety i niedostateczna doza wysiłku fizycznego. Dzieci uczą się przez obserwowanie i powielanie zachowań rodziców. Jeśli widzą, że ich rodzice odżywiają się zdrowo i dbają o wysiłek fizyczny, również będą to czynić. Jeśli zaś rodzice wiodą żywot „kanapowców”, oglądających telewizję i podjadających chipsy, bardzo prawdopodobne jest, że ich dzieci także będą preferować taki styl życia i żywienia. Stąd hasło kampanii „Jakie matki, takie dziatki” jest niezwykle trafne, gdyż pokazuje rodzicom, że nawet nieświadomie mogą swoim pociechom przekazać negatywne wzorce i w efekcie doprowadzić do wystąpienia u dzieci otyłości czy nadwagi.
Czy to jest w porządku, by za otyłość dzieci obwiniać przede wszystkim matki?
Problem otyłości u dzieci jest bez wątpienia poważny, kampania porusza ważne aspekty zjawiska, skąd więc biorą się kontrowersje, jakie ona budzi? Dla wielu osób oburzające jest przede wszystkim hasło: „Jakie matki, takie dziatki”. Część odbiorców jest zdania, że tego typu sformułowanie sugeruje, iż cała odpowiedzialność za złe nawyki żywieniowe dzieci i wiążącą się z nimi otyłość, spoczywa na barkach matek, a nie obojga rodziców. Ich zdaniem, ludzie, którzy zobaczą plakat, a nie zapoznają się z informacjami zawartymi na stronie Fundacji BOŚ, mogą odnieść mylne wrażenie, że od ojców nie zależy to, czy ich dzieci przyswoją sobie odpowiednie nawyki odżywiania.
Przeciwnicy kampanii zarzucają jej też utrwalanie stereotypów płciowych, zgodnie z którymi to kobiety zajmują się wychowaniem dzieci i prowadzeniem domu, a nie mężczyźni. Obecna forma kampanii ma jednak także swoich obrońców. Ich zdaniem przypisywanie kobiecie roli żywicielki rodziny nie jest stereotypizowaniem, bowiem w wielu polskich rodzinach to matki są odpowiedzialne za przygotowywanie posiłków dla członków rodziny, zatem to na nich ciąży szczególna odpowiedzialność za to, by dzieci jadały zdrowo.
Ważne, żeby mówić o problemie...
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14