U Kochanowskiego na imieninach
Gościu, siądź pod mym liściem, a odpocznij sobie – pisał Kochanowski przeszło cztery wieki temu. Zdaje się, że i dziś zawołał podobnie: zaprasza jednak nie pod liście, a pod dach, całkiem nowoczesny w porównaniu z szesnastowiecznym dworkiem, bo należącym do gmachu Biblioteki Narodowej w Warszawie.
23 czerwca 2012 roku w Bibliotece Narodowej w Warszawie odbyły się uroczyste imieniny Jana Kochanowskiego. Które? Kochanowski kobietą nie był, by sprawa wieku owiana została tajemnicą, choć dokładne jej określenie w pierwszej chwili może być kłopotliwe, albowiem solenizant od kilkuset lat w imprezach wszelakich uczestniczyć może najwyżej duchem. Skąd zatem pomysł by w tak niekonwencjonalny sposób obchodzić jego imieniny?
Jak Chopin w dresie
W wielu miejscach Polski, szczególnie większych miastach, można zauważyć stosunkowo nowy, interesujący nurt kultury popularnej, w którego strumieniu dostrzeżemy wiele ciekawych aspektów, którym z kolei warto przyjrzeć się bliżej. I zadać sobie kilka pytań.
Każdy, kto był w ostatnim czasie w Warszawie, na pewno zwrócił uwagę na postać Fryderyka Chopina, ubranego w wygodny, stylowy dresik, przylgniętego do automatów z coca-colą czy pojawiającego się od czasu do czasu na tablicach informacyjnych w metrze i autobusach. Albo gawędzącego sobie z Syrenką jakiś czas temu, kiedy Polska przejmowała przewodnictwo w Parlamencie Europejskim. W chwili obecnej jakby zaspali – być może zasmuceni przegraną rodaków na Euro – niemniej forma przedstawiania dawnych poetów, artystów, ważnych postaci narodowych wyraźnie zyskuje sobie zwolenników i staje się nowym, coraz odważniej rozpowszechnianym trendem.
fot. willma.redblog.pomorska.pl
Wieszcze z matrixa
Obok spontanicznych akcji, spotów, filmików i zdjęć, w szerokim kręgu kulturowym znajdziemy także większe przedsięwzięcia. Najlepszym przykładem jest nowoczesne muzeum Fryderyka Chopina – w zamyśle autorów projektu było stworzenie muzeum „na miarę XXI wieku i na miarę chopinowskiego geniuszu”. Czy się udało? Elektroniczna karta, będąca równocześnie biletem wstępu, pozwalająca na kodowanie języka i poziom merytoryczny prezentowanych treści, stanowi furtkę do niesamowitej przygody z interaktywną historią ożywioną przez multimedialne tablice, zapachy i dźwięk. Dzięki temu odwiedzający wszystkimi zmysłami mogą lepiej wyobrazić sobie życie wybitnego artysty uświadamiając sobie tym samym, że był takim samym człowiekiem, jak my.
Zarówno wydarzenia podobne imieninom Kochanowskiego, które w programie przewidują i bliższe poznanie twórczości polskiego wieszcza, i integrację z historią w sposób nowoczesny, znany i przyjazny (w programie, oprócz kiermaszu cennych zbiorów, obowiązkowo znalazł się czas na tańce i zabawę), jak i stałe inwestycje integrujące dostępną technologię z tym, co stare i niemodne (przez co zapominane, a niejednokrotnie wypierane), dają ogromną szansę na przetrwanie pamięci o naszym dorobku kulturalnym.
Jakie to ma znaczenie dla edukacji?
Bardzo mylne jest myślenie, że edukacja człowieka zamyka się w kilkunastu latach spędzonych za szkolną ławką i podręcznikach do matematyki, biologii i historii. Uczymy się przez całe życie – tym razem nie chodzi o sens metaforyczny tego stwierdzenia. Uczyć się znaczy poznawać, zagłębiać, szukać – nasz mózg rozwija się całe życie. W szkole do tego wysiłku byliśmy niejako zmuszeni. Kiedy przychodzi czas pracy, dużo trudniej zmobilizować się i dla własnej satysfakcji „otworzyć podręcznik” – tym razem metaforycznie, bo nauka współcześnie jest o wiele bardziej fascynująca!
Dzieci i młodzież szybko zniechęcają się do nauki z winy nudnie i schematycznie prowadzonych zajęć, ubogich w bodźce stymulujące rozwój i chęć poznawania świata. Jako rodzice i opiekunowie musimy zdawać sobie z tego sprawę. Jeżeli nie szkoła, to my musimy pokazać im alternatywny, przyjemniejszy i modny sposób na przyswajanie wiedzy.
Zanim skojarzysz słowo „muzeum” z „cmentarzyskiem przedmiotów spowitych kurzem i nudą”, na przekór sobie przejrzyj ofertę kulturalną swojego miejsca zamieszkania bądź najbliższego miasta – będziesz pod wrażeniem tego, jak wiele się zmieniło przez ostatnie lata. Zaangażowanie młodzieży rośnie, istnieje mnóstwo grup, które intensywnie pracują nad wizerunkiem kultury w Polsce. Technologia wkradła się również w społeczną odnogę edukacji, nauczanie powszechne, którego częścią jesteśmy wszyscy. Chopin, Mickiewicz, Skłodowska-Curie wołają do nas zza światów za sprawą piór (gwoli prawdy – klawiatury i myszki ;)) i fantazji naszych rodaków. Dziś zapraszał nas Kochanowski – kto będzie następny? Przeglądajcie strony i szukajcie – serdecznie zachęcamy do dzielenia się swoimi „kulturalnymi” zdobyczami i refleksjami na temat edukacyjnej roli nowoczesnych środków przekazu :).
Podziel się
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14