Batalia o Kartę Nauczyciela

Karolina Krzysik, 02 Maj 12 Dodaj komentarz Wyślij Drukuj

Czego dokładnie domagają się samorządowcy?

Samorządy domagają się sporych zmian i modyfikacji w Karcie Nauczyciela. Związek Powiatów Polskich, który wystosował oficjalne pismo w tej sprawie, chce, aby Ministerstwo Edukacji Narodowej wprowadziło zmiany w następujących kwestiach:
 

• Finansowanie oświaty
• Przywileje nauczycielskie
• Zasady awansu zawodowego
• Urlopy na poratowanie zdrowia

Dokładne zmiany mają dotyczyć systemu finansowania oświaty, likwidacji części przywilejów, którymi cieszą się nauczyciele, zmiany zasad dotyczących systemu awansu zawodowego dla pedagogów oraz przeniesienia obowiązku finansowania rocznych urlopów na poratowanie zdrowia, które przysługują nauczycielom z organów gminnych na Zakład Ubezpieczeń Społecznych. 

fot. praca.newsweek.pl 
 

Co na takie dictum odpowie MEN? 

Póki co, resort edukacji nie ma jeszcze sprecyzowanego  zdania w tej sprawie. Ministerstwo nie jest w stanie odpowiedzieć na apele samorządów. Na razie MEN pracuje nad projektem odpowiedzi na żądania Związku Powiatów Polskich.

Dotychczasowe stanowisko MEN w sprawie zmian w Karcie Nauczyciela głosiło, że ministerstwo nie prowadzi żadnych działań w tej sprawie. Ewentualne zmiany mogły by zostać przedyskutowane dopiero po tym, jak MEN otrzyma wyniki badań dotyczących czasu pracy nauczycieli, co może nastąpić dopiero w 2013 roku.

Jednak nie oznacza to, że aż do przyszłego roku kwestia Karty Nauczycieli nie pozostanie poruszona. Do rozmów na ten temat przygotowuje się bowiem wspólna komisja samorządu i rządu. Rozmowy mają nastąpić w maju. Na jak najwcześniejsze rozpoczęcie rozmów nalega Związek Gmin Wiejskich,  dla którego zmiany w  dokumencie są niezbędne i które według nich należy przeprowadzić jak najszybciej. Istnieje prawdopodobieństwo, że głównym organem, który miałby zainicjować zmiany będzie Parlament, któremu łatwiej aniżeli Radzie Ministrów, będzie dać odpór wielkiemu niezadowoleniu ze strony nauczycieli. 

fot. img.interia.pl 
 

Czy protesty nauczycieli coś zmienią?

Pewne jest, iż wszelkie zmiany w Karcie Nauczyciela zostaną ostro oprotestowane przez polskich nauczycieli. Niemniej jednak wydają się one być nieuniknione. Raporty opublikowane przez Eurydyce i OECD jednoznacznie stwierdzają, że zapisy w Karcie Nauczyciela sprawiły, iż polscy nauczyciele pracują najkrócej w Europie. Dodatkowo samorządy, choć są obciążone odpowiedzialnością za funkcjonowanie systemu edukacji i jego finansowanie, nie mają żadnej mocy decyzyjnej odnośnie ustalania wysokości wynagrodzeń dla nauczycieli, nie mogą też swobodnie zarządzać szkolną polityką kadrową.

Samorządowcy wytykają nauczycielom, że przez zapisy w Karcie Nauczyciela, pensje pedagogów nie zależą w najmniejszym stopniu od efektów ich pracy, a krótki system awansów sprawia, że po kilku latach nauczyciel osiąga najwyższy stopień i praktycznie nie musi wkładać żadnego wysiłku w pracę i rozwój zawodowy.

fot. i.wp.pl 
 

Czy edukacja bez Karty Nauczyciela jest możliwa?

Wbrew opinii nauczycieli pracujących w szkołach państwowych, jakoby Karta Nauczyciela chroniła ich interes zawodowy i zapewniała jakość kształcenia, samorządowcy stwierdzają, że szkoły mogą efektywniej funkcjonować bez Karty Nauczyciela. Za modelowe przykłady w dyskusji służą szkoły niepubliczne. 

Przedstawiciele gmin twierdzą, że zdjęcie z samorządów ciężaru związanego z dostosowaniem się do zapisów w Karcie Nauczyciela, pozwala na takie finansowanie placówek edukacyjnych, w którym głównym kryterium wysokości wynagrodzeń staje się jakość i efektywność kształcenia. Dodatkowo samorządowcy twierdzą, że w dobie niżu demograficznego, przeznaczanie pieniędzy na edukację na zasadach uzależnionych od liczby uczniów w szkołach, sprawia, iż często samorządy muszą dokładać do szkół spore sumy. Są takie gminy, które przeznaczają na edukację praktycznie połowę rocznego budżetu, zwłaszcza jeśli dodatkowo muszą przeznaczyć finanse na wypłacanie pensji nauczycielom korzystającym z urlopów.

fot. g.gazetaprawna.pl 

Czy do zmian dojdzie? O tym się przekonamy w następnych miesiącach, jednak jedno jest pewne – nauczyciele nie oddadzą swoich przywilejów bez stoczenia ciężkiej walki, a samorządy są na tyle zdesperowane, że również będą toczyć ciężkie boje.