Po co w szkole samorząd - co ma robić
Na pytanie postawione w tytule, odpowiadają eksperci:
- dr Łukasz Srokowski - socjolog edukacji (www.srokowski.pl),
- Dominika Hofman-Kozłowska - założyciel i koordynator Uniwersytetu Śląskiego Maturzystów, trener i tutor,
- Anna Matyja-Bielska - nauczycielka filozofii, zajęć komputerowych i kreatywnych, Dębinka.
dr Łukasz Srokowski
|
|
Zacznijmy od najważniejszego faktu: samorząd szkolny to wszyscy uczniowie w danej szkole. Społeczność, która ma prawo sama się rządzić w określonym przez dyrekcję zakresie. Tymczasem, najczęściej jako samorząd rozumiana jest niewielka grupka uczniów (zwykle trójka), która stanowi zarząd samorządu. Takie podejście niestety odbija jak w zwierciadle nasze podejście do demokracji w ogóle - jako odpowiedzialnych za stan państwa traktujemy wyłącznie wybranych przedstawicieli, a nie nas wszystkich, jako społeczeństwo.
W realiach szkoły, dobrze prowadzony samorząd może być niezwykle cenną szansą edukacyjną - ucząc się wspólnie podejmować decyzje, uczniowie zdobywają kompetencje, które będą dla nich kluczowe w dorosłym życiu.
Dla przykładu, dyrekcja szkoły może oddać uczniom decyzyjność w jakiejś konkretnej sprawie i wesprzeć samorząd w moderowaniu dyskusji. Sprawa ta może być dość prosta: np. oddanie uczniom do dyspozycji jednej ściany szkoły, którą dzieci mogą pomalować jakkolwiek zechcą. Kluczowe jest, aby oddawszy decyzję, dyrekcja i nauczyciele uszanowali wybór uczniów - nawet jeżeli grafitti na ścianie nie będzie im się podobać. Można zresztą wbudować tutaj zawory bezpieczeństwa, ustalając np. z uczniami, że mogą zrobić ze ścianą co zechcą, ale nie może być to wulgarne i musi być zgodne z prawem.
Aby uczniowie potrafili sobie jednak poradzić z takim wyzwaniem, trzeba będzie dostarczyć im niezbędnych kompetencji: nauczyć ich prowadzenia spotkań, pokazać, jakie są reguły działania demokracji, pokazać, jak powinno się podejmować decyzje w sprawach wywołujących kontrowersje, itd. Dlatego niezwykle istotna jest rola opiekuna samorządu, który będzie jednocześnie ich wsparciem i mentorem w zakresie tych konkretnych umiejętności. Opiekun może np. zorganizować najpierw warsztaty z pracy zespołowej i podejmowania decyzji, może też po prostu być i wspierać samorząd swoimi radami.
Dojrzały zarząd samorządu, umiejący znaleźć kompromis pomiędzy potrzebami uczniów a oczekiwaniami szkoły może być fantastycznym wsparciem dyrekcji - na przykład w rozwiązywaniu trudnych tematów, takich jak używanie telefonów komórkowych w szkole, w organizacji szkolnych imprez czy też w prowadzeniu szkolnej gazety albo radiowęzła. Dyrekcja może wreszcie traktować samorząd jako realnego partnera do rozmowy o potrzebach uczniów, o tym, co im się w szkole podoba, a co należałoby zmienić.
Jest jednak niezwykle ważne, aby w żadnej z tych ról, dyrekcja szkoły nie próbowała kierownictwa samorządu zwasalizować i podporządkować sobie. Zarząd samorządu wypełniający polecenia dyrekcji przestanie pełnić swoją podstawową rolę - reprezentacji uczniów. Zostanie wtedy wyłącznie rola paprotki, ładnie ubranych uczniów, deklamujących przygotowane im wcześniej przemowy podczas gali i apeli zorganizowanych przez dyrekcję. A chyba nie taki wzorzec chcemy przekazywać dzieciom.
Dominika Hofman-Kozłowskazałożyciel i koordynator Uniwersytetu Śląskiego Maturzystów, trener i tutor |
|
Jak mówi ustawa o systemie oświaty: Samorząd jest jedynym reprezentantem ogółu uczniów. W praktyce, w szkołach tradycyjnych, tylko nieliczni uczniowie są zaangażowani w pracę instytucji samorządowych. Są to zazwyczaj „trójki klasowe” i przedstawiciele samorządu szkolnego. Dodatkowo zakres ich działań jest mocno ograniczony.
Przeciwieństwem są instytucje samorządowe działające w szkołach demokratycznych. W Summerhill, w trakcie Zebrania Ogólnego podejmowane są prawie wszystkie decyzje dotyczące organizacji życia szkolnego[1]. Głos każdego, zarówno nauczyciela, jak i ucznia jest tak samo ważny, mimo że uczniowie mają przewagę liczebną. Życie uczniów koncentruje się głównie wokół aktywności samorządowej, związanej z zarządzaniem wspólnotą. Wyznaczanie celów edukacyjnych obejmujących określone obszary wiedzy jest w Summerhill marginalizowane. Udział w lekcjach jest obowiązkowy tylko dla nauczycieli, ale nie dla uczniów. Uczniowie nie są egzaminowani, nie dostają ocen i nie muszą uczyć się tak długo, jak długo nie odkryją w sobie takiej potrzeby.
Czy musimy wybierać między modelem tradycyjnym a demokratycznym?
W modelu tak zwanej szkoły integralnej[2] ważna jest nie tyle instytucja samorządowa, co idea samozarządzania, która przenika cały system. Przykładem szkoły, w której idea ta jest wdrażana jest Evangelische Schule Berlin-Zentrum (ESBZ) w Niemczech, dla uczniów w wieku od 12 do 19 lat, prowadzona przez Margaret Rasfeld[3].
Przedmioty szkolne są w niej podzielone na moduły wynikające z podstawy programowej. Każdemu modułowi odpowiadają karty w zakresie teorii, ćwiczeń i testów. Dzięki nim uczniowie sami zarządzają tempem swojej pracy. Moduły zawierają też elementy dodatkowe – dla chętnych. Uczniowie uczą się samodzielnie lub w małych grupach. Gdy mają pytania, najpierw zadają je innym uczniom a dopiero później nauczycielom.
Uczniowie biorą też udział w zajęciach realizowanych metodą projektu. Pracują nad indywidualnymi lub grupowymi projektami edukacyjnymi, mającymi realne przełożenie na wspólnotę szkolną lub pozaszkolną, zdobywając przy tym wiedzę wymaganą zarówno w podstawie programowej jak dodatkową związaną z ich zainteresowaniami.
W klasach 7 i 8 uczniowie spędzają dwie godziny poza szkołą na zajęciach zwanych „Odpowiedzialność”. Znajdują dla siebie działanie, dzięki któremu mogą zrobić coś dla otoczenia, realizując przy tym swoje cele edukacyjne.
W klasach 8, 9 i 10 uczniowie biorą udział w zajęciach zwanych „Wyzwanie”, w trakcie których realizują projekty rozwijające ich unikatowy potencjał. W ciągu roku przygotowują się do trzytygodniowego wyzwania i wyjścia poza swoją strefę bezpieczeństwa.
Na koniec zajęć w danym tygodniu uczniowie spotykają się z tutorem i omawiają, czego się nauczyli, co sprawiło im satysfakcję, a co okazało się zbyt trudne. Wszystkie osiągnięcia zapisują w swoim dzienniczku.
Co tydzień cała klasa (młodzież z 3 roczników), licząca około 25 osób, spotyka się w celu rozwiązania konfliktów i ustalania zasad działania wspólnoty. Do dwóch, wybranych osób z klasy kierowane są problemy i opinie. Przedstawiają je oni na forum i przy wsparciu pedagoga, odpowiedniego nauczyciela lub dwóch wychowawców, próbują je rozwiązać.
Rodzice i nauczyciele również funkcjonują w systemie samozarządzania. Mają swój zakres zadań do zrealizowania na rzecz organizacji i rozwoju własnego.
Dlaczego tak ważne jest wdrażanie idei samozarządzania w szkole? Ponieważ z jednej strony uczniowie zyskują większą wolność działania, dzięki której mogą wpływać na funkcjonowanie szkoły i najbliższego otoczenia, ucząc się przy tym odpowiedzialności za swoje działania. Z drugiej strony uczniowie dysponują większą wolnością w określaniu swoich celów edukacyjnych, ucząc się przy tym odpowiedzialności za kierunek własnego rozwoju. Koncepcja edukacja integralna zakłada, że przestrzeń dla rozwoju jednostki i wspólnoty jest równie ważna. Dbałość o jedno nie może się obyć bez dbałości o drugie.
* * *
[1] Poza: przyjmowaniem i zwalnianiem pracowników, organizacją zaopatrzenia, kontrolowaniem systemu pożarniczego, zakupem mebli czy doborem podręczników – obszary te zarezerwowane są dla dyrekcji i nauczycieli. R. Brzezińska, A. Brzeziński, Idee..., s. 36.
[2] Ten etap rozwoju organizacji odpowiada „Integralnemu” Gebsera; „Zintegrowanemu” Lovingera; „Intepersonalnemu” Kegana, „Żółtemu” ze Spiralnej Dynamiki; „Samorealizacji” Maslowa. Często jest nazywany integralnym. F. Laloux, Pracować inaczej, Warszawa 2015, s. 59.
[3] Por. F. Laloux. Pracować..., s. 116-122., M. Rasfeld, S. Breidenbach, Budząca się szkoła, Słupsk 2015.
Anna Matyja-Bielskanauczycielka filozofii, zajęć komputerowych i kreatywnych, Dębinka |
|
Pamiętajmy, że Samorząd Uczniowski tworzą wszyscy uczniowie, a wybrana trójka to władza samorządu, która reprezentuje swoją społeczność przed dyrekcją i nauczycielami, która zachęca innych uczniów do aktywnego działania w życiu szkoły, do zgłaszania własnych pomysłów i realizowania projektów.
Co taki samorząd ma robić? Przede wszystkim musi mieć świadomość, że ma realny wpływ na to, co się dzieje w szkole. Świadomość ta dotyczyć musi wszystkich obszarów działań. Uczniowie mają zatem prawo do przeprowadzenia demokratycznych wyborów i zdecydowania, kto będzie ich przedstawicielem. Mogą oni organizować różnego rodzaju imprezy, spotkania i inne działania, których celem jest integracja, rozwijanie własnych zainteresowań lub działalność na rzecz innych. Dzięki temu rozwijają oni różne umiejętności w praktyce, bo przecież pomysł trzeba zaplanować, wynegocjować z dyrekcją lub nauczycielami, zrealizować i podsumować. Oczywiście działania samorządu nie sprowadzają się tylko do tego typu przyjemności. Równie ważne jest, aby dbali o przestrzeganie praw uczniów, by nie bali się i mogli wyrażać własne zdanie przed dyrekcją i gronem pedagogicznym, by potrafili mówić otwarcie, nie tylko o tym, co dobre, ale również o problemach i konfliktach.
* * *
O autorze: | ||
dr Łukasz Srokowski |
||
Tekst ukazał się pierwotnie na blogu autora: http://www.edukacjajestfajna.pl/ |
0
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14