Egzaminy będą coraz mniej ważne
Czy trzeba tak bardzo przejmować się wynikami egzaminów? Egzaminy są coraz bardziej popularnym straszakiem stosowanym przez nauczycieli wobec uczniów i ich rodziców. Jakie cele powinna sobie stawiać edukacja? Czy na pewno przede wszystkim egzaminacyjne? Sukces społeczny i zawodowy absolwentów polskich szkół zależy od innych efektów kształcenia niż tylko egzaminacyjne.
"Stare" egzaminy maturalne może dawały większe pole do popisu uczniom twórczym, ale towarzyszyło też im dość powszechne przymykanie w szkołach oka na brak samodzielności lub ewidentne niedouczenie piszących.
W kolejnym raporcie GUS są twarde dane, świadczące o tym, jak bardzo maleje średnia wielkość szkoły i oddziału klasowego. Szkoły każdego szczebla, począwszy od podstawówek, a skończywszy na studiach wyższych, wręcz biją się o kandydatów. Do zdecydowanych wyjątków obecnie należą sytuacje, że szkoła jest przeładowana. Warto zdać sobie sprawę z tego, że z roku na rok kończących poszczególne typy szkół jest i będzie coraz mniej. Funkcja selekcyjna, rekrutacyjna egzaminów będzie coraz mniej potrzebna.
Jest prawny obowiązek edukacji do 18 roku życia, czyli po szkole podstawowej i po gimnazjum miejsce do nauki dla każdego musi się znaleźć. Do tego egzaminów po szkole podstawowej i po gimnazjum nie można nie zdać. Można być szczęśliwym człowiekiem i prowadzić satysfakcjonujące życie zawodowe również nie mając zdanej matury. Skończone studia może poprawiają sytuację absolwenta na rynku pracy, jego przygotowanie do dalszego kształcenia się przez całe życie, ale już dawno wcale nie gwarantują pracy zgodnej z wykształceniem.
Wystarczy, jeśli zewnętrzne egzaminy będą procedurą gwarantującą pewne minima edukacyjnej staranności i dbałości o jakość, ale bez ich fetyszyzowania i stawiania w centrum uwagi. To nie od ich wyników zależy, czy wychowamy samodzielnych, kreatywnych, innowacyjnych i umiejących współpracować absolwentów. Co więcej, mogłyby być także procedurą dużo mniej złożoną i kosztowną organizacyjnie.
Czy tak samo nie mogłyby wyglądać inne powszechne egzaminy, choćby jedynie z obligatoryjnym zaangażowaniem w ocenianie i nadzorowanie podczas pisania prac nauczycieli z kolejnego etapu edukacyjnego, zamiast tych, którzy bezpośrednio do nich przygotowują? Jest to lokalnie możliwe do zorganizowania. Wówczas cały aparat Centralnej i Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych byłby odpowiedzialny wyłącznie za przygotowywanie i udostępnianie arkuszy i innych procedur egzaminacyjnych oraz prowadzenie bazy wyników, a także wyrywkowe kontrolowanie prawidłowości pracy egzaminacyjnej szkół.
Może wtedy wcześniej zaczęlibyśmy w szkołach bardziej przejmować się również innymi efektami niż tylko egzaminacyjne? Warto także formalnie zredukować to ogólnopolskie napięcie egzaminacyjne, bo egzaminy i tak będą coraz mniej ważne. Już za parę lat wszelkie szkoły średnie i wyższe będą walczyć o najsłabszych kandydatów, aby w ogóle mieć kogo uczyć. Sukces społeczny i zawodowy absolwentów będzie w przyszłości zależeć od zupełnie innych efektów kształcenia niż tylko egzaminacyjne.
* * *
O autorce: | ||
Katarzyna Hall |
||
Tekst ukazał się pierwotnie na profilu autorki w serwisie NaTemat.pl: http://katarzynahall.natemat.pl/ |
0
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14