25 lat Internetu w Polsce... i zmieniająca się szkoła
W sierpniu br. roku minęła 25 rocznica narodzin internetu w Polsce. Początku były skromne. Symbolicznie internet wiąże się z wolną Polską, III Rzeczypospolita. 25 lat to niewiele w skali czasu, ale w przecież tak wiele cywilizacyjnie. Wszystko się zmieniło. Nawet nie wiem już czy pisać „Internet” - tak jak dawniej, czy „internet” jak coraz częściej można spotkać.
Zmaterializowały się stopniowo dawne książki fantastyczno-naukowe. Ten nowy środek komunikacji zmienił sposób funkcjonowania społecznego. Niezwykły potencjał może osiągnąć dowolna grupa osób kolektywnie połączona dzięki komputerom i sieci internetowej. Widzimy to na co dzień. Nawet wojny i konflikty przenoszą się do sieci. Inteligencja kolektywna działa na zupełnie nowym poziomie. Tak jak w Cyberiadzie Stanisław Lema, gdy podłączeni ze sobą żołnierze i całe armie zaczynają funkcjonować zupełnie nieoczekiwanie.
A jak działała inteligencja kolektywna wcześniej? Na etapie hordy, plemienia, społeczeństwa industrialnego? Komunikacja była nie tylko realizowana za pomocą innych kanałów przekazy ale i wśród znacznie mniejszej liczny „podłączonych” mózgów (komunikujących się, współpracujących). Teraz nasze mózgi wspomagane są na dodatek elektronicznie. Prawdziwie inny świat. Widać to także w kulturze i życiu codziennym. Być może dawne prawa socjologii staną się nie do końca adekwatne w nowej, internetowej rzeczywistość funkcjonowania społeczeństwa.
Prawdziwie nowy świat w wielu wymiarach, z pozytywami i negatywami. Można to porównać do biologicznego pojęcia hologenomu - tworzy się swoista inteligencja zbiorowa, uwidacznia się efekt synergii na skalę internetową i globalną, złożona z niespokrewnionych elementów i w różnym stopniu zintegrowanych. Zachowanie tłumu, stada znacznie większego i połączonego słabszymi relacjami pozawerbalnymi. Ewolucyjnie przystosowaliśmy się do komunikacji językiem ciała. Przez komputer go nie widać (tworzymy zastępniki w formie np. emotikonów). Uczymy się nowych sygnałów. Zarówno tworzyć jak i odczytywać.
W grupie ludzie są silniejsi i bardziej przekonani o wartościach, jakie ich łączą. Odnajdują się ludzie o wartościach niszowych, wyjątkowych. Dzięki internetowi potrafią się odnaleźć i współdziałać w globalnym świecie miliardów ludzi na Ziemi. Grupa jest także tak silna, jak jej najsłabszy element. Tyle że w internetowym stadzie wypadnięcie nawet wielu pojedynczych elementów nie upośledza całości. Tak jak w hologramie czy ekosystemie. Dzięki internetowi nigdy wcześniej grupa nie przeżywała kontaktu tak pełnego i tak wyabstrahowanego z rozpraszającego otoczenia. Szumy i rozpraszanie bardziej generowane są w samym intrenecie. Komunikacja jest nieomal tak szybka jak myśl. Impulsy biegnące w neuronach przypominają te, biegnące w kablach. Albo odwrotnie. Biomasa współpracujących mózgów jest ogromna. I moc obliczeniowa czy raczej moc kulturowa także.
Dzięki internetowi integruje się zbiorowy, kolektywny super mózg, wymykający się regulacji i działa nieprzewidywalnie. W zupełnie nowy sposób. Dopiero odkrywamy jak on działa. I jak przyczynia się do nowych rewolucji społecznych, zmieniających oblicze polityczne świata. Bo zbiorowość internetowa wcale nie oznacza jednomyślność ani globalnego wszechporozumienia. Tak jak w ekosystemie. A mimo to działa. Siła wspólnot internetowych (tych chwilowych jak flashmob, jak i tych bardziej trwałych) tkwi w nieustannym osiąganiu porozumienia na przekór różnorodnym przeszkodom. Trwa nieustanne dyskutowanie. Uczymy się zbiorowo, popełniając różnorodne błędy. W kłótniach grupy się rozpadają. Ale potem znowu powstają. Jednostki systematycznie uczą się coraz lepiej i efektywniej współdziałać w takich cywilizacyjnie nowych grupach internetowych. Rozpadają sie więc grupy i powstawały nowe, bardziej spójne.
Tak jak podłączone komputery tak i „podłączone” sieciowo mózgi zwielokrotniają w internecie swoją „moc obliczeniową” (moc społeczną, moc kulturową). Grupa ludzi może razem działać i wykonywać jakieś zadanie, tak jakby była jednym, inteligentnym, samomonitorującym się i sterującym bytem, pracującym z jednym umysłem, a nie zbiorem niezależnych podmiotów intelektualnych. I znowu na myśl przychodzi mi porównanie do ekosystemu: wiele różnych, niezależnie działających osobników i gatunków a efekt wydaje się jakby był centralnie i całościowo zarządzany i sterowany.
Korzystanie z internetowych form międzyludzkiego kontaktu i związanych z tym zjawisk ułatwia jednostce sformułowanie własnych myśli i artykułowanie swoich opinii. Bo więcej „mówi” i pisze. Coraz bardziej określamy się w dialogu, tak jak chyba nigdy do tej pory (ale może jest to wrażenie, bo nie znanym, nie pamiętamy tego świata przedinternetowego). W jakimś sensie utraciliśmy ciszę i wpadliśmy w gwar relacji i dyskusji. Jeśli dodać to tego telefonię komórkową i mobilny internet, to żadne wcześniejsze pokolenie nie pisało tak dużo jak obecne. Na pewno mniej milczymy, mniej mówimy ale z całą pewnością więcej piszemy.
Współpraca internetowa tworzy nowe formy, czego przykładem jest chociażby Nauka 2.0. Nauka 2.0 rozwija się na bazie nowych, internetowych narzędzi komunikacji i współpracy w sieci w formie blogów, różnych wiki czy portali społecznościowych. używanych przez naukowców. Rozwija się idea wolnego dostępu (Open Access, Open Data) oraz projekty współpracy naukowej pomiędzy akademikami i nie-akademikami (tzw. nauka obywatelska).
Dzięki internetowi zyskaliśmy niewyobrażalnie łatwy i ogromny dostęp do zasobów najróżniejszych informacji (prawdziwych, zmyślonych, zmanipulowanych). Nicolas Carr, amerykański badacz internetu twierdzi, że stan nadmiaru informacji prowadzi do cywilizacyjnego i ewolucyjnego cofnięcia się naszego gatunku. Coś na pewno ulega regresowi gdy równocześnie coś innego się rozwija. Trudno to teraz dobrze ocenić.
Powiększające się bogactwo zasobów w sieci, w tym zasobów na wolnej licencji i otwartych, z całą pewnością zmienia także szkołę i edukację w szerszym sensie. Tworzą się możliwości nowych relacji oraz zmianie ulega rola nauczyciela w klasie. No właśnie, czy na pewno już w klasie, tej tradycyjnej i z ławkami? Edukacja to nie tylko podręczniki szkolne i wiedza nauczyciela ale stale powiększające się zasoby, dostępne w sieci. Nauczyciel musi nie tyle nauczyć pisać i czytać, co poruszać się w gąszczu i nadmiarze informacji. Z tradycyjnej roli mentora nauczyciel przekształca się w przewodnika w społeczeństwie informacyjnym.
25 lat w życiu człowieka to tylko fragment (w życiu społeczny jeszcze mniej). Osiągniecie młodzieńczej dojrzałości. Co będzie dalej?
* * *
O autorze: | ||
![]() |
prof. Stanisław Czachorowski |
|
Tekst dostępny na licencji: Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska; ukazał się pierwotnie na blogu autora Profesorskie gadanie |
0
![]() |
![]() |
![]() |
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14