Potop szkolnych laptopów
Jak podaje serwis gazeta.pl rząd ma nowy, stary pomysł dla edukacji, laptop dla każdego ucznia. Idea pojawiła się po raz pierwszy 3 lata temu ale ze względu na kryzys nie została zrealizowana. Kryzys wprawdzie całkowicie się nie skończył ale za to mamy wybory co jak wiadomo jest dożo lepszym źródłem racjonalnych decyzji ;)
Tym razem rządowy Mikołaj nie odwiedzi gimnazjalistów, tak jak to miało
się odbyć 3 lata temu, ale pierwszoklasistów. Ładnie wygląda, ale…
Przypominają mi się rozmowy z nauczycielami w sprawie tablic
interaktywnych. W jednej szkole zamontowano tablicę ale nauczyciel
wykorzystuje ją jako ekran do projektora bo nie widzi potrzeby
stosowania tego narzędzia w pracy z uczniami. Dali to wziął, głupio było
odmówić (projekt unijny). W innej szkole tablica wylądowała w pokoju
nauczycielskim, wykorzystuje się ją dwa razy w roku na radzie
pedagogicznej.
Jak widać idee są słuszne, z praktyką bywa różnie :(. W żadnym wypadku
nie kwestionuję potrzeby wyposażania uczniów w laptopy. Jestem pewien,
że to kwestia czasu gdy będzie to standardem w szkole, ale nie jestem
przekonany czy dziś jesteśmy na to gotowi. Z moich doświadczeń wynika,
że przejście od zeszytu do ekranu nadal jest nowością w światowej
edukacji. Konsekwencją tego jest brak profesjonalnej, sprawdzonej wiedzy
jak to stosować. Chodzi nie tylko do kompetencje nauczycieli ale także o
ewolucję programów nauczania i zagadnień obowiązujących na egzaminach
końcowych.
W tej sytuacji Panie Premierze, zdecydowanie bardziej marzyłoby mi się
spokojne podejście do tematu. Zamiast potopu sprzętu w szkołach, klika
dobrych programów pilotażowych, analiza wyników co dwa lata i plan
działania na 5-7 lat z mocnym sprawdzaniem rzeczywistych efektów naszych
działań.
Oczywiście nie umiem się powstrzymać aby nie wspomnieć o kalkulatorach.
Będę przynudzał i znów przypomnę że kalkulator graficzny to taki
minikomputer matematyczny do zastosowań edukacyjnych. Podobnie jak
wielbiony powszechnie laptop, ma procesor, płytę główną, pamięć,
klawiaturę, porty komunikacyjne, ekran, system operacyjny i fabrycznie
załadowane oprogramowanie matematyczne i co najważniejsze, od kilkunastu
lat jest powszechnie stosowany w edukacji matematycznej w wielu
przyjemnych miejscach na świecie. Dlaczego? Bo jest wielokrotnie tańszy
od laptopa (200-500 zł) i pracuje dwa, trzy razy dłużej. Nie trzeba
eksperymentować, mamy gotowe, sprawdzone wzorce stosowania tego
urządzenia w innych krajach. Nawet w naszym kraju mamy sporą grupę
nauczycieli przeszkolonych w tym temacie. Uczniowie i nauczyciele od
dwóch dekad powszechnie korzystają z kalkulatorów naukowych. W tej
sytuacji „przejście” na kalkulatory graficzne nie byłoby specjalnie
trudne. Szkolna matematyka z technologią, miły prezent dla przyszłych
inżynierów.
Co trzeba zrobić? Wystarczy przesunąć kilka procent z tej gigantycznej
kwoty zaplanowanej na laptopy na kalkulatory graficzne i tym pięknym
sposobem dołączylibyśmy do zachodnio-europejskiej rodziny krajów
uczących w ten sposób matematyki. Proste? Oczywiście ale „laptop” to
brzmi dumnie, a tu wybory za chwilę :(
Źródło: http://www.kalkulatory.pl/blog/
Podziel sięWarszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14