Forum rodziców

Jarosław Kordziński, 08 Marzec 12 Dodaj komentarz | Wyślij | Drukuj

Pytanie o to czy rodzice są potrzebni szkole i nauczycielom wydaje się być zupełnie bezzasadne. Bez rodziców nie byłoby dzieci, a brak dzieci oznacza, że szkoły do niczego nie są potrzebne. Stąd można wysnuć tylko jeden wniosek - RODZICE SĄ SZKOLE BARDZO POTRZEBNI. Pytanie, jak rodzice są w szkole traktowani. Czy jedynie instrumentalnie- jako osoby, które przyprowadzają do szkoły swoje potomstwo. Czy jako partnerzy, którzy powinni przejmować częściową odpowiedzialność za rozwój swoich wychowanków, ale jednocześnie mają konkretny wpływ na to, w jaki sposób nauczyciele powinni pracować ze swoimi uczniami. I tu odpowiedź wydaje się być oczywista. Instrumentalizm zdecydowanie góruje nad partnerstwem. nawiasem mówiąc, powiedzmy to sobie szczerze, druga strona w podobny sposób traktuje szkołę. Czy nigdy nie zdarzyło nam się usłyszeć: "Niech
Pan/i robi z nim/nią co chce, ja już nie mogę".

Minister Szumilas tworzy w swoim resorcie Forum Rodziców, miejsce, w którym reprezentanci społeczności rodzicielskiej będą mogli wypowiedzieć się w ważnych sprawach dla nich samych, ale też ważnych dla ich dzieci, uczniów polskich szkół. Przyczyna powołania Forum jest oczywista. Ministerstwo chce zneutralizować głos stosunkowo nielicznej, ale bardzo medialnie głośnej grupy rodziców dzieci stojących na progu edukacji szkolnej, którym nie podoba się obniżenie obowiązku szkolnego. Liczę na to, że rozmowa rodziców z urzędnikami nie skończy się na dyskursie o pięcio- czy sześciolatkach. Rodzice już dziś mają swoje ustawowe miejsce miejsce w szkole i warto, by z niego korzystali. Czy inaczej - by czuli się za  nie odpowiedzialni.

Rodzice są szkole coraz bardziej potrzebni, a szkoła zaczyna być coraz bardziej potrzebna rodzicom. Pierwsze powodowane jest między innymi personalizacją pracy z uczniem w szkole. Uczniowie, zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami prawa oświatowego, rozpoznawani powinni być pod względem swoich barier i możliwości rozwojowym i tam gdzie trzeba powinni otrzymywać indywidualne, personalne wsparcie, w którym istotną rolę powinni odgrywać rolę działający wspólnie z nauczycielami rodzice. Drugie wiąże się z pełzającą rewolucją, która proces kształcenia poszerza o nowe technologie, przez co -być może- uczniowie zaczną również w domach korzystać ze sprzętu i oprogramowania, które dla wielu dorosłych jest jedną wielką czarną magią. Czy to zmieni część dorosłych i uda się ich odzyskać ze świata wykluczonych informatycznie- nie wiadomo. Są jednak kraje, w których "laptop dla malucha" przeobraził funkcjonowanie rodzin, w których maluch ten funkcjonował.