Imię i nazwisko:
Adres email:


Siła przebicia idei


Czym na przykład ma się manifestować patriotyzm młodych ludzi - umiejętnością wyrecytowania odpowiednich wierszy, przekonaniem o narodowym heroizmie Polaków czy może tym, że wyjeżdżając za granice po przygodę i inne doświadczenie wciąż czują się Polakami, identyfikują z Polską i wracają do niej z przyjemnością na chwilę lub na stałe. Co ma być dowodem na skuteczne nauczanie?


Jeden z lepszych artykułów, jakie ostatnio przeczytałam, to tekst Roberta Krasowskiego z świątecznego wydania Dziennika. Oto jak się zaczynał: „Co jest osobliwością wielkich zmian politycznych? To, że z początku ich nie widać. Ludzie mają naturalną skłonność, by sądzić, że żyją w świecie takim, jak wcześniej.” Prawda ta dotyczy nie tylko polityki, ale wszelkiej rzeczywistości społecznej, także tej jaką mamy obecnie w edukacji. Wprawdzie widać, że są inne warunki i młodzież jakby nieco inna, rodzice również, ale ponieważ w naszej podświadomości zmieniło się niewiele, nie zauważamy tego.

Tak, czasy się zmieniły. Wymaga to od nas nie tylko uzupełniania programów, wprowadzania do szkoły technologii i (rzekomo) aktywizujących metod nauczania, ale nowego sposobu zachowania we wszystkich obszarach edukacji i na każdym etapie procesu dydaktycznego. Tymczasem znaczna część kadry nauczycielskiej i kierowniczej myśli i postępuje wciąż tak, jakby nic się nie zmieniło. Dla odmiany instytucje odpowiedzialne za strategię polskiego szkolnictwa - często już na poziomie ośrodków doskonalenia nauczycieli - postępują tak, jakby wraz ze zmianą sytuacji społeczno-politycznej zmieniło się radykalnie wszystko. To również wynika z tego samego powodu faktycznego niezauważania zmian, jedynie domniemania, że one nastąpiły.

Prawda jest taka, że warunki materialne zmieniły się istotnie, potrzeby w zakresie szkolnictwa również, natomiast najmniej zmienił się człowiek i ten uczący i ten nauczany, a do tego zaistniałe zmiany często trudno jest nazwać korzystnymi. Zabierając się nie tylko za reformowanie oświaty ale także za kierowanie szkołą czy klasą trzeba mieć to na uwadze. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego co i jak się zmieniło, co należy zostawić a gdzie trzeba pomagać, by zmieniało we właściwym kierunku. Jak traktować uczniów i jak doskonalić nauczycieli?
 

Ale tutaj pojawia się pierwsze poważne pytanie: Jaki jest ten właściwy kierunek? Czym dzisiaj powinna być szkoła i edukacja? Funkcjonujemy według wytycznych jakie dają nam paradygmaty naukowe, światopoglądowe, społeczne czy te na temat człowieka w ogóle. Te „pewniki” intelektualne wdrukowane w tkankę kulturową cywilizacji, narodu czy jakiejś wspólnoty ułatwiają życie w społeczeństwie, pozwalają na tworzenie instytucji i instytucjonalizowanie nauki i edukacji i to jest ich plus. Jednakże z racji siły bezwładu mogą też być mechanizmem hamującym rozwój społeczny, sposób myślenia a nawet naukę. Niby w nauce obowiązuje zasada falsyfikacji, ale niektóre paradygmaty tak mocno zakotwiczyły się w niej, że nikt się nawet nie waży dociekać czy aby na pewno są prawdziwe. Klasycznym przykładem może być choćby teoria ewolucji według Darwina.

Wszelkie próby podważenia jej prawdziwości spotykają się z powszechnym oburzeniem, choć tak naprawdę nie jest ona lepiej udokumentowana niż wiele innych, słabszych teorii. Ponieważ nauka opiera się wyłącznie na dowodach, kiedy udaje się je dostarczyć, model myślowy zmienia się w końcu. Gorzej jest w życiu społecznym. Tu mnogość ludzkich indywidualnych paradygmatów, charakterów, wartości i okoliczności związanych z różnymi zachowaniami powoduje, że trudno jest niezbicie udowodnić jakąś prawdę. Zmiennych jest tak wiele, że nie sposób ich kontrolować i dlatego udowodnić można w zasadzie wszystko. Stąd taka mnogość „prawd” a popularność każdej z nich zależy od tego, kto ją promuje, jakie lobby za nią stoi, jakie są na to fundusze. Szczególnym rodzajem promowania różnego rodzaju prawd są dzisiaj media, w których oprócz wartościowych, opartych na badaniach i rzetelnym przemyśleniu koncepcji można spotkać niewiarygodnie bzdurne poglądy. Dziennikarze przedstawiają je z jednakowym bezkrytycyzmem lub subiektywizmem. Szereg „ekspertów” (psycholog taki, socjolog inny, doktor czy profesor jakiś) wypowiada swoje prywatne, często intuicyjne poglądy, a z tego rodzi się „wiedza”. To media w dużej mierze budują dziś światopogląd. Zabawne, że za ekspertów w różnych dziedzinach uważa się dziś… dziennikarzy. Powtarzam: wartość idei bierze się z powtarzalności, z medialnych nazwisk, które za nimi stoją i z poziomu jej zinstytucjonalizowania. To ostatnie powoduje, że zależy to znowu od różnych wpływów, wszak na wdrażaniu idei się zarabia. Nazwałabym to siłą przebicia.

Moja siła przebicia jest niewielka. Od ponad piętnastu lat piszę i mówię o nowym modelu kierowania w biznesie, a dopiero teraz za sprawą amerykańskich (sic!) autorów i naszego rodzimego guru biznesu z właściwą siłą przebicia profesora Obłoja zaczyna się o tym mówić powszechnie w wyższych uczelniach i instytucjach państwowych. Podobnie jest z oświatą i edukacją. Co najmniej dziesięć lat piszę podobne teksty, odbieram szereg pochwał i to wszystko. Dalej nic się nie dzieje. Nawet teraz, pisząc ten artykuł, brakuje mi prawdziwej wiary w to, że on coś zmieni, ba, że coś da. O kształcie edukacji i tak zadecyduje ministerstwo i… możliwości. I tak znowu zadziała… siła przebicia. Tak jak dzieje się to przy wprowadzaniu różnych programów, podręczników i określaniu priorytetów. Dopóki nie znajdzie się silna grupa, która będzie lobować w kierunku proponowanego tutaj (nie jestem odosobniona, wielu nauczycieli, dyrektorów szkół i pracowników oświaty i znawców tematu twierdzi podobnie) sposobu myślenia, dopóki w Ministerstwie Edukacji Narodowej nie będzie wyobraźni, by spojrzeć inaczej - nie schematycznie - na polską oświatę, nic naprawdę się nie zmieni.

Lansowane teorie się zmieniają, przedstawia się - wybiórczo - dowody na ich potwierdzenie, a ludzie próbują realizować je w praktyce. Często jest to puszczanie pary w gwizdek, strata energii i pieniędzy, ponieważ nie robi się rzeczy właściwych tylko stara się wykonywać właściwie rzeczy pozbawione większego znaczenia. Philips Kepler, uznany autorytet w dziedzinie marketingu, powiedział: „Gdy nową technologię wprowadza się do starej organizacji, kończy się to kosztowną starą organizacją”. Trawersując tę opinię można powiedzieć, że szkoła z nową technologią to ta sama stara szkoła tylko kosztowna. Szkoła, która nie uwzględnia nowych potrzeb, a jedynie wykorzystuje nowości techniczne i metodologiczne. Zamiast właściwych zachowań uwzględniających potrzeby kadry pedagogicznej i uczniów, stara się właściwie realizować niedopasowane do nowej rzeczywistości programy.

Trudno jest zweryfikować właściwe zachowania czy metody wychowawcze, nawet programy edukacyjne. Liczba uczniów, którzy zdali maturę nie jest tu odpowiedzią. Prawdziwe wyniki będą dopiero po wielu latach. Należałoby jednak próbować to badać, objąć jakąś kontrolą, a przynajmniej ustalić o co nam chodzi w edukacji i wychowaniu. Czym na przykład ma się manifestować patriotyzm młodych ludzi umiejętnością wyrecytowania odpowiednich wierszy, przekonaniem o narodowym heroizmie Polaków czy może tym, że wyjeżdżając za granice po przygodę i inne doświadczenie wciąż czują się Polakami, identyfikują z Polską i wracają do niej z przyjemnością na chwilę lub na stałe. Co ma być dowodem na skuteczne nauczanie? Dobrze zdana matura, skończone studia czy może zadowolenie z pracy zawodowej i umiejętność rozwiązywania wynikających z niej problemów, a także tych, jakie niesie zwykła codzienność. Informacje, nawet uporządkowana wiedza czy zdolność myślenia, skutecznego działania i rozwiązywania problemów? Myśleć trzeba wszędzie i zawsze wykorzystywać zdobytą wiedzę. Z wielką żenadą obserwuję czasem bezmyślność absolwentów polskich szkół, nawet tych „dobrych”. A fakt, że 42 procent z badanej grupy nie rozumie niemal nic z tego, co czyta, również mówi sam za siebie.¹ Co z tego, że drugie tyle kończy dziś studia?

Co jest ważniejsze w dobrym wychowaniu - wyuczenie pozorowania respektu czy budowanie prawdziwego szacunku dla siebie i innych? Zginanie karków czy uświadamianie posiadania „skrzydeł i nauka latania”? Ile myślenia grupowego a ile indywidualizmu potrzebuje współczesny człowiek i jak wychowywać go, by te proporcje najlepiej służyły społeczeństwu? I wreszcie wolność czy solidarność, a może jedno i drugie, może warto zaszczepiać w ludziach takie wartości, by nikt nie stawał przed tym dylematem?

Kolejne pytanie to to czy mamy uczyć dla biznesu, czy może raczej szkoła powinna być miejscem, które nie ulega biznesowi, ale mu się opiera, które go wyprzedza, monitoruje i zajmuje się wartościami nie dającymi się zmerkantylizować. Pytania nie są łatwe i można je mnożyć. Zadając je jednak mamy szansę na znalezienie głębokiego sensu edukacji określenie tego, co właściwe. To spowoduje, że łatwiej będzie tworzyć odpowiednie programy i szukać metod ich realizacji. Pozwoli także zmodyfikować system rekrutacji i dokształcania nauczycieli oraz inwestowania państwowych pieniędzy w edukację. Może warto rozpocząć taką dyskusję na łamach Edukacji i Dialogu??


Iwona Majewska - Opiełka


Przypis
¹„Polak w liczbach” Wprost 26 grudnia 2007. Moja siła przebicia jest niewielka. Od ponad piętnastu lat piszę i mówię o nowym modelu kierowania w biznesie, a dopiero teraz za sprawą amerykańskich autorów i naszego rodzimego guru biznesu z właściwą siłą przebicia profesora Obłoja zaczyna się o tym mówić powszechnie w wyższych uczelniach i instytucjach państwowych. Podobnie jest z oświatą i edukacją. Co najmniej dziesięć lat piszę podobne teksty, odbieram szereg pochwał i to wszystko.

 

Styczeń 2008 - FELIETON
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej