Gdy chcieć to więcej niż móc
Funkcjonując w systemie edukacji jako uczeń czy wykładowca musimy wpasować się w system, który proponuje określone reguły gry, zamyka nas w ramach, nadaje kształt naszej pracy. Zdarza się jednak, że się w nich nie mieścimy, a jeszcze częściej, że właściwie do nich nie pasujemy...
Mam wiele osobistych doświadczeń z polskim systemem oświaty i to do tego w różnych rolach. Najpierw jako uczeń, który spędził na różnych etapach swojego życia 8 lat w szkole podstawowej, 4 lata w ogólniaku, 5 lat na studiach, 1.5 roku na programie MBA i kolejny 1 rok na studiach podyplomowych „Psychologia w biznesie”. W sumie 19.5 lat nauki jako uczeń i student. Dodatkowo zaliczyłam ok. 500 godzin na fachowych kursach i szkoleniach. W roli rodzica towarzyszę moim dzieciom od 20 lat - odkąd trafiły do przedszkola i „są poddawane” procesowi kształcenia, aż do dzisiaj. Jestem od 12 lat trenerem, prowadzę treningi i szkolenia. Uczę osoby dorosłe, przedsiębiorców, dyrektorów, nauczycieli i wszystkich chętnych, którzy chcą poznawać siebie i rozwijać swoje talenty i mocne strony. Na koniec ponad 5 lat pracuję jako wykładowca na wyższych uczelniach, gdzie mam okazję oglądać życie studenckie z tej „drugiej strony”. Pamiętam też studenckie komentarze, które kierowaliśmy w stronę wykładowców, którzy trafiając na „drugą stronę lustra” zadziwiali niejednokrotnie swoim zachowaniem – dostawali etykietkę standardowego określenia ich postawy: „zapomniał wół, jak cielęciem był...” Odkąd pamiętam robiłam wszystko, żeby jako wykładowca, właśnie takiej etykietki nie dostać… Obserwując rzeczywistość edukacyjną z tych wszystkich perspektyw mam wrażenie, że na każdym miejscu i w każdym czasie spotykam na swojej drodze uczniów, nauczycieli, dyrektorów, wykładowców i profesorów, którzy podlegali zjawisku CHCIEĆ WIĘCEJ NIŻ MÓC.
Funkcjonując w systemie edukacji jako uczeń, czy wykładowca musimy przecież wpasować się w system, który proponuje określone reguły gry, zamyka nas w ramach, nadaje kształt naszej pracy. Zdarza się jednak, że się w nich nie mieścimy, a jeszcze częściej, że właściwie do nich nie pasujemy... Chcemy więcej, inaczej, mamy ochotę wykraczać przed szereg, jak jesteśmy młodzi - z entuzjazmem, mamy nadzieję, że zmiany są możliwe, że zawojujemy świat. Co się dzieje, jak nasze CHCIEĆ jest ciągle większe niż MÓC? Jak się wtedy czujemy, gdy nie możemy spełnić swoich oczekiwań, gdy „rozpędzamy się”, mamy plany, wizje i … nie możemy ich zrealizować. To uczucie z pewnością zna każdy z nas. Nie mamy się wtedy najlepiej, nie ma co! Jest wiele powodów takich ograniczeń, gdzie MÓC jest niedostępne. Czasami nie ma po prostu możliwości, zdarza się, że ktoś ma inne zdanie, niż my – na jakiś temat, czasami nie ma funduszy, a czasami doświadczamy efektu: „nie to miejsce – nie ten czas”.
Pojawia się STRES
Rozsądku, który by mnie zatrzymał, nauczył oszczędzać energię, regenerować się i co najważniejsze umieć ocenić racjonalnie, bez emocji sytuację, by podjąć odpowiedzialne – dobre dla mnie decyzje. Coraz częściej słyszymy – „Jestem w stresie!” Tłumacząc można powiedzieć wprost – „jestem zapracowana, brakuje mi czasu, szczególnie dla siebie, nie wyrabiam się!” , „żyję w niedoczasie”, „brakuje mi koncentracji”, „nie mogę się uczyć”, „nie mam siły”, „brak mi motywacji”, „ nie chce mi się…” „nie daję rady”.
Rzeczywistość, ciągle przyspiesza, „wyścig szczurów” trwa – w stresie są wszyscy – tylko trochę z różnych powodów. Z innych nauczyciele, z innych dyrektorzy, z innych uczniowie, jeszcze z innych rodzice. Można śmiało podsumować, że stan napięcia, zdenerwowania, ciągłej mobilizacji ponad siły, braku zrozumienia i czasu na refleksję, jest charakterystyczny dla każdej z tych grup. „Jestem w stresie” oznacza jednak dużo więcej, ale mało kto zdaje sobie z tego sprawę. Stres znacząco wpływa na nasze zdrowie, oraz wywiera głęboki wpływ na to co o sobie myślimy, jak komunikujemy, jak wpływamy na innych i jak się uczymy.
Sprawdź co jest Twoim stresorem? Co najczęściej jest źródłem stresu? Mogą nim być stosunki w miejscu pracy i pełniona tam funkcja, konflikty w rodzinie, nagłe zdarzenia (nawet radosne), negatywny obraz siebie, choroby, dolegliwości, domniemywana brzydota, brak odpowiednich sprawności itp. Silne stresy manifestują się najczęściej silnymi emocjami, takimi jak wściekłość, gniew, poczucie bezradności, poczucie winy itp.; ich wyraz zależy od indywidualnych dyspozycji osobowościowych człowieka. Nawracające przeżycia stresowe są traktowane we współczesnej nauce jako przyczyna chorób psychosomatycznych, do których zaliczane są między innymi choroby układu krążenia (nadciśnienie, zawał mięśnia sercowego), choroby wrzodowe przewodu pokarmowego, alergie (np. astma alergiczna), cukrzyca, choroby skóry.
Warto wiedzieć, że stres jest nierozerwalnie związany z naszym życiem. Może zwiększać naszą wydajność i możliwości, ale gdy trwa długo, gdy działamy stale według reguły CHCIEĆ > niż MÓC, jego skutki są przerażające i często nieodwracalne. Potrafi spustoszyć nasze magazyny energii, „pożerać” zapasy, jest przyczyną chorób i osłabienia. Chorują coraz częściej dzieci, nauczyciele i rodzice. Grupa osób modelowo funkcjonująca „na oparach”, rośnie w tempie zastraszającym. Warto uzmysłowić sobie i uświadomić skalę problemu, zwłaszcza w szkole, gdzie spędzamy dużą część naszego życia. Zadajemy sobie pytania o przyczynę, gdy boli nas brzuch i głowa, żołądek daje znać o sobie kamieniem ciążącym jak gorące żelazo, uwiera nas kręgosłup, plecy sztywnieją od napięcia, katar cieknie nam z nosa i alergia dopada nas z przyczyn, których pewnie i sam nasz Anioł Stróż by nie odgadł. Co robić ? U kogo szukać porady ? Kogo prosić o ratunek ? Najlepiej sięgnąć oczywiście po fachową wiedzę , która w kilku faktach wyjaśni nam omawiane wyżej zjawiska związane ze stresem.
Oto kilka ważnych faktów, które pozwolą uporządkować wiedzę na temat tego fenomenalnego mechanizmu ratującego i „zabierającego” życie. Jak pisze H. Selye “...istotne nie jest to, co się z nami dzieje, ale to, jak to odbieramy.” Dlatego w walce ze stresem ważną umiejętnością jest spostrzeganie zjawisk oraz – szczególnie – ich ocena. Współczesny amerykański psycholog Albert Ellis stwierdził, że “…nie zdarzenie, lecz nasza interpretacja tego zdarzenia jest tym, co powoduje naszą reakcję emocjonalną. ”Najczęściej doświadczamy wegetatywnych objawów stresu. Mówimy wtedy o wegetatywnym podzespole stresu, na który składają się czynności organizmu zabezpieczające go – regulacyjne i zapobiegawczo– obronne (np. zmiany ciśnienia, zmiana tętna, wzmożone wydzielanie potu, śliny itp.).
Równie często można zaobserwować objawy stresu w zachowaniu osoby, dotyczącym sfery emocjonalnej. Mówimy wtedy o emocjonalno–behawioralnym podzespole stresu; występują wówczas wzmożone reakcje emocjonalno–ruchowe, wzrost napięcia mięśni bądź spadek ich napięcia (osłabienie), wzrost reakcji lękowych (przestrach) lub nagły gniew czy agresja. Istnieje jeszcze inny podzespół stresu, tzw. kognitywny, którego objawem są zaburzenia uwagi, pamięci (jej większa aktywność lub zakłócenie), co pozostaje w silnym związku ze sferą emocji.
Tak, to prawda, że stres bywa niezbędny do życia, tyle tylko, że we właściwych dawkach i w ograniczonym czasie działania. Zły stres to stres nadmierny i długotrwały. Nowoczesne badania nad stresem rozróżniają dwie formy stresu: EUSTRES, który jest nieodzowny do utrzymania zdrowego organizmu i DYSTRES – długotrwały stres zakłócający równowagę duchowo-fizyczną, który może bezpośrednio prowadzić do chorób psychosomatycznych. Każdy z nas odczuwa stres indywidualnie, inaczej. Każdy z nas ma inną odporność na sytuacje nazywane potocznie “stresowymi”. Odporność ta zmienia się również indywidualnie w zależności od trybu życia jaki prowadzimy – od tego, ile śpimy, co i jak jemy, z kim i jak spędzamy czas i czy potrafimy się relaksować. Często pierwszym sygnałem, że nasz organizm nie radzi sobie z nadmierną dawką stresu są kłopoty z zasypianiem, brak lub nadmiar apetytu, i brak zapału do życia i wykonywania rutynowych czynności, że o bardziej twórczym działaniu nie wspomnę.
Nie jest już żadną nowiną, że stres – osłabiający system nerwowy i odpornościowy sprawia, że popadamy częściej niż zwykle w uporczywe niedomagania i drobne przeziębienia i infekcje. Silnie odczuwanemu stresowi trzeba się przeciwstawiać. Ale jak? Relaks to najskuteczniejszy sposób, by odetchnąć. Kto pragnie przywrócić harmonię duszy i ciała, powinien skorzystać z gotowych technik relaksacyjnych. Relaks nie tylko pozwala znacz- nie ograniczyć szkodliwe działanie stresu, ale także sprzyja i pomaga w usuwaniu j e g o przyczyn.
Ćwicz! Zacznij od małych relaksujących ćwiczeń oddechowych
Ułóż się wygodnie, albo usiądź w wygodnej pozycji. Zamknij oczy. Wdychaj powietrze powoli, poczuj, jak rozchodzi się po całym ciele, poczuj jego ciepło i ciężar. Wyobraź sobie, że jesteś wielkim ciepłym kamieniem na słonecznej pustyni. Przy powolnym wydechu lekko dmuchaj. Poczuj, jak stajesz się lekki jak piórko. Jak szybujesz w przestworzach i unosisz się lekko w powietrzu. Obudź swoją wyobraźnię – to ona jest często kluczem do krainy relaksu Przy nauce każdej nowej metody, również technik relaksacyjnych potrzebny jest czas i wola wykonywania codziennie prostych ćwiczeń. Natychmiastowy sukces jest mało prawdopodobny, ale działanie na nasz organizm relaksu można odczuć od razu. Najważniejsze jest to, aby wyrobić w sobie pozytywne nawyki, przyzwyczajenia, które w chwilach wyjątkowego stresu będą ratowały nasz organizm od negatywnych skutków stresu.
Chciałabym przedstawić i omówić 3 podstawowe, jedne z wielu technik relaksacyjnych, aby każda osoba, która przeczyta ten artykuł mogła zacząć ćwiczyć od razu.
Progresywne odprężenie mięśniowe
Co kryje się pod nazwą tej techniki ? Edmund Jacobsen stworzył teorię relaksu zorientowaną bardziej fizjologicznie niż psychologicznie. Ta tzw. Progresywna relaksacja składa się z sześciu następujących po sobie ćwiczeń, w czasie których ćwiczący uczy się głębokiej relaksacji. Punkt ciężkości kładzie się na stopniowe odprężenie mięśni zależnych od naszej woli. Jacobsen podkreśla, iż jego metoda nie jest techniką sugestywną. Systematyczna relaksacja osiągana jest poprzez napinanie i rozluźnianie kolejnych grup mięśni. Ćwiczący leży np. na podłodze lub siedzi w wygodnym miejscu, oczy ma zamknięte, podnosi dłoń i zaciska pięść. Musi jednocześnie zwracać uwagę na uczucie napięcia w całej ręce. Następnie opuszcza rękę i rozluźnia mięśnie. Po paru minutach ćwiczenie zostaje powtórzone z kończącą fazą odpoczynku. W drugim etapie zostają zrelaksowane nogi, potem kolejne partie mięśni na całym ciele. Generalne zasady są następujące:
• napinamy i rozluźniamy mięśnie od dołu do góry
• utrzymujemy napięcie i rozluźnienie kolejno następujące po sobie, po ok. 6 sekund
• staramy się przy wykonywaniu ćwiczeń regularnie oddychać w następującym rytmie: jak napinamy mięśnie – robimy wdech, jak rozluźniamy – robimy wydech.
Zaletą tej metody jest to, że jest ona niezwykle skuteczna, dzięki wykorzystaniu przeciwnych stanów napięcia i rozluźnienia. Przedstawiona wersja progresywnej relaksacji mięśni, ćwiczona przez parę tygodni, może ułatwić naukę treningu autogennego.
Trening autogenny jest bardzo łatwą do nauczenia formą samo relaksacji, która zdobywa sobie ogromną popularność. Z jednej strony jest ona bardzo skuteczna, z drugiej oczywiście jest medycznie potwierdzona. Znajduje zastosowanie w wielu dziedzinach życia. Stosują ją na przykład sportowcy przygotowując się do zawodów, astronauci w przestrzeni kosmicznej i politycy.
Trening autogenny z innymi technikami łączy sposób oddziaływania na wegetatywny układ nerwowy. W przeciwieństwie do innych metod treningu autogennego można nauczyć się bardzo łatwo samodzielnie, warunkiem jest oczywiście codzienne, systematyczne ćwiczenie. Ważną jego zaletą jest fakt, że można go praktykować wszędzie i o każdej porze. Zanim przedstawię sam trening – parę słów historii. Już na początku naszego wieku berliński psychiatra i neurolog prof. Johannes Heinrich Schulz zajmował się problemami samoregulacji organizmu za pomocą ćwiczeń koncentracyjnych. Powstał wtedy trening autogenny – oznacza to: powstały z siebie, nie z zewnątrz, który jako metoda relaksacyjna i psychoterapeutyczny proces stał się jedną z najważniejszych metod samo relaksacji. Polega ona na tym, że na drodze autosugestii, zostają przeprowadzone krok po kroku ćwiczenia koncentracji, przez co ulegają zmianie, zwykle niezależne od naszej woli, funkcje organizmu, takie jak np.: napięcie mięśniowe i oddech. Prowadzi to pomału do obniżenia wegetatywnego poziomu pobudzenia, a przez to do zrównoważenia stanów napięcia, zmniejszenia lub nawet całkowitego zaniku bólu i m.in. zaburzeń snu.
Tak więc trening autogenny składa się głównie z ćwiczeń koncentracji, mających pozytywny wpływ na wegetatywny układ nerwowy. Ćwiczenia powinny być przeprowadzane w możliwie wygodnej pozycji. Najprościej jest ćwiczyć leżąc, przy czym nie można przyjmować zwykłej pozycji do snu, gdyż mogłoby to zakłócić koncentrację. Ćwiczenia treningu autogennego należy przeprowadzać raz-dwa razy dziennie. Czas potrzebny na trening to ok. 20 minut. Ćwiczenia powinno się przeprowadzać w samotności i ciszy. Do ćwiczeń nie potrzebujemy specjalnego ubrania, trzeba tylko zwrócić uwagę na to, aby nie było zbyt ciasne. Każde ćwiczenie powinno trwać od trzech do czterech minut. Zwykle podczas ćwiczeń oczy pozostają zamknięte. Na początku relaksacji następuje zawsze uspokojenie. Następnie powtarzajcie w myślach powoli i spokojnie: Jestem całkowicie odprężony i spokojny lub Jestem całkowicie spokojny i rozluźniony.
Schulz nazwał wprowadzenie do relaksującego zanurzenia się w sobie i powolne wyłączanie się “tonowaniem spokoju”. Ważne jest, aby koncentrować się na poszczególnych partiach mięśni, najlepiej od dołu do góry, próbując wyobrazić sobie ich ciężar i ciepło na zmianę z uczuciem lekkości i zimna. Bardzo istotny jak zwykle jest oddech, skoordynowany z wyobrażeniami. Jak ciężar i ciepło – to wdech, jak lekkość i uczucie zimna – to wydech. Nauka uczucia ociężałości i ciepła oraz lekkości i uczucia chłodu nie jest trudna, a efekt ćwiczeń jest bardzo łatwy do zauważenia w postaci uczucia wewnętrznego spokoju i relaksu całego ciała.
Każdy z nas powinien poćwiczyć samodzielnie, spróbować łączenia przedstawionych technik i znaleźć to ćwiczenie, wybrać te techniki, które będą najbardziej skuteczne w osiąganiu indywidualnego stanu głębokiego relaksu odprężenia.
Kolejną techniką relaksacyjną jest metoda biofeedbacku, czyli uzyskanie wpływu na zwykle nieświadome procesy naszego organizmu. Wymaga ona często urządzeń zewnętrznych, które czynią widzialnymi określone zależności fizyczno-psychiczne. Ale różne ciekawe programy do pracy z biofeedbackeim są już powszechnie dostępne zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Warto wiedzieć, że techniki relaksacyjne służą do usunięcia zbędnych napięć i doprowadzenia do harmonii cielesno– psychicznej.
Nie zapominajmy o zdrowym śnie, w przewietrzonym pokoju i wygodnym łóżku. Pamiętajmy o witaminach, codziennych spacerach i odpowiednim odżywianiu się. Nasz organizm to ogromny potencjał energii do działania, wymaga jednak codziennej troski, pielęgnacji i ładowania akumulatorów. Znajdź swój osobisty sposób na relaks.
Jedno jest pewne, jak odkryjesz dobroczynne działanie relaksu, będziesz mógł spojrzeć stresowi spokojnie w oczy, bez obaw i lęku, że zawładnie Tobą bez reszty. I podaruj sobie i innym trochę spokoju, pogody ducha i pozytywnego nastawienia do siebie i świata w szkole i w procesie uczenia się.
Renata Gut
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14