Imię i nazwisko:
Adres email:


Dzienniczki uczniowskie



Dzienniczek ucznia to cenne źródło informacji o faktach i wydarzeniach z życia ucznia. Swego czasu traktowany był jako „zeszyt ucznia do zapisywania lekcji, stawiania ocen i do korespondencji między szkołą a domem” (Mały słownik języka polskiego, 1968, s.152). Dziś nadajemy mu raczej wymiar pisanego dokumentu. Jeśli przyjmiemy, że dokumentem jest każdy przedmiot materialny będący świadectwem jakiegoś faktu, zjawiska lub myśli ludzkiej (Nowa Encyklopedia Powszechna, 1995) to bez wątpienia dzienniczek stanowi przedmiot materialny, który jest świadectwem postępów w nauce i zachowaniu ucznia. Ze względu na brak jego „urzędowego” usankcjonowania dzienniczek jest dokumentem nieoficjalnym, można rzec osobistym. Znajdujemy w nim Prawa dziecka, prawa uczniów, dane osobowe ucznia, wykaz kadry nauczającej, plan lekcji, oceny z poszczególnych przedmiotów i wreszcie uwagi nauczycieli dotyczące zachowania się ucznia w szkole. Ta część dzienniczka będzie właśnie stanowić szczegółowy przedmiot refleksji autorki.


Analiza 100 uwag odnotowanych w dzienniczkach uczniów wskazuje na fakt, że wszystkie one mają odcień pejoratywny, odnoszą się bowiem tylko do niewłaściwych zachowań uczniów. Kierowane są pod adresem uczniów, którzy sprawiają nauczycielowi trudności. I to budzi wielki niepokój, gdzie podziały się spostrzeżenia dotyczące dobrych, zdolnych, kreatywnych uczniów? Dlaczego w uwagach nie piszemy o sukcesach, osiągnięciach, chociażby o wysiłku włożonym w pracę. To duże nieporozumienie sprowadzić uwagi tylko do uczniów niesfornych. Ale skoro przy nich jesteśmy warto zadać sobie pytanie kim są ci niesforni uczniowie? Na ogół są to osoby, które łamią postanowienia regulaminowe szkoły, lekceważą szkolne obowiązki, ignorują wydawane polecenia, buntują się przeciw szkolnym rygorom, są krnąbrni i nieposłuszni. Takie zachowania zawsze skutkowały i skutkują wpisem uwagi do dzienniczka. Ale dziś w dobie XXI wieku nie ci uczniowie stanowią największy problem i nie ci dostają najwięcej uwag. Życie szkolne uległo tak ogromnej brutalizacji, że niektóre zachowania uczniów graniczą wręcz z patologią. Wdziera się chamstwo, agresja i przemoc. Pojawiają się zachowania dewiacyjne. Mamy uczniów już nie tylko niekulturalnych, ale ordynarnych, grubiańskich i bezczelnych. Nie chcemy o nich mówić, bo się ich boimy. A tymczasem stanowią Dzienniczki niemałą grupę, co pokazują właśnie uwagi zawarte w dzienniczkach uczniów. Jedni uczniowie spieszą się z czynieniem dobra, inni z wyrządzaniem zła. W tej ostatniej grupie znajdujemy np. uczniów, którzy zawłaszczają cudze mienie tzn. kradną. W grę wchodzą zarówno drobne rzeczy jak i mające dużą wartość ekonomiczną, o czym świadczą następujące adnotacje zawarte w dzienniczkach uczniów:

- ukradł sedes z ubikacji szkolnej ukradł dziennik lekcyjny... kradną ze szkolnej kuchni ziemniaki i robią z woźną frytki.
 

Z pewnością wiele jest jeszcze innych rzeczy, które kradną uczniowie, ale nie chodzi tutaj o to by zrobić całą ich listę. Kradzież w szkole jest faktem. Problem leży raczej w znalezieniu odpowiedzi na pytanie: dlaczego uczniowie kradną? Z jednej strony wydaje się, że mają oni na to przyzwolenie ze strony kadry nauczycielskiej i personelu, bo jeśli można ukraść sedes, to znaczy, że nie ma właściwego nadzoru w szkole,jeśli można ukraść dziennik, to znaczy, że mamy nieodpowiedzialnego nauczyciela no a jeśli robi się frytki z ukradzionych ziemniaków z woźną to jest ona przecież osobą współuczestniczącą w kradzieży.

Z drugiej zaś strony pęd do posiadania rzeczy materialnych może być związany z niewłaściwym klimatem w domu rodzinnym. B. Spock powiada, że to niedobór miłości rodziców sprawia, że rośnie głód posiadania rzeczy materialnych [...]. Niektóre kradzieże przypadające mniej więcej na 13 rok życia są jeszcze wywoływane samotnością, w innych przypadkach dziecko pragnie upodobnić się do grupy lub zdobyć jej podziw (B. Spock, 1992, s. 168). Uwarunkowań zatem jest wiele, żadnego z aspektów nie można zlekceważyć, zwłaszcza tego emocjonalnego. Kto wie czy nie mamy tu do czynienia z grupą uczniów, którym brakuje mądrej rodzicielskiej miłości.

Niektórzy zachowują się jeszcze brutalniej, posuwając się do żądania okupu i to nie tylko w stosunku do rówieśników ale i do nauczycieli. Świadczą o tym następujące uwagi z dzienniczków:
- Tymoteusz ściąga haracz z młodszych kolegów, mówiąc, że to na cele dobroczynne.
- Przywiązał koleżankę do krzesła i żądał okupu.
- Ukradł dziennik lekcyjny, nie chce oddać i żąda okupu.

W układzie uczniowie – rówieśnicy z góry ustala się podział społeczności szkolnej na tzw. „kotów” i „dziadków”. Zależność jest prosta: „dziś ty jesteś „kotem” i dostajesz za swoje, jutro ty będziesz „dziadkiem” i weźmiesz innych pod but”. „Kot” musi najpierw swoje odmiauczeć, poddać się, znieść upokorzenie, dać haracz, aby później mógł stać się „starym”. Jeśli kogoś nie stać na złożenie haraczu wbija się nawet w jego rękę nóż. Żądanie okupu jest najczęściej przejawem agresji przemieszczonej na tzw. „kozłów ofiarnych”, którymi są uczniowie słabsi, o niższym progu odporności psychicznej. Ale okupu zaczyna się też żądać od nauczycieli. Czyżby przejęli pozycję tych „słabszych”? Bywają tacy uczniowie którzy manifestują swoją obecność załatwianiem czynności fizjologicznych na oczach rówieśników lub nauczycieli.
Odzwierciedlają to następujące uwagi w dzienniczkach uczniów:
- Puszcza bąki i zwala winę na nauczyciela;
- Marian B. wysikał się ostentacyjnie do kosza na śmieci, kiedy kazałam mu wyjąć kolczyk z języka. Podniósł przy tym nogę jak pies;
- Bartosz puścił bąka, od którego koleżanka z ławki obok zwymiotowała.

Poza tymi odrażającymi zachowaniami powszechnym jest dłubanie w nosie, obgryzanie paznokci, dłubanie w zębach. Oto znajdujemy w dzienniczkach uwagi typu:
«dłubie w zębach cyrklem, a to co wydłubał, układa na ławce» , albo
«uczennica obgryza paznokcie i pluje skórkamiw kolegów».

Wkradł się w społeczność uczniowską rażący brak obycia. Nie ma powszechnej zgody na dobre obyczaje. Kiedyś obowiązek grzeczności nie podlegał dyskusji, a dobre wychowanie było bardzo cenione. Teraz są już tacy, którzy uważają, że dobre maniery są czymś sztucznym. Ma być naturalnie i spontanicznie. Nawet w jedzeniu uczniowie odstępują od zasad wypracowanych przez dziesiątki lat, które służyły estetyce, wygodzie i higienie. Aż trudnouwierzyć, co stanowi przedmiot konsumpcji uczniów w szkole i jak się to ma do nawyków higienicznych. W jednym z dzienniczków znajdujemy np. uwagę typu: «Karolina zjada suche osy z parapetu» a w innym czytamy «pije wodę z akwarium i podjada rybkom pokarm». Niektórzy zjadają nawet papier co odzwierciedla uwaga typu: «zjada ściągi po klasówce».

Te są w codziennym obiegu, bo klasówki i kartkówki nie należą do rzadkości. Nigdy nie były przez uczniów lubiane ale traktowano je z powagą i obowiązywała w tym względzie dyscyplina. Dziś możliwy jest sprzeciw, bunt połączony z ignorancją wobec nauczyciela, o czym świadczą dwie następujące uwagi:
- Nie chce pisać klasówki, bo twierdzi, że to dla niej za duży stres.
- Po napisaniu kartkówki nie oddał jej twierdząc, że zostawił ją w domu.

O co chodzi uczniowi? Ewidentnie chce zwrócić uwagę na siebie i zyskać władzę nad nauczycielem. Wyprowadzić go z równowagi, pokazać mu jego bezsilność, oprzeć się jego poleceniom, po prostu zatryumfować. Powiedzieć nauczycielowi «nie!» zmylić go, zmusić do kapitulacji to największa satysfakcja dla ucznia. Odzwierciedlają to adnotacje nauczycieli w dzienniczkach uczniów:
- uczniowie K i N nie chcą podać swoich nazwisk,
- podał nie swoje imię, motywując, że chciałby się tak nazywać.

Ta manipulacja w istocie ma doprowadzić nauczyciela do tego, by zgubił wiedzę o faktycznej tożsamości uczniów. Chodzi o to, by stracił orientację w tym kto jest kim. Zmienić imiona, nie podać nazwisk a więc uczynić siebie anonimowymi postaciami to próba ukrycia się za różnego typu maskami. Im więcej ich będzie tym bardziej nauczyciel będzie zdezorientowany.

Niektórzy wręcz sprawiają wrażenie, jakby zależało im na kwestionowaniu autorytetu nauczyciela (J. Robertson, 1998). Pokazują, że potrafią postępować po swojemu i że nikt nie zdoła zmusić ich do zrobienia czegokolwiek. Z premedytacją więc ignorują polecenia nauczyciela nadając im np. komiczny charakter. Ilustracją tego są następujące uwagi poczynione przez nauczycieli:
- wysłany po kredę przyniósł ślimaki,
- wysłany w celu namoczenia gąbki wrócił z mokrą głową i suchą gąbką,
- nie chce śpiewać hymnu szkoły. Mówi, że uznaje tylko disco polo.

Złośliwe dokuczanie nauczycielowi, drażnienie go aż po irytację jest angażowaniem się w grę „dorwać belfra” (cyt. za J. Robertson, 1998, s. 116). Zasadniczym motywem jest chęć zakwestionowania jego autorytetu. Dlaczego? Może uczniowie czują się sfrustrowani ponoszonymi porażkami i chcą odegrać się na systemie, który obciążają odpowiedzialnością za własne niepowodzenia. Może chcą podkreślić własną indywidualność rzucając wyzwanie każdemu, komu są przypisane autorytet i władza. Niektórzy w takim postępowania widzą środek autoekspresji (J. Robertson, 1998, s. 117). Ale nie wszystkich zadowala ośmieszanie nauczycieli, drażnienie ich, psychiczny terror, niektórzy idą dalej posuwając się do fizycznego okrucieństwa. Oto w jednym z dzienniczków ucznia czytamy «rzucił w nauczyciela doniczką i krzyknął „trafiłem”».

Nigdy nauczyciel nie był narażony na tyle niebezpieczeństw i ataków jak w tym stuleciu. Ale agresja nie jest jedynym, najbardziej wyrazistym symptomem zachowań współczesnej młodzieży. Uwagi zawarte w dzienniczkach uczniów wskazują znacznie częściej na duże rozchwianie w sferze zachowań seksualnych uczniów, daleko idące odejście od ogromnej wartości ludzkiej seksualności. Bardzo wielu uczniom brakuje zdolności do samoopanowania seksualnego. Widoczne jest to w ich wyglądzie zewnętrznym a nade wszystko w stroju, co ilustrują następujące uwagi w dzienniczkach uczniów:
- na WF-ie nosi za małe spodenki. Zapytana dlaczego, twierdzi, że takie są bardziej seksy,
- córka przychodzi do szkoły w bardzo obcisłych bluzkach, czym rozprasza nauczycieli.

Pozostawiona uczniom dowolność w stroju bardzo ułatwia przekraczanie granic przyzwoitości. Nie ma dzisiaj pytań co wypada a czego nie wypada. A wiele jednak rzeczy nie wypada, bo szkoła to nie jarmark i nie plaża. Młodzież poczyna sobie w tym względzie coraz śmielej. Eksponując ciało chce stworzyć napięcia, wywołać stany podniecenia nie tylko u płci przeciwnej ale też u nauczycieli.
Formy podniecania są różne. Oto w jednym z dzienniczków czytamy: «uczeń K. na lekcji przysposobienia obronnego podnieca koleżanki za pomocą gazety» a w innym czytamy:
«molestuje koleżankę długopisem». Seksualne akcenty widoczne są też w rysunkach uczniów zamieszczonych w brudnopisach, na ścianach, na ławkach, co potwierdza uwaga typu:
«narysował na ławce gołą babę». Uczniowie często prezentują graficznie seks i ciało.

Nie dlatego, że bardzo je cenią. Przeciwnie. Wbrew wszystkim pozorom jest to seks i ciało poniżone. Poniżone, bo oderwane od wymowy tego, że jest to seks i ciało osoby. Skoro jest to ciało i seks osoby, to winno być traktowane tak, jak traktować należy osobę. Osoby zaś nie można czynić tylko środkiem dla jakichkolwiek celów. Tymczasem ciało w rysunkach uczniów to środek do rozmaitych celów. Rzeczywistość ludzkiej płci pomimo popularności niezbyt jest zatem ceniona, skoro środek jest zawsze w wartości podporządkowany celowi.

Rozluźnienie seksualne idzie w parze z zanikiem dobrych obyczajów, dewaluacją wartości moralnych. Jedną z nich jest np. punktualność.
Ta najbardziej pożądana cecha osobowości człowieka ściśle wiążąca się z autorytetem osobistym, w praktyce coraz rzadziej jest urzeczywistniana. W żadnym społeczeństwie nie ma tylu ludzi niepunktualnych co w naszym (cyt. za M. Janukowicz, 1997). Niepunktualność to przejaw braku odpowiedzialności, obowiązkowości, dyscypliny, a nade wszystko właściwej organizacji życia. Niepunktualność nie ma charakteru jednostkowego, coraz częściej staje się „przywilejem” grupowym. Są grupy, które próbują nawet korzystać z tego „przywileju” w nadmiarze.
Należą do nich właśnie uczniowie. Spóźnianie się na lekcje jest faktem powszechnie znanym. Zatrważające są najbardziej powody owych spóźnień. Wykraczają daleko poza granice przyzwoitości, co odzwierciedlają dwie poniższe uwagi:
- spóźnił się na lekcje i tłumaczył, że miał ważne spotkanie z Michaelem Jacksonem,
- spóźnił się na pierwszą lekcję, tłumacząc, że na śniadanie było spaghetti i musiał wciągnąć kluskę do końca.

Trudno znaleźć właściwy komentarz do powyższych uwag. Należałoby to zrekapitulować w zasadzie jednym wyrażeniem «chamskie zachowanie». Kompromitacja osoby ucznia i całkowity brak szacunku dla osoby nauczyciela. Ewidentny brak kultury osobistej i społecznej, ordynarny sposób lekceważenia nauczyciela.

Jacy są więc „Oni” uczniowie? Niesłychanie zróżnicowani i bardzo skomplikowani w sensie osobowościowym. Dynamiczni, barwni ale i nieobliczalni. Choć wewnątrz w ich duszach tli się dobro, obchodzą się z nauczycielami w sposób brutalny, arogancki i bezkompromisowy. Chcą żyć według własnych reguł i oddychać wolnością bez żadnych ograniczeń. Współczesne pokolenie uczniów to entuzjaści samowoli. Chciałoby się zapytać jakie są ich rodzinne domy, skąd przychodzą, dlaczego nie otrzymali dobrego wychowania? Może po prostu zabrakło rodzicom czasu na ich wychowanie.


Maria Janukowicz

Czerwiec 2008 - KLUCZ DO OŚWIATY
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej