Nowa matura pilnie do przebudowy
Można też umieć, a mimo to nie zdać. W tym roku dotknęło to maturzystów zdających biologię, a w ubiegłym roku matematykę. Trudno byłoby uwierzyć, a tym bardziej udowodnić, że poziom nauczania biologii uległ w ciągu jednego roku szkolnego tak znacznemu pogorszeniu, a matematyki tak znacznemu polepszeniu. W szkolnictwie – podobnie jak i w gospodarce – zmiany zachodzą bardzo powoli.
Określenie „nie zdał” nie jest jednoznaczne. Maturzysta może nie zdać, uzyskując zaledwie 2 punkty procentowe, ale może też nie zdać mimo uzyskania 28 punktów procentowych, czyli zaledwie o 2 punkty mniej od arbitralnie ustalonego limitu 30 punktów. Czy istnieją jakieś racjonalne podstawy, aby o maturzyście, który uzyskał 30 punktów procentowych, można było powiedzieć: zdał, bo umiał, a o maturzyście, który uzyskał 28 punktów: nie zdał, bo nie umiał? A może tę krytyczną granicę: zdał, bo umiał, należy ustalić na poziomie 28, a nawet 36 punktów, albo też powinna być ona ustalana na całkowicie innych, bardziej ścisłych zasadach?
Dla setek tysięcy uczniów, którzy corocznie przystępują do egzaminów maturalnych, jest to zasadnicze pytanie. Aby odpowiedzieć na to pytanie, wystarczy, aby odpowiedzi maturzystów na zadania otwarte za 5 i 10 punktów z języka angielskiego przynajmniej z jednego losowo wybranego liceum (a może być ich znacznie więcej) zostały ocenione i wypunktowane niezaeżnie od siebie przez kilku egzaminatorów zewnętrznych. Na podstawie uzyskanych w ten sposób danych problem granicznego limitu zdał – nie zdał zostałby oparty na racjonalnych zasadach i nie wzbudzałby gorszących sporów między ministrem edukacji narodowej a rektorami szkół wyższych.
Nowa matura miała być bezbłędna. Mimo podwójnego sprawdzania
i zliczania punktów przez egzaminatorów oraz weryfikatorów nowa matura bezbłędną wcale nie jest. Rzetelność oceniania nie polega wcale na dokładnym zliczaniu punktów za zadania testowe, a sam proces zliczania punktów nie czyni jeszcze z oceniania ani pomiaru dydaktycznego, ani też pomiaru kompetencji uczniów. W istocie są to twory pojęciowe, które z pomiarami nie mają nic wspólnego. Wyniki uzyskane w nowej maturze zamiast wzbudzać zaufanie, są niespójne i budzą raczej wątpliwości.
|
Przedmiot
|
Poziom podstawowy
|
Poziom rozszerzony
|
Różnica
|
|
Język polski
|
49.5
|
47.3
|
-2.1
|
|
Matematyka
|
57.1
|
41.0
|
-15.2
|
|
Fizyka
|
55.0
|
44.7
|
-10.3
|
|
Język angielski
|
59.2
|
50.5
|
-8.7
|
|
(max-min)
|
9.7
|
13.2
|
|
|
Przedmiot i poziom
|
Pisemny
|
Ustny
|
Różnica
|
|
Język polski
poziom podstawowy
|
49.5
|
60.0
|
10.5
|
|
Język angielski
poziom rozszerzony
|
50.5
|
63.0
|
12.5
|
|
(max-min)
|
1
|
3
|
|
Wyniki egzaminów maturalnych – niezależnie od tego, czy zostaną wyrażone w punktach lub w procentach – zależą przede wszystkim od posiadanej przez maturzystów wiedzy, ale nie jest to jedyna zależność. Zależą też od rodzaju i trudności zadań egzaminacyjnych oraz od istniejących możliwości odpisywania czy też zgadywania poprawnych odpowiedzi przez egzaminowanych.
Punktowy wynik matury = wiedza
(+ lub –) stopień trudności zadań + punkty za zgadywanie + punkty za odpisywanie
(+) zadania łatwe (–) zadania trudne
Odpisywanie było i jest zjawiskiem marginalnym; znacznie częściej występuje we wspomnieniach szkolnych niż w rzeczywistości. Nie oznacza to jednak, że odpisywania w ogóle nie było i nie ma. Decydujący wpływ na możliwość odpisywania mają nadzorujący przebieg egzaminu nauczyciele. Mogą losowo przydzielać miejsca i praktycznie całkowicie wyeliminować możliwość odpisywania. Ale ściąganiem można wytłumaczyć wszystko i egzaminatorzy chętnie korzystają z tej możliwości. Oto przykład: w ubiegłym roku egzamin z języka angielskiego zdali prawie wszyscy. Zdaniem dyrektora Marka Legutki z Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, to dowód, że uczniowie ściągali. W tym roku na egzaminach językowych zastosowano po raz pierwszy kilka wersji arkuszy egzaminacyjnych. Poprawne odpowiedzi na te same pytania umieszczono pod różnymi literami. Jeżeli ktoś ściągał od kolegów, podał nieprawidłowe rozwiązania („Rzeczpospolita”, 11 lipca 2006 r.).
Dowód ściągania, jaki przytoczył dyrektor Marek Legutko, niczego nie dowodzi, natomiast jest obraźliwy i krzywdzący w stosunku do 99,9% maturzystów oraz tych nauczycieli, którzy nadzorowali przebieg egzaminów maturalnych. Rewelacyjnie wysokich wyników punktowych (i procentowych) z języka angielskiego w ubiegłorocznej maturze (i nieco gorsze w tym roku, ale i tak bardzo dobre) maturzyści wcale nie zawdzięczają ściąganiu tylko zgadywaniu. Niestety, urzędnicy CKE oraz MEN nie czytają „EiD” i nie zapoznali się z prawdziwymi przyczynami niebywałych osiągnięć maturzystów z języka angielskiego na poziomie podstawowym. Trzeba do tego jeszcze dodać, że średnia liczba „odgadniętych” odpowiedzi w zadaniach typu true – false (prawda – fałsz; tak – nie; A – B itd) jest taka sama i wcale nie zależy od liczby wersji arkuszy egzaminacyjnych ze zmienionymi literami, które CKE przygotowała w celu uniemożliwienia maturzystom ściągania!
Rzetelne egzaminowanie winno wykluczać nie tylko możliwość ściągania, ale i możliwość zgadywania prawidłowych odpowiedzi. Sukcesy w egzaminacyjnej ruletce maturzyści zawdzięczają przede wszystkim CKE, która ją wmontowała i ukryła w zadaniach testowych. Trudność zestawów zadań maturalnych w poszczególnych przedmiotach wpływa znacząco na wyniki uzyskiwane przez maturzystów. Autorzy zestawów zadań maturalnych starali się, aby wszystkie zestawy były jednakowo trudne.
Rzeczywistą trudność zadań określają jednak nie tylko egzaminatorzy, ale przede wszystkim egzaminowani, szczególnie w tak wielkiej populacji, jaką stanowią maturzyści. Jeżeli średnia ocena procentowa w danym przedmiocie jest wysoka, to zestaw zadań był łatwy. Jeżeli jednak średnia ocena procentowa jest niska, to i zestaw zadań był odpowiednio trudny (tab. 1 i 2). Tylko najlepsi uczniowie są dostatecznie uodpornieni na zmiany trudności zadań stawianych do rozwiązania w różnego rodzaju egzaminach czy sprawdzianach. Uczniowie poniżej średniej są tym bardziej wrażliwi na zmiany w trudności zadań, im bardziej odbiegają od średniej. Najsłabsi uczniowie za dużo tracą na zadaniach trudnych, a zbyt dużo zyskują na zadaniach łatwych. W rezultacie strefa niepewności i niejednoznaczności w rodzaju zdał – nie zdał, powinien – nie powinien otrzymać świadectwo maturalne, czy też powinien – nie powinien być przyjęty na studia – poszerza się i tworzy grzęzawisko wpływające destrukcyjnie nie tylko na proces kształcenia, ale i wychowywania dzieci i młodzieży.
Jeżeli system egzaminowania przyjęty przez CKE nie zostanie konsekwentnie i starannie przeegzaminowany przez egzaminatorów zewnętrznych w stosunku do CKE, to każda kolejna edycja nowej matury będzie równie zaskakująca jak dwie pierwsze edycje.
Aleksander Janik
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14