Lingua latina, reverti!
Stwierdzenia te na pewno są trochę przesadzone, ale prawdą jest, że rozumienie popularnych wyrazów, ujętych przecież w aktualnym trzytomowym Słowniku języka polskiego, nie jest u nas najlepsze. Kłopot mogą sprawić nawet takie słowa, jak restrykcja (ograniczenie), permanentny (stały), prewencyjny (zapobiegawczy), legislacja (prawodawstwo), bilateralny (dwustronny), a już na pewno ekwiwalentny (równoważny) czy sensu stricto (w ścisłym znaczeniu). A przecież wszystkie te łacińskie nazwy nie powinny brzmieć tajemnicze dla średnio wykształconego Polaka.
Uważam, że winę za to ponosi szkoła, z której tak bezmyślnie wyrzuciło się kiedyś język łaciński. Myślałam, że w ostatnich czasach coś się zmieni, ale jest jeszcze gorzej. Ten bardzo ważny w ogólnej edukacji przedmiot traktowany jest po macoszemu w liceach ogólnokształcących, o zgrozo, nawet w tych, które zaliczają się do lepszych. Łaciny uczą się tylko nieliczne klasy, a specjaliści tego języka uzupełniają etat w bibliotece albo uczą innych przedmiotów.
Język łaciński jest w szkole bardzo pożądany, ponieważ wyraźnie podnosi poziom naucznia. Ułatwia naukę innych jezyków obcych, a naszą gramatykę czyni bardziej zrozumiałą. Ogromnie wzbogaca język polski o wyrazy, zwroty i wyrażenia z łacińskim rodowodem. Ułatwia zrozumienie setek słów zebranych w słowniku wyrazów obcych i funkcjonujących w naszym języku. Wnosi różne hasła, motta, sentencje i przysłowia bardzo popularne na całym świecie. Znajdują się one w książkach, czasopismach, starych drukach, na fasadach zabytkowych budynków świeckich, w kościołach na płytach nagrobnych itd., a powinni je rozumieć wszyscy maturzyści, a nie tylko ten czy ów primus inter pares (o ile uczył się łaciny).
Język łaciński czyni bardziej dostępną naszą starą kulturę, przybliża starożytność, mitologię. Od najdawniejszych czasów jest bardzo popularny w medycynie, farmacji, zoologii, botanice, prawodawstwie itd. Znajomość łaciny ułatwia pisanie, czytanie i rozumienie najtrudniejszych prac badawczych, monograficznych, eksperymentalnych, a stąd już niedaleko do kariery naukowej.
Jeden z najzdolniejszych absolwentów mojej szkoły, obecnie profesor Uniwersytetu Warszawskiego, przysłał kilkanaście swoich prac naukowych z dedykacjami właśnie nauczycielce łaciny, będącej już na emeryturze. Znajomość tego języka czyni człowieka pewniejszym siebie i swojej wiedzy. Zaniedbanie tego przysparza młodzieży wielu kłopotów z trudniejszymi wyrazami a tym samym utrudnia zrozumienie niektórych dzieł literackich. Bez łaciny mogą mylić oponenta z oportunistą, rekonesans z renesansem, a scysję z secesją, jak to zrobiła pani Dulska. Ignorancja w tej dziedzinie zawsze bywa tematem dowcipów, żartów, kpin i niechże ich ofiarami nie padają nasi maturzyści.
Myślę, że moje wołanie: Lingua latina, reverti! (języku łaciński, wróć!) nie pozostanie bez echa, a absolwenci filologii klasycznej, dzisiaj prawie unikatowego kierunku studiów, nie będą się marnować.
Stanisława Łozińska
Liceum Ogólnokształcące w Kętrzynie
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14