Imię i nazwisko:
Adres email:


Lingua latina, reverti!

Mówi się często, że znaczna część naszego społeczeństwa, a szczególnie młodzież, nie rozumie w pełni tekstów najpopularniejszych czasopism oraz wypowiedzi radiowych i telewizyjnych, nie zna znaczenia trudniejszych słów powszechnego obiegu i popełnia kompromitujące pomyłki.

Coraz częściej słyszy się opinię socjologów badających na zlecenie zagranicznych instytutów poziom wykształcenia społeczeństw europejskich, że w Polsce tylko nieliczne osoby po studiach potrafią swobodnie czytać skomplikowane teksty i uogólniać wynikające z nich wnioski. Stwierdzają, że duży procent Polaków nie rozumie takich słów, jak monitorowanie, integracja, preferencje, selekcja, konkordat, mediacje. Ankietowani młodzi ludzie wiążą słowo elektorat z elektrycznością, dekomunizację z dojazdami, a słowo lustracja nie kojarzyło im się bynajmniej z przeglądem. Podkreślają też, że tylko co trzeci telewidz rozumie treść „Wiadomości”i jest w stanie powtórzyć wiernie sens doniesienia.

Stwierdzenia te na pewno są trochę przesadzone, ale prawdą jest, że rozumienie popularnych wyrazów, ujętych przecież w aktualnym trzytomowym Słowniku języka polskiego, nie jest u nas najlepsze. Kłopot mogą sprawić nawet takie słowa, jak restrykcja (ograniczenie), permanentny (stały), prewencyjny (zapobiegawczy), legislacja (prawodawstwo), bilateralny (dwustronny), a już na pewno ekwiwalentny (równoważny) czy sensu stricto (w ścisłym znaczeniu). A przecież wszystkie te łacińskie nazwy nie powinny brzmieć tajemnicze dla średnio wykształconego Polaka.

Uważam, że winę za to ponosi szkoła, z której tak bezmyślnie wyrzuciło się kiedyś język łaciński. Myślałam, że w ostatnich czasach coś się zmieni, ale jest jeszcze gorzej. Ten bardzo ważny w ogólnej edukacji przedmiot traktowany jest po macoszemu w liceach ogólnokształcących, o zgrozo, nawet w tych, które zaliczają się do lepszych. Łaciny uczą się tylko nieliczne klasy, a specjaliści tego języka uzupełniają etat w bibliotece albo uczą innych przedmiotów.  

Nikt nie chce słuchać głosów doceniających łacinę nauczycieli, którym zależy na podniesieniu poziomu nauki w całej szkole, a nie tylko w wybranych klasach. W dawnych najlepszych gimnazjach jezyk ten był bardzo ważny. Nikt nie spychał go do przedmiotów nadobowiązkowych, a wśród uczniów krążyło nawet takie epitafium: „Tu spoczywa biedny studencina, co go zagryzły algebra i łacina”. Dzisiaj władze szkolne nie doceniają tego przedmiotu, a szkoda. Łacina powinna być obowiązkowa we wszystkich klasach licealnych, co najmniej przez trzy lata, obok języków zachodnioeuropejskich i rosyjskiego.

Język łaciński jest w szkole bardzo pożądany, ponieważ wyraźnie podnosi poziom naucznia. Ułatwia naukę innych jezyków obcych, a naszą gramatykę czyni bardziej zrozumiałą. Ogromnie wzbogaca język polski o wyrazy, zwroty i wyrażenia z łacińskim rodowodem. Ułatwia zrozumienie setek słów zebranych w słowniku wyrazów obcych i funkcjonujących w naszym języku. Wnosi różne hasła, motta, sentencje i przysłowia bardzo popularne na całym świecie. Znajdują się one w książkach, czasopismach, starych drukach, na fasadach zabytkowych budynków świeckich, w kościołach na płytach nagrobnych itd., a powinni je rozumieć wszyscy maturzyści, a nie tylko ten czy ów primus inter pares (o ile uczył się łaciny).

Język łaciński czyni bardziej dostępną naszą starą kulturę, przybliża starożytność, mitologię. Od najdawniejszych czasów jest bardzo popularny w medycynie, farmacji, zoologii, botanice, prawodawstwie itd. Znajomość łaciny ułatwia pisanie, czytanie i rozumienie najtrudniejszych prac badawczych, monograficznych, eksperymentalnych, a stąd już niedaleko do kariery naukowej.

Jeden z najzdolniejszych absolwentów mojej szkoły, obecnie profesor Uniwersytetu Warszawskiego, przysłał kilkanaście swoich prac naukowych z dedykacjami właśnie nauczycielce łaciny, będącej już na emeryturze. Znajomość tego języka czyni człowieka pewniejszym siebie i swojej wiedzy. Zaniedbanie tego przysparza młodzieży wielu kłopotów z trudniejszymi wyrazami a tym samym utrudnia zrozumienie niektórych dzieł literackich. Bez łaciny mogą mylić oponenta z oportunistą, rekonesans z renesansem, a  scysję z secesją, jak to zrobiła pani Dulska. Ignorancja w tej dziedzinie zawsze bywa tematem dowcipów, żartów, kpin i niechże ich ofiarami nie padają nasi maturzyści.

Myślę, że moje wołanie: Lingua latina, reverti! (języku łaciński, wróć!) nie pozostanie bez echa, a absolwenci filologii klasycznej, dzisiaj prawie unikatowego kierunku studiów, nie będą się marnować.


Stanisława Łozińska
Liceum Ogólnokształcące w Kętrzynie


 

Wrzesień 2006
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej