Przedszkole w... domu spokojnej starości
Obecnie coraz rzadziej spotyka się rodziny wielopokoleniowe, w których dzieci są wychowywane przez osoby w różnym wieku, o rozmaitych doświadczeniach życiowych, niejednorodnych temperamentach i poglądach.
To bogactwo doświadczeń, które może przekazać grupa, można w pewnym stopniu odtworzyć, łącząc pod jednym dachem osoby w starszym wieku i dzieci przedszkolne. Dziecko wychowywane w domu, który składa się z ojca i matki, wzrastające bez brata czy siostry ma nieporównywalnie mniejsze możliwości obserwowania zachowań społecznych niż dziecko z rodziny wielodzietnej. Jeszcze gorzej, gdy dziecko wychowuje matka gospodyni domowa. Wtedy szansą wzbogacenia doświadczeń tych dzieci, a tym samym bardziej pomyślnej socjalizacji, jest przedszkole. Ale i w tym wypadku dziecko, przebywając większą część dnia w środowisku rówieśników, nie jest tak stymulowane w rozwoju poznawczym, jak się to dzieje w środowiskach złożonych w równym stopniu z dzieci i dorosłych. Dorośli bowiem wyznaczają poziom rozwoju poznawczego i swym przykładem działają zachęcająco do coraz efektywniejszego funkcjonowania.
Z badań przeprowadzonych przez Wang-Qui, Lithmana i White’a (1998) wynika, że istnieją znaczne różnice w rozwoju dzieci, które chodziły do przedszkola, i tych, które wychowywały się w domu. Dzieci, które od najmłodszych lat miały kontakt z rówieśnikami, pamiętają więcej wydarzeń społecznych niż dzieci wychowane tylko wśród dorosłych, w opowiadaniach częściej używają formy „my”, są mniej skoncentrowane na sobie, chętniej przyjmują postawę allocentryczną. Optymalne środowisko rozwojowe powinno więc obejmować osoby w pełni rozwinięte intelektualnie, skupione na potrzebach dzieci i ich rówieśników, pozostające w partnerskich relacjach.
Spójrzmy teraz na świat ludzi starych. Głównym ich zadaniem życiowym jest przystosowanie się do zmniejszającej się sprawności fizycznej i pogarszającego zdrowia, a po zaprzestaniu aktywności zawodowej – wypełnienie każdego dnia sensownymi zajęciami. Jeśli te naturalne przecież procesy przebiegają zbyt gwałtownie, ma to fatalny wpływ na ich samopoczucie, zwłaszcza kiedy następuje konieczność przeniesienia się do domu starców, co jest równoznaczne z zerwaniem dotychczasowych więzi rodzinnych i sąsiedzkich. W nowym otoczeniu już całodobowa opieka skłania do ograniczania własnej aktywności, a dni stają się podobne jeden do drugiego.
Powstaje pytanie: Dlaczego nie przenieść tych doświadczeń na teren domów spokojnej starości i nie połączyć ich z funkcjonującymi przedszkolami? Mimo obniżania się u ludzi po 60. roku życia ilorazu inteligencji, ich zasoby wiedzy społecznej, zdolność słowno-pojęciowa oraz rozumowanie matematyczne nie ulegają pogorszeniu. Znaczy to, że przebywanie z seniorami przyniosłoby dzieciom wiele korzyści: zapewniałoby im opiekę większej liczby dorosłych niż w typowym przedszkolu, pozwoliłoby zaspokoić ich rozwój poznawczy i społeczny, a starszym dało poczucie opieki nad wnukami, przywróciło ich życiu smak.
Jeśli spojrzeć na ten pomysł z punktu widzenia teorii rozwoju psychospołecznego Eriksona, opieka ludzi starszych nad dziećmi daje obydwu stronom okazję do pozytywnego rozwiązania własnych kryzysów rozwojowych. Dzięki temu, że nie ma podstaw do rozdźwięku między jawnym a utajonym poziomem wiedzy jednostki, dziecko czuje się bezpieczne, a proces jego społecznego wychowania przebiega bezkonfliktowo. To bardzo dogodna sytuacja do kształtowania się osobowości, bo jednostka, zamiast tracić energię na radzenie sobie z podświadomymi konfliktami, wykorzystuje swój potencjał do twórczego rozwoju.
Moment przekraczania progu przedszkola przez trzylatka należy do najbardziej znaczących i trudnych w jego życiu, dlatego wspieranie dziecka przez rodzinę lub inne grono życzliwych mu osób dorosłych jest ze wszech miar korzystne dla małego człowieka. Zainstalowanie przedszkola w domu starców daje niepowtarzalną okazję do spotkania się dwóch światów zmagających się ze swoimi, jakże różnymi, problemami rozwojowymi: jednego dopiero zaczynającego swą wędrówkę przez życie i drugiego – zbliżającego się do kresu; zwłaszcza dla dorosłego wchodzenie w interakcję ze światem małego dziecka jest nie do przecenienia!
Przedszkole w domu starców może być ciekawym przedsięwzięciem pedagogicznym, jednak trzeba by jeszcze przekonać do tego rodziców z zasady niezainteresowanych niekonwencjonalnymi sposobami oddziaływania na rozwój swojego dziecka. Szlaki zostały już jednak przetarte, bo w naszej rzeczywistości od wielu lat istnieją placówki o charakterze integracyjnym, skupiające pod jednym dachem dzieci różnych potrzeb.
W Polsce pierwsze przedszkole, które podjęło próbę zerwania z obrazem „przechowalni” dla dzieci, utworzono w 1982 roku w Warszawie. Przyjęło ono zasady pracy znanych już na Zachodzie placówek integracyjnych. Ich celem jest rozwijanie dziecka w kierunku przystosowania społecznego, dzięki czemu ma ono szansę na pełniejszy rozwój intelektualny i emocjonalny.
Biorąc pod uwagę wyniki badań psychologicznych i analiz socjologicznych, można powiedzieć, że w obu grupach wiekowych – dzieci w wieku 3-6 lat i ludzi po 60. roku życia – tkwi ogromny potencjał, który umożliwia obu stronom wychodzenie naprzeciw swoim wynikającym z cyklu rozwojowego potrzebom.
Beata Bendkowska
Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej w Warszawie
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14