Imię i nazwisko:
Adres email:


Nuda w szkole

Nuda objawia się tym, że człowiek nie ma chęci na zajęcie się czymkolwiek albo wpada w monotonię i w kółko robi to samo – pisze dr Anna Oleszkowicz, psycholog z Zakładu Psychologii Wychowania i wykładowca na Uniwersytecie Wrocławskim. Każdy z nas żyje nastawiony na przyjmowanie ciągle nowych doznań. Choć, jak wykazują obserwacje, zbyt szeroki wachlarz pojawiających się możliwości zmniejsza inicjatywę i osłabia motywację do działania.

Każdy z nas żyje nastawiony na przyjmowanie ciągle nowych doznań. Choć, jak wykazują obserwacje, zbyt szeroki wachlarz pojawiających się możliwości zmniejsza inicjatywę i osłabia motywację do działania. Za przykład niech posłużą małe dzieci, które mimo że mają pokój zastawiony zabawkami, nie wiedzą, co ze sobą zrobić. Podobnie jest ze stanem ducha młodych ludzi, którym rzeczywistość oferuje wiele „zabawek”, a oni powtarzają w kółko, że „w tym mieście nic się nie dzieje”.

Według encyklopedii internetowej Wikipedia nuda to stan emocjonalny, polegający na uczuciu wewnętrznej pustki i braku zainteresowań, spowodowany jednostajnością, niezmiennością otoczenia, brakiem bodźców. Nuda wiąże się także z odczuwaniem smutku, a nawet zaburzeniami somatycznymi, jak bóle głowy, mięśni, ruminacje, nerwica natręctw, depresja.

Jean-Marc, jeden z bohaterów Tożsamości Milana Kundery, twierdzi, że istnieją trzy kategorie nudy: bierna, kiedy dziewczyna tańczy i ziewa; czynna – obrazująca np. poczynania dorosłych amatorów latawców i zbuntowana – nastrajająca młodych ludzi do podpalania samochodów i rozbijania witryn. Idąc za tokiem rozumowania kunderowskiej postaci, można powiedzieć, że nuda bierna to taka, w której robi się coś bez zaangażowania, skutkiem czego jest np. przepastne ziewanie. Nuda czynna to wykonywanie zadań bez należytego zaangażowania, jedynie dla kamuflażu, by nasze nieróbstwo nie rzucało się w oczy. Z nudą zbuntowaną mamy do czynienia, kiedy energię witalną zastępuje się działaniem destrukcyjnym.

Tropiąc zjawisko nudy w życiu człowieka, można szukać też wyjaśnień w teologii. Otóż Biblia mówi o nudzie powiązanej z lenistwem: My zaś napominamy was, bracia, żebyście tym bardziej obfitowali i gorliwie się starali prowadzić żywot cichy, pełnić swe obowiązki i pracować własnymi rękami, jak wam przykazaliśmy. …Leniwa dłoń prowadzi do nędzy, lecz ręka pracowitych ubogaca. Syn, który zbiera w lecie, jest rozumny; lecz syn, który zasypia w żniwa, przynosi hańbę.  

Inne dokumenty kościelne nudę określają greckim acedia, które oznacza rodzaj lenistwa w wierze i jeden z grzechów głównych; mniemano, że nuda jest wynikiem „goryczy duszy wyjałowionej” i potępiano ten stan jako przyczynę bezsilności, gnuśności i wszelkiego niedbalstwa.

A co dziś myślą o nudzie młodzi ludzie? Zapytałem o to 133 uczniów szkoły ponadgimnazjalnej. Wśród wielu możliwych odpowiedzi na pierwszym miejscu znalazło się stwierdzenie „Nuda to brak zajęć”. Na pytanie W jakich miejscach lub okolicznościach się nudzisz? tylko jedna uczennica odpowiedziała, że w ogóle się nie nudzi. Najwięcej, bo 62 osoby, uznały, że najbardziej nudzą się w szkole. Nie wiadomo jednak, czy się nudzą z powodu przebywania w szkole, czy ze względu na sposób prowadzenia lekcji. Ankietowicze przytaczają określenia obrazujące nudę w szkole jako zamulanie lub zamuł, odnoszące się do zajęć lub prowadzącego nauczyciela.

Młodzi nudzą się też w domu z powodu odczuwanej samotności i …złej pogody. Od nudów niewolny jest także kościół, nudne są rodzinne obiady, nuda to, gdy się jest chorym, kiedy trzeba się uczyć, po opuszczeniu przyjaciół, gdy jest cisza, która wywołuje poczucie pustki. Odpowiednikami nudy są także według uczniów brak pracy, towarzystwo osób drętwych, brak pomysłów na spędzanie czasu, pustka wewnętrzna, zmęczenie życiem.

Posługując się typologią nudy według Kundery, można stwierdzić, że dla uczniów szkoły ponadgimnazjalnej nuda jest przejawem bierności człowieka, poddania się biegowi rzeczy, jest lenistwem intelektualnym i społecznym. Dla nielicznych nuda jest czynnym sposobem uczestniczenia w tym, czego się nie lubi. Co ciekawe, wśród wskazań młodzieży nie ma przykładów nudy zbuntowanej. A gdzie się podziali ci, co z nudów kopią samochody na parkingach, wybijają szyby na przystankach, zostawiają swoje tagi na ścianach domów itp.?

Myślę, że w przytoczonych wypowiedziach uczniów jest sporo przesady i trochę niesprawiedliwości wobec ich nauczycieli. Uczestnicząc w życiu szkoły jako katecheta, widzę wysiłki podejmowane przez nauczycieli, aby zapewnić młodzieży kulturalne atrakcje i to że są one przyjmowane przez ogół pozytywnie. Szkolny teatr na przykład cieszy się dużym zainteresowaniem i ma znaczne osiągnięcia. Koła przedmiotowe także są ofertą skierowaną nie tylko do zdolnych, ale również do nudzących się uczniów. Szkoda tylko, że tak mało jest nauczycieli, którzy za darmo chcą pracować ponad swoje obowiązki! Czy można jednak im się dziwić, że prowadząc wiele lekcji, nie mają potem ani siły, ani ochoty na dodatkowe zajęcia bez wynagrodzenia?

Tak czy inaczej palącym problemem, który sygnalizują młodzi w swoich anonimowych wypowiedziach, pozostaje zjawisko, jak to oni nazywają, „zamulania” w szkole. Bo czy nie jest nim zbyt obszerny program nauczania, z którego niewiele wynika, ponieważ przyswajane wiadomości są mało przydatne w życiu, oderwane od życia. Młody człowiek szuka dzisiaj tego, co praktyczne, wymierne. Wiele do życzenia pozostawiają z pewnością metody nauczania – są mało atrakcyjne, często bardzo schematyczne. Czy wszystko można tłumaczyć dużą liczbą uczniów w klasie, uniemożliwiającą prowadzącemu zajęcia podejmowanie wysiłków, aby uatrakcyjnić lekcje, wykorzystując nowoczesne metody nauczania?

Jeśli dla młodzieży szkoła jest nudna, to znaczy, że trzeba szukać przyczyn, aby to stopniowo zmieniać. Zresztą nie jest to tylko problem polskiej szkoły. W Niemczech na przykład organizacja troszcząca się o przestrzeganie praw dziecka występuje z postulatami, które mają ulżyć uczniowskiej „doli”. W jej dokumentach wskazuje się czynniki wywołujące szkolną nudę. Po pierwsze szkoła nie uczy tego, co interesuje młodych albo co jest aktualne i ważne, a większość nauczycieli realizuje program według z góry narzuconego planu. Przez to uczenie staje się nieefektywne.

W szkole przebywa zbyt wiele osób naraz , sale lekcyjne są zapchane i wiele godzin młodzi ludzie przebywają praktycznie w bezruchu. To wywołuje napięcia i wybuchy agresji. Do tego dochodzi 45-minutowy rytm lekcyjny, który nie sprzyja twórczej pracy. Czas, jakiego poszczególni uczniowie potrzebują, by zrozumieć nowy temat, bywa dla każdego inny i praktycznie nie powinien być limitowany.

Według działaczy niemieckiej organizacji obrony praw dziecka system wychowawczy szwankuje. Szkoła zbyt nachalnie realizuje wytyczne, jak uczniowie mają się zachowywać, co jest w życiu słuszne, niesłuszne, dobre i złe. Chce na siłę dopasowywać młodzież do społecznych schematów. W ten sposób zagrożona jest wolność słowa, ponieważ dzieci mają nie tylko mówić to, co nauczyciele chcą usłyszeć, ale też w to wierzyć.

Nasuwa się tu przykład postaci profesora Pimki z Ferdydurke Witolda Gombrowicza, który proces „upupiania” trzydziestoletniego Józia rozpoczyna od poddania go szkolnym rygorom. W tym celu profesor Pimko wmawia Józiowi, że jest niewinny jak dziecko, a przejawy buntu traktuje jako grzeczne, dziecięce zabawy. Szkoła według tego wzorca to jedna wielka pupa, którą cechuje konserwatyzm, sztampa i miernota; nie rozwija, lecz nadaje wszystkim uczniom jednakowe zunifikowane sylwetki, których największą pasją powinna być scholastyczna wiedza wykładana nudnymi metodami. A te metody to stojący z przodu klasy nauczyciel, który mówi i mówi, ale nie obchodzi go, czy jest rozumiany.

Dalsze zarzuty pod adresem szkoły, która według niemieckich działaczy jest wylęgarnią nudy, to przebywanie uczniów w upiornych budynkach, pozbawionych dopływu świeżych idei. Cel zarówno państwa, jak i szkoły – wypuszczanie miłych, spokojnych i dobrze wykształconych uczniów – nie zostaje osiągnięty.

Według szacunków tylko 1/3 uczniów chętnie uczęszcza do szkoły, 1/3 się nudzi, ale w końcu się dopasowuje i kończy edukację bez większych problemów, ale pozostałym uczniom idzie w szkole kiepsko i szukają ukojenia w narkotykach i alkoholu. Najsłabsi popełniają samobójstwo.

Nieprawdą jest, że obecny system szkolny jest dobry, bo zapewnia równość szans. Możliwości uczniów w szkole zależą od stopnia zamożności ich rodziców albo od sympatii nauczycieli. Wszyscy muszą się uczyć tego samego, ale przecież ludzie się różnią od siebie. Tymczasem oceny nie uwzględniają indywidualnych możliwości uczniów, jedynie dzielą ich na dobrych i złych. Także wielu nauczycieli jest niezadowolonych z systemu szkolnego, niechętnie przychodzą do szkoły i często popadają w frustrację.

Czy jest jakieś wyjście z tego zaklętego kręgu? Może wzorów poszukiwać w modelu tzw. szkół wolnych i demokratycznych, jak Sundbury School, które zapoczątkował Alexander Sutherland Neill. Z artykułu Katarzyny Mayer, zamieszczonego w portalu internetowym, dowiadujemy się, że szkoła „Summerhill” już w latach 30. ubiegłego wieku stała się głośna z powodu swych innowacji nie tylko w całej Anglii, ale też odcisnęła piętno na szkolnictwie w wielu częściach świata, m.in. w USA, Niemczech i Japonii.

Koncepcje pedagogiczna Neilla przeciwstawia się wielu głęboko zakorzenionym stereotypom dotyczącym wychowania. Działalność jego szkoły i całorocznego internatu opiera się na zasadzie pełnej dobrowolności w uczęszczaniu na zajęcia szkolne, równego prawa do podejmowania decyzji dotyczących życia szkolnego dla nauczycieli i uczniów, niestosowania kar i nagród, braku podziału na grupy wiekowe. Według Neilla harmonijny rozwój osobowości dzieci zależy od swobodnych emocji: …jeżeli uwolnimy je, to intelekt sam się o siebie zatroszczy. W szkołach powołanych na wzór Sundbury School nie ma ocen, klasówek i dzwonków, podziału na klasy i planu szkolnego. Zajęcia prowadzone są tylko na prośbę uczniów, którzy mogą swobodnie poruszać się po terenie szkolnym i decydować, czym się chcą zajmować.

Zapewne taki model szkoły wielu polskim uczniom bardzo by odpowiadał. Biorąc jednak pod uwagę nasze realia, można stwierdzić, że taki model to czysta fantastyka. Czy uwolniłby nasze szkolnictwo od nudy?

Dominikanin Jacek Salij, który spojrzał na nudę w życiu człowieka od strony moralnej, uważa, że nuda – któż z nas jej nie podlega? – jest darem i nie wolno nam tego daru marnować. Bo to naprawdę dar, że pustka człowieka niepokoi, budzi niesmak, przymusza do działania. Nuda to jest ból duszy. Tak jak ból ciała alarmuje organizm o stanie zagrożenia, podobnie nuda jest jednym z dzwonków alarmujących o zagrożeniu. Niedobrze jest zabijać nudę, bo w ten sposób usuwa sie dzwonek alarmowy i pozwala, aby wewnętrzne spustoszenie dokonywało się dalej bez przeszkód. Głos dzwonka wzywa nie do dalszego rozpraszania się, przeciwnie, do skupienia, do szukania tożsamości, do stawania się coraz więcej sobą. Trzeba szanować głos tego dzwonka, tymczasem my zwykle próbujemy go wyłączać.

I jeszcze jedna opinia o nudzie, która wydaje się w niemniejszym stopniu trafiać w sedno rzeczy: nuda jest znakiem braku miłości. Pisał o tym Antoni Kępiński: Miłość jest antytezą nudy; nuda jest uczuciem, które powstaje wówczas, gdy chcemy uciec z jakiegoś środowiska, ale nie możemy. Nuda męczy, gdyż mobilizujemy się do ucieczki, ale zrealizować jej nie jesteśmy w stanie. Nigdy człowiek nie nudzi się z osobą, którą kocha, gdyż miłość przyciąga, a nuda odpycha. Uczucie nudy jest czułym wskaźnikiem stosunku uczuciowego do otoczenia.

Czy to nie sedno sprawy: tym więcej jesteśmy sobą, im bardziej i prawdziwiej kochamy drugich; tym więcej rozpraszamy się i rozmieniamy na drobne, im mniej chcemy albo umiemy kochać. A może im bardziej pokochamy szkołę, tym mniej będziemy się w niej nudzić?


ks. Krzysztof Zdziarski
Zespół Szkół w Świnoujściu

 

Maj 2006
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej