Imię i nazwisko:
Adres email:


Odzyskać historię!

Podczas inauguracyjnego wystąpienia na XVII Powszechnym Zjeździe Historyków Polskich, który odbył się we wrześniu ubiegłego roku w Krakowie, wybitny polski historyk, prof. Wojciech Wrzesiński wytknął swojemu środowisku, iż nie potrafiło utrzymać szerokiego zainteresowania społecznego historią ani odzyskać należnego jej miejsca w edukacji szkolnej.

Trudno nie przyznać mu racji. W Polsce czytelnictwo z roku na rok maleje, a przyczyną tego stanu są nie tylko wysokie ceny książek. Systematyczne zmniejsza się zainteresowanie książką historyczną. Jest to bez wątpienia bezpośrednie przełożenie sytuacji, w jakiej znajduje się historia\ jako przedmiot nauczania w szkołach. Nauczyciele niestety bardzo rzadko rozbudzają w swoich uczniach zamiłowanie do przedmiotu i tym samym nie zachęcają ich do sięgania po literaturę historyczną. Niechętny stosunek uczniów do lekcji historii powoduje, iż w przyszłości nie będą oni sięgać po książki historyczne ani tym bardziej rozwijać swoich zainteresowań w tej dziedzinie.

Nie można jednak zrzucać całej winy na środowisko historyków i nauczycieli historii. Ewolucja programów nauczania po reformie oświaty z roku 1997, a także zmniejszenie liczby godzin nauczania historii, szczególnie w szkole podstawowej, doprowadziły do degradacji tej dziedziny wiedzy w edukacji szkolnej, a w konsekwencji – w oczach społeczeństwa. Przekonałem się o tym, jadąc pewnego razu taksówką. Podczas rozmowy z kierowcą powiedziałem, że jestem nauczycielem historii, co zostało przez niego skwitowane dość obcesowo: „A komu dzisiaj historia jest potrzebna”! W dalszym ciągu rozmowy okazało się, że taksówkarz miał dzieci w wieku szkolnym, więc zapewne taki pogląd na temat historii wyrażał także głośno w domu. Czy w podobnym wypadku można oczekiwać, że uczniowie ci będą mieli inne zapatrywania na wykładany im przedmiot?

Nie możemy jednak tak łatwo ustępować; stawiajmy z uporem pytanie: Co zrobić, aby przywrócić właściwe miejsce historii w edukacji szkolnej i odzyskać dla niej szacunek społeczny? W trakcie wspomnianego wykładu prof. Wrzesiński powiedział: „Uprawianie historii nie jest zwykłym zawodem wśród innych, stanowi swego rodzaju misję. Od jej wypełnienia zależy nie tylko rozumienie przeszłości, ale i to, jakie systemy wartości będą nosiły nowe pokolenia”. Rozumiem to tak, że nauki historii nie można traktować jako sztuki dla sztuki, ale ukazywać ją dzieciom jako wiedzę użyteczną; jej zasadnicze cele to dociekanie prawdy, umacnianie tożsamości w wymiarze narodowym, regionalnym i także europejskim. A wraz z tym kształtowanie postaw i tworzenie systemów wartości.

Nauczyciele historii muszą dzisiaj wiedzieć, iż nie są po to, by „przelewać” uczniom swą wiedzę, gdyż w dobie mediów elektronicznych do zdobycia „czystej wiedzy” na ten czy inny temat tak naprawdę nie potrzeba ani nauczyciela, ani nawet szkoły. Nauczyciele historii muszą naprowadzać swoich wychowanków na sposoby wykorzystywania wiedzy historycznej do rozumienia zachodzących dzisiaj procesów społecznych albo jak, korzystając z doświadczeń przeszłości, budować swoje stanowisko wobec zjawisk moralnych, kształtować postawy, promować wartości, których dzisiaj, w dobie powszechnej relatywizacji i kryzysu autorytetów, tak bardzo brakuje.

Historia jest nauką o człowieku i jego działaniach. Przecież to historia w zakamarkach przeszłości poszukuje odpowiedzi na dręczące dzisiejszego człowieka pytania: jaki jest ten świat, którego jestem częścią?, kim ja sam jestem?, jaką mam rolę do spełnienia? Bo analizując postępowanie ludzi w przeszłości, dokonujemy także ich oceny, a tym samym wkraczamy na grunt rozważań etycznych. Historia zatem wprowadza młodego człowieka w świat wartości.  

Przeszłość jest najlepszym punktem wyjścia do dyskusji na temat współczesności. Nie sposób zrozumieć uwikłań współczesnego człowieka, przyczyn jego często niezrozumiałych zachowań, stanu i projektowania jego mrocznej mentalności – bez sięgnięcia w głąb przeszłości, do kolejnych stopni jego rozwoju. Patrząc tak na rolę edukacji historycznej, nie można oczekiwać, że będzie ona wyłącznie „dostawcą faktów”, ale z pewnością pełnić ma rolę wychowawczą.
Takie podejście do nauczania historii trzeba dziś adresować nie tylko do nauczycieli, ale przede wszystkim do czynników decydujących o polityce oświatowej państwa, do projektujących programy nauczania i do autorów podręczników szkolnych. Oddolne inicjatywy samych nauczycieli historyków niczego tu nie zmienią, niezbędna jest wizja kreślona przez decydentów, jakiego człowieka i obywatela mamy wychowywać i jaką w tym rolę powierzamy nauczaniu historii. Taką wizję, odpowiadającą swoim czasom, a przecież aktualną i dziś, miał np. Stanisław Staszic, kiedy pisał: „Końcem edukacji krajowej powinna być użyteczność obywatela”. Odnosząc się do roli i znaczenia samej edukacji historycznej, stwierdził: „Moralnej nauki poręką jest historia krajowa. Tę każdy obywatel najpierw umieć powinien”.

Nauka historii, zwłaszcza narodowej, ujawnia, że dla naszych przodków wielkie znaczenie miały w ich życiu takie wartości, jak solidarność, wspólne dobro czy etos służby. Przywrócenie ich w życiu osobistym i społecznym mogłoby owocować ową „użytecznością obywatela”, a w rękach doświadczonych pedagogów stanowić narzędzie budowania szlachetnych postaw. Stałoby się zaporą dla skrajnego liberalizmu, który wdziera się w sposób przeżywania przez młodych ludzi rzeczywistości, czego dowodem była kariera osławionego hasła „Róbta, co chceta”.

Oczywiście, trzeba zaznaczyć, korzystanie z doświadczeń historii musi odbywać się w sposób krytyczny. Należy ciągle mieć na uwadze konsekwencje instrumentalnego traktowania historii i edukacji historycznej w czasach PRL-u. Świadomi tych zagrożeń również obecnie, kiedy wielu polityków podejmuje próby wykorzystywania historii do osiągnięcia doraźnych celów, nie możemy ulec jakimkolwiek tendencjom czy modom. Domagając się należnego miejsca edukacji historycznej w programach nauczania, pamiętajmy o słowach wybitnego polskiego historyka, Jerzego Maternickiego: „Historia ma służyć, ale nie może usługiwać”. A przecież zdajemy sobie sprawę, że służyć powinna państwu i społeczeństwu.

Dlatego należy, według mnie, wspierać wprowadzenie do szkół wychowania propaństwowego, którego istotną częścią stałaby się edukacja historyczna. Stworzyłoby to szanse na przywrócenie nadwerężonego szacunku do państwa jako instytucji, a jednocześnie pozwoliłoby na zaszczepianie w dzieciach zachowań i postaw obywatelskich i prospołecznych. Czy te szanse zostaną wykorzystane, zależy już nie tylko od samych historyków i nauczycieli historii.

Zmieniająca się w szybkim tempie polska rzeczywistość społeczno-polityczna i gospodarcza stawia przed edukacją historyczną nowe wyzwania. Wejście Polski do struktur Unii Europejskiej postawiło ponadto przed edukacją historyczną zadanie kształtowania ucznia jako człowieka otwartego na różnorodność kultur europejskich, niemającego z jednej strony własnych kompleksów narodowych, a z drugiej bez przeświadczenia o wyższości własnej kultury. Wprowadzenie uczniów w narodową przeszłość i powiązanie jej z dorobkiem innych cywilizacji w poszczególnych epokach wymaga zmiany sposobu myślenia nauczycieli, wprowadzenia korekt programowych, stosowania szeroko pojętych metod aktywizujących, wyposażenia szkół w nowoczesne środki dydaktyczne, nowego podejścia do tradycyjnego podręcznika, mocnego zaakcentowania wartości humanistycznych i patriotycznych tkwiących w nauczaniu historii.

Nauczyciele muszą zdawać sobie sprawę, że nauczanie historii nie jest działaniem odtwórczym, ale w dużej mierze twórczym. Celem nauczania jest nie tylko zapoznanie uczniów z minionym dziejami, ale przede wszystkim tworzenie wizji przyszłości na ich podstawie. Znajomość historii odgrywa bowiem ważną rolę w kształtowaniu osobowości uczniów, projektowaniu ich społecznego rozwoju, a także stwarza podstawy pod budowę społeczeństwa obywatelskiego. W tym kontekście winny dokonywać się zmiany w programach nauczania dzieci i młodzieży, ale także kształcenia przyszłych nauczycieli na wyższych uczelniach. W całokształcie nauczania historii decydującą rolę odgrywa wiedza i zaangażowanie nauczycieli.
 
Zmieniająca się szybko rzeczywistość wymaga również nowego spojrzenia na zawartość teściową programów nauczania. Wpajając uczniom poczucie przynależności do wspólnoty, jaką stanowi naród, winny one w większym stopniu wiązać ich z lokalną społecznością. Znajomość dziejów lokalnych, historii narodowej pozwoli uczniom łatwiej, bez kompleksów poruszać się w dorobku cywilizacyjnym Europy i świata. Historia regionalna winna w sposób naturalny wkomponowywać się w edukację historyczną. Programy powinny także bardziej dostosowywać treści programowe do poszczególnych faz rozwoju psychicznego uczniów, bo myślenie abstrakcyjne, orientacja czasowa i przestrzenna kształtuje się w zależności od poziomu wiekowego dzieci i młodzieży.

Reforma oświaty dała szkołom i nauczycielom pewną autonomię w doborze treści kształcenia, określania celów i metod ich realizacji. Programy nauczania proponują nauczycielom różne wydawnictwa. Nauczyciele również mogą tworzyć programy autorskie zgodne z podstawą programową. Warto przy tym się zastanowić nad wymiarem tygodniowym godzin lekcyjnych przeznaczonych na realizację treści programowych. Przeznaczana na to przeważnie jedna godzina powoduje trudności zarówno w przekazywaniu uczniom wiedzy, jak i w jej przyswajaniu przez nich. Brak jest często czasu na powtarzanie i utrwalenie zdobytej wiedzy i umiejętności. Ważna jest także korelacja międzyprzedmiotowa oraz umiejętne stosowanie ścieżek edukacyjnych.

Mobilizowaniu uczniów do uczenia się i osiągania przez nauczycieli zakładanych celów winny służyć właściwe dobrane metody nauczania. Nauczyciele mają obecnie do dyspozycji wiele metod. Większość metod ma charakter aktywizujący. Mają one przeważający wpływ na zdobywanie i rozwijanie przez uczniów umiejętności oraz przyczyniają się do wzrostu ich czynnego udziału w procesie nauczania. Rozbudzanie u uczniów motywacji do nauki jest jednym z najważniejszych elementów procesu nauczania. Metody aktywizujące to przed wszystkim techniki dramowe, metody projektu, dyskusje i debaty. Problemem jest jednak to, że nauczyciele często ich nie stosują, ograniczając się do metod podających: opisu, opowiadania, pracy z podręcznikiem, ewentualnie z tekstem źródłowym pod ich kierownictwem. O doborze metody do zrealizowania celów konkretnej jednostki lekcyjnej decydują określone czynniki i zasady: poglądowość, przystępność, integracja treści nauczania, spójność danych. Należy przy tym pamiętać, że nie ma metody, której stosowanie dałoby jednoznacznie dobre wyniki. Metody muszą też być ściśle skorelowane z zasadą stopniowania trudności w procesie nauczania.

Bardzo istotne jest stosowanie właściwych, odpowiednio dobranych środków dydaktycznych, w tym podręczników, zeszytów przedmiotowych, źródeł, literatury popularno-naukowej, pięknej, filmu, internetu, map, encyklopedii, słowników i foliogramów. Te ostatnie coraz częściej pojawiają się jako materiał uzupełniający podręczniki. Są one dobierane w taki sposób, by mogły służyć nauczycielowi w trakcie prezentacji poszczególnych epok historycznych. W konstruowaniu zajęć lekcyjnych dobór odpowiednich środków i pomocy dydaktycznych często stanowi dla nauczyciela nie lada problem. Obecnie jest dostępnych na rynku wiele środków dydaktycznych. Nauczyciel, planując lekcję z określonego tematu, ma duże możliwości wyboru. Jedyne ograniczenie wynika czasem z braku środków finansowych na ich zakup. Waga prawidłowego wyboru środków dydaktycznych porównywalna jest z doborem metod nauczania.

Ważną rolę w edukacji historycznej odgrywają podręczniki. Tradycyjny podręcznik pozostaje nadal podstawowym środkiem dydaktycznym, niezależnie od typu szkoły i poziomu programowego. Obecnie nauczyciele mają do dyspozycji wiele propozycji podręcznikowych. Pluralizm podręcznikowy, podobnie jak programowy, jest jednym z wyznaczników reformy oświaty. Nie wszystkie spełniają jednak wymogi dobrego podręcznika. Schematyczny język, wątpliwa retoryka, zbytnie nasycenie faktografią i datami, nieobiektywna selekcja materiału i brak dystansu do przedstawianych wydarzeń to powtarzające się negatywne oceny współczesnych podręczników. Zaletami dobrego podręcznika powinny być: poprawność językowa, powiązanie tekstu z materiałem źródłowym, obecność map, które umożliwiają uczniowi odnalezienie się w przestrzeni, ilustracji, które ułatwiają uczniowi zrozumienie treści.

O wartości podręcznika decyduje również jego atrakcyjny wygląd, elementy edytorskie, takie jak obwoluta, rubryki, tabele, wykresy, ilustracje, zdjęcia, tytuły rozdziałów i śródtytuły, wyróżnienia tekstu przez zmianę wielkości czcionki. Dobry podręcznik spełnia funkcje metodyczną, poznawczą, kształcącą i wychowawczą. O wyborze podręcznika powinien decydować nauczyciel pracujący z daną klasą, znający jej poziom intelektualny i zainteresowania uczniów. Pomocą w ocenie podręcznika może służyć nauczycielowi doradca metodyczny, który udzielając fachowej porady, potrafi zwiększyć trafność jego wyboru. W rękach twórczego i krytycznego nauczyciela podręczniki powinny spełniać rolę racjonalnego środka budowania świadomości historycznej uczniów.

Niezwykle istotnym problem edukacji historycznej jest przygotowanie uczniów do nowej matury, która sprawdza ich wiedzę i umiejętności wykształcone w toku całego procesu nauczania historii. Przed nauczycielami historii stoi nie lada dylemat, jak przygotować uczniów, by odnieśli sukces na egzaminie maturalnym. Przygotowując uczniów do matury, nauczyciel musi zdać sobie sprawę z kilku powinności, które na nim ciążą. Nowa matura niesie z sobą wiele emocji, obaw i niedomówień.

Pierwszym obowiązkiem nauczycieli jest przekazanie uczniom rzetelnej wiedzy na temat egzaminu maturalnego. Należy również uświadomić uczniom, że muszą się odwoływać do wiedzy uzyskanej na niższym pułapie edukacji, tj. w szkole podstawowej i gimnazjum. Ważną wskazówką jest podkreślenie interdyscyplinarności egzaminu maturalnego z historii, jej nauczanie bowiem wspierają takie przedmioty, jak język polski, wiedza o społeczeństwie, geografia, wiedza o kulturze. Pomocą służą również ścieżki edukacyjne. We właściwym przygotowaniu się do egzaminu nie może zabraknąć pracy z różnymi rodzajami źródeł. Nauczyciele powinni zdawać sobie sprawę, że uczniowie mają często duże trudności z odczytaniem i zrozumieniem informacji zawartych w materiale źródłowym. Powinnością nauczycieli jest także przygotowanie uczniów do rozwiązywania różnych zadań testowych. Ważne jest również, aby uczniowie oprócz rozwiązywania tego typu zadań umieli napisać krótkie wypracowania.

Realizacja opisanych celów w edukacji historycznej ma wzbogacić wiedzę uczniów oraz zapewnić ich rozwój intelektualny przez jak największe ich zaangażowanie w przyswajanie wiedzy. W obecnej rzeczywistości uczeń powinien umieć samodzielnie myśleć i dokonywać wyborów, znać techniki komunikowania się, umieć korzystać z różnorodnych źródeł informacji oraz dokonywać autoewalucji, czyli systematycznej samooceny umożliwiającej stałe doskonalenie.


Edmund Juśko
Szkoła Podstawowa nr 18 im. Jana Kochanowskiego w Tarnowie



 

Kwiecień 2006
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej