Imię i nazwisko:
Adres email:


To nie sprawa złego charakteru

Głównym problemem dzieci nadpobudliwych jest niskie poczucie własnej wartości, utrwalające się w wyniku ciągłego doznawania porażek i braku wsparcia ze strony osób znaczących. Jeśli agresja zostanie zinterpretowana przez rodziców lub nauczycieli jako przejaw złego charakteru dziecka, to nieadekwatne do prawdziwej przyczyny ich zachowanie może się przyczynić do obrania przez dziecko negatywnej, antyspołecznej drogi rozwoju osobowości.

Podstawową reakcją na niezaspokojone potrzeby akceptacji jest agresja. Jeśli agresja zostanie zinterpretowana przez rodziców lub nauczycieli jako przejaw złego charakteru dziecka, to nieadekwatne do prawdziwej przyczyny ich zachowanie może się przyczynić do obrania przez dziecko negatywnej, antyspołecznej drogi rozwoju osobowości. Ważna jest więc trafna diagnoza i odpowiednia edukacja wychowawców prowadząca do zmiany sposobu patrzenia na zachowanie dziecka i obrania odpowiadających problemowi strategii jego kształcenia i terapii.

Młodszy wiek szkolny jest okresem znaczących zmian w zakresie oczekiwań i wymagań stawianych dziecku. Od początku edukacji szkolnej musi się ono uczyć określonych ról wynikających z przynależności do kultury, w której żyje. W tym okresie dziecko zdobywa także podstawowe umiejętności pisania, czytania i liczenia, a stopień ich opanowania w dużym stopniu wpływa na ocenę jego szkolnych osiągnięć. W okresie dojrzewania i dorosłości będą się ujawniać nawyki i wzorce przyswojone w pierwszych klasach szkoły podstawowej, dlatego szczególnie ważne jest, by w tej fazie rozwoju osobowości minimalizować możliwość wystąpienia czynników zakłócających jego przebieg.

Takie negatywne doświadczenia dziecka, jak powtarzające się niepowodzenia szkolne, niska samoocena i odrzucenie przez osoby znaczące stwarzają wysokie prawdopodobieństwo przejawiania przez nie zachowań agresywnych i przestępczych w późniejszych fazach rozwoju. Jeśli takie czynniki już występują, to podstawowym zadaniem wychowawców jest redukcja ich wpływu na dalszy rozwój dziecka.

Do czynników mogących w znacznym stopniu zaburzać proces socjalizacji dzieci należy ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej). Szacuje się, że ok. 3-5% dzieci w wieku szkolnym cierpi z powodu jego objawów, z których na pierwszy plan wysuwają się nadpobudliwość, impulsywność i problemy z utrzymaniem uwagi. Ze względu na te objawy dzieciom jest szczególnie trudno się przystosować do warunków szkolnych, narzucających wymóg dyscypliny, posłuszeństwa, koncentracji na czterdziestopięciominutowej lekcji i konkretnych osiągnięć. Dodatkowym problemem związanym z sytuacją szkolną są dla dzieci nadpobudliwych trudności z relacjami interpersonalnymi. Ze względu na swoją nadpobudliwość i impulsywność bardzo często wchodzą w konflikty i z nauczycielami, i z rówieśnikami.

Sytuacja dzieci nadpobudliwych wygląda jeszcze gorzej, jeśli ich problem nie został rozpoznany jako ADHD. Wówczas środowisko szkolne etykietuje je jako głupie, tępe, leniwe, samowolne i nieznośne; często pełni ono rolę kozła ofiarnego: gdy w klasie pojawia się jakiś problem, pierwsze podejrzenia padają na nadpobudliwego ucznia, a raz przypięta etykieta staje się obciążeniem na cały okres szkolny, często na długie lata życia.  

Mechanizmy utrwalania szkolnych etykiet

Symptomy ADHD należy uznać za wrodzone, a przynajmniej niezależne od woli dziecka. Mogą one podlegać próbom świadomej kontroli i modyfikacji, ale tylko wówczas, gdy zaburzenie zostało właściwie rozpoznane, a osoby mające największy wpływ na rozwój i wychowanie dziecka, a więc rodzice i nauczyciele, posiadają wiedzę o naturze zaburzenia i jego możliwych konsekwencjach dla późniejszego społecznego funkcjonowania dziecka. Jeśli symptomy nadpobudliwości nie zostaną rozpoznane na wczesnym etapie nauki szkolnej, to zarówno nauczyciele, rówieśnicy, jak i rodzice mogą się stać elementami spirali, która wciągać będzie dziecko na drogę demoralizacji lub sprowokuje wystąpienie innych poważnych zaburzeń osobowości. Wówczas moment rozpoczęcia nauki szkolnej będzie także początkiem prawdziwych, życiowych problemów nadpobudliwego dziecka, przy których bledną pierwotne objawy ADHD.
Dzieci w wieku 6-7 lat nie wykształciły jeszcze czegoś, co można by nazwać stałością osobowości. Znaczy to, że ich ocena siebie i innych jest bardzo konkretna i zależna od sytuacji. Jeśli dziecko zostanie negatywnie ocenione np. na lekcji matematyki, to tej oceny nie przenosi na inne sytuacje i nie traktuje jako oceny całej osoby. Jest to jednak moment w życiu dziecka, w którym rozpoczyna się proces kształtowania samooceny. Jeśli więc w tym okresie regularnie doświadcza porażek związanych z zadaniami szkolnymi, negatywny obraz siebie zaczyna się stopniowo utrwalać.

Ze względu na trudności z koncentracją uwagi i impulsywnością dzieci z ADHD od początku nauki szkolnej często miewają niższe osiągnięcia od swoich rówieśników, jednak to jeszcze nie powoduje utrwalania się iskiej samooceny. Jak twierdzi Susan Harter, poziom samooceny jest wynikiem dwóch wewnętrznych osądów. Po pierwsze, dziecko porównuje rzeczywisty obraz siebie, a więc to jak samo siebie postrzega, z obrazem idealnym, z tym, jakie chciałoby być. Im większa rozbieżność pomiędzy tymi obrazami, tym niższa samoocena dziecka.

Drugim czynnikiem wpływającym na poczucie własnej wartości jest tzw. całkowite poczucie wsparcia, czyli okazywana dziecku ze strony rodziców i rówieśników akceptacja i sympatia. Jeśli dziecko ma problemy z nauką, ale czuje, że jest kochane przez rodziców, jego samoocena nie spadnie drastycznie. Jeśli nie czuje wsparcia ze strony rodziny, to może to skompensować innymi osiągnięciami, np. wysokimi wynikami w sporcie, muzyce czy nauce, i wówczas to, kim jest, zbliży się do tego, kim chciałoby być.

Dzieci nadpobudliwe, których rodzice i nauczyciele nie mają odpowiedniej wiedzy na temat ADHD, najczęściej nie mają szansy pomóc sobie w żaden z tych dwóch sposobów. Niskie stopnie w szkole, uwagi wychowawcy dotyczące nieodpowiedniego zachowania dziecka kierowane do rodziców na wywiadówkach pociągają za sobą wzrost negatywnych emocji w rodzinie, które są rozładowywane na nadpobudliwym dziecku. Obserwujemy tu najtragiczniejszą zależność – ocena i akceptacja ze strony rodziny zależy od poziomu szkolnych osiągnięć dziecka. Sprawia ona, że dziecko nie ma możliwości skompensowania własnych niedoskonałości, a jego niskie poczucie wartości utrwala się.

Niezaspokojona potrzeba bliskiego, związanego z akceptacją kontaktu z osobami znaczącymi, tj. rodzicami, nauczycielami i rówieśnikami, może wpływać na zaostrzenie symptomów nadpobudliwości i zwiększać prawdopodobieństwo wystąpienia innych zaburzeń, np. stanów lękowych i natręctw. To sprawia, że poziom zadowolenia z własnych umiejętności, zdrowia oraz jakości stosunków z najbliższymi jest jeszcze niższy. Wyniki badań Harter wskazują, że poziom samooceny jest ujemnie skorelowany z depresją. To znaczy, że im niższe poczucie własnej wartości u dzieci, tym bardziej nasilają się u nich stany depresyjne.

Agresja dziecka nadpobudliwego

Dzieci w młodszym wieku szkolnym często reagują agresywnie w różnych sytuacjach. Chłopcy na ogół częściej niż dziewczynki stosują agresję fizyczną, natomiast dziewczynki częściej od chłopców agresję społeczną, polegającą na niszczeniu poczucia wartości i stosunków społecznych swoich ofiar. Uważa się powszechnie, że dzieci z ADHD częściej niż inne dzieci stosują agresję fizyczną i słowną w celu osiągnięcia swoich celów.

Należy jednak zwrócić uwagę na to, że prawdopodobieństwo wystąpienia zachowań agresywnych jest także skorelowane z niskimi wynikami w nauce i poczuciem odrzucenia dziecka przez osoby znaczące. Jeśli tak jest, to pojawianie się agresji może być wynikiem niskiego poczucia własnej wartości, utrwalonego na skutek długotrwałego deficytu wsparcia ze strony rodziców i nauczycieli w sytuacjach trudnych dla dziecka.

Dziecko nadpobudliwe szybko się uczy, że agresja jest najszybszą drogą do celu. Można dzięki niej wymusić od rodziców kieszonkowe lub ukarać przezywających je kolegów. Zachowania agresywne są dodatkowo wzmacniane przez modelowanie – dorośli, nie radząc sobie z dzieckiem, stosują kary cielesne. Wyniki badań Nagin i in. potwierdzają hipotezę mówiącą o tym, że zachowania agresywne dzieci, które były karane fizycznie, utrzymują się na przestrzeni kilku lat na wysokim poziomie.

Z drugiej strony, agresywne dzieci są odrzucane przez rówieśników, wobec czego w poszukiwaniu akceptacji, której nie znajdują w domu rodzinnym i w gronie kolegów z klasy, wiążą się z grupami o charakterze subkultur przestępczych. Droga do dalszej demoralizacji stoi otworem. Należy jednak zauważyć, że obranie tej ścieżki nie jest kwestią świadomych wyborów dziecka, ale raczej wynikiem trwającej przez lata niewiedzy rodziców i nauczycieli oraz podejmowanych przez nich (często w dobrej wierze) represji w postaci kar fizycznych, odrzucenia oraz wyrażania negatywnych, wywołujących poczucie winy ocen dziecka.

Przyszłość dziecka z ADHD

Negatywne doświadczenia, które są udziałem dziecka w pierwszych klasach szkoły podstawowej, zakłócają proces socjalizacji, a agresywne strategie radzenia sobie z problemami utrwalają się i są obecne także w okresie dojrzewania i dorosłości. Dzieci, które zachowują się agresywnie w młodszym wieku szkolnym, często kilkanaście lat później stają się przestępcami. Wyniki badań Serbin (1991) wskazują, że poziom agresji jest powiązany z niskimi osiągnięciami szkolnymi, a 45%, dzieci, które zachowywały się agresywnie w szkole, jako osoby dorosłe miało sprawy w sądzie. John Coie wykazał, że dzieci, które w klasie trzeciej były agresywne i odrzucone, o wiele częściej już w szkole średniej stawały się przestępcami Wobec takich prognoz należałoby się zastanowić, jak może wyglądać przyszłość dzieci z ADHD, które nie spotkały na swojej drodze osób rozumiejących ich problemy. Dziś już wiadomo, że nieleczenie zaburzenia prowadzi do wykluczenia społecznego i niewydolności zawodowej w wieku dorosłym, tak więc około 4,4% dzieci, jeśli symptomy zaburzeń nie zostaną w porę rozpoznane, jest skazanych na powikłania o charakterze antyspołecznym, w tym przestępczość i uzależnienia.

Właściwie postawiona diagnoza nie wystarczy jednak do zapobieżenia demoralizacji dzieci nadpobudliwych. Często sami rodzice wywierają nacisk na specjalistów, by rozpoznali ADHD u dziecka sprawiającego problemy w szkole, ponieważ dzięki diagnozie ADHD pozbywają się oni poczucia winy, które wzbudza w nich powszechnie panujące przekonanie, że nieodpowiednie zachowanie dziecka jest wynikiem błędów wychowawczych w domu.

Potrzebna jest radykalna zmiana w myśleniu rodziców i nauczycieli. Muszą się oni zaangażować w proces edukacji i terapii, posiadać wiedzę o możliwych konsekwencjach swojego działania i sposobach pracy z dziećmi nadpobudliwymi. Powinni im stawiać jasne wymagania i niepodlegające negocjacjom oczekiwania, jednocześnie okazując wsparcie i akceptację, niezależnie od wyników ich pracy.


Tomasz Hanć
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu


 

Czerwiec 2006
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej