Dziecko się bawi
Dziecko się bawi, ponieważ zabawa stanowi dla niego źródło ogromnej przyjemności, natomiast inne pożytki płynące z zabawy nie mają dla niego istotnego znaczenia. Podejmując zabawę, nie dostrzega głębszych celów tego działania, których muszą być świadomi rodzice i wychowawcy. Na nich spoczywa więc zadanie określania celów wychowawczych zabawy: dobieranie treści zabaw, zachęcanie dziecka do określonego typu rozrywki, podnoszenie jej poziomu i – co ważne – aktywne uczestniczenie w tym procesie.
Wspólne zabawy dorosłych i dziecka można rozpatrywać w świetle modelu współpracy – w tym sensie rodzic wraz z dzieckiem angażują się w rozwiązanie określonego zadania. Mamy więc do czynienia z układem, w którym dwie jednostki mają takie same prawa, jednakże rodzic – pod warunkiem wejścia z dzieckiem w prawdziwy kontakt przez uwspólnienie działań – może wywierać istotny wpływ na drugą stronę. Nie jest to zadanie proste, ale emocjonalne zaangażowanie uczestniczącego w zabawie dorosłego jest koniecznym warunkiem pożytku z zajęć.
Lew Wygotski wywodzi genezę zabawy z potrzeb rozwojowych dziecka. Uważa on, że zabawa pojawia się w życiu dziecka w momencie powstania tendencji rozwojowych niemożliwych do natychmiastowego zaspokojenia. Zabawa jest więc według niego dziejącą się w wyobraźni realizacją niedających się zrealizować życzeń i pragnień. W zabawie dziecko zawsze znajduje się wyżej od swego codziennego zachowania, jest ono o „głowę wyższe od samego siebie” (Okoń 1987).
Rodzic jest osobą o wyższych kompetencjach i może rozważać, jakie zabawy są dla dziecka odpowiednie, podejmować decyzje, czy określone zadanie jest adekwatne do wieku umysłowego „partnera”. Wspomagająca rola rodzica polega na trafnym rozpoznaniu stopnia aktualnego rozwoju dziecka i kierunku, w jakim powinien on zmierzać. Właściwa diagnoza stopnia aktualnego rozwoju przez rozpoznanie tego, co dziecko potrafi zrobić samo, pozwala ustalić pułap, z jakiego należy zaczynać pracę i cele działania, ale jeszcze nie pozwala ustalić, co robić, aby wspierać rozwój. Diagnoza polega na postawieniu dziecku zadania, z którym ono samo na tym etapie rozwoju nie jest w stanie sobie poradzić, i na aktywnym wspomaganiu dziecka w jego rozwiązaniu.
Aby dziecko mogło się rozwijać, podczas zabawy są wymagane konkretne zachowania ze strony rodzica, które mają decydujący wpływ na jakość kontaktu z dzieckiem. Rodzic, angażując się w indywidualny rozwój dziecka, dokonuje tzw. interwencji zewnętrznej, która może, z jednej strony, polegać na stawianiu zadań i formułowaniu oczekiwań, które pełnią funkcję wyzwania, a z drugiej – grając rolę wspierającą – na udzielaniu różnorakiej pomocy w sytuacji zmagania się z zadaniem. Kompetencje dorosłego polegają na umiejętności doboru takich zabaw, które będą dopasowane do zdolności oraz zainteresowań dziecka i będą stanowić swoistą ofertę edukacyjną.
Proces upośredniania znaczeń obejmuje wyrażanie werbalne i niewerbalne oceny lub uczucia na temat różnych obiektów percepcji. W praktyce chodzi o wykonywanie gestów, zmiany mimiczne, wydawanie dźwięków, jak również wyrażanie uczuć za pomocą słów. Zdolność transcendencji możemy ćwiczyć w trakcie zabawy przez naprowadzanie myśli dziecka na właściwy kierunek, zachęcanie go do poszukiwania w pamięci konkretnych wydarzeń mogących być wskazówką do rozwiązania problemu, rozmawianie na temat budowy zabawki podczas zajmowania się nią, włączając ćwiczenia umiejętności orientacji w czasie i przestrzeni.
Bardzo istotna dla prawidłowego rozwoju dziecka jest kompetencja rodzica do upośredniania poczucia kompetencji pociechy. Możemy to robić przez wyrażanie zadowolenia z konkretnego zachowania dziecka w danej sytuacji i zachęcanie go za pomocą słów, gestów i mimiki do powtórzenia tego działania. Taką samą funkcję spełni pochwalenie wytworów dziecka, zachęcenie do dalszej twórczości.
Upośrednianie regulacji zachowania dziecka to przede wszystkim modelowanie, demonstrowanie i słowne sugerowanie, jak się odpowiednio zachować w celu prawidłowego wykonania konkretnego zadania, dawanie dziecku wskazówek, jak może się zachować w konkretnej sytuacji, jaki kolejny ruch wykonać, celowe zwracanie uwagi dziecka na coś, demonstrowanie, jak coś wykonać z jednoczesnym zachęcaniem go do próbowania samodzielnego wykonania z pomocą wskazówek dorosłego.
Rodzic jest więc mediatorem między dzieckiem a otoczeniem. Aby kontakt dorosłego z dzieckiem był stymulujący, powinno się przestrzegać pewnych zasad. Dobry mediator nawiązuje i podtrzymuje kontakt wzrokowy z dzieckiem, stosuje wszelkiego rodzaju zachęty ruchowe i słowne, zwraca uwagę dziecka na pożądane przedmioty lub zjawiska. W trakcie wykonywania poleceń są wskazane komentarze, które wyrażają pochwałę lub nasze zadowolenie z wykonanych przez dziecko czynności, mówią o jego prawidłowym postępowaniu, zapoznają je z budową zabawek. Jednocześnie powinno się unikać wypowiedzi brzmiących jak rozkazy czy nakazy. Podczas odgrywania scenek istotne jest także dramatyzowanie sytuacji – przez modulowanie głosu, wyrazistą gestykulację, odpowiednią mimikę.
Stwierdzono, iż postępujący w ten sposób rodzic lub wychowawca osiąga lepsze skutki w rozwoju swoich pupilów. Nauczanych w ten sposób uczniów charakteryzuje większa elastyczność myślenia, mniejsza dosłowność i konkretność podejścia do zagadnień, cieszą się oni łatwością myślenia hipotetycznego oraz dobrze rozwiniętą wyobraźnią. W wieku późniejszym są nastawieni do rozwiązywania zadań bardziej samodzielnie.
Cechą charakterystyczną tego nauczania jest monitorowanie sukcesów i niepowodzeń dziecka. Dobry nauczyciel jest wrażliwy na sygnały dziecka, rozpoznaje, kiedy dziecko sobie nie radzi, a kiedy pomoc jest niepotrzebna. Rola starszych polega zatem na niesieniu pomocy przez udzielanie wskazówek lub za pomocą demonstracji. Ta pomoc musi być bardzo wyważona, gdyż jej nadmiar może ograniczać samodzielność działania dziecka. Gdy dziecko doskonale radzi sobie samo, w żadnym wypadku nie należy narzucać się z pomocą; pozwólmy dziecku na swobodę działania, dając mu możliwość podejmowania autonomicznych decyzji.
Jak widać, rola dorosłego w zabawie dziecka jest doniosła. Niezbędna jest jednak wiedza, w jaki sposób wspomagać jego rozwój bez zbędnej opiekuńczości, która może przynosić szkody. Nie jest to zadanie łatwe, ale rodzic, jak nikt inny, ma ogromną motywację, aby się nauczyć, jak to robić skutecznie.
Joanna Wolny
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14