Imię i nazwisko:
Adres email:


Problemy dziecka otyłego

Otyłość w świecie współczesnym jest spostrzegana jako swego rodzaju piętno odciskające się na całym życiu otyłego człowieka. Panujące stereotypy dotyczą nie tylko wyglądu zewnętrznego, ale także oceny cech charakteru i osobowości osoby otyłej.

W takim świecie dorasta i uczy się otyłe dziecko, narażone na liczne frustracje i nieprawidłowości w kształtowaniu się wielu umiejętności (zwłaszcza społecznych) z powodu swojej odmienności. Poczucie bycia gorszym ma konsekwencje dla całego życia dziecka. Co więc robić, aby zapewnić mu optymalny rozwój w tych trudnych warunkach? Zmieniać jego wygląd fizyczny czy też percepcję otyłości zarówno w środowisku społecznym, jak i w osobistym odbiorze dziecka? Rozwiązywać problem bycia otyłym, czy nie robić z tej cechy problemu?

Problem otyłości rozpatrywany jest z wielu różnych perspektyw przez przedstawicieli różnych dziedzin wiedzy. Wydaje się jednak, że najbardziej powszechna jest definicja stworzona i stosowana przez lekarzy, ujmująca ten problem wyłącznie w kategoriach medycznych jako zaburzenie somatyczne, niezależne od psychiki czy społecznych konotacji. Takie rozumienie otyłości, często przekazywane przez media z udziałem autorytetów, utrwala i buduje obraz osoby otyłej jako chorej, tzn. mniej sprawnej, wręcz upośledzonej fizycznie, zagrożonej wieloma schorzeniami. Często także ignoruje psychologiczne i społeczne konsekwencje takiego wizerunku, czyli postrzeganie osób otyłych jako np. bardziej samotnych, miernych, niepohamowanych, z niską samodyscypliną i somooceną, co w rezultacie powoduje ich dyskryminację. Wiąże się z tym funkcjonowanie społecznego stereotypu osoby otyłej jako nieatrakcyjnej zarówno fizycznie, jak i pod względem osobowości i społecznym. A nie można zapomnieć, że otyli spostrzegają się zgodnie z tym, jak są postrzegani przez innych.

Opisany wizerunek osoby otyłej powoduje nasilanie się presji zmiany wyglądu, stwarzanej po części nieświadomie i na mocy stereotypu, a po części często z intencją, że „brutalna prawda” wywołująca negatywne emocje i naznaczająca zmobilizuje osoby w społecznym odbiorze tego potrzebujące do utraty wagi. Można w tym obrazie dostrzec kilka elementów, które oddziałują na psychikę osoby otyłej bardzo destrukcyjnie.

Po pierwsze, jeśli bombarduje się ludzi informacjami o szkodliwości otyłości, to oczywiście, w wielu przypadkach spowoduje to poczucie winy, niezadowolenia, wyobcowania, nieadekwatności społecznej, niższą samoocenę. Wynikły jednak z tej sytuacji dysonans poznawczy każe unikać informacji niezgodnych z naszym stanowiskiem czy – w tym wypadku – cechą, która dodatkowo powoduje bardzo emocjonalne reakcje uderzające w poczucie własnej wartości. Jeśli już natomiast dojdzie do konfrontacji dwóch sprzecznych informacji (np. jestem osobą otyłą, źle jest być otyłym), bardziej prawdopodobne i mniej kosztowne jest np. stosowanie mechanizmów obronnych niż podejmowanie trudu zmiany wyglądu zewnętrznego.

Po drugie, niebezpieczne i nieprawdziwe jest nieświadome założenie, że osoba otyła jest głęboko nieszczęśliwa, nie akceptuje siebie oraz że wygląd jest przyczyną jej ewentualnych problemów. Opinia społeczna utożsamia wtedy otyłość z brakiem wielu zalet i walorów.

W ten sposób bardzo sprawnie i prawie niezauważalnie przechodzi się od promocji zdrowia i zdrowego stylu życia, do lansowania szczupłej sylwetki. Hasło: „bądź zdrowy” zamienia się na: „bądź szczupły”, a to przecież nie to samo. Poprzez te hasła przebija natomiast myśl: bycie szczupłym, dostosowanym do społecznych wzorców da ci szczęście. Tylko że ani szczupłość, ani nawet zdrowie nie są normą żadnego społeczeństwa.

Dlatego też, choć utrata wagi może poprawić zdrowie, należy zadać sobie pytanie: ile jest w lansowanych modelach stylu życia promocji dbania o zdrowie, a ile przejawów nietolerancji i dyskryminacji? Jakie przesłanki skłaniają ludzi do schudnięcia czy do namawiania innych, aby schudli? Czy zawsze powoduje nimi tylko troska o zdrowie? I wreszcie: co jest złego (i czy jest w ogóle coś złego) w traktowaniu otyłości w kategoriach pozazdrowotnych, estetycznych i jakie ma konsekwencje?  

Rozwój dziecka otyłego

Dziecko, jak każdy inny człowiek, żyje w świecie społecznym. Początkowo jest to świat bardzo mały, ograniczony do najbliższych i prawie wcale nieznany. Z czasem jednak coraz szybciej się on powiększa, różnicuje i wywiera naciski mające na celu przystosowanie do życia w nowym środowisku. A istnieje szereg ustalonych, często niezwerbalizowanych norm czy standardów, do których każdy się (nieświadomie) porównuje, porównuje innych i do których stara się dopasować.

Takim naciskom podlega również dziecko otyłe, które we współczesnym świecie jest coraz bardziej narażone na społeczną ocenę (co oczywiście w wielu sytuacjach jest adaptacyjne i potrzebne, choć równie dobrze może efektywną adaptację utrudniać). Dla każdego dziecka dużym wysiłkiem jest zbadanie i rozpoznanie, jakie są normy oraz dostosowanie się do nich. Dziecko otyłe zostaje postawione natomiast równocześnie przed zadaniem, którego nie potrafi rozwiązać: z czasem zaczyna odbierać bowiem sygnały, że z jego wyglądem jest „coś nie tak”, że powinno się zmienić, co nie jest oczywiście w jego mocy. Otyłość jest często jedyną mu znaną, pamiętaną rzeczywistością – normą jego wyglądu, więc nie stanowi ona dla niego problemu. Dopiero późniejsza, źle prowadzona socjalizacja (przesadnie nastawiona na spełnianie standardów, wiążąca się z brakiem akceptacji) przyczynia się do powstawania trudności w przystosowaniu z jednej strony, a rozumieniu i akceptowaniu siebie z drugiej.

Sposób postrzegania siebie

W żadnym wypadku dziecko przecież nie jest odpowiedzialne ani za to, ile waży i jak wygląda, ani za nawyki, które już zdążyło sobie wyrobić. W miarę dorastania i podejmowania nowych ról i nowych interakcji społecznych jest ono jednak często zmuszone ponosić konsekwencje obecnego wizerunku osoby otyłej. Takie dodatkowe, zwłaszcza w okresach zwiększonej sensytywności, jak np. kryzysy rozwojowe, obciążenie może wpłynąć na jego sposób postrzegania siebie, tworzenie własnego wizerunku, co w rezultacie może również zaważyć na ocenie własnych kompetencji także w innych dziedzinach. Dzieje się tak, o ile dziecko pozbawione jest odpowiedniego wsparcia, możliwości kompensowania postrzeganych „braków” czy umiejętności korzystania ze swoich zasobów.

O kilkulatka z nadwagą czy otyłego często zaczynają się także niepokoić rodzice, zauważając pewne różnice między swoim dzieckiem a jego rówieśnikami. To najczęściej oni widzą problem w otyłości dziecka i oni rozpoczynają starania, aby ten „błąd” naprawić. Sytuacja, która dotąd była uważana za „normalną” zarówno przez dziecko, jak i jego najbliższe otoczenie, dość gwałtownie (na skutek porównań społecznych) zaczyna się zmieniać. Zmienia się jednak nie obiektywnie ona sama, lecz jej subiektywna ocena. Zaniepokojeni rodzice (często obwiniający się za otyłość swojego potomka, doświadczający negatywnych emocji) mogą również zacząć, nie zdając sobie z tego sprawy, oddziaływać na dziecko, wysyłając mu niewerbalne sygnały, że powinno się zmienić. Oczywiście nadal je kochają, zdezorientowane dziecko otrzymuje więc ambiwalentne i łącznie niezrozumiałe sygnały. Powoduje to jedynie frustracje, z którymi nie potrafi sobie poradzić, gdyż nie zna przyczyn zachowań innych wobec niego, ani też nie potrafi tej sytuacji rozwiązać, nawet jeśli zdaje sobie już sprawę z tego, że „łamie” pewien standard.

Nie można również wykluczyć sytuacji, w której rodzice, chcąc chronić dziecko, będą je zapewniali, że nie ma istotnej różnicy w wyglądzie między nim a jego rówieśnikami, mimo że dziecko samo zaczyna ją zauważać w wyniku interakcji społecznych z innymi ludźmi, które dostarczają mu takich informacji. Te dodatkowe frustracje z pewnością nie pomogą mu w życiu i wzrastaniu, w budowaniu wiary w siebie ani nie zapewnią poczucia bezpieczeństwa w najbliższym otoczeniu w stopniu, w jakim go potrzebuje.

Do wzorca zachowań i uczuć, jaki przedstawiają rodzice, dochodzą informacje od rówieśników (z wiekiem stanowiących coraz istotniejszy element świata dziecka). Otyłość również przez nich jest oceniana negatywnie, co ma odbicie w stosunku do siebie dzieci otyłych, które czują się nieatrakcyjne, nielubiane, samotne.

Siła przekazu mediów

O otyłości w sposób wartościujący i jednoznaczny wypowiadają się również różnorakie media, których siła przekazu i oddziaływania ma ogromne znaczenie zarówno dla otyłych dzieci i dorosłych, jak i reszty społeczeństwa. Trzeba również pamiętać, że jest to bardzo „wizualna” cecha, w związku z tym często przytłacza ona inne przymioty dziecka i wysuwa się na pierwszy plan, co ma zasadnicze znaczenie. Dziecko jest bowiem postrzegane przez pryzmat otyłości i na niej skupia się uwaga; stanowi ona swego rodzaju dystraktor i wpływa na wywieranie pierwszego wrażenia, często niestety z całym bagażem pejoratywnych skojarzeń związanych z otyłością.

Skoro tyle społecznych i psychologicznych obciążeń, zagrożeń i frustracji wiąże się z otyłością, należy zadać pytanie, co w tej sytuacji najlepiej zrobić? Zmieniać dziecko czy społeczny wizerunek osoby otyłej i jego postrzeganie siebie? Czy dopasowywać je do pewnych standardów, co jednak nie uczyni dziecka automatycznie szczęśliwszym, a także usankcjonuje i potwierdzi dyskryminację inności, czy też zmieniać te standardy i uczyć dziecko radzić sobie i akceptować swoje cechy, co naraża je na ciągłe zmaganie się z oceną społeczną i doświadczanie przejawów nietolerancji? Ogromną rolę w sposobie udzielenia odpowiedzi na to pytanie i w jego uzasadnieniu odgrywają rodzice i nauczyciele.

Pokonać czy pokochać?

Wychowując otyłe dziecko, można przyjąć wobec jego otyłości dwie postawy: negacji lub akceptacji. Przyjęcie tej pierwszej pociąga za sobą konsekwencje w postaci dążenia do zmiany niepożądanej cechy, czyli fizycznego dostosowania dziecka do normy. Jeśli decyzja taka zostanie podjęta wobec dziecka, bo przecież nie przez dziecko, które nie tylko nie potrafi tego zrobić, ale najczęściej w ogóle nie ocenia swojej otyłości w kategoriach problemu, oznacza to, że od najmłodszych lat zostanie ono pozbawione szansy określenia swojej tożsamości w pełnym zakresie, identyfikacji ze swoim ciałem. Zamiast tego zostanie nauczone, że to kim jest, jest określone przez stopień spełniania jakichś zewnętrznych standardów, uzależnia się więc od wymogów i zadań stawianych przez otoczenie. Tak więc tylko pozornie utrata wagi rozwiązuje problem. Z taką propozycją należy więc wiązać nie tylko ewentualne względy zdrowotne, ale również odpowiednią motywację, świadomość siebie i zmian, jakich chcemy dokonać, niezależność od wpływów społecznych, czyli po prostu ogólną dojrzałość. A do jej osiągnięcia i prawidłowego rozwoju jest potrzebna stabilna, pozytywna samoocena i akceptacja tego, kim się jest.

Wizerunek siebie, samoocena i samoakceptacja u dziecka dopiero się kształtują, dlatego tak ważne jest to, w jaki sposób i w jakich warunkach się to dzieje. Dziecko identyfikuje się z własnym ciałem, z cechami swojego wyglądu i ich negowanie pociąga za sobą negowanie całej jego osoby. Walka z otyłością jest więc tak naprawdę walką z dzieckiem, którą ono odczytuje jako zamach na swoją tożsamość, gdyż dla niego otyłość to ważny element służący identyfikacji i adaptacji. Jeśli akceptuje się dziecko i otyłość nie jest spostrzegana jako problem, tj. np. nie leczy się dziecka z tego powodu, to dzieci otyłe nie wykazują różnic w porównaniu z dziećmi nieotyłymi. Jest to również ważny czynnik zapewniający pozytywną samoocenę, a także względną niezależność od różnych zewnętrznych i zmiennych kryteriów oceny naszej osoby.

Rodzice i wychowawcy powinni więc zwrócić szczególną uwagę na uznanie za normę różnic między ludźmi. Każdy z nas jest inny i musimy to zaakceptować, jeśli chcemy nawiązywać satysfakcjonujące relacje z ludźmi. Dla ich budowania ważna jest również znajomość samego siebie i pozytywny stosunek do siebie. Jeśli natomiast kryterium poczucia własnej wartości jest wyłącznie stopień podobieństwa do określonej grupy społecznej, ogranicza to, a nawet wyklucza rozwój indywidualnej, własnej tożsamości. Rolą osób znaczących w życiu dziecka nie jest więc zaprzeczenie różnicy, która jest zjawiskiem naturalnym. Ich zadaniem jest nauczanie akceptacji różnic, oczywiście muszą być one rozumiane i akceptowane przez nich samych. Uniezależnia to dziecko od cudzych opinii i nacisków, umożliwia zrównoważony rozwój, funkcjonowanie w świecie bez kompleksów i poczucia nieadekwatności czy poczucia małej wartości z powodu jednej tylko cechy.

Dzieci otyłe, tak jak i wszystkie inne, do prawidłowego rozwoju potrzebują poczucia bezpieczeństwa i akceptacji. Ich rodzice chcą, aby były teraz i w przyszłości szczęśliwe. Wielu z nich sądzi, że to otyłość, a nie jej ocena i normy związane z wyglądem są przyczyną frustracji i przykrych emocji doznawanych przez dziecko, więc za cel obierają walkę z otyłością, co tylko pogłębia złe samopoczucie, poczucie osamotnienia i odrzucenia. Dziecko nie musi być szczupłe, aby było szczęśliwe. Wszystko zależy od tego, czego doświadczy w toku socjalizacji na skutek różnych interakcji społecznych i od ich interpretacji.

Otyłość nie jest walorem, nie jest też wadą, dlatego nie ma potrzeby, aby – zwłaszcza dzieci – w imię standardów estetycznych poddawano zabiegom, które utrudniają prawidłowy rozwój społeczny, emocjonalny czy rozwój osobowości, a przeszkadzają nie im samym, ale ich bliskim lub innym, niezwiązanym z nimi osobom. Takie działania, nawet podejmowane z myślą o zdrowiu, niekoniecznie mu służą, zwłaszcza jeśli spojrzymy na pozytywnie zorientowaną definicję zdrowia. Jest to bowiem nie tylko dobrostan fizyczny, ale również dobre samopoczucie psychiki i ducha. Zapomnienie o którymś z tych elementów lub niewzięcie go pod uwagę nie prowadzi do zdrowia, wręcz przeciwnie. Dziecko jest już i tak wystarczająco obciążone naturalnymi procesami rozwojowymi, obejmującymi wszystkie wspomniane aspekty i należy pamiętać, że ingerencja w którykolwiek z nich zawsze ma konsekwencje w funkcjonowaniu i dalszym rozwoju pozostałych.


Joanna Schmidt
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu


Literatura
1. J. Radoszewska, „ Problem otyłości w teoriach i badaniach psychologicznych”, „Nowiny Psychologiczne” 1993/ 4.
2. B. Wojciszke, „Postawy i ich zmiana”, [w:] J. Strelau (red.), Psychologia,t. III, GWP.


 

Wrzesień 2005
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej