Imię i nazwisko:
Adres email:


Gry szkolne uczniów

Uczniowie znają wiele sposobów rozpoznawania stylu pracy nauczyciela, jego indywidualności i dostosowania się do niego, aby czerpać z tego korzyści. I nie ma znaczenia, czy nauczyciel pozuje na kumpla, czy z góry jest skazany na miano zgreda.

Uczniowie mawiają, że każdego nauczyciela można podejść, na każdego znajdzie się metoda. Ta metoda to gra psychologiczna, zamaskowane oszustwo, celowe wprowadzenie w błąd przeciwnika, by zrealizować własny zamiar, którym często jest chęć przetrwania trudnych lub nudnych lekcji, bądź pragnienie uniknięcia odpowiedzi albo zwykła zabawa kosztem nauczyciela czy ośmieszenie kolegi.

Gra rozpoczyna się podczas pierwszego spotkania obu stron; i nie łudźmy się – każda z nich stara się zebrać jak najwięcej informacji o partnerze. Z punktu widzenia uczniów pierwsze zetknięcie można podzielić na dwie fazy: bierne obserwowanie nauczyciela: jak się zachowuje, porusza, co robi, by skupić na sobie uwagę; wtedy uczniowie są grzeczni, gdyż jeszcze nie są pewni, na którą stronę przechyli się szala. Na rozpoznanie dają sobie zwykle jedną godzinę. Atak następuje podczas drugiego spotkania, kiedy klasa podejmuje eskalację prób, na co może sobie pozwolić wobec danego nauczyciela. Głównie chodzi o wprowadzenie go w zakłopotanie, a jeszcze lepiej w stan irytacji, aby obnażył swoje słabe strony i nadwyrężył autorytet przypisany mu z tytułu nadania.

Polega to na tym, że zwykle kilku najodważniejszych chłopaków przeprowadza eksperymenty zwane niewinnie wygłupami. Są to krótkie rozmowy między sobą, głośne i nagłe wybuchy śmiechu, rzucanie kulami papieru, hałaśliwe przesuwanie przedmiotów, pisanie kredą po ławkach, poszturchiwanie osoby siedzącej przed sobą i wzbudzanie jego gwałtownych reakcji itp. Szczególną rolę odgrywają błyskawiczne akcje, których sprawcę trudno ustalić: okrzyk, gwizd, wydanie śmiesznego dźwięku zamkniętymi ustami, gdy nauczyciel jest odwrócony.

Dalszy rozwój wypadków zależy od postawy nauczyciela. Czy stać go będzie na zdecydowaną reakcję i sformułowanie jasnych reguł gry, czy też zrobi unik, zacznie zmieniać podejście, co uniemożliwi klasie jasne odczytanie przesłania. W tym momencie decydują się losy kolejnych lekcji, a może i lat wzajemnej współpracy. Niestety niektórzy nauczyciele unikają zarysowania wyraźnych ram, według których zamierzają w przyszłości koegzystować w obawie przed niemożliwością ich przestrzegania. Inni próbują określić ramy tego, co dozwolone, ale nie potrafią jasno i klarownie przekazać tego uczniom. A jeszcze innym brak po prostu doświadczenia i zwykłej wiedzy o sytuacji, w jakiej się znaleźli nie z własnej winy.

Powodem podejmowania gry przez jednostkę czy zespół jest najczęściej bardzo niska samoocena siebie jako osoby lub zbiorowości, która z miejsca wznosi barierę uniemożliwiającą nawiązanie głębszych interakcji z drugą stroną. Celem gry jest m.in. zwrócenie na siebie uwagi, zdobycie poczucia wyjątkowości, chęć poniżenia drugiej osoby lub doprowadzenia jej do stanu bezradności albo potwierdzenia, że osoba, o którą toczy się gra, ma domniemane cechy osobowości; wiedząc o tym, łatwiej będzie nad nią zapanować.

Rozgrywającym może być uczeń albo nauczyciel, który też może być zainteresowany podjęciem podobnych podchodów. Każdy jednak powinien starać się rozpoznać detektor gry, czyli mechanizm, który pomoże mu pojąć istotę podjętego przeciw niemu działaniu oraz sposób, tzw. stoper gry, aby tę akcję – jeśli okaże się to konieczne – przerwać. W praktyce jest bowiem tak, że jeśli zna się zasady, można grę podjąć, a przewidując skutki – zapobiec klęsce. Znalezienie stopera jest przeważnie skuteczną metodą rozwiązania doraźnej sytuacji.

Gry podejmowane w klasie są zazwyczaj grami prostymi, związanymi z określoną sytuacją. Gry stosowane przez uczniów w klasie można podzielić na trzy kategorie: zakłócające, upokarzające, kusicielskie, choć w każdej z nich występuje duża różnorodność. Przedstawię przykłady gier z każdej kategorii.  

Gry zakłócające

„Drażliwy”. Uczeń jest ogniskiem zamieszania klasowego: dla rozśmieszenia innych rzuca przedmiotami, robi dziwaczne miny, zaczepia sąsiadów, na pytania nauczyciela udziela prowokacyjnych odpowiedzi lub gadulstwem pokrywa swoją niewiedzę, gdyż obawia się, że dojdzie do jego kompromitacji w oczach klasy. Przyczyną takiego zachowania jest często chęć ukrycia prawdziwego lub wyimaginowanego wyobrażenia o swoim niskim stopniu inteligencji. Także uczniowie twórczy lub nadaktywni, którzy przewyższają rozwojem intelektualnym rówieśników w klasie, podejmują ten rodzaj gry, który ma zwrócić na nich uwagę nauczyciela bez zasłużenia na opinię kujona. Stoperem gry w tym przypadku powinno być zbadanie przyczyn podjęcia gry przez ucznia i ewentualne zaproponowanie mu możliwego do akceptacji „honorowego” wyjścia.

„Głupi”. Na twarzy ucznia gości stale nieprzenikniony uśmiech, który świadczy, że zrobił on coś niewłaściwego, o czym za chwilę się dowiemy. Okazuje się np., że przez „pomyłkę” przyniósł na lekcję książki z innych przedmiotów, odrabiając pracę domową, pomylił zadane strony z książki, jego chód jest słabo kontrolowany, a ruchy rąk niezborne. Przy czym stale obserwuje otoczenie, czy jego zachowanie wywołuje jakiekolwiek zainteresowanie, jakby szukał audytorium i oczekiwał reakcji w postaci śmiechu, naigrawania się z siebie, co właśnie wywołuje tajemniczy uśmiech oczekiwania na jego twarzy. Rozbawienie, jakie wywołuje u innych, stanowi dla niego zachętę do ciągłego podejmowania nowych pomysłów.

Otóż celem jego gry jest prowokowanie otoczenia do zwrócenia na siebie uwagi. W ten sposób mały gracz manipuluje ludźmi, by wzmocnić swoje stanowisko, wyrażające się w postawie: „Być może nie jestem we wszystkim OK, ale i wy nie jesteście lepsi, bo dajecie się łatwo nabrać”.

Zadaniem wychowawcy jest poznanie przyczyn takiego postępowania. Spotkanie z rodzicami może wyjaśnić podłoże zachowania tego małego klasowego błazenka lub każe poszukać przyczyn w przebytym dzieciństwie, czy przypadkiem nie w taki sposób przywykł przyjmować nieprzyjemne bodźce zewnętrzne, choć zapewne usłyszymy od opiekunów, żeby mieć wzgląd na niego, bo z jego „mózgiem jest coś nie tak”.

Gry upokarzające

„Kochanie”. Bardzo łagodna odmiana gry, która polega na nadzwyczaj przymilnym traktowaniu wybranej ofiary. Może to być kolega lub koleżanka z klasy albo nauczyciel. Aby poddać się regułom gry, wystarczy zaaprobować skierowane pod swoim adresem miłe słówka, za którymi kryje się jad prowadzący do psychicznego niszczenia przeciwnika.

„Dlaczego ty nie tak, ale…” Uczeń systematycznie nie odrabia pracy domowej i zawsze wynajduje niezwykłe przeszkody, które napotyka na swej drodze. Niezorientowany w grze nauczyciel dwoi się i troi, przedstawiając mu coraz to nowe propozycje, które ułatwią nieszczęśnikowi wywiązanie się z zadania. Gra polega na tym, że uczeń chce zrzucić z siebie jarzmo dominacji nauczyciela przez systematyczne niewykonywanie zadanych przez niego obowiązków, jak gdyby chciał powiedzieć: „Nie będziesz mi mówił, co mam robić, bo i tak tego nie zrobię”. Można przerwać te grę, jeśli damy sobie spokój z ciągłym mnożeniem nowych propozycji. Jednym ze sposobów zastosowania stopera jest powiedzenie: „Masz rację, to rzeczywiście poważna sprawa. Co zamierzasz z tym zrobić”? W ten sposób oddalamy od siebie ten nawracający problem, a uczeń sam musi się z tym uporać.

Gry kusicielskie

„Potakiwacz” to jedna z odmian gry „Ale z pana wspaniały profesor!”. Zwykle grę podejmuje uczennica, która zajmuje miejsce w pierwszej ławce, ma przymilną minę, potakująco kiwa głową na wszystko, co spływa z ust nauczyciela. Często prosi o dodatkowe wyjaśnienia, na przerwie nie omieszka pochwalić zajęć. Jej wyraz twarzy mówi: „Ma pan absolutną rację”, ale wewnątrz delektuje się przekonaniem: „Mogę panem manipulować, jak mi się podoba”. Nauczyciel, który nie podda się urokowi chwili, szybko rozszyfruje, do czego obłudniczka zmierza i nie pozwoli na zdominowanie się.

„Zrób coś dla mnie”. Uczeń przyjmuje wyzywającą postawę w rodzaju: „Jestem gotów, a do pana należy uczenie mnie” lub „Jestem zły, proszę mnie zmienić”. Ale istotą tej postawy nie jest uczciwa prośba o współdziałanie, tylko przyjęcie pozycji walki, której celem jest ugranie pola do bezkarnego nieuczenia się. Stoperem w tej grze może być rezygnacja z utartych wyrażeń chętnie używanych przez nauczycieli w rodzaju: „Zrób to dla mnie do jutra”, „Chcę, abyś zrobił to i to” itp.

Gra na przyspieszenie lub zwłokę

Jednym z ważnych elementów gry w szkole jest czas. Uczniowie często stosują różne wybiegi taktyczne, by zapanować nad czasem. Zabiegi te polegają na przyspieszaniu pewnych zdarzeń lub na ich odwlekaniu.

Przyspieszanie służy np. zdobyciu dobrych ocen, gdy materiał nie jest jeszcze zbyt obfity, lepiej więc zawczasu zgłaszać się do odpowiedzi. Przyspieszanie może też służyć załatwieniu pewnych spraw przed planowanym okresem, aby korzystać potem z kompletnej laby. W tym celu bacznie obserwuje się, w jaki sposób nauczyciel traktuje uczniów zgłaszających się samodzielnie do odpowiedzi: gdy nauczyciel ignoruje ochotników, zgłaszają swoje nieprzygotowanie, by być nazajutrz zapytanym lub udają nieprzygotowanych, by zostać wywołanym do odpowiedzi. Czasem uczniowie wręcz umawiają się co do kolejności postępowania: jeden zgłasza chęć popisania się, licząc na to, że zapytany będzie sąsiad, który w tym dniu jest „obryty”.

Techniki gry na zwłokę to opuszczanie lekcji, zagadywanie i nadmierne korzystanie z uprawnień. Opuszczanie to nic innego jak wagary, czyli unikanie lekcji, związane z niechęcią do odpowiadania. Z tą znaną zagrywką wiąże się jednak niewygoda nawarstwiania się zaległości, a także konieczność usprawiedliwiania absencji. Zagadywanie to sposób pokierowania tokiem lekcji w taki sposób, by uniemożliwić nauczycielowi odpytywanie uczniów lub zaczynanie nowej partii materiału. W tym celu na początku lekcji podrzuca się nauczycielowi temat, który ten podejmuje, dyskusja się ożywia, ale nie ma ona nic wspólnego z przedmiotem lekcji. Aby ten pomysł wypalił, uczniowie najpierw przeprowadzają rozpoznanie, co jest przedmiotem zainteresowań osobistych nauczyciela, przygotowują pytania z danej dziedziny i zagadując go, odwodzą od zaplanowanej tematyki.

Jeszcze innym sposobem gry na zwłokę jest mnożenie wątpliwości związanych z tematem lekcji. Zagadując, uczniowie uniemożliwiają podjęcie nowego wątku i tym samym zwiększenie ilości materiału do opanowania.

Niepodjęcie gry lub postępowanie na przekór oczekiwaniom uczniów nie zawsze nauczycielowi się opłaca, mimo że świadomy jest podjętej przez nich akcji. Czasem warto ulec, podkreślając jednak, iż zdajemy sobie sprawę z ich zamiarów, jednak uznajemy korzyści podjęcia propozycji. Istotę gry warto demaskować szczególnie wtedy, gdy bilans strat i zysków jest niekorzystny dla sytuacji szkolnej lub osobistej nauczyciela, choć dla zachowania dobrych stosunków warto od czasu do czasu dać uczniom poczucie odniesionego w grze sukcesu. Od czasu do casu pozwólmy więc sobie na „zdemaskowanie” naszych małych uchybień i nie doszukujmy się wszędzie wyrachowanej gry.

Bywa też, że ktoś kto przeszkadza na lekcji, nie musi być rozgrywającym swój scenariusz graczem, ale cierpiącym na nadpobudliwość dzieckiem, które nie może skupić uwagi na całej, dla niego zbyt długiej lekcji. Może być też prawdą, że gromadka dzieci cieszy się z naszych imienin, a że przy tym jest trochę zamieszania i ktoś na tym korzysta, machnijmy na to ręką. Spójrzmy też ze współczuciem na tego, który naprawdę uczył się całą noc, a teraz jest tak zmęczony, że nie może wykrzesać z siebie odrobiny wiedzy.

Aby znaleźć modus vivendi w sytuacji między zaledwie zagrożeniem a wpędzeniem się w tarapaty psychologiczne z uczniami, myślę, że należy ćwiczyć przede wszystkim umiejętność słuchania i nauczyć się odróżniać to, co autentyczne, od zwykłej zagrywki, aby nas potem wykorzystać.


Ewa Kozak
Uniwersytet Wrocławski


 

2005 Grudzień - GRUDZIEŃ
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej