W poszukiwaniu partnerstwa szkoły i rodziców. Rozmowa z dr Marią Mendel, Podyplomowe Studium Animacji Współpracy Środowiskowej przy UG
- Adresatami programu studium są nauczyciele i rodzice, którzy czynnie uczestniczą w życiu szkolnym, np. w radach rodziców i radach szkół. Nie tylko liderzy szkolni, ale praktycznie każdy z rodziców może zgłosić swoje uczestnictwo w rocznym studium animacji współpracy środowiskowej. Trzecią grupą adresatów tego programu są pracownicy samorządowi zajmujący się oświatą. Wszyscy ci adresaci, a było ich 40, spotkali się na pierwszej edycji studium w roku akademickim 1999/2000. Dorobkiem tego spotkania jest książka W poszukiwaniu partnerstwa rodziny, szkoły i gminy zawierająca projekty realizowane przez naszych słuchaczy.
- Czterdziestu pionierów partnerstwa w jednym środowisku gdańskim, to chyba spora liczba. Kim są te osoby?
- Nazwanie ich pionierami, to dobra metafora, bo oni tak właśnie określili swój cel: krzewienie idei partnerstwa. W pierwszej edycji studium znalazło się bardzo dużo nauczycieli, którzy szukali określenia swojej roli zawodowej. Niektórzy z nich już w trakcie studium stali się prawdziwymi animatorami współpracy w swoich środowiskach lokalnych. Dwie osoby znalazły zatrudnienie na pełnych etatach i to one przetarły szlak innym w gdańskiej gminie. Jeden z naszych absolwentów, Ryszard Rutkowski, animuje wielopokoleniową społeczność w gdańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej "Rozstaje" w dzielnicy Na Zaspie. Projekt jego autorstwa znalazł się w książce, o której wspomniałam. Druga osoba, Barbara Rutkowska-Szymandera, działa na obrzeżach Gdańska, gdzie powołała świetlicę środowiskową dla mieszkańców sołectwa Nowa Wieś, która stała się centrum życia kulturalnego tej niewielkiej społeczności.
- Czy słuchacze otrzymują świadectwo ukończenia kursu?
- Po zaliczeniu 230 godzin programu studium jego absolwenci otrzymują certyfikat Uniwersytetu Gdańskiego i zawodowy tytuł animatora współpracy środowiskowej. Jako kierownik tego przedsięwzięcia dbam, aby to były osoby, które się utożsamiają z ideą zacieśniania więzi w społecznościach lokalnych.
- Jak to się zaczęło?
- Przesłanki były podobne jak przy budowaniu programu "Rodzice w szkole": doszliśmy do wniosku, że obecnie w polskich szkołach, o czym dobitnie przekonują badania prowadzone przez profesora Aleksandra Nalaskowskiego, niewiele osiągniemy, jeśli nie zmienimy formuły działania społeczności lokalnych. Program studium jest skierowany do środowisk nauczycielskich, dyrektorów, rodziców i samorządowców, wśród których też są przecież nauczyciele. Badania, o których wspomniałam, unaoczniły, że nauczyciele w niewielkim stopniu identyfikują się ze środowiskiem, z którego wywodzą się ich uczniowie.
- Jak zerwać z tą niemożnością porozumienia się z oczywistym partnerem, jakim są rodzice?
- Jedynie przez edukację nauczycieli i najbliższych im współpracowników - rodziców, a także samorządowców - osób zajmujących się sprawami oświaty w gminie. Budować partnerstwo szkoła - rodzice - gmina, to znaczy również kształtować kompetencje otwartych rozmów i wzajemnego szacunku; każdy potrzebuje drugiego człowieka, aby rozwinąć swoje kompetencje i wzbogacić osobowość. Takie kompetencje właśnie kształtuje nasze studium podyplomowe.
- Wróćmy do programu kształcenia: słuchacze uważają, że 230 godzin zajęć to za mało. Czym jeszcze można by wzbogacić program?
- Założenie teoretyczne programu studium jest związane z kształtowaniem orientacji na partnerstwo i dlatego poszczególne przedmioty dotyczą konkretnych elementów takiej strategii. Korzystam z teorii Marka Ziółkowskiego, która głosi, że składnikami orientacji zachowań społecznych są: potoczna wiedza o rzeczywistości i jej ocena, przekonania, dominujące wartości oraz dyspozycje do określonych zachowań. Do wszystkich elementów tej teorii odnoszą się treści wykładanych na studium przedmiotów akademickich. Dla przykładu mogę wspomnieć o zajęciach najpopularniejszych, jakimi są filozoficzne modele tożsamości - bardzo istotny przedmiot prezentowany przez dr Honoratę Cyrzan. Nasi animatorzy dowiadują się, jak przebiegają procesy autokreacji w wymiarze jednostkowym i społecznym.
Na pierwszym planie znajduje się przedmiot kultura i edukacja; związki tych dziedzin prezentuje profesor Tomasz Szkudlarek, niezwykle kompetentny naukowiec o imponującym dorobku naukowym i popularyzatorskim. Elementy psychologii społecznej wykłada profesor Mieczysław Ciosek; potrafi on pokazać możliwości zdiagnozowania stanu środowiska od strony psychologicznej, aby można było stworzyć projekt konkretnych zmian. Nikt tak ściśle jak on nie współpracuje z przyszłymi animatorami nad konstruowaniem projektów w ich środowiskach zawodowych.
W bloku warsztatowym znalazły się takie przedmioty, jak prawne podstawy samorządności i uwarunkowania współpracy rodzina - szkoła - gmina. Zajęcia z metodyki animacji współpracy środowiskowej prowadzą miedzy innymi prezes STO, Wojciech Starzyński, a także przedstawiciele władz samorządowych Gdańska i wicekurator gdańskiej oświaty Elżbieta Lamparska. To są osoby związane ze środowiskiem lokalnym, które bezpośrednio wiążą tematy zajęć z własną praktyką zawodową
- Jakie nowości czekają uczestników drugiej edycji, która startuje w lutym br.?
- Nowością będzie wprowadzenie przedmiotu technologia informacyjna. To pomysł ministerstwa, które dotując nasze zajęcia, zaproponowało ten przedmiot. Wykładowcami będą informatycy z Instytutu Pedagogiki w Gdańsku; każdy z uczestników studium będzie miał do dyspozycji stanowisko komputerowe oraz kompetentną pomoc i wsparcie doświadczonego pedagoga.
- Jak można zostać słuchaczem edycji studium?
- Kandydaci na słuchaczy wypełniają druk deklaracji, w której istotnym elementem jest uzasadnienie podjęcia właśnie tego kierunku kształcenia. Dobrze napisane uzasadnienie powinno pokazać komisji kwalifikacyjnej, jak kandydat na animatora współpracy środowiskowej widzi swoją działalność w tym odpowiedzialnym fachu. Kolejnym kryterium jest konieczność zrównoważenia składu słuchaczy, tak aby nie przeważała w nim żadna z trzech grup - nauczycieli, rodziców i samorządowców. To zadanie okazało się niezwykle trudne, bo najwięcej chce się kształcić nauczycieli. Znaczy to, że pracując w zmieniającym się systemie oświatowym, widzą oni potrzebę zmiany relacji między nauczycielami i rodzicami. Widać, jak środowisko nauczycielskie, które przez lata separowało się od społeczności lokalnej, teraz dąży do pełniejszej współpracy z rodzicami.
- Dziękuję za rozmowę.
Warszawa, 31.01.2001 r.
Rozmawiał
Bogdan J. Krawczyk
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14