Imię i nazwisko:
Adres email:


Nauczyciel w oczach ucznia

Kontekst dydaktyczny osiągnięć ucznia obejmuje wszystkie składniki sytuacji dydaktycznych, w których przebiega uczenie się czynności będących przedmiotem pomiaru sprawdzającego.


 

Ankieta, na podstawie której chcemy rozważyć temat wyobrażeń ucznia o nauczycielu, została przeprowadzona w województwie wielkopolskim. Miejscowość liczy około dziesięciu tysięcy mieszkańców. Jedna grupa ankietowanych to uczniowie klasy czwartej technikum mechaniczno-elektrycznego, druga - uczniowie klasy trzeciej liceum ogólnokształcącego. Obie te szkoły mieszczą się w jednym budynku i w większości pracują w nich ci sami nauczyciele.

Ankieta składała się z dwóch pytań, z których każde dzieli się na dwa podpunkty. W pierwszym pytaniu głównym uczniowie mieli wpisać określenie nauczyciela (nazwę przedmiotu), którego oceniają najwyżej, a w podpunktach podać przykłady jego najbardziej cenionych zachowań wobec siebie (a) i wobec innych uczniów (b). Drugie pytanie miało identyczną strukturę, z tym że dotyczyło najniżej ocenianego nauczyciela oraz potwierdzających ten sąd przykładów jego zachowań. Rozbicie pytania na dwa podpunkty miało na celu skłonienie ucznia do refleksji nad obiektywnym zachowaniem nauczyciela wobec całej klasy, a nie tylko nad jego zachowaniem względem osoby odpowiadającego na pytanie. Wybór klas miał na celu zbadanie poglądów uczniów, którzy, z jednej strony, są w szkole dość długo i mają już wyrobioną opinię o nauczycielach, a z drugiej - mają przed sobą jeszcze rok do matury, więc są nadal zaangażowani w życie szkoły i stosunek nauczycieli do uczniów wciąż nie jest dla nich bez znaczenia.

W obu grupach da się wyodrębnić zarówno najbardziej lubianego nauczyciela, jak i najbardziej nielubianego (nielubianych). Zwykle występują oni w tak przeważającej liczbie ankiet, że bez wątpienia należy uważać, że nie są to odosobnione konflikty nauczyciel - uczeń, ale pewien realny problem w relacji nauczyciela do całej klasy. Tak na przykład w klasie IIId (liceum ogólnokształcące) zdecydowanie najlepiej ocenianą nauczycielką jest anglistka wyróżniona w siedmiu ankietach na dwadzieścia.

Druga w kolejności jest nauczycielka geografii (3), pozostali nauczyciele są wymienieni raz lub dwa razy. Jeszcze ciekawszą sytuację mamy w klasie IVa (technikum), gdzie najbardziej ceniona nauczycielka, polonistka, została wpisana do 12 z 19 ankiet. Komentując te wyniki, nie należy zapominać, że w technikum dominują chłopcy, podczas gdy w liceum - dziewczyny oraz że technikum mimo że umożliwia zdanie matury i kontynuowanie nauki na wyższej uczelni, jest także szkołą zawodową o profilu mechaniczno-elektrycznym. Sugerowałoby to mniejsze zainteresowanie i zaangażowanie emocjonalne w taki przedmiot jak język polski. Wyniki jednak przeczą całkowicie tym założeniom. Wręcz przeciwnie - można odnieść wrażenie, że sądy i potwierdzające je przykłady w klasie IVa są niejednokrotnie dojrzalsze i bardziej wnikliwe niż w klasie licealnej, na pewno bardziej wyważone.

Porównując obie grupy ankietowanych, warto spostrzec, że w IIId pięciu ankietowanych nie wpisało nauczyciela, którego cenią, a troje nie uwzględniło takiego, którego uważają za najgorszego, podczas gdy w IVa było aż dziewięć ankiet pozbawionych negatywnie ocenianego nauczyciela i żadnej ankiety, która oceniałaby wyłącznie negatywnie.

Przejdźmy teraz do cech, które uczniowie wpisywali, uzasadniając swoje opinie. Na ich podstawie można wytworzyć obraz pozytywnego i negatywnego nauczyciela w oczach uczniów, tym bardziej że kształtujące te obrazy cechy się powtarzały. Uczniowie są więc raczej zgodni co do tego, jak wyobrażają sobie pracownika oświaty.

Jedną z bardzo często pojawiających się zalet jest kompetencja. Formułowano ją w różny sposób. Zwykle jednak uczniowie mieli na myśli umiejętność przekazywania wiedzy na równi z jej posiadaniem. Młodzież potrafi odróżnić te dwie sprawy, ponieważ często pojawiają się sądy w rodzaju: "ma wiedzę, ale nie umie jej przekazać". Wyróżnienie kompetencji nauczycielskiej świadczy o tym, iż uczniowie mają świadomość, że szkoła ma za zadanie im pomóc w przyswojeniu sobie pewnych wiadomości i co więcej - chcą je sobie przyswoić.

W powiązaniu z kompetencją pojawia się zaleta, którą jednak podajemy tutaj osobno, a mianowicie - stosunek nauczyciela do zawodu. Uczniowie często chwalą w ankietach nauczycieli, którzy lubią swój przedmiot (co nie znaczy, że uznają go za najistotniejszy) i którzy lubią uczyć. Natychmiast też dostrzegają, gdy nauczyciel jest niezadowolony z pracy, zmęczony nią i niechętnie prowadzi lekcję, traktując to tylko jako przykry obowiązek. W jednej z ankiet występuje określenie "w wykłady wkłada całe serce", które naszym zdaniem dobrze obrazuje, czego się oczekuje od nauczyciela.

Inne zalety nie są bezpośrednio związane z nauką i przekazywaniem wiedzy, ale dotyczą raczej osobowości i charakteru prowadzącego lekcje. Są one nie mniej ważne. Szkoła to miejsce, w którym młodzież spędza ogromną część życia i decydujące znaczenie ma to, jak się tam czuje, czy lubi tam przychodzić i czy szkoła nie jest synonimem stresu. Zalety charakteru powtarzały się, ale najczęściej wymieniana to wyrozumiałość. Można ją zinterpretować jako brak nadmiernej surowości, pozytywny stosunek do ucznia jako osoby, unikanie sytuacji stresujących i przykrych. Uczniowie domagają się prawa do nieprzygotowania, nieodrobienia zadania domowego, gorszego samopoczucia i stanu wiedzy.

Podobna zaleta to zrozumienie, w którym jednak kryje się chęć wejścia w położenie ucznia, uświadomienie sobie jego sytuacji i problemów. Jak wynika z odpowiedzi ankietowanych, młodzież niezwykle ceni takie podejście o charakterze partnerskim - gdy nauczyciel np. nie traktuje swojego przedmiotu jako najważniejszego, ponieważ zdaje sobie sprawę, ile informacji młody człowiek musi przyswoić i jak jest obciążony materiałem, nie mówiąc już o tym, że życie ucznia nie kończy się na szkole. Zrozumienie to również danie komuś szansy na poprawę lub chociażby świadomość, że ktoś jest mniej zdolny i inteligentny i nie należy go za to traktować gorzej niż reszty.

Pojawiło się też określenie luz i przymiotnik miły. Uczniowie nie chcą, żeby lekcja odbywała się w denerwującej atmosferze i pragną, żeby nauczyciel okazywał im sympatię, a przynajmniej ukrywał swoje niezadowolenie czy rozdrażnienie. Jest to naturalne i wymagane nie tylko w szkole. W każdej grupie ludzi pracuje się lepiej, gdy wszyscy przestrzegają takich zasad współżycia, jak właśnie uśmiech, miła atmosfera etc.

Ostatnią zaletą, którą warto podkreślić, jest często wymieniana sprawiedliwość. Nie dotyczy ona ani stosunku do nauczania, ani nie jest cechą charakteru, ale raczej zaletą ze sfery moralnej i przez to szczególnie istotną. Uczniowie zdają się być na nią bardzo wyczuleni. Często podkreślają w ankietach sprawiedliwość ulubionego nauczyciela, to, że traktuje on wszystkich uczniów jednakowo (zdolniejszych i mniej zdolnych) i że w ocenianiu nie odgrywają roli osobiste sympatie czy animozje. Wydaje się, że takie postępowanie powinno być oczywiste i sprawiedliwość to nie zaleta, ale wręcz obowiązeknauczyciela. Jednak analiza ankiet wskazuje, że jest to raczej postulat i życzenie uczniów, zamiast conditio sine qua non, a postępowanie nauczycieli odbiega często od oczekiwań uczniów w tym względzie.

W ankietach z IVa mamy też do czynienia ze specyficzną sytuacją. Nauczycielka języka polskiego, ceniona za takie zalety, jak sprawiedliwość, kompetencja i zaangażowanie w sprawy uczniów (m.in. kółko teatralne), stanowi dla uczniów tej klasy również pewien autorytet. Kilku ankietowanych zwróciło uwagę nie tylko na jej postępowanie związane z uczeniem przedmiotu. Padają takie sformułowania, jak: "mogę się do niej zwrócić z moimi problemami", "pomaga w trudnych momentach", czy wręcz: "nauczyła nas odpowiedzialności i szacunku wobec innych ludzi" i "nauczyła mnie sumienności i odpowiedzialności za moje decyzje". Widać więc, że nauczycielka ta w oczach uczniów spełnia także drugą z funkcji szkolnictwa, funkcję wychowawczą. Uczniowie liczą się z nią i jest ona dla nich pewnym wzorcem jako człowiek, co niestety rzadko się zdarza w szkole, gdzie przeważnie nauczyciel jest jedynie osobą prowadzącą zajęcia, uczącą etc.

Można odnieść wrażenie, że relacje między uczniami a tą nauczycielką są oparte na partnerstwie, wzajemnym szacunku i dojrzałości. Tym bardziej, że wypowiedzi te nie znalazły się w tylko jednej czy dwóch ankietach. Warto jeszcze raz podkreślić, że są to spostrzeżenia uczniów technikum, a nie liceum. Tym większy sukces, jak się zdaje, odniosła polonistka, która nie tylko zainteresowała klasę swoim przedmiotem, ale również potrafiła znaleźć w ich oczach uznanie i podziw.

Większość z wymienionych zalet i cech można pogrupować w pary przeciwieństw z wadami. Rzuca to lepsze światło na problem. Zanim jednak przejdziemy do analizy niepożądanych zachowań nauczycieli, dokonamy krótkiego przeglądu wyników odpowiedzi na drugie z zadanych w ankiecie pytań.

Obraz negatywnego nauczyciela wyłania się głównie z ankiet licealnych, w klasie technikum praktycznie nie ma nauczyciela, który by był przez większość uważany za postępującego niewłaściwie. W klasie IIId są dwie nauczycielki, które spotkały się z ostrą krytyką. Jedna to matematyczka (siedem ankiet na dwadzieścia), druga - historyczka (aż jedenaścioro ankietowanych uznało ją za złą nauczycielkę). W technikum pojedyncze osoby uznawały poszczególnych nauczycieli za niewłaściwie postępujących (ale przykłady nie były tak ewidentne jak w drugiej grupie), a jeden nauczyciel (pracownia elektroniczna) został uznany zarówno za dobrego fachowca i nauczyciela (trzy osoby), jak i za stosującego "wojskowy rygor" i niesprawiedliwego (dwie osoby). Mamy do czynienia z nauczycielem kontrowersyjnym, który przez część klasy jest akceptowany i poważany, a przez część - nie. Nie ma natomiast dostatecznych danych i odpowiedniego kontekstu, żeby zająć konkretne stanowisko.

Sytuacja w IIId jest klarowna. Nauczycielka matematyki i historyczka są zdecydowanie nielubiane. Tylko jedna osoba wymieniła w pytaniu pierwszym właśnie matematyczkę, a w drugim historyczkę, podobnie jak reszta klasy. Można podejrzewać, że w tym ciekawym przypadku mamy do czynienia ze zjawiskiem pupila, jako że nic nie wskazuje, żeby jedna osoba miała rację, a siedem się myliło w odniesieniu do nauczyciela. Być może dana osoba jest dobra z matematyki i jest przez nauczycielkę faworyzowana. Tym bardziej, że ankietowana osoba również negatywnie oceniła historyczkę - prawdopodobnie z historii nie jest już taka dobra jak z matematyki, więc jej opinia jest bardziej obiektywna w tym przypadku.

Jako jeden z grzechów głównych nauczycieli uczniowie często wymieniają w ankietach niekompetencję. Zupełnie identycznie, jak to było w przypadku kompetencji, dostrzegają brak wiedzy oraz nieumiejętność jej przekazywania i egzekwowania. Tutaj znajdują o wiele więcej przykładów niż w odniesieniu do zachowań pozytywnych. Piszą o konkretnych błędach (ich zdaniem): zbyt szybkie wykładanie materiału, nieadekwatność sprawdzianów do tego, co wyłożono na lekcji, inne ocenianie wypowiedzi ustnych niż pisemnych, rzutowanie opinii o uczniu na ocenę jego wypowiedzi etc. Należy wyróżnić także stosunekdo zawodu, tym razem - jako wyczuwalne niezadowolenie z pracy i z uczniów, brak entuzjazmu, mechaniczność, nuda (która jest przecież poważnym problemem w szkole - uczeń lepiej przyswaja wiadomości, jeśli ma pozytywny stosunek do nauczyciela i przedmiotu, jeśli jest nim zainteresowany i zadowolony).

Często pojawia się niesprawiedliwośćjako zarzut wobec nauczyciela. Nauczyciel jest uprzedzony do uczniów, z góry wie, jaką ocenę chce postawić, kieruje się innymi podstawami niż wiedza ucznia, zarzuca uczniom lenistwo i dopatruje się w nim przyczyny wszystkich niepowodzeń. Nie potrafi zrozumieć, że dla niektórych uczniów wiedza jest trudniej przyswajalna lub też że pewnych rzeczy po prostu nie mogą pojąć. Tę wadę można na zasadzie przeciwieństwa określić jako brak zrozumienia dla uczniów.

Osobnym problemem jest zespół takich zachowań nauczyciela, jak krzyk, poniżanie i obrażanie uczniów, manifestowane złości i niezadowolenie. Uczniowie uznają je chyba za najgorsze zachowania nauczyciela względem nich, a przecież są one nie do zaakceptowania w kontaktach międzyludzkich w ogóle, nie tylko w relacjach szkolnych. Nauczycielka historii jest zdecydowanie krytykowana przez większość jako osoba nerwowa, wiecznie niezadowolona, wścibska, stwarzająca sztuczne problemy (np. "ciągle ma jakieś wąty"), dokuczająca uczniom, złośliwa, wyładowująca na klasie swoje negatywne emocje, krzycząca, a wreszcie - poniżająca młodzież. W dwóch ankietach przytoczono, że nazywała uczniów "idiotami", a także, że bez końca mówi o ich lenistwie i braku pilności. Są to zachowania niedopuszczalne w szkole.

Na podstawie zespołu cech pozytywnych i negatywnych, wyłaniających się z ankiet w dwóch badanych klasach, można sformułować ogólną wizję nauczyciela - jaki powinien być, a jaki być nie powinien. Nauczyciela dobrego uczniowie postrzegają jako osobę kompetentną, znającą się na rzeczy, potrafiącą trafić do każdego ucznia i przekazać wiedzę w sposób przyjemny i skuteczny; jako osobę sprawiedliwą i uczciwą, o wysokim poziomie moralnym, ale zarazem - sympatyczną i miłą, wyrozumiałą dla uczniów, traktującą ich poważnie i z szacunkiem. Szczególnie ważne jest, by nauczyciel zakładał raczej pozytywne intencje ucznia niż negatywne. Nauczyciel niedobry rysuje się jako niekompetentny, nie umiejący uczyć i nie starający się o to, niesprawiedliwy i uprzedzony, faworyzujący i poniżający uczniów w zależności od ich ocen, a wreszcie - krzyczący na nich, obrażający ich i z góry zakładający ich najgorsze intencje. Relacje takiego nauczyciela z uczniami przypominają relacje między wrogami, tworzą raczej nastrój walki niż współpracy.

Jeśli zastanowić się nad przytoczonymi przykładami, można stwierdzić, że wymagania uczniów nie są bynajmniej wysokie czy nierealistyczne. Uczniowie chcą się uczyć, bardziej się koncentrują w swych postulatach na formie tego nauczania. To nie jest zbyt wiele wymagać, żeby ktoś był miły i wyrozumiały, nie krzyczał, nie obrażał nas i interesował się nami, stanem naszej wiedzy (po prostu - traktował podmiotowo). Przecież nerwowa i wroga atmosfera na lekcji nie tylko przeszkadza uczniom, ale i zapewne samemu nauczycielowi. Problem stylu bycia nie dotyczy tylko szkoły - świadczą o tym różnice między społecznościami Zachodu a społecznością polską. Zachowanie nauczycieli jest często podobne do zachowań urzędników państwowych, lekarzy i innych tego typu osób, które zamiast wykreować pozytywną atmosferę kontaktów międzyludzkich, starają się wzbudzić niechęć i stres.

Na zakończenie warto przytoczyć dwie wypowiedzi, które ankietowani zamieścili na odwrocie ankiety. Obie zostały napisane przez uczniów IIId - klasy licealnej:

Niektórzy nauczyciele nie zwracają uwagi na to, czy cała klasa rozumie np. zadania, tylko wystarczy im jedna osoba, która rozumie, aby rozpocząć dalszy materiał. Są wymagający, chociaż od uczniów będących na studiach słychać, że czasem za mało wymagają. Nauczyciele mogliby być bardziej wyrozumiali, ponieważ nie zawsze to, że się ucznia skrytykuje, wpływa na niego dobrze, a raczej wręcz przeciwnie, uczniowie są zdołowani i mają niską samoocenę.

Druga osoba napisała:

Uważam, że większość nauczycieli nie ma odpowiedniego przygotowania pedagogicznego, są zbyt nerwowi i nie potrafią zrozumieć naszych problemów. Uważają, że przedmioty, których uczą, są najważniejsze, rzadko są wyrozumiali, jeśli chodzi o fakt, że ktoś może być słaby z jakiejś dziedziny. Wychodzą z założenia, że słabe oceny są zawsze spowodowane lenistwem uczniów, nigdy nie szukają przyczyn w swoim sposobie nauczania lub braku zdolności ucznia.

Widać, że uczniowie mają jasno sprecyzowane oczekiwania i nie są one wygórowane. Praktycznie rzecz biorąc, są racjonalne i każdy będąc uczniem, miał podobne, nawet jeśli ich wyraźnie nie artykułował. Może nauczyciele powinni sobie przypomnieć czasy, gdy sami byli w sytuacji ucznia? A może próbują odreagować na uczniach rozgoryczenie i powtarzają błędy własnych nauczycieli (mechanizm psychologiczny, częsty np. w rodzinie)? W każdym razie - mimo że niestety zdarzają się nauczyciele źli lub też tacy, którzy nie znaleźli się w ankiecie, a którzy nie wyróżniają się ani w jednym, ani w drugim aspekcie, napawa optymizmem fakt, że istnieją też nauczyciele dobrzy (może po prostu - normalni, odpowiedni) i że uczniowie potrafią takich nauczycieli dostrzec, należycie ocenić i docenić ich postępowanie.



Mateusz Stróżyński

UAM, Poznań
 

Maj 2001
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej