Imię i nazwisko:
Adres email:


Wycieczka na Kresy

Odbyłem wycieczkę o charakterze religijno-patriotycznym na kresy południowo-wschodnie. W ten sposób spełniły się moje kilkuletnie marzenia. Była to dla mnie najpiękniejsza lekcja historii w życiu.


 

Polskie rezydencje magnackie oraz twierdze obronne są symbolem naszego kilkuwiekowego wysiłku cywilizacyjnego na tych terenach. Wiele z tych zamków wpisało się na zawsze w kanon wielkich wydarzeń historycznych, bo same były ich sceną, np. Kamieniec Podolski, Chocim, Zbaraż, Trembowla. Rola zamków nie kończyła się tylko na samej funkcji obronnej. Jak pisze Aleksander Czołowski, znakomity badacz i historyk: Rola cywilizacyjna tych pomników polskiej twórczości była olbrzymia. Każdy z nich był jakby oazą oświaty, ostoją pomocy, rozsadnikiem kultury, która tu promieniowała na okoliczne chaty włościańskie (...), a wtedy zamek stawał się skarbnicą, kulturalnego dorobku, przybytkiem smaku i sztuki danego rodu (...).

Po przeczytaniu tego cytatu można zrozumieć, jak wielką historycznie rolę spełniały zamki strzegące kresów. Niestety, obecnie niektóre z nich wywołują przygnębiające wrażenie ze względu na niespotykane zniszczenia, np. obronny pałac typu pallazo in forteca w Podhorach, gdzie ostatnio mieściło się sanatorium dla chorych na gruźlicę.

Nie sposób pominąć w tym wszystkim zespołu architektonicznego Lwowa, miasta, które jest bliskie sercu każdego Polaka. Zostało ono ze względu na swoja wyjątkowość wpisane w 1998 r. na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. To jest bardzo ważne wydarzenie, gdyż dzięki temu zapewne miasto zyska pieniądze na gruntowną renowację zabytkowej zabudowy, która obecnie jest bardzo zaniedbana. Odniosłem wrażenie, że w okresie istnienia Związku Radzieckiego zupełnie zapomniano o konieczności przeprowadzania prac konserwatorskich. Ukraińcy obecnie nie kwapią się do jakichkolwiek działań, aby przywrócić dawną świetność miastu. Najprawdopodobniej jest to związane z ogromnymi problemami gospodarczymi, jakie ma niepodległa Ukraina.

Podczas wyjazdu byłem świadkiem odradzania się kościoła katolickiego, np. w Zbarażu, czy też w Kamieńcu Podolskim, a do Jazłowca w roku 1991 powróciły polskie siostry Niepokalanki, które zajmują się działalnością wychowawczą. Grób założycielki tego zgromadzenia, bł. Marceliny Darowskiej, który właśnie tam się znajduje, jest obecnie miejscem pojednania ponadnarodowego i ponadwyznaniowego Polaków i Ukraińców.

Podczas naszej autokarowej wędrówki spotkaliśmy pielgrzymujących pieszo Ukraińców obrządku greckokatolickiego do sanktuarium Matki Boskiej w Zabartowie. Większość Ukraińców to grekokatolicy i to jest istotnym elementem ich tożsamości narodowej. Zatrzymaliśmy nasz autokar i wszyscy wyszliśmy na zewnątrz. Wspólna kilkuminutowa modlitwa zapewne dała nie mniej na drodze zbliżenia obydwóch narodów niż spotkanie prezydentów Kwaśniewskiego i Kuczmy na Cmentarzu Orląt Lwowskich - symbolu wszystkich pobojowisk na których ginęli polscy żołnierze. Trwa jego odnawianie, które zawdzięczamy Polskiemu Towarzystwu Opieki nad Grobami Wojskowymi we Lwowie oraz finansowaniu z Polski. Jednak występują pewne utrudnienia, ponieważ Ukraińcy nie chcą się na wszystko zgadzać. Kaplicą na tym cmentarzu opiekuje się p. Zygmunt Jurkowski, dzięki któremu można było wejść do środka i posłuchać historii tego miejsca opowiedzianej piękną przedwojenną polszczyzną.

Nikomu nie trzeba przypominać, że Cmentarz Orląt znajduje się na terenie Cmentarza Łyczakowskiego i cała ta zabytkowa nekropolia jest jednym ze szczególnych pomników polskiej kultury; znajdują się tu ponadto groby Marii Konopnickiej, Gabrieli Zapolskiej, Stefana Banacha, czy też uczestników Powstania Kościuszkowskiego oraz innych Polaków zasłużonych w szczególny sposób dla naszej tożsamości narodowej. Utrata tych terenów ogromnie zubożyła polską kulturę.

Kresy południowo-wschodnie to również przepiękna przyroda: soczysta zieleń łąk, owocowe drzewa przy drogach, jednolitość upraw aż po horyzont oraz ciekawa i urozmaicona rzeźba terenu. Wydaje się, że najlepiej w tym wszystkim czują się zwierzęta hodowlane: krowy, kozy oraz ptactwo domowe. Szczególną rolę odgrywa Huculszczyzna, o której pisano w przedwojennej serii Cuda Polski. Na terenie Huculszczyzny znajduje się Ukraiński Karpacki Park Narodowy oraz miejscowość letniskowa Jaremcze. Do niej to w okresie międzywojennym w ciągu dnia przyjeżdżało kilka pociągów z centralnej Polski, wiozących ludzi na wypoczynek.

Urzekła mnie przede wszystkim zieloność łąk na zboczach gór z kwiatami o dominującym fioletowym kolorze i kępkami żółcieni oraz bieli. Jest to szczególnie dobrze widoczne z wyciągu krzesełkowego w pięknie położonej Worochcie. W okresie międzywojennym o Huculszczyźnie uczono w polskiej szkole podstawowej. Zwracano uwagę na różnicę w stroju, a także obyczajach górali z Tatr oraz Hucułów. Uczniowie uczyli się śpiewać piosenkę "Czerwony pas", która nawiązywała do tego regionu, a znana jest jeszcze obecnie.

W latach dziewięćdziesiątych z Polski było dużo łatwiej wyjechać na Wileńszczyznę niż na kresy południowo-wschodnie. Dopiero od kilku ostatnich lat są tam organizowane wyjazdy pielgrzymkowe z Wrocławia, Łodzi, Bydgoszczy. Jeżdżą przede wszystkim osoby w tzw. wieku emerytalnym, które emocjonalnie są związane z tymi terenami. Byłem jedną z nielicznych osób w wieku średnim i miało to dla mnie wiele dobrych stron. Możliwość posłuchania opowiadań ludzi, którzy znali te tereny przed 1939 r., oraz ich teraźniejsze refleksje bardzo wzbogacają wiedzę każdego młodego nauczyciela historii i nie tylko.

Wycieczka na dawne tereny Rzeczypospolitej pobudza do refleksji, uczy rozumieć teraźniejszość i powoduje, że odczuwa się wewnętrzną potrzebę podzielenia się swoimi spostrzeżeniami z uczniami na lekcji historii, rodziną, kolegami z pracy itd. Najważniejsze jest to, że wspiera się w ten sposób duchowo pozostałych za wschodnią granicą Polaków, którzy bardzo tego potrzebują. We Lwowie np. stanowią oni ok. 2% mieszkańców tego miasta, tj. 17 tys., w Kamieńcu Podolskim 500 osób ma świadomość polską i posługuje się tym językiem, w Krzemieńcu zaś ok. 200. Dobrym pomysłem jest odwiedzanie przez studentów i młodych nauczycieli tych miejscowości, w których historia kłania się na każdym kroku. I właśnie przede wszystkim do nich kieruję te słowa.



Piotr Jezierski

Bydgoszcz, Gimnazjum
Towarzystwa Salezjańskiego
 

Luty 2001
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej