Imię i nazwisko:
Adres email:


Czy powstanie zawodowy samorząd nauczycieli?


Idea powołania zawodowego samorządu nauczycieli, który podjąłby odnowę etyczną środowiska i stałby się zaczątkiem przełamywania monopolu państwa w dziedzinie oświaty, a szerzej biorąc - walki z totalitarną formą sprawowania władzy, pojawiła się na początku lat 80. wraz z wizją Samorządnej Rzeczypospolitej.


Myślenie samorządowe, które legło u podstaw wizji transformacji ustrojowej państwa, w tamtych latach nie miało szans na urzeczywistnienie; pierwszy musiał zaistnieć w praktyce społeczny ruch odnowy - Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność", przygotowując przedpole do emancypacyjnych dążeń różnych grup pracowniczych, w tym i nauczycieli.

Tworzenie niezależnego, samorządnego związku zawodowego "Solidarność" w szkołach i strukturach administracji oświatowej przesłoniło zatem w tamtych latach istotę pełnej autonomii środowiska nauczycielskiego, które przez lata Polski Ludowej było pozbawione podmiotowości zawodowej i godnych warunków pracy. Nie dostrzegano jeszcze zbyt wyraźnie, iż wyzwoleniu pracowniczemu powinna równolegle towarzyszyć rzeczywista transformacja stosunków społecznych w relacjach całej społeczności nauczycieli zarówno do władz oświatowych, jak i aparatu państwowego.

Szansy demokratyzowania oświaty upatrywano głównie w przenikaniu do szkół publicznych odmiennych od dotychczasowych celów, treści oraz metod nauczania i wychowania, poszerzaniu sfery szkolnictwa niepaństwowego czy zmianach ustroju szkolnego (np. odstąpienie od prosowieckiej reformy oświaty, zmiana Karty nauczyciela, Ustawy o systemie oświaty itp.). Domagano się, by szkoły mogły rzeczywiście służyć dobru dziecka i zostały uwolnione od konieczności realizacji doraźnych dyrektyw władz oświatowych, do czego mogły doprowadzić tworzenie szkół i klas autorskich z własnym programem kształcenia i wychowania oraz podmiotowość nauczycieli.[1]


XIX-wieczny model zarządzania oświatą

Nauki pedagogiczne od lat zajmowały się samorządnością w placówkach oświatowo-wychowawczych, koncentrując się przede wszystkim na wewnątrzinstytucjonalnym samostanowieniu, w tym dotyczącym głównie uczniów (samorządy uczniowskie) i rodziców (komitety rodzicielskie czy rady rodziców). Ruch samorządowy w polskich szkołach, chociaż ma duże i wspaniałe tradycje, to jednak zupełnym milczeniem pomijał kwestie powszechnej (międzyinstytucjonalnej) autonomii społeczności nauczycielskiej. Nie przejmowano się zbytnio tym, że ta grupa społeczno-zawodowa nie ma swojego rzeczywistego przedstawicielstwa, uprawnień i zobowiązań do współdecydowania o własnych losach oraz że jest pozbawiona realnego wpływu na politykę oświatową swojego państwa.

Ukształtowany w XIX wieku hierarchiczny system zarządzania oświatą w strukturach państwowych ugruntował nie tylko model dyrektywnego, autorytarnego kierowania instytucjami oświatowymi, ale i utrwalił ich formalno-organizacyjny charakter. W tak hierarchicznie pojmowanym systemie oświatowym, w którym występuje pionowa i o zróżnicowanym terytorialnie zasięgu stopniowalność całego układu i jego subsytemów wszelkie formy samorządności są powoływane odgórnie, a jeśli nawet dopuszcza się możliwości ich oddolnego tworzenia (np. rady szkoły), to i tak zakres ich zadań oraz funkcji jest określany przez władze centralne. W sposób niezgodny z ideą demokracji w społecznościach edukacyjnych upowszechniło się przekonanie, że wzajemne stosunki władz oświatowych z dyrektorami szkół, dyrektorów z nauczycielami oraz tych ostatnich z uczniami i ich rodzicami muszą być oparte na autorytecie wyżej usytuowanej w społecznej hierarchii osoby, przy czym przez autorytet rozumie się określony stopień posłuszeństwa czy podporządkowania. W autorytarnym społeczeństwie można jednakże kształcić jedynie autorytarne osobowości.

Koncepcje teoretyków wychowania i edukacji opierały się głównie na przesłankach pedagogicznych i psychologicznych, traktujących samorządność jako kategorię organizacyjną w skali pojedynczej instytucji, a nie jako równie możliwą i potrzebną kategorię społeczno-zawodową w skali makrosystemowej (społeczeństwa, państwa). Powstawały zatem prace teoretyczno-metodyczne, które adresowano do nauczycieli jako głównych realizatorów samorządności w szkole, ignorując zawartą w tym podwójną niekonsekwencję: samorządność uczniom mieli nadawać ci, którzy sami nie byli samorządni.

Jakże słusznie krytykował taki stan rzeczy przed laty prekursor nurtu symetrycznego myślenia i działania pedagogicznego Janusz Korczak: Nie możemy zmienić naszego życia dorosłych, bośmy sami wychowani w niewoli, nie możemy dać dziecku swobody, dopóki samiśmy w kajdanach.[2] Współcześnie, chociaż w odniesieniu do społeczności uczniowskiej, Julian Radziewicz ubolewa nad stanem zniewolenia uczniów w ich relacjach z pedagogami, stwierdzając, iż samorządność dana uczniom nie jest samorządnością sensu stricto, bo nie jest przez nich tworzona i nie od nich zależy jej rozwój.[3] Podobnie jest z samorządnością nauczycieli, której nikt im nadawać nie powinien, o ile sami nie dostrzegą potrzeby samowyzwolenia i nie zaangażują się na rzecz jego strukturalnego (organizacyjno- prawnego) zabezpieczenia.


Godne warunki płacy i pracy

Pojawianie się w strukturze systemu oświatowego wolnego nauczyciela, z jego prawem do partycypowania w istotnych sprawach jego zawodu i etycznego zaangażowania się w proces edukacyjny, budziło i zawsze będzie budzić niepokój wśród przyzwyczajonych do nadwładzy w stosunku do niego przedstawicieli resortu oświaty czy działaczy związków zawodowych, gdyż zaprzecza regułom i przewidywaniom manipulowania nim przez te władze dla osiągania lub utrzymywania celów politycznych czy ideologicznych. Zdaniem Stanisława Bortnowskiego polscy nauczyciele od kilkudziesięciu lat godzą się na ofiarność, wyrzeczenia, pauperyzację i permanentny wyzysk ze strony społeczeństwa (w tym przede wszystkim władz państwowych), gdyż w swojej roli zawodowej zostali naznaczeni misyjnością, posłannictwem, społecznikostwem bez prawa do buntu, do upierania się co do normalności, godnych warunków pracy i płacy?[4]

Władza woli jednak widzieć w nauczycielach istoty posłuszne, uległe, niesprzeciwiające się jej dyktatom. Jeżeli nie jest zainteresowana odstąpieniem od tak rozumianego władztwa pedagogicznego, to dlatego że musiałaby dopuścić wszystkie podmioty partycypujące w edukacji do rzeczywistego współuczestniczenia we władzy (nauczycieli, rodziców i uczniów), a co za tym idzie - stworzyłaby sobie dodatkowy czynnik oddolnej kontroli własnej działalności. Lepiej zaś i wygodniej jest edukować bez żadnej kontroli, niż osiągać co najmniej takie same wyniki w środowisku patrzącym na ręce władzy.


Dobre początki

Edukacja państwowa w postsocjalistycznej Polsce miała zapewnić warunki swobodnej realizacji przez uczniów pożądanych treści kształcenia oraz do ich "eksperymentowania" w zakresie uczenia się w zgodzie z własnymi potrzebami, zdolnościami i zainteresowaniami, nauczycielom zaś powinna gwarantować prawo do twórczego realizowania procesu edukacyjnego. Pomysłodawczynią utworzenia w naszym kraju samorządu zawodowego nauczycieli, a tym samym ich suwerennego wyzwolenia się ze stanu zniewolenia i przezwyciężania niekorzystnych barier w realizacji zadań profesjonalnych była Zofia Chomczyk, która rozpoczęła w 1974 r. prace studialne nad etosem zawodowym stanu nauczycielskiego, proponując tworzenie izb nauczycielskich.[5]

Troska o pełną samorządność nauczycieli spotkała się z konkretną inicjatywą projektodawczą w latach 1991-1992, kiedy to przy Krajowej Sekcji Oświaty Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność" powołano Krajowy Zespół do spraw Izb Nauczycielskich. W roku 1991 Z. Chomczyk zorganizowała dwa kongresy tego zespołu, w których trakcie przeanalizowano wyniki ogólnopolskich badań nad potrzebą opracowania kodeksu etycznego nauczycieli i tworzenia samorządu zawodowego tej grupy zawodowej.

Efektem prac tego zespołu było opracowanie projektu Ustawy o samorządzie nauczycieli, który był także opiniowany przez Biuro Prawne Kancelarii Prezydenta RP Lecha Wałęsy. Niestety, usytuowanie tego zespołu w strukturach związkowych doprowadziło 27.11.1992 r. do jego likwidacji, wówczas to działacze związkowi odczytali kreowane w projekcie zadania jako zagrażające bytowi i realnym wpływom na środowisko ich organizacji pracowniczej. Od tej pory zespół ten mógł już pracować jedynie poza strukturami NSZZ "Solidarność", organizując na Uniwersytecie Warszawskim jeszcze w listopadzie 1993 r. III Krajowy Kongres na temat etyki nauczycielskiej. Na dalszy plan zeszła jednak praca nad zainteresowaniem pedagogów ideą, potrzebą czy wartością tworzenia samorządów nauczycielskich. Ponownie powróciła ona w publicznej debacie w marcu 1997 r., kiedy to z inicjatywy Zespołu ds. Samorządności przy Fundacji Instytutu Lecha Wałęsy zostało zorganizowane ogólnopolskie seminarium w Łodzi, mające na celu przygotowanie projektu Ustawy o samorządzie zawodowym nauczycieli dla Akcji Wyborczej "Solidarność".

W świetle kolejnej debaty okazało się, że krytykę stanu uprzedmiotowienia i głębokiej pauperyzacji nauczycieli, niedostatecznego sprawowania kontroli społecznej przez działaczy związkowych w stosunku do władz oświatowych, braku zasad etycznych oraz odpowiedzialności zawodowej nauczycieli i nadzoru pedagogicznego, braku orzecznictwa dyscyplinarnego w stosunku do pracowników patologicznych, zaniku funkcji samokształceniowych czy zlekceważenia reguł i rozwiązań weryfikacyjnych kandydatów do zawodu itp. spacyfikowano w Polsce po 1989 r. próbami przejmowania przez związki zawodowe zadań, których nie były i nie są one w stanie realizować. Nie rozumiano lub nie chciano wnikać w tak istotne przesłanki natury ustrojowej, jak to iż istotą władzy publicznej, samorządowej jest działalność na rzecz ogółu obywateli, rolą zaś stowarzyszeń czy związków zawodowych jest angażowanie się jedynie na rzecz swoich członków.

Tymczasem idea samorządów zawodowych przeciwstawia autorytarnej i hierarchicznej strukturze społecznej czy władztwu politycznemu inne rozwiązania, w których demokracja następuje w drodze współdecydowania wszystkich obywateli o sprawach społeczeństwa. Postuluje się zatem znoszenie układu sprawowania władzy przez wąskie grono osób na rzecz układu, w którym władza znajduje się w rękach znacznej liczby jednostek. Dotyczy to także szkoły, jej dyrekcji, a przede wszystkim samych nauczycieli, w których ci ostatni uzyskują więcej swobody w wyniku ograniczenia uprawnień dyrektora szkoły czy też biurokratycznych wymagań nadzoru pedagogicznego.

Demokracja nie może być systemem społecznym odkładanym w czasie, tzn. polegającym na tym, że wszystkie podmioty szkolnej edukacji najpierw powinny być zniewolone (podporządkowane), aby zyskać niezbędne kompetencje, a dopiero później, kiedy to już nastąpi, mogłyby współdecydować o swoich sprawach. Kompetencje samorządnościowe są wytworem osobistej i autentycznej partycypacji w decyzjach wewnątrzgrupowych, w nieskrępowanych możliwościach organizowania się, solidarnego występowania w obronie interesów grupowych i względnie autonomicznego działania w obrębie określonej wspólnoty, dlatego też ci nauczyciele, którzy naprawdę chcą demokracji, muszą zagwarantować sobie jako odrębnemu podmiotowi edukacyjnemu od samego początku wejścia do struktur oświatowych prawo współdecydowania o sprawach wynikających z ich profesjonalnych funkcji i zadań.


Zadania samorządu

Podstawową strukturą organizacyjną samorządu nauczycielskiego czyni się w projekcie regionalne izby nauczycielskie, które jako organ wykonawczy miałyby spełniać następujące zadania:

  • upowszechnianie zasad etyki zawodowej oraz sprawowanie nadzoru nad ich przestrzeganiem,
  • reprezentowanie i ochrona zawodu nauczycielskiego,
  • integrowanie środowiska nauczycielskiego,
  • ustalanie standardów wykonywania zawodu i standardów kwalifikacji zawodowych nauczycieli w porozumieniu z Ministerstwem Edukacji Narodowej,
  • zajmowanie stanowiska w sprawie kierunków polityki edukacyjnej państwa,
  • stwierdzanie prawa wykonywania zawodu nauczyciela i prowadzenie rejestru nauczycieli,
  • orzekanie w sprawach z zakresu odpowiedzialności zawodowej nauczycieli oraz sprawowanie sądownictwa polubownego,
  • negocjowanie warunków pracy i płac nauczycieli,
  • opiniowanie i wnioskowanie w sprawach dotyczących m.in. kształcenia i doskonalenia zawodowego nauczycieli, oceny ich pracy, nadawania tytułów zawodowych i stopni specjalizacji, projektów ustaw i przepisów oświatowych, strategii reform edukacyjnych,
  • uczestniczenie w komisjach konkursowych na stanowiska dyrektorów szkół i kuratorów oświaty,
  • prowadzenie badań dotyczących działalności zawodowej nauczycieli,
  • prowadzenie instytucji samopomocowych i innych form pomocy materialnej dla nauczycieli ich rodzin,
  • występowanie w obronie interesów indywidualnych i zbiorowych członków samorządu itp.[6]

Zadania samorządu obejmują wszystkie sprawy związane z wykonywaniem tej profesji, przy czym niezwykle ważne jest pojawienie się wśród nich potrzeby upowszechnienia zasad etyki zawodowej, sprawowania nadzoru nad ich przestrzeganiem oraz orzekania w sprawach odpowiedzialności zawodowej nauczycieli, w tym także sprawowania sądownictwa polubownego. Zasady funkcjonowania samorządu, do którego przynależność byłaby powszechna i obowiązkowa, zapewniają jego możliwie pełną suwerenność w stosunku do instytucji zewnętrznych (np. wobec Ministerstwa Edukacji czy Ministerstwa Finansów) i gwarantują pełną niezależność regionów w ramach struktury wewnętrznej samorządu (patrz schemat). Jednostkami organizacyjnymi samorządu mają być: krajowa izba nauczycielska i regionalne izby nauczycielskie tworzące w ramach swoich struktur komisję rewizyjną, komisję odpowiedzialności zawodowej i rzecznika odpowiedzialności zawodowej.

Komisja odpowiedzialności zawodowej rozpatrywałaby sprawy z zakresu odpowiedzialności zawodowej wniesione przez regionalnego rzecznika odpowiedzialności zawodowej oraz sprawowałaby sądownictwo polubowne. Mogłaby tym samym rozpatrywać spory między samymi nauczycielami, między nauczycielami a innymi pracownikami lub instytucjami oświatowymi, a także między nauczycielami a innymi osobami, jeżeli spory te dotyczyłyby wykonywania zawodu nauczyciela. Rzecznik odpowiedzialności zawodowej natomiast prowadziłby postępowanie wyjaśniające i pełnił funkcję oskarżyciela w sprawach z zakresu odpowiedzialności zawodowej nauczycieli. Najwyższym organem krajowym samorządu ma być - odbywający się raz na trzy lata - krajowy kongres nauczycieli, którego uczestnikami będą delegaci wybrani przez regionalne sejmiki nauczycielskie.

W projektowanym rozwiązaniu samorządowym nie znosi się zatem autorytetu, ale jego pojmowanie jako ustawicznego rządzenia, proponując przejście do traktowania autorytetu jako czasowego, interpersonalnego kontaktu z określonymi osobami, zmierzającego do wyzwolenia w nauczycielach samodzielności oraz auto- i współodpowiedzialności. Dlatego też autorytet powinien mieć na celu własną likwidację władztwa pedagogicznego, dzięki któremu to procesowi jednostki odzyskują przysługującą im autonomię i godność osobową. Oto stoi przed izbami nauczycielskimi niezwykle istotne zadanie uświadomienia swoim członkom nowego rozumienia siebie, uznania siebie za nosiciela prawa moralnego i autorytetu.


Budowanie godności zawodowej

Podstawową rolę w pozyskaniu przez nauczycieli autonomii w ramach ich życiowej sfery działania profesjonalnego, której będzie towarzyszyć zarazem obowiązek służby na rzecz dobra wspólnego całego społeczeństwa, może spełnić jedynie prawno-publiczna organizacja w postaci samorządu zawodowego. O ile bowiem związki zawodowe służą artykulacji roszczeń nauczycieli wobec administracji oświatowej, władzy państwowej czy społeczeństwa w ogóle, stowarzyszenia oświatowe zaś sprzyjają realizacji wąsko pojmowanych interesów społecznych o charakterze pedagogicznym (np. wdrażanie określonego modelu kształcenia czy wychowania w alternatywnych placówkach oświatowych), o tyle zrzeszenie się nauczycieli w strukturze profesjonalnej byłoby zasadniczym krokiem w kierunku budowania autonomicznych podstaw godności tego zawodu.[7]

Samorząd zawodowy nauczycieli powinien funkcjonować na dwóch fundamentalnych uprawnieniach i zobowiązaniach, a mianowicie na prawie do autonomii i na obowiązku współpracy społeczności nauczycielskiej na rzecz dobra wspólnego całego społeczeństwa, jakim jest edukacja młodego pokolenia. Najwyższy czas, by społeczność nauczycieli wykonywała właściwe sobie zadania przy pomocy własnych sił i organów, nie stanowiąc już dłużej "przedłużonego ramienia" zmieniającej się (często niekompetentnej i aroganckiej) władzy.

Głównym zadaniem tak pojmowanego samorządu nauczycielskiego jest zarządzanie sprawami wewnętrzno-zawodowymi, a także pełnienie funkcji pojednawczo-rozjemczych w sytuacjach społecznych sporów czy konfliktów. Jak dotychczas bowiem państwo wkraczało w te dziedziny funkcjonowania nauczycieli w taki sposób, że nie mieli oni żadnego wpływu na bieg własnych spraw. Polityka etatystycznego sprawowania władzy oświatowej doprowadziła do zniewolenia stanu nauczycielskiego i toksycznego zaprzeczenia wartościom etycznym jego dążeń i pracy.


Obowiązek służby społecznej

Drugim, niezwykle ważnym fundamentem funkcjonowania samorządu zawodowego nauczycieli jest obowiązek współpracy tych profesjonalistów na rzecz dobra całości społecznej, czyli na rzecz edukacji młodego pokolenia. Z prawem do wolności nauczycieli nierozerwalnie się wiąże ich obowiązek społecznej służby, jako że przedstawiciele tej grupy zawodowej są powołani do świadczenia usług, z których korzyści mają przypaść nie tylko ich bezpośrednim wykonawcom (jak to jest w przypadku działalności związkowej), ale całej zbiorowości. Jest to ich moralnym obowiązkiem, który w sposób autoteliczny powinien się stać źródłem ich własnej wewnętrznej dynamiki i prężności.[8]

Powołanie zawodowego samorządu nauczycielskiego może także, z racji immanentnie tkwiących w nim zasad samoregulacji etyczno-profesjonalnej, się przeciwstawiać toksyczności praktyki oświatowej. Zaangażowanie się izb nauczycielskich na rzecz etyki, a więc i wolności jako jej podstawy, otwiera nowy horyzont aktywności zawodowej i strąca politykę z piedestału. Nie może bowiem istnieć etyka nauczycieli tam, gdzie jest zakwestionowana ich wolność. Środowisko nauczycielskie w trosce o swoją podmiotowość i odpowiedzialne sprawstwo pedagogiczne musiałoby się przeciwstawiać toksyczności oświaty i pseudopedagogów.

Projektodawcy zawodowego samorządu nauczycieli powinni mieć świadomość tego, by bezwiednie go nie sprowadzać jedynie do swoistego rodzaju organizacji o charakterze technopedagogicznym czy organizatorskim (funkcje, struktury zależności, kompetencje, procedury), przy pominięciu jego etycznego etycznego i socjopedagogicznego. Ten ostatni uwzględnia bowiem także szeroko pojętą samorządność i autonomię nauczycieli polskich w ich relacjach z instytucjami, społeczeństwem czy państwem. Ważne miejsce w wspieraniu aktywności zawodowej nauczycieli powinien zająć system pozytywnego sankcjonowania polegający na odpowiednim nagradzaniu i propagowaniu szczególnych osiągnięć zawodowych czy wyróżniających się postaw pracowniczych.


Zgodnie z zasadą pomocniczości

Idea autonomii i samowystarczalności społeczno-zawodowej nauczycieli jest negacją etatyzmu, panowania monopoli ideologiczno-partyjnych i wszechwładzy biurokratyzmu w oświacie. Zadaniem państwa jest tu - zgodnie z zasadą pomocniczości - jedynie zapewnienie społeczności zawodowej takiej swobody, aby z tym większą efektywnością mogła ona spełniać swoje profesjonalne zadania. Muszą ulec likwidacji formalne bariery hamujące możliwość zrzeszania się nauczycieli i występowania ze swoimi sprawami.

Prawo do autonomii i prawo do samorządu zawodowego jest wciąż w naszym państwie niedokończonym zadaniem transformacyjnym ze społeczeństwa totalitarnego w kierunku społeczeństwa obywatelskiego. Reforma systemu edukacji, zmierzająca do wyzwolenia nauczyciela z ciasnego i sztywnego gorsetu niemożności, wszechobecnego w starym systemie szkolnym, rozpoczęta na początku lat 90., została wyraźnie przyhamowana.[9]

Negatywne doświadczenia ostatnich lat wykazują, że nie można liczyć w tym względzie na jakikolwiek przełom w zakresie zagwarantowania nauczycielom samorządności zawodowej, zarówno w obszarze podejmowania przez nich autorskich innowacji, samodzielnego planowania, organizowania, kontrolowania i oceniania ich szeroko rozumianej działalności pedagogicznej czy nieskrępowanego uczestnictwa we współzarządzaniu szkołami. Nie wystarczy jedynie deklaratywny przywilej swobodnego wyboru środków i metod kształcenia, skoro centralistycznie zarządzające systemem oświatowym władze narzucają nauczycielom ograniczenia ekonomiczno-społeczne (np. za niskie płace, brak środków na zakup pomocy dydaktycznych, zwiększanie liczebności zespołów uczniowskich itp.) czy stare wzory dydaktycznych modeli nauczania, które przeczą sensowności i możliwościom rzeczywistego zastosowania współczesnych rozwiązań edukacyjnych.

Przemiana natury ustrojowej państwa polskiego w 1989 r. - jako posiadacza wszystkiego i wszystkich - w państwo rządów prawa i podmiotów prawa zapoczątkowała długą drogę do społeczeństwa dialogu, otwartości, demokracji i pluralizmu. Państwo musi się stać w takim społeczeństwie gwarantem prawa i praw osobowych do samostanowienia i autoodpowiedzialności każdego za własne czyny i postawy. Przywracanie nauczycielom autonomii zawodowej nie zapoczątkowuje jeszcze skutecznej walki ze wspomnianymi przejawami faryzeizmu czy walorami zła w edukacji szkolnej. Otwiera jednak przed nimi horyzont poszukiwań nowych orientacji, form i metod kształcenia humanistycznego oraz wzajemnych interakcji, wychodzących od dziecka ku jego człowieczeństwu.

Transformacji ustrojowej w oświacie nie da się dokończyć bez udziału w niej nauczycieli, o ile oni sami nie będą zainteresowani realną autonomią i samorządnością nie tylko w strukturach szeroko pojmowanego państwa obywatelskiego. Utworzenie zawodowego samorządu może przywrócić nauczycielom nie tylko tak niezbędną w ich pracy autonomię (także od gier politycznych funkcjonariuszy związków zawodowych), ale i uznanie siebie za tych, którzy wnoszą do świata człowieka, do wspólnot edukacyjnych nie tylko wartości poznawcze, duchowe, ale i - a może przede wszystkim - wartości moralne.

Bogusław Śliwerski
Uniwersytet Łódzki


[1] por. K. Przyszczypkowski, Opozycja polityczna w Polsce - wyzwania dla edukacji. Pomiędzy oporem, emancypacją i transformacją, UAM Poznań, Wydawnictwo Edytor, Poznań-Toruń 1993
powrót
[2] J. Korczak, Pisma wybrane, Nasza Księgarnia, Warszawa 1984.
powrót
[3] J. Radziewicz, M. Mirgos, O samorządności uczniów w procesie wychowania szkolnego, IW Nasza Księgarnia, Warszawa 1988.
powrót
[4] S. Bortnowski, Spór ze szkołą, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1982.
powrót
[5] za: "Przedmowa" [w:] Kodeks Etyki Nauczycielskiej, Polskie Towarzystwo Nauczycieli, Warszawa 1995.
powrót
[6] por. H.W.  Skorek, "Samorząd Nauczycielski", "Niedziela" 1995, nr 13; Projekt. Ustawa o samorządzie nauczycieli, Fundacja Instytutu Lecha Wałęsy, Łódź, 10 grudnia 1996 r.
powrót
[7] Zdaniem K. Konarzewskiego: Takie stowarzyszenia nie powinny, rzecz jasna, zastępować ministerstwa czy ośrodków nauk pedagogicznych, lecz raczej uczynić nauczycielstwo równoprawnym partnerem w procesie podejmowania decyzji o najważniejszych warunkach pracy oświatowej. "Sztuka nauczania. Szkoła", red. K. Konarzewski, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1991.
powrót
[8] por. ks. T. Ślipko SI, Zarys etyki szczegółowej, Wydawnictwo Apostolstwa Modlitwy, Kraków 1981.
powrót
[9] L. Kaszowski, Wy jesteście solą dla ziemi…, 58. Ogólnopolska Pielgrzymka Nauczycieli i Wychowawców, Jasna Góra 1-2 lipca 1995 r.
 

Listopad 2000
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej