Kto nauczy cnót obywatelskich?
Dziesięcioletni okres transformacji ustrojowej w Polsce, a więc kształtowania w praktyce idei społeczeństwa obywatelskiego oraz zbliżająca się integracja z Unią Europejską stawiają pytanie o zakres i istotę edukacji obywatelskiej.
Naukę i jednocześnie kształtowanie postaw obywatelskich wśród młodzieży podjęły instytucje oświatowe jeszcze w XIX wieku; wpajały adeptom nie tylko wiedzę, ale także cnoty moralne, odnoszące się do współobywateli, oraz cnoty dotyczące postępowania w życiu publicznym. Poczucie odpowiedzialności za sprawy publiczne było jednym z celów kształcenia przyszłych elit społecznych. Wychowankowie szkół mieli później realizować cnoty obywatelskie i służyć wspólnemu dobru, działając w instytucjach społeczeństwa obywatelskiego albo w organach władzy publicznej. Instytucje zaś zbudowały przestrzeń rozciągającą się między rodziną a państwem. Kształcenie w duchu cnót obywatelskich i dobra wspólnego wypełniało natomiast tę przestrzeń kategoriami moralnymi.
Cnoty moralne, cnoty obywatelskie to nie tyle wiedza merytoryczna, ile właśnie sposoby zachowań jednostek i społeczności, a te są przecież wyznaczane przez wartości, normy, wzory zachowań. W świetle powyższego najistotniejszą rolę zaczynają odgrywać wspólne dobro, odpowiedzialność oraz zachowania jednostek oparte na tychże ideach. O roli czynników kulturowych czy społecznych w kształtowaniu demokracji pisali ostatnio Francis Fukuyama oraz Robert Putman (Wrocław 1997). Dla nich kapitał społeczny odgrywa większą rolę w odniesieniu sukcesu gospodarczego niż czynniki techniczno-technologiczne czy ekonomiczne. Od zinternalizowanych wartości, od zachowań jednostkowych zależy sukces, jaki osiągnie społeczność. Mniej istotne jest opanowanie nowych urządzeń technicznych czy zastosowanie nowych technik zarządzania, a bardziej kluczową rolą odgrywają przekonania przekładające się na konkretne działania społeczne.
Nie tylko intelektualiści rozprawiają o edukacji obywatelskiej. Rada Europy, której rolą jest podtrzymywanie demokracji, obrona praw człowieka oraz dziedzictwa kulturowego, nieustannie podkreśla jako jeden ze swoich priorytetów edukację młodzieży w zakresie transmisji wartości demokratycznych oraz jej przygotowywanie do uczestnictwa w wielokulturowej oraz wielojęzykowej Europie. Nie mówi się o edukacji obywatelskiej tylko w kontekście przygotowania jednostek do pełnienia w przyszłości ról społecznych związanych z funkcjonowaniem społeczeństwa obywatelskiego.
*
Kształcenie w zakresie praw człowieka jako jeden z kluczowych elementów kształcenia obywatelskiego stało się przedmiotem moich badań empirycznych. Interesowało mnie postrzeganie oraz wiedza w tym zakresie nauczycieli oraz sposoby oceniania wiedzy młodzieży. Wyniki badań ukazały interesujący obraz nauczycieli, do których zadań należy w pewnej mierze przygotowanie dzieci i młodzieży do życia w społeczeństwie obywatelskim. Jest ich dwie grupy; od ich sposobów podejścia do uczniów w procesie kształcenia i wychowania będzie zależeć zachowanie jednostek w przyszłym życiu.
Pierwsi, których metaforycznie można nazwać mentorami, mają poczucie wyższości w stosunku do uczniów, lubią pouczać lub prawić morały. Postrzegają oni młodzież i dzieci jako jednostki nie mające prawie żadnej wiedzy na temat praw człowieka. Jeśli już uczniowie posiadają jakąkolwiek wiedzę, to bardzo małą i w opinii nauczycieli źle ją wykorzystują, tzn. dla swoich celów, a tym samym przeciwko nauczycielom. Normą według mentorów jest wiedza, którą mają nauczyciele i niewiedza uczniów. Znaczenie nadają oni także swoim zachowaniom, w których nie łamią praw ucznia czy dziecka, a przynajmniej starają się ich nie łamać. Klasyczny mentor nawet nie odpowiada na pytania zawarte w kwestionariuszu wywiadu albo określa pytania jako złe.
Drugich nazwałbym demokratami: postrzegają oni uczniów jako aktywnych młodych obywateli żyjących w społeczeństwie obywatelskim, gdzie prawie na każdym kroku podkreśla się przestrzeganie czy łamanie praw człowieka. W związku z powyższym według ich opinii młodzież zna swoje prawa, wykorzystuje swoją wiedzę w obronie własnej (podobnie jak nauczyciele czy dorośli - w swojej), potrafi się znaleźć w różnych sytuacjach życiowych i wrażliwie reaguje na każdy przejaw łamania praw.
Według mentorów ich świat i świat młodzieży (czy dzieci) to dwie odrębne rzeczywistości. Nie uznają wspólnoty doznań czy wartości. Doznania są całkowicie inne, podobnie jak odczuwane czy uznawane wartości. Dla mentorów oczywista jest niewiedza ich uczniów czy zła interpretacja świata. Demokraci natomiast dzielą wspólny świat z uczniami. Świat, który nie jest doskonały, ale który trzeba wspólnie naprawiać, by móc w nim żyć. Starają się nie łamać praw dziecka czy ucznia - przestrzegać porządku demokratycznego i pomagać słabszym w sytuacjach kryzysowych.
Porównując wiedzę zobiektywizowaną (prawa i wolności człowieka) z subiektywną wiedzą nauczycieli, można wysnuć wniosek, iż jest ona kompletna (tzn. wiedza subiektywna), ale chaotyczna. Dochodzi bardzo często do mieszania praw I, II i III generacji, czyli praw politycznych i obywatelskich z socjalnymi.
*
Raz jeszcze odwołam się do pytania: Jak będą kształcić cnoty obywatelskie i moralne mentorzy, a jak demokraci? Czy skoncentrowanie się mentora tylko na wiedzy merytorycznej, bez dawania przykładu swoją osobą może być skuteczne pedagogicznie i wychowawczo? Czy nauczyciel mówiący o podmiotowości uczniów, o konieczności stosowania tej podmiotowości, ale nie realizujący jej w praktyce, odniesie sukces pedagogiczny? Chciałbym podkreślić tu rolę ukrytego programu w edukacji. Są to wszystkie te normy i wartości, które przekazuje nauczyciel w sposób niezamierzony i niecelowy. Nauczyciel osiąga skutek bardziej swoją postawą niż przekazywaną wiedzą, więcej swoim zachowaniem niż mówieniem o powinnościach w społeczeństwie.
Czy mentorzy przypadkiem nie przygotowują do walki ideologicznej? Czy sami nie są reprezentantami ideologii nauczycieli-panów (w duchu Hegla), nauczycieli - jedynych posiadaczy prawdy, nauczycieli - wyłącznie znających odpowiedzi na zadane pytania? A jeśli tylko demokraci przygotowują do dialogu, tolerancji, współistnienia w społeczeństwie mniejszości i różnic? Jeżeli jest tak, że istnieją dwie grupy o różnych nastawieniach, to powstaje kolejne pytanie, co zrobić z tą grupą, która nie potrafi przygotowywać młodzieży do życia w społeczeństwie obywatelskim, ale ma trwały wpływ na kształcenie jej cech moralnych i obywatelskich? A więc czy edukacja obywatelska nie powinna zostać zastosowana w pierwszej kolejności do tych grup?
I jeszcze jedna refleksja: Czy badania empiryczne nie ukazały sporej grupy, która porusza się w świecie nie mającym żadnych wspólnych punktów ze światem uczniów? Wydaje się, że grupa mentorów nie przedstawia oprócz wiedzy merytorycznej żadnych innych wartości, wzorów zachowań, norm, wedle których można by kształtować obyczaje czy zwyczaje młodzieży w społeczeństwie obywatelskim. Jeśli grupa nauczycieli nie uczy, nie kształtuje kapitału społecznego, nie tworzy go, nie próbuje nawet zakreślić jego szerokich ram, a czasami wręcz przeciwnie, zmusza młode jednostki do działań antyspołecznych, to jak można wymagać dialogu od społeczności, której zachowania są oparte na wartościach autorytaryzmu i despotyzmu. Z drugiej strony, jest liczna grupa demokratów, której oddziaływanie wychowawcze w bardzo szerokim stopniu jest oparte na wartościach obywatelskich i społeczeństwa otwartego i można żywić przekonanie, iż ta grupa w sposób zadowalający będzie kształcić młode pokolenia w duchu cnot obywatelskich.
Robert Geisler
Katowice
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14