Imię i nazwisko:
Adres email:


I nadszedł piątek?


Ponury, deszczowy… smutny. Był to jeden z tych dni, w których wszystko psuje ci humor. Każde, nawet przyjazne spojrzenie, każda pomyłka doprowadza cię do szału… i ta kropla deszczu na szybie okna! Ta ciężka łza świata, wolno spływająca, która uświadamia ci wszystkie błędy, gafy i wszystkie momenty, w których czułaś się doszczętnie skompromitowana… Taka mała rzecz, ot, co - zwyczajna kropla deszczu, a powoduje tak poważne refleksje. Echa przeszłości wracają do ciebie mimo woli. Wspomnienia przepychają się w swym tłumie, chcąc odcisnąć mocne piętno w twojej wybiórczej pamięci. Spoglądam na mokry, nieprzyjazny świat i widzę tylko szarość. Wśród tego monotonnego, jednolitego tłumu dostrzegam grupkę, która się wyróżnia… jest inna… zupełnie inna. Otoczona palisadą tajemniczości, spokojem, optymizmem, innością… To ja. Zawsze byłam inna, jestem inna i będę inna…


Kropla deszczu… Nigdy nie umiałam się znaleźć w tej szarości i monotonności. Dystansowałam się od niej, miałam inne zdanie o problemach dręczących moich rówieśników…, otaczających mnie…, sprawy innych były dla mnie podrzędnymi…, Nie miałam zamiaru nigdy się wywyższać, ale nie interesowało mnie to, co ich… - czy dlatego nie akceptowano mnie do końca…?


Kropla deszczu… Nie potrafiłam poddać się ewakuacji ze świata, w którym byłam sobą. Słońce było tu inne…, złote…, na przemian mieniło się barwami harmonii, spokoju…, szacunku do wszystkich, samego siebie i wiedzy. Błękitne niebo malowane było farbami zaufania, wiary we własne możliwości…, aspiracjami…, ogromnymi ambicjami, by… stać się kimś…, by odnaleźć się we współczesnym świecie, by dać sobie radę z rzeczywistością, która dopiero później okazała się niesprawiedliwa…


Chwilowe przedarcie promieni słonecznych kolorujących niebo aprobatą otaczającego mnie światka… - czyżbym ich przekonała, że moja inność nie gryzie? Tak, jestem z nimi…, nie jedną z nich! Spoglądam przed siebie i na horyzoncie zauważam nauczycieli doceniających mnie i moją pracę…, duma, że zostałam doceniona… jako inna, rozpiera me myśli. Chęć do pracy wzbiera we mnie jak fala morska podczas przypływu. Północna część nieboskłonu mieni się światełkami dobrze napisanej kolejnej klasówki. Południe to uznanie mojego historyka. Przenosząc wzrok na wschód, dostrzegam przychylność i całkowitą, już akceptację ze strony moich rówieśników. Został jeszcze zachód, ale nie wiem, co kryje się za zasłoną tajemniczości tej strony nieba…


Znowu spadła kropla deszczu… Władza rzeczywistości - nauczyciele. Potrafią wmówić ci, że twoje przekonania o twoich możliwościach są błędne. Kiedyś pisałam, tworzyłam…, teraz nie piszę…, przestałam…, kiedy na tle szarości powiedziano, że moje zdolności są jak burze: …szybko mijają…, przestałam. Czy to miała być odsłona zachodu?…


Kropla… Kolejny dołek… kompromitacja przed rówieśnikami…, nic nie umiałam… zaćmiło mnie przy odpowiedzi… - Siadaj, jedynka! - Krótki prysznic lodowatej wody. Rozpacz, panika…, następna lekcja…, oddanie sprawdzianu. Na pewno poszedł mi dobrze… - dostateczny?!… Coś ścisnęło mnie za gardło… przecież przygotowywałem się cały tydzień…, uwielbiam ten przedmiot…, dawniej miałam z niego same celujące… - Przykro mi, za mało pracowałaś. - Kolejna szokująca porcja słów z ust władzy… Byłam zbulwersowana…, ale milczałam po każdym sprawdzianie niesprawiedliwie ocenionym…, nie chciałam mieć kłopotów z wychowawczynią, która uczyła mnie mojego ulubionego przedmiotu.


Zaczęłam przybierać barwę szarą…, wniknęłam w mgłę… tłumu… Deszcz padający nieustannie może wprowadzić cię w okropny nastrój… Pokazałam moją dostateczną pracę koleżance, która pamiętała czasy moich triumfów z tego przedmiotu… Dostateczny!? Przecież jesteś z tego przedmiotu lepsza…, dostateczny!? I wybuchnęła gromkim śmiechem, który przeszył mą zranioną ambicję i duszę na wylot - jak ostra strzała… Wnikałam w szarość… musiałam…


Od dłuższego czasu wodzę wzrokiem za jedną strużką wody na mojej szybie, szarość nieba zaczęła przechodzić w czerń… Wycieczka szkolna… nie pojechałam na nią, pomimo żywych protestów rówieśników… Nie pojechałam. To było coś w rodzaju… wyładowania złości…, moje ja… buntowało się…, triumfowałam. Nie pojechałam, a wychowawczyni tak bardzo chciała, by klasa była zgrana, ale ja jeszcze wtedy byłam inna…, odstawałam…, byłam stokrotką pośród astrów…, nie pojechałam…, wolałam popatrzeć na moje złote słońce… i to zabolało wychowawczynię najbardziej…


Na chwilę pojaśniało i grzmoty przed burzą ucichły, ale tylko na moment…, krótszy niż mgnienie oka. Wrócili z wycieczki…, opowiadali mi, jaka to była frajda… Znów byłam inną…, brakowało im mnie…, byłam szczęśliwa… Spojrzałam do góry i - moje słoneczko posłało mi radosny promyczek…, żałowali, że nie pojechałam!


Niedługo zabraknie tych łez świata… Kilka dni później był kolejny sprawdzian z mojego, już nie ulubionego przedmiotu… Dostałam dostateczny…, milczałam…, choć prace bardzo dobre były identyczne jak moja… Zamknęłam się w swoim świecie, który niedługo miałam porzucić… Straciłam szacunek do wiedzy…, czy niesprawiedliwe stopnie miały mnie dopingować do nauki? Dziwny sposób… na mnie to nie działało…


Kolejna lekcja i kolejny sprawdzian… ocena bardzo dobra…, profesor od historii wyraźnie mnie lubi, nawet gdy dostawałam dostateczne, a czasami nawet i niedostateczne. Widać było jego przychylność, traktował mnie normalnie… podczas oddawania sprawdzianów z moim niedostatecznym w jego uśmiechu nie było triumfu ani szyderstwa… tylko akceptacja… Lubię jego wykłady, dziwne… lubi mnie…, a przecież ja - odstaję od klasy… zaczęłam rozumieć… Rówieśnicy mówili, bym nie porzucała swego, odmiennego świata, że… stokrotka pośród astrów… wygląda dobrze… że potrzebują odmiennego kwiatu… próbowali mnie podnieść na duchu, dostarczając mi niezbędnej wody i słońca…, nie posłuchałam ich, byłam już zmęczona… nimi?… nie, rzeczywistością… Byłam gotowa zaprzestać moich męczarni… Z determinacją zgładziłam moje złociutkie słoneczko… Krzyczeli: - Nie! - a ja niszczyłam to, co tak długo we mnie kształtowano… - Można inaczej… protestowali, ale już słabiej… - Jak? - zapytałam - nie usłyszałam odpowiedzi… zapanowała grobowa cisza i ciemność przed burzą…


I nagle granat nieba rozdarł huk grzmotu i błyskawica poraziła świat swą jasną łuną…, zniszczyłam siebie…, zgładziłam moje ja…, spojrzeli na mnie przerażeni…


Dostałam celujący z testu z mojego ulubionego przedmiotu… byłam spokojna i opanowana. Rówieśnicy pogratulowali mi zwycięstwa…, ale w ich głosach było coś niepokojącego… Gorycz?… nie wiem…, zerknęłam do tyłu…, w przeszłość…, byłam z nimi, nie jedną z nich….. Przeniosłam wzrok na wychowawczynię, która doceniła… czy moją wiedzę?… Uśmiechnęła się triumfalnie do mnie…, poczułam, jak słowa więzną mi w gardle…


Ostatnia kropla powoli spadła na parapet… Świat się osuszył…, wyglądał inaczej niż przed burzą…, ale ja nie byłam już inna… Znowu dostrzegłam przez okno szarość tłumu… Nie byłam już z nimi…, ale jedną z nich…


Justyna Oklińska

XXXII LO, Łódź

Styczeń 1999
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej