Funkcje wychowawcze telewizji
Wielomilionowe rzesze młodych ludzi, a także dorosłych zostały uwięzione przed szklanym ekranem, tworząc grupę telemaniaków nałogowo oglądających programy TV.
Skoro stało się to faktem, to należy dążyć, by telewizja obok funkcji czysto rozrywkowych i relaksujących pełniła również funkcję wychowawczą. Rozwój telewizji kablowej sprawił, iż jakikolwiek planowy proces wychowania jest niemożliwy. Każda próba bezpośredniego moralizowania czy edukowania na szklanym ekranie może się zakończyć przełączeniem przez dziecko telewizora na inny kanał. Wiadomo przecież, że programy o walorach poznawczych (geograficzne, przyrodnicze itp.) najczęściej przegrywają z byle jakim filmem. Dzisiejszy młody widz poszukuje w telewizji rozrywki i sensacji, które w najbardziej przyswajalnej postaci prezentuje telewizja komercyjna. Większość dzieci i młodzieży preferuje w ofercie programowej TV filmy, i to te o wątpliwych treściach. W opinii uczniów nyskich szkół średnich są to najczęściej tzw. horrory, thrillery, kino akcji, filmy walki itp. Dużą popularnością cieszą się także kanały muzyczne, nadające non stop teledyski i wywiady z idolami. Z programów rozrywkowych zwykle są oglądane: MdM, KOC, "Szansa na sukces", "Randka w ciemno", "Idź na całość".
Spore zainteresowanie młodzieżowej widowni koncentruje się na serialach, które często są oglądane rodzinnie. Pytana młodzież przyznaje, iż w niedzielne popołudnia i wieczory systematycznie ogląda seriale. Wybiera również filmy komediowe: "Zmiennicy", "Latający cyrk Monty Pythona", "M.A.S.H"; policyjne: "Nowojorscy gliniarze", "Gliniarz z dżungli"; sensacyjno-fantastyczne: "Z Archiwum X". Spora grupa pytanej młodzieży ujawnia zainteresowania teleturniejami "Jeden z dziesięciu", "Va banque", "Wielka gra".
Na podstawie uzyskanych wypowiedzi młodzieży można wykreślić mapę jej gustów telewizyjnych. Niestety, dominują na niej punkty reprezentujące marne filmy, a nieliczne są te symbolizujące programy edukacyjne (dokumentalne, historyczne, oświatowe). Większość respondentów, mając za zadanie dokonać pewnej hierarchizacji preferencji dotyczących programów TV, uczyniła to następująco: filmy (83,2%), seriale (57,1%), programy rozrywkowe (47,9%), programy informacyjne (38,6%), teleturnieje (37,5%), teledyski (32,1%), programy edukacyjne (29,7%) i programy dla młodzieży (26,6%), kino "ambitne" (18,2%), koncerty muzyki poważnej (3,1%).
Czy taki rozkład preferencji programów telewizyjnych może sprzyjać wypełnianiu funkcji wychowawczych przez TV? Raczej nie, gdyż górne pozycje tej hierarchii są zdominowane przez programy niezbyt korzystnie lub niezbyt silnie wpływające na postawy młodych ludzi. Nie należy jednak zapominać, iż nie mamy tu do czynienia z prostą zależnością między treścią przekazu a odbiorem. Samo tylko poznanie gustów telewizyjnych nie przesądza jeszcze o stopniu pozytywnego czy negatywnego wpływu wychowawczego. Decyduje o tym bowiem wiele elementów zarówno po stronie telewizji, jak i widza oraz treści stanowiących przedmiot określonego przekazu. Wymienić tu należy m.in. wiarygodność telewizji, zaufanie do niej widza, którego percepcja przekazywanych treści zależy zaś od czynników natury psychologicznej (doświadczeń, zainteresowań) czy biologicznej (możliwości percepcyjne). Dochodzą tu jeszcze specyficzne prawa, jakimi rządzi się przekaz TV, wymagający od widza zrozumienia i odczytania kodów i symboli w nim zawartych.
*
W przypadku moich respondentów można wyróżnić kilka modeli kontaktu z telewizją, które w konsekwencji w różny sposób są przez nich traktowane jako źródło czerpania wzorów do naśladowania.
Najliczniej był reprezentowany model, w którym młody widz spędza przed szklanym ekranem ponad 4 godziny dziennie. Często czas ten się wydłuża z powodu oglądania kaset wideo, gier telewizyjnych; jest to zarazem główna forma spędzania czasu wolnego. Każdy reprezentant tego modelu znakomicie orientuje się w tygodniowym rozkładzie programów TV, i to na wielu kanałach. Systematycznie kupuje gazety z programem tv i skrupulatnie śledzi wszelkie zmiany w tzw. ramówkach (stałe pozycje programowe). Jest przy tym skarbnicą wiedzy o tytułach filmów, aktorach, o tym, co warto byłoby obejrzeć w bliższym i nieco dalszym czasie. W modelu tym nie ma miejsca na świadomy wybór programów telewizyjnych, przeważa tu bowiem przypadkowość i brak jakiejś większej kontroli ze strony rodziców. Rodzice zaś uczniów z tej grupy (modelu) to najczęściej nowobogaccy, mocno zaabsorbowani pomnażaniem kapitału. Tempo ich życia wyklucza możliwość codziennych, tak ważnych rozmów o troskach i sukcesach ich dzieci. Telewizja w tym przypadku kompensuje brak tych kontaktów, wypełniając niejako lukę wychowawczą. Opisany model zdaje się być najpowszechniejszy i niestety coraz częściej w pełni akceptowany przez młodych ludzi.
Podobnie w drugim modelu: uczeń jest namiętnym telewidzem, poświęca średnio 3 godziny dziennie na oglądanie telewizji. Najwięcej jednak czasu rezerwuje sobie na tzw. weekendy, kiedy to telewizja wypełnia niemal w całości jego "aktywność". Nie ma wówczas miejsca na jakąkolwiek selekcję jej oferty programowej; ważne jest, by oglądać coś, co mogłoby zabić nudę. Rodzice takiego weekendowego telemaniaka to zwykle osoby niezbyt wykształcone, nierzadko nawet nie mający stałego zatrudnienia. Często też sami spędzają wiele godzin przed telewizorem, co prowadzi niejednokrotnie do sporów, gdy pojawia się rozbieżność interesów: dziecko chce oglądać swoje ulubione programy, a rodzice swoje. Również i tutaj telewizja pełni funkcję kompensacyjną, zastępując rodziców, którzy bardziej lub mniej zaniedbują swoje powinności wychowawcze. Rodzice widzą w telewizji sojusznika znacznie ułatwiającego sprawowanie kontroli nad dzieckiem: przytrzymanie go w domu i tym samym ustrzeżenie przed zgubnym wpływem rówieśniczych grup nieformalnych. Chodzi tu oczywiście o grupy nie mające poszanowania dla zasad obowiązujących w społeczeństwie, anarchizujące i dewiacyjne.
Jednak rodzice tych dzieci najczęściej nie przykładają większej wagi do tego, co ich pociechy oglądają w telewizji. Jeśli jakieś ograniczenia im narzucają, to dotyczą one bardziej zakazu oglądania telewizji w ogóle, np. za słabe wyniki w nauce lub niesubordynację. Charakterystyczne dla tego modelu jest to, że porządek dnia jest dostosowany do stałych punktów programu telewizyjnego. Życie rodziny zwykle przeważnie toczy się w izbie, w której stoi telewizor. Nierzadko też w tych domach jest kilka odbiorników telewizyjnych, szczególnie w tych wielopokoleniowych (rodzice, dzieci, wnuki, dziadkowie). Znamienna jest tu także mała aktywność kulturalna, która sprowadza się zwykle do czytania kiczowatych książek i "plotkarskich" pism dla kobiet.
Trzeci model, najrzadziej występujący - to z kolei sporadyczne i z reguły świadome oglądanie telewizji. Telewizja jest tu traktowana jako jedno ze źródeł informacji i obcowania z kulturą (teatr, wartościowe filmy fabularne i dokumentalne, koncerty muzyki poważnej itp.). Uczniów z tej grupy cechuje rozległość zainteresowań, gdyż znaczną część swojego czasu wolnego poświęcają udziałowi w różnych kołach i sekcjach rozwijających ich indywidualne pasje. Wielu z nich podkreśla, że w ich domach dużo się rozmawia, a czas wolny sprzyja podtrzymywaniu więzi między nimi a rodzicami. Dopełnia to zbieżność zainteresowań (muzycznych, turystycznych, kinowych) oraz zachowanie równowagi między przyjemnościami (relaksem) a obowiązkami (pracami domowymi). Taki styl rodzinnego życia, zdaniem respondentów, sprawia, że telewizor milczy czasem nawet miesiąc.
Czas bez telewizora, oprócz zespołowego, rodzinnego rozwijania pasji, upływa najczęściej na czytaniu wartościowej literatury, rozmowach o polityce, historii czy też o rodzinnych tradycjach. Dominuje tu więc dyskusja, wymiana zdań i dążenie do elokwencji. Sprzyja temu legitymowanie się przynajmniej przez jedno z rodziców wyższym wykształceniem, zwykle humanistycznym. Jest tu dostrzegalna tendencja do planowania oddziaływań wychowawczych wypełnionych przekazywaniem różnorodnych doświadczeń i wynikających z nich doznań. Planowość ta - o czym mówią rozmówcy - ułatwia ukierunkowanie światopoglądu przez pryzmat tradycji ogólnych (światowych i ojczystych) i rodzinnych oraz szeroko rozumianej kultury. W tym modelu, niestety mało popularnym, w którym funkcja wychowawcza telewizji jest sprowadzona do minimum, są zauważalne największe efekty wychowawcze. To powinno zastanawiać!
*
Nie oznacza to jednak, że telewizja jest czymś zgubnym w toku wychowania dzieci i młodzieży. Niedoskonałości należałoby poszukiwać raczej w jej ofercie programowej. W przeszłości bowiem, moim zdaniem, o wiele bardziej dbano o młodego widza. Funkcjonowała tzw. Telewizja Dziewcząt i Chłopców, której propozycje miały duże walory edukacyjne i wychowawcze, inspirowały do samokształcenia i samorozwoju. Dzisiejsza oferta jest zbyt sformalizowana, zautomatyzowana i monotonna, a często zbyt swobodna w treści. Tchnie z niej bezduszność i skrajny "luz", mimo że rolę prezenterów w tych programach przejęły dzieci i młodzież. Ci młodzi amatorzy prezenterzy - uciekając w hiperpoprawność oraz młodzieżowy luz (naturalność) - są w rezultacie sztuczni i aktorscy. Pojawia tu się pytanie: Na ile rówieśnik ze szklanego ekranu może być autorytetem dla młodego widza? Czy w ogóle może być takim autorytetem?
Moi rozmówcy w swych wypowiedziach kategorycznie ujemnie i krytycznie oceniają swoich rówieśników w roli prezenterów telewizyjnych. Wolą oni zdecydowanie w tej roli osoby starsze, bardziej doświadczone i charyzmatyczne. Przyznają, że często przełączają telewizor na inny kanał w chwili pojawienia się "przemądrzałych i szpanujących prezenterów", chociaż temat adresowanego do nich programu brzmi zachęcająco. Młodzież oczekuje zatem od telewizji autentyczności i fachowości przekazu, który w dużym stopniu zależy od autorytetu osób prowadzących dany cykl programowy. Młody widz jest daleki od zadowalania się bylejakością, a dostrzegając ją w programach dla niego przeznaczonych, ucieka w rozrywkę czy perfekcyjnie (technicznie) zrobiony horror, film katastroficzny itd. Nawet najbardziej pociągający temat programu edukacyjnego prawie zawsze przegrywa z marną fabułą filmu z kręgu kina akcji. Dzieje się tak w dużej mierze z braku atrakcyjności estetycznej w przypadku publicystyki telewizyjnej i wskutek jej nadmiaru w filmach fabularnych rodem z USA.
Aby więc telewizja mogła rzetelnie pełnić funkcje wychowawcze, należy zacząć zwracać większą uwagę na artystyczny kształt przekazu, a przede wszystkim rolę, jaką pełnią użyte w nim środki ekspresji pobudzające emocje. Chodzi tu zatem, by adaptując określone treści do warunków przekazu telewizyjnego, starać się odpowiednio łączyć podawane informacje z przeżyciem emocjonalnym, nadającym tym treściom emocjonalne konotacje, i w sumie aktywizującym psychikę widza w czasie odbioru programu. Właśnie temu specyficznemu połączeniu treści (fabuły) i emocji zawdzięcza swoje powodzenie kino. Rzadko natomiast warunek ten spełnia program edukacyjny, w którym zazwyczaj dominuje treść, wprowadzająca zamęt w sferze emocjonalnej widza. Realizując programy oświatowe, trzeba pamiętać, iż przekaz wizualny o zabarwieniu emocjonalnym łatwiej komunikuje dane treści i tworzy pożądane nastawienie do podawanych w nim informacji (intencji nadawcy). A to w konsekwencji przybliża widzowi ów przekaz, dostarczając mu przeżyć, których doznawanie warunkuje efektywność wpływu wychowawczego.
Uwzględnianie tych przesłanek jest ważne, gdyż telewizja nolens volens włączyła się w proces wychowania intencjonalnego w chwili, gdy zaczęła emitować programy z myślą o młodym widzu. Nie ulega wątpliwości, że telewizja może być wykorzystywana dla celów wychowawczych, aby jednak urealnić jej wpływ, jest konieczne branie pod uwagę przez autorów programów preferencji i oczekiwań młodego widza dotyczących treści i formy przekazu; aktualizowanie jego problemów, bieżące analizowanie ważnych zjawisk i zdarzeń bezpośrednio nurtujących dorastające pokolenia. Zasadne wydaje się również współdziałanie szkoły i telewizji, zarówno w sferze edukacyjnej, jak i wychowawczej oraz poszukiwanie jakichś form integrujących te obie instytucje w trosce o przyszłość dzieci i młodzieży.
Wiesław Sikorski
Uniwersytet Opolski
Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"
Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022
Redakcja portalu 23 Sierpień 2021
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci
Redakcja portalu 12 Sierpień 2021
Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana
~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21
Ku reformie szkół średnich - część I
~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14