Imię i nazwisko:
Adres email:


Badania nad Łukaszem Górnickim (1527-1603)

Postać Łukasza Górnickiego, podobnie jak Marycjusza i Frycza Modrzewskiego, w analizowanym okresie miała niewielką reprezentację w literaturze pedagogicznej. Niewątpliwie mniej niż jego poprzednicy interesował się edukacją, a to, co o niej pisał, było w pewnym sensie konsekwencją jego pracy nad słynnym traktatem humanistycznym Baltazara Castiglione. Jak w większości poglądów tamtej epoki, także w Dworzaninie Górnickiego przedmiotem wychowania będzie szlachcic. Jest to pedagogika stanowa.


Według Mariana Mituły, który przywołuje w prezentacji Górnickiego wielkich filozofów antyku, Platona i Arystotelesa, wychowanie zaczynać się powinno od kształtowania ciała, potem miało się koncentrować na charakterze i umyśle. Jednakże istotą wychowania szlachcica było rzemiosło rycerskie. Podobnie uczynił i Feliks Fidziński, twierdząc, że Dworzanin jest wyrazem epoki dążącej za Platonem do realizacji ideału człowieka. W obu jednak przypadkach, poza enigmatycznym określeniem powiązania z refleksją starożytną, brak bliższego uzasadnienia określającego charakter i obszar tych myśli, które zostały zaczerpnięte.

Właściwe wychowanie daje się sprowadzić w recepcji obu autorów do przygotowania do rzemiosła rycerskiego. W jego skład wchodziły więc elementy sprawności fizycznej, umiejętność walki różną bronią, strzelanie z łuku. Tę ostatnią umiejętność uważał Fidziński za charakterystyczną m.in. dla Polaków. Za elementy sportu uważał ten badacz ciskanie kamieniami, bieganie, skakanie, pływanie i myślistwo. Do gier rycerskich zaś zaliczył za Górnickim turnieje piesze, konne, szermierkę, gonitwy. W tym miejscu Fidziński pokazuje kontekst historyczny twórczości Górnickiego, ponieważ już od XV wieku sprowadzano m. in. do Polski zawodowych nauczycieli fechtunku. Trudno ich porównać z magistrami Akademii, ale byli nauczycielami umiejętności praktycznych, chciałoby się powiedzieć, zawodu. Za zupełnie oryginalne elementy ćwiczeń sportowo-wojennych uznał Fidziński strzelanie z rusznic do tarcz oraz szermierkę, którą Górnicki uważał za odpowiednią dla wszystkich ludzi.

Według tego autora, Górnicki jest jednym z reprezentantów dualizmu psychoficznego, którego rozwinięciem pedagogicznym było zalecenie dbałości o ciało jako podporę duszy. Fidziński nie komentuje tez Górnickiego kontentując się tylko tym, co opisywany przezeń humanista wypowiedział. W kontekście dualizmu występują więc jeszcze dwie myśli: teza o wyższości duszy nad ciałem oraz druga - głosząca harmonię wilgotności. Choć rozprawa tego badacza jest erudycyjnie bardzo bogata, nie zawiera jednak odniesień do polskiej literatury czasopiśmiennej, w której, m. in. w kontekście poglądów Reja, uznano teorię wilgotności za mocno przestarzałą. Jest to cecha nie tylko tej rozprawy.

Fidziński śledził również związek między formalnym wykształceniem a rzemiosłem rycerskim. Według niego rycerstwo winno posiąść obie wartości, a w błędzie mieli pozostawać ci, którzy uważali, iż edukacja szkolna nie jest konieczna. Ten ważny pogląd z punktu widzenia polskiej kultury umysłowej tamtej epoki został przez badanego autora zinterpretowany wyłącznie przez odszukanie analogicznego cytatu w Il libro del Corigiano, a przecież znajdziemy go w warstwie krytycznej u Vivesa i naszego Frycza Modrzewskiego, a z pozycji szlachty u Reja. W tym zagadnieniu ujawnia się pewna cecha wspólna dla kultur Zachodu i Polski. Rycerstwo w epoce odrodzenia przechodziło trudną ewolucję i co bardziej konserwatywni nie akceptowali nowej, budowanej na wzorach antyku, ale i w bieżących warunkach, sytuacji społecznej. W grę wchodziła również walka między wykształconym mieszczaństwem, a często nieoświeconą szlachtą broniącą swej przewagi politycznej i przywilejów.

O ćwierć wieku młodszy od Frycza Górnicki tworzył swe dzieło jednak na wzorach włoskich. Autorzy badający jego twórczość ani nie szukali powiązań z innymi polskimi pisarzami humanistycznymi, choćby tak bliskimi - poprzez tzw. zwierciadła - jak Rej, ani nie komentowali pisarstwa Górnickiego w kontekście ideologii humanistycznej. Bardziej krytyczny był w tym względzie Fidziński, który pomysły dotyczące wychowania fizycznego postrzegał nie tylko w zależności od Castiglione, ale również w zależności od tradycji polskiego rycerstwa.

Inną problematykę, nie całkiem się pokrywającą z badaną przez Fidzińskiego, podjął Marian Mituła. Zwrócił on uwagę na problem charakteru dworzanina, eksponując skromność, ale i ambicję przyozdobioną cnotami, które enigmatycznie powiązał z imieniem w Sokratesa. Sporo miejsca poświęcił także językom obcym, które były wówczas w modzie. Według Mituły Górnicki nie cenił takich ludzi, którzy język ojczysty za "gruby" mają i przy okazji daje własny, samodzielny pogląd na naukę tych języków. Mituła nie zauważył tego, że Górnicki jest jednym z niewielu ówczesnych pisarzy, który przede wszystkim docenił języki słowiańskie: czeski, ruski, serbski, chorwacki, a do nich dodał nawet kaszubski. Mituła przeciwstawia program kształcenia proponowany przez Górnickiego temu, co sugerował Rej. Dworzanin miał być człowiekiem wykształconym, znać więc powinien także języki nauki: łaciński i grecki, a obok nich języki nowożytne: niemiecki, włoski, francuski, hiszpański. Mamy więc ogromny wybór języków i charakterystyczną dla odrodzenia koncepcję kształcenia filologicznego. Jednakże, jak zauważył to Antoni Danysz, nie tylko języki zwróciły uwagę Górnickiego.

Podobnie jak Gliczner, a z pisarzy, których umownie nazwiemy źródłowymi, Lorichius i Plutarch, autor Dworzanina wysoko ocenia kształcącą wartość samej filozofii i już zupełnie w duchu antyku uznał wpływ wykształcenia filozoficznego na postawę moralną człowieka. Fidziński dodał - idąc za Górnickim - do tego zasobu wiadomości także pewne elementy wiedzy praktycznej: znajomość prawa rycerskiego, zasad postępowania i forteli wojennych. Podsumowanie refleksji o wykształceniu dworzanina zaczerpnął Mituła z opracowania Piotra Chmielowskiego: Zadaniem ostatecznym nie tylko wychowania i wykształcenia, ale w ogóle całego życia człowieka, jest wyrobienie w sobie zdolności do umiłowania ideału, jakim jest dobro i piękno.

Znajdziemy w tej refleksji pewne elementy wychowania estetycznego, szczególną uwagę zwrócił na ten problem Mituła; Górnicki poza wcześniej omówionymi elementami wymieniał także śpiew, grę na lutni oraz taniec. Życie na dworze wymagało również pewnego obycia towarzyskiego, dlatego w Dworzaninie pojawia się motyw taktu w zachowaniu, swobody, śmiechu, umiejętności żartowania, lecz bez gadulstwa i przechwałek.

Fidziński i Mituła sporo miejsca poświęcili kwestii wychowania kobiety. Tym razem szerzej tego problemu dotknął Mituła, Fidziński zaakcentował głównie kwestię jej wychowania fizycznego i co warto podkreślić - znów tylko częściowo w zależności od włoskiego pierwowzoru. Wraz z Castiglione wspomniał o zanikającym zwyczaju walki kobiet z mężczyznami i ćwiczeniach siłowych, które obaj odrzucają, ale już niezależnie wspomniał o kobietach-myśliwych. Za najbardziej charakterystyczną formę ćwiczeń ruchowych kobiety uznał taniec, który winien wyrażać jej skromność. Widać tu dobrze, że Górnicki, choć dopuszcza taniec, patrzy nań z pozycji religijno-moralizatorskich. Podobieństwo ze stanowiskiem Frycza jest uderzające.

Mituła, śledząc w pisarstwie Górnickiego dowody na obronę wartości kobiety, zgodził się z Anielą Szycówną, że autor Dworzanina jest prekursorem ich emancypacji, a niektóre jego opinie trudne były do przyjęcia jeszcze w XIX wieku (jej dowcip ani kęs jeden naszego podlejszy). Tenże autor zrekonstruował koncepcję Górnickiego kobiety dobrze wychowanej. Punktem wyjścia jest dobre urodzenie, co zapewne oznaczało nie tylko pochodzenie ze szlachetnej rodziny, ale i z prawego łoża, potem oczekiwanie cnót i wiedzy, jasnego umysłu, dobrych obyczajów, subtelności, urody i takiego sposobu bycia, który podkreślałby jej kobiecość. Ostateczny jednak wniosek tego autora, po części kierowany poglądami Szycówny, nie jest zbyt oryginalny, ponieważ głównym polem działania kobiety miała być rodzina i prowadzenie gospodarstwa, dlatego szansą wykazania się wysokimi walorami intelektu i moralności miała być rozmowa. I choć ta ostatnia powinna być doprowadzona do perfekcji, jak rzemiosło wojenne rycerza, to przecież i ona miała u Górnickiego pewne ograniczenia.

Ostateczna ocena miejsca Dworzanina w literaturze odrodzenia da się sprowadzić do kilku, częściowo tu omówionych twierdzeń. Po pierwsze, Fidziński zaprzecza Rafaelowi Loewenfeldowi, jakoby Górnicki skopiował dosłownie traktat Castiglione. Rozbiór tekstów, jak i bogate cytaty wydają się potwierdzać stanowisko tego autora. Samodzielność Górnickiego miała polegać - według niego - na wychodzeniu od określonej idei Włocha, ale jej prezentacja była dokonywana w kontekście polskich zwyczajów rycerskich, w tym i wychowawczych, np. wychowywanie chłopców we wczesnym dzieciństwie przez matki, ale później przez ojców. W tym punkcie poglądy Fidzińskiego i Mituły są zgodne. Ten drugi krytykuje Chmielowskiego autora Wstępu do dzieł wszystkich Łukasza Górnickiego (1886) za zbyt kurczowe trzymanie się opracowania wzmiankowanego wyżej Loewenfelda. Znając opracowanie Fidzińskiego, również wyrażał przekonanie o oryginalności naszego humanisty. Mituła odwołuje się do dziś już przestarzałego stanowiska Szycówny, jakoby dzieło Górnickiego miało mniejszą wartość pedagogiczną od Rejowego Zwierciadła: "albowiem o dzieciach wspomina się tam tylko mimochodem", ale oboje doceniają - i z tym można się i współcześnie zgodzić - ideę równomiernego rozwoju psychicznego i fizycznego.

Przytoczone badania usiłują prostować te tezy, które w minionym stuleciu zostały postawione przez pisarzy nie tylko pedagogicznych. W tym przypadku, podobnie jak i w odniesieniu do innych pisarzy badających okres staropolski, trudno mówić o krytycznej kontynuacji badań. Są one raczej egzemplaryczne, często świetnie osadzone w materiale źródłowym, ale rzadko nawiązujące do innych wypowiedzi prasowych. Znacznie częściej spotykamy afiliacje z pozycjami zwartymi, które przecież bardzo rzadko są syntezami całokształtu piśmiennictwa w badanym zakresie. Efektem takiej sytuacji jest nagminne powtarzanie tych samych treści, cytatów i formułowanie narracji w konwencji idiograficznej. W ten sposób tworzy się coraz obszerniejsze piśmiennictwo, ale nie literatura naukowa.


Sławomir Sztobryn
Uniwersytet Łódzki


 

1998 Marzec - MARZEC
REKLAMA
SPOŁECZNOŚĆ
KATEGORIE
NAJNOWSZE ARTYKUŁY

Warszawska Liga Debatancka dla Szkół Podstawowych - trwa przyjmowanie zgłoszeń do kolejnej edycji

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

Trwa II. edycja konkursu "Pasjonująca lekcja religii"

Redakcja portalu 29 Czerwiec 2022

#UOKiKtestuje - tornistry

Redakcja portalu 23 Sierpień 2021

"Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej lekturą jubileuszowej, dziesiątej odsłony Narodowego Czytania.

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021

RPO krytycznie o rządowym projekcie odpowiedzialności karnej dyrektorów szkół i placówek dla dzieci

Redakcja portalu 12 Sierpień 2021


OSTATNIE KOMENTARZE

Wychowanie w szkole, czyli naprawdę dobra zmiana

~ Staszek(Gość) z: http://www.parental.pl/ 03 Listopad 2016, 13:21

Ku reformie szkół średnich - część I

~ Blanka(Gość) z: http://www.kwadransakademicki.pl/ 03 Listopad 2016, 13:18

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:15

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"

~ Gość 03 Listopad 2016, 13:14

Presja rodziców na dzieci - Wykład Margret Rasfeld

03 Listopad 2016, 13:09


Powrót do góry
logo_unii_europejskiej